Autor: Michel Moorcock
Tytuł: Elryk z Melniboné
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 646
Data wydania: 13 lutego 2024
Ocena: 8/10
Opis:
Mroczna opowieść fantasy, w której bohater o niezwykłych mocach próbuje ocalić przed zagładą rozpadający się świat starego imperium.
Oto niezwykłe przygody Elryka, ostatniego cesarza imperium Melniboné, oraz jego rozumnego wampirycznego miecza, Zwiastuna Burz, który potrafi wysysać dusze i siłę pokonanych przeciwników. Potęga Melnibonian, starożytnej rasy władającej światem przez dziesięć tysięcy lat, chyli się ku upadkowi, atakowana przez sąsiadujące ze Smoczą Wyspą ludzkie królestwa. Zasiadający na Rubinowym Tronie Elryk to wyjątkowy bohater – choć o słabym ciele i uzależniony od narkotyków podtrzymujących jego siły witalne, to jednak dzięki odziedziczonym po przodkach mocom jest potężnym czarnoksiężnikiem potrafiącym przyzywać demony, władającym żywiołami i do tego korzysta z ciągłej pomocy Władców Chaosu. Białowłosy i szkarłatnoooki Elryk z Melniboné samotnie kroczy wśród światów multiwersum, budząc strach wśród wrogów i przyjaciół, rywalizując ze swym podłym kuzynem Yrkoonem o panowanie nad baśniową krainą.
W tomie:
Elryk z Melniboné
Perłowa forteca
Żeglarz na Morzach Przeznaczenia
Klątwa białego wilka
Recenzja:
Ileż ta książka się na mnie naczekała, to nie masz pojęcia. Przyznam, że mimo wielkich chęci na przeczytanie jej to bałam się po nią sięgać, bo nie wiedziałam, czy podołam tej klasycznej fantastyce. Kiedy już przyszedł czas na lekturę, to się bardzo miło zaskoczyłam, no ale o tym dalej. Zapraszam Cię na podróż do magicznego świata Elryka.
W tym tomie znajdują się cztery książki, które dzieją się w mrocznym świecie, a ich główny bohater musi odnaleźć się jako władca, którym nie chciał zostać. To historia, w której bohater próbuje ocalić swój świat, który kiedyś był największą potęgą przed upadkiem. Eryk to wyjątkowy bohater, który ma magiczny miecz - Zwiastun Burz i choć ciało ma osłabione i jest uzależniony od przyjmowania leków, a jego reformy nie budzą zaufania, to jest potężnym czarnoksiężnikiem, który potrafi przywołać demony.
Nie ukrywam, że bałam się gównie ze względu na liczbę stron i te wzmianki o klasycznej fantastyce, że nie do końca połapie się w tym świecie i odechce mi się czytać po pierwszych kilku stronach. Całe szczęście, że bardzo szybko udało mi się rozwiać moje wątpliwości i już po kilku stronach wciągnęłam się mocno w ten świat.
Zaskoczyłam się dosyć pozytywnie, kiedy wzięłam sobie tę książkę do samochodu na godzinną podróż i nawet nie wiem, kiedy mi ona zleciała, bo tak wchłonęłam w tę historię, że nie mogłam się oderwać. Ja nim się zorientowałam już byłam na końcu pierwszej książki. Ani przez chwilę nie spodziewałam się, że tak bardzo mi się spodoba. Aczkolwiek muszę zaznaczyć, że pierwsza z historii umieszczona w tej jednej książce spodobała mi się najbardziej. Pozostałe były chyba na podobnym poziomie, wciąż całkiem niezłym, ale to ta pierwsza, czyli Elryk z Melniboné najbardziej mnie urzekła.
Polubiłam naszego głównego bohatera Elryka, mimo że nie jest jakoś świetnie napisany, to podoba mi się pomysł na tę postać i to jak został poprowadzony, choć nie zawsze się zgadzałam z tym, co zaserwował czytelnikowi autor. Pozostałe postacie są ciekawe, ale trochę takie jakby przerysowane. Czytelnik nie ma wątpliwości, kiedy ktoś jest dobrym, a kiedy złym bohaterem. Jednak uważam, że to ma swój urok i nadaje charakteru tej książce.
Jest to niewątpliwie klasyczna fantastyka, która ma swój niepowtarzalny klimat. Podobało mi się to, jak został zbudowany ten świat, brutalny, dekadencki, zamknięty na jakiekolwiek zmiany, żyjący tym, że kiedyś był największą potęgą. Wydarzenia z tych czterech historii nie do końca się łączą ze sobą w jakąś wielką spójną całość, ale ani trochę mi to nie przeszkadzało. Co więcej, przeczytałabym chętnie jeszcze coś z tego świata, bo przypasowała moi ta koncepcja, chociaż pewnie znajdzie się sporo czytelników, którym to nie przypadnie do gustu. Daję tej książce dosyć wysoką ocenę, chociaż zdaję sobie sprawę, że ma sporo wad, ale świetnie się bawiłam podczas lektury, a przecież na końcu, to właśnie o to chodzi, żeby mieć sporo radości z czytania, a tę funkcję spełniła idealnie.
Ja bardzo chętnie przeczytam jeszcze coś autorstwa Moorcocka, tym bardziej że widziałam już jakieś piękne wydania innej serii, także myślę, że to wydarzy się w najbliższej przyszłości. Tymczasem tobie polecam zainteresować się przygodami Elryka, jak tylko nadarzy się ku temu okazja, bo myślę, że też możesz znaleźć tutaj coś dla siebie.
Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Zysk i S-ka
Brzmi interesująco 😁
OdpowiedzUsuńChcę przeczytać tą książkę. Dziękuję za polecenie
OdpowiedzUsuńPodoba mi się okładka 🥰 brzmi interesująco 😊
OdpowiedzUsuńLiczba stron już mnie wizualnie dobiła 😅 nie znam tego autora, ale chyba dobrze byłoby to zmienić. Bardzo fajnie, że normalna fantastyka, która daje radę i satysfakcję z lektury.
OdpowiedzUsuń"Elryk z Melniboné" jakoś mnie nie przyciąga. Nie lubię brutalności w książkach i też ma za dużo wątków. Podziękuję.
OdpowiedzUsuń