Autor: Elle Kennedy
Tytuł: The Score. Podbój
Wydawnictwo: Zysk i S-ka [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2024
Ilość stron: 442
Ocena: 9,5/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU
Opis:
ODKRYJ EMOCJE NA LODZIE I MIŁOŚĆ POZA TAFLĄ W WYJĄTKOWEJ SERII „OFF-CAMPUS”!
On wie, co to podbój, zarówno na, jak i poza lodowiskiem…
Allie Hayes przechodzi kryzys. Zakończenie studiów zbliża się wielkimi krokami, a ona wciąż stoi przed dylematem, którą ścieżkę kariery wybrać. Na domiar złego leczy złamane serce po rozstaniu z wieloletnim chłopakiem. Dziki seks bez zobowiązań, by zapomnieć, nie jest lekarstwem na jej problemy, ale nie sposób oprzeć się Deanowi Di Laurentisowi, przystojniakowi z drużyny hokejowej. Tylko ten jeden raz, bo mimo że przyszłość rysuje się niewyraźnie, to jasne jak słońce, że nie ma w niej miejsca dla króla jednorazowych numerków.
Lans i pewność siebie nie wystarczy, by ją do siebie przekonać…
Dean zawsze dostaje to, czego chce. Dziewczyny, oceny, dziewczyny, uznanie, dziewczyny… To kobieciarz, zgadza się, i póki co nie spotkał kobiety odpornej na jego wdzięki. Aż poznał Allie. Przebojowa blondynka zawojowała jego świat przez jedną noc – i teraz chce, żeby zostali przyjaciółmi? O nie. To on mówi, kiedy jest koniec. Dean nie ustąpi w pogoni za swoim celem, ale gdy na drodze pojawiają się nieoczekiwane przeszkody, zaczyna się zastanawiać, czy nie nadszedł czas, by przestać zaliczać…i oddać strzał prosto w serce.
„Cudownie seksowna historia z lawiną emocji, która cię bez reszty pochłonie”.
Recenzja:
Oh, jak ja lubię twórczość Elle Kennedy! Jest to bez wątpienia jedna z moich ulubionych autorek - i mimo mijanego czasu się to nie zmienia. Jej romanse sportowe - a szczególnie te o hokeistach - to już jest mistrzostwo i dzieło sztuki w jednym. Nie sposób się od jej twórczości oderwać - więc nie powinno być dla Was zaskoczeniem, że trudno mi się także od "The Score. Podbój. Off-Campus. Tom 3" było oderwać.
Jest to moja kolejna przygoda z tą serią i z tym tomem - bo miałam okazję już czytać historię Deana i Allie podczas pierwszego wydania tego cyklu w Polsce - czyli w roku 2017. Już wtedy oddałam całe swoje serce tej dwójce: a podczas kolejnego czytania jeszcze bardziej się w tym utwierdziłam.
Allie jest typem dziewczyny, która uwielbia związki monogamiczne - a zerwanie z jej obecnym chłopakiem, z którym była trzy lata - i z którym próbowała się już rozstać jakieś cztery razy - tym bardziej obciąża ją psychicznie. Zmarła matka Allie wiele razy opowiadała jej o tym, że o miłość warto walczyć za każdą cenę i ze wszystkich sił - ale dziewczyna ma już dosyć udawania, że związek z Seanem nie ma daty ważności, która kończy się na studiach - bo ich plany na przyszłość są zbyt odmienne.
Próbując uciec od Seana, który ma w planach nawiedzać jej akademik, Allie ląduje w domu hokeistów - ma przenocować u chłopaka swojej najlepszej przyjaciółki, bo oni akurat są na wyjeździe, więc łóżko jest wolne. Tyle, że nie dosyć, że trafia na Deana - największego playboya na uczelni - to jeszcze przerywa mu gorący trójkącik, który miał się odbyć w salonie... Allie już wie, że ze spokojnego wieczoru nici, ale przynajmniej może się starać jakoś znieść towarzystwo przystojniaka, który ma nadmiernie pobudzone libido, prawda?
Jedna wspólna noc, trochę alkoholu - i mnóstwo wyrzutów sumienia za strony naszej głównej bohaterki. Tyle, że ze strony Deana to raczej nie wstyd, że przespał się z Allie - a raczej ciekawość, dlaczego ma ochotę zrobić to ponownie...
"The Score. Podbój. Off-Campus. Tom 3" to cudowny romans ze sportowcem, ale jeszcze bardziej podkreślam to, że jest tu sporo erotyzmu - od wiadomości tekstowych, które są przesycone chemią i podtekstami, aż po różne sceny łóżkowe: i nie dziwi mnie to, skoro Dean po prostu jest fanem seksu, a Allie bywa wyjątkowo kreatywna...
Uwielbiam tę dwójkę. O tych postaciach mogłabym czytać i czytać - a ich relacja, wzajemnie przyciąganie i wszystko, co sprawia, że czują wobec siebie taki komfort, to tym bardziej sprawia, że jakimś cudem ta część jest najbardziej comfort książką z całej tej serii. Mimo że właśnie tych erotycznych rzeczy jest najwięcej - ale nie myślcie sobie, że tylko tego jest dużo!
W "The Score. Podbój. Off-Campus. Tom 3" mamy nawet wątki żałoby, straty, choroby, walki o własne marzenia i o samego siebie. Oprócz świetnie przedstawionego motywu przyjaźni i miłości, doceniam także wyjątkowo kwestię tego, że bohaterka sama uczy się, że czasem najlepiej jest być samej niż z kimś. Nie liczcie więc na to, że cała ta powieść jest słodziutka i przesycona cukrem - bo bywa raczej słodko-gorzka.
Wychodzę z założenia, że "The Score. Podbój. Off-Campus. Tom 3" to książka, której potrzebowałam w swoim życiu - i myślę, że jeśli jeszcze nie znacie tego cyklu, to musicie nadrobić i sięgnąć po te pozycje, bo to doskonałe romanse do zrelaksowania się i do dobrej zabawy. Wspaniale spędzony czas jest gwarantowany!
Uwielbiam także sposób wydania tej książki - bo okładki tego wznowienia mnie zachwycają swoją graficzną formą i prostotą. Już nie mogę doczekać się tego, jak będzie wyglądała oprawa graficzna do kolejnego - czwartego - tomu, który będzie kończył serię Off-Campus. Ale nie martwcie się, inne książki Elle Kennedy także są wspaniałe: więc łatwo znaleźć zastępstwo!
Podsumowując: kocham i polecam z całego serca!
MUSICIE TO PRZECZYTAĆ!
Poprzednie części serii Off Campus mnie urzekły więc pewnie i ta zrobi to samo. Liczę na masę wrażeń. Uwielbiam tą serię, niedługo się za to biorę 😁
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii. Nie czytałam. Gratuluję patronatu 🥰🥰
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii i pierwsze o niej słyszę 😅
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu. Nie znam tej serii, ale po takiej opini i poleceniu muszę ja poznać☺
OdpowiedzUsuńTotalnie nie dla mnie temat, więc nie ocenię twórczości tej autorki. Cieszy mnie tylko to, że patrząc po różnych jej recenzjach pokusiłabym się o stwierdzenie, że lepiej jej idzie z psychologią postaci. Ale niestety, więcej powiedzieć nie umiem. Gdzieś tam jej jedną na początku książkę przeczytałam, ale była straszna. Wręcz okropna, czytałam w bólach. Z drugiej strony jak pisałam - ten gatunek to kompletnie nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten cykl chociaż "The Score. Podbój" jest jeszcze przed demną. Zapowiada się wciągająco, emocjonująco z dodatkierm humoru oraz chwil które chwytają za serce. Ja się piszę na taką lekturę. Będzie przeczytana.
OdpowiedzUsuń