piątek, 28 czerwca 2024

Holly Black - "Więzień bez tronu. Opowieść z Elfhame. Tom 2"

Autor: Holly Black

Tytuł: Więzień bez tronu. Opowieść z Elfhame. Tom 2

Wydawnictwo: Jaguar [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2024

Ilość stron: 400

Ocena: 9/10


Opis:

Książę Dąb płaci wysoką cenę za swoją zdradę. Uwięziony pośród lodów północy przez groźną królową, która niespodziewanie objęła tron, może polegać tylko na swoim wdzięku i sprycie.

Najwyższy Król Cardan i Najwyższa Królowa Jude gotowi są podjąć wszelkie poczynania, jakie się mogą okazać niezbędne, by odzyskać skradzionego następcę tronu.

Czy w tej sytuacji Dąb powinien starać się odzyskać zaufanie tej, którą zawsze kochał – czy pozostać lojalnym wobec Elfhame, umożliwiając położenie kresu jej panowaniu, choćby miało to oznaczać także kres samej Ren?

Wobec widma zbliżającej się wojny oraz zdrady czającej się na każdym kroku, ani urok Dęba, ani jego przebiegłość nie wystarczą, by zachować przy życiu wszystkich, których kocha. Elfowy książę będzie musiał  wybierać między  tym, co straszne, a tym, co jeszcze straszniejsze...


Recenzja:

Ależ mi było miło po raz kolejny wrócić do świata elfów, który wykreowała dla nas cudowna Holly Black - uwielbiam jej książki i nie ukrywam tego, że jej powieści są jednymi z moich ulubionych, jeśli chodzi o fantastykę. Gdy więc tylko mogłam, od razu rzuciłam się na jej najnowszą pozycję - i doskonale się przy niej bawiłam.

Fajnie też było wrócić do świata pełnego Jude i Cardana - chociaż teraz już od jakichś dziesięciu lat zasiadają na tronie i sprawują władzę, to jednak ich obecność dalej wywołuje we mnie coś w rodzaju nostalgicznych, cudownych wspomnień - bo wcześniejsze książki tej autorki o elfach w ogóle sprawiły, że o elfach zaczęłam lubić czytać - wcześniej mi z tą rasą było jakoś nie po drodze.

Wracając jednak do meritum, czyli do drugiego tomu tej serii... 

Dąb jest uwięziony. Na tyle mocno zranił Ren, że ta nie do końca wierzy w szczerość jego uczuć i intencji, ale też nie do końca chyba wie, co z nim zrobić, skoro wiele osób w tym momencie stara się nią manipulować - a jeszcze więcej widziałoby jej tron w swoim władaniu.

Na dodatek Ren bardzo opada z sił po używaniu swoich mocy. Chociaż ma ogromną potęgę, jest ona ograniczona - bo brakuje czegoś, co zasilałoby Ren i dawało jej nie tylko moc niszczenia klątw, ale także tworzenia.

W tym wszystkim oczywiście jedno jest pewne - jeśli szybko się z tego impasu nie wyjdzie, będzie rozlew krwi, bo Jude nie pozwoli swojemu bratu na to, aby był więźniem i aby cierpiał. W końcu chce zrobić dla niego wszystko co najlepsze, skoro oficjalnie jest dziedzicem tronu, który obecnie Jude obejmuje...

Dąb także nie chce dopuścić do wojny - bo wie, że zraniłoby to zarówno jego bliskich, jak i Ren; dziewczynę, do której ewidentnie czuje więcej niż powinien, chociaż w tej sytuacji raczej nie ma pola manewru, aby jej to udowodnić i uchronić wszystkich od nastania wojny... Chyba, że... 

No właśnie, koniecznie musicie przeczytać "Więzień bez tronu. Opowieść z Elfhame. Tom 2", aby samemu się dowiedzieć, jak kończy się ta cudowna historia. Niby można tylko przeczytać przed tą książką tom pierwszy - i się będzie sporo wiedziało, ale nie wszystko - nie bez znajomości "Okrutnego księcia", który w ogóle nakreśli szerszy kontekst i doda "Więzień bez tronu. Opowieść z Elfhame. Tom 2" odpowiednich kolorów.

Holly Black mam nadzieję, że nie musze Wam przedstawiać - ogromna kreatywność, oryginalność, wychodzenie poza schematy, a jednocześnie tworzenie tych swoich historii w sposób lekki, prosty, niebanalny, zapadający w pamięć. Więc jeśli jednak nie znacie jeszcze jej dzieł, to bardzo polecam, aby w szybkim tempie to nadrobić!

Wydaje mi się, że pozycja, którą dziś recenzuję, jest dla kategorii osób powyżej szesnastego roku życia - ale bardziej ze względu na to, że bywa krwawo, a nie ze względu na sceny erotyczne. Także miejcie to też na uwadze, że mimo wszystko najnowsza powieść Holly Black nie ma zbyt wiele romansu, chociaż wątki miłosne się pojawiają.

Podkreślam, że sięgnę nawet w ciemno po wszystkie książki tej pisarki - i czekam na kolejne, które ukażą się w Polsce!

Podsumowując: "Więzień bez tronu. Opowieść z Elfhame. Tom 2" to książka, którą kocham i polecam! Myślę, że jeśli tylko dacie szansę temu uniwersum, to też będziecie się przy nim doskonale bawić - bo ja naprawdę spędziłam dobry czas.

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam książki Holly. Czek na kolejne. Ta była rewelacyjna. Też oceniłam 9/10 😁😁😁

    OdpowiedzUsuń
  2. "Więzień bez tronu" to druga część serii Opowieść z Elfhame autorstwa Holly Black. Nawet nie macie pojęcia, jak ja na to czekałam. Uwielbiam elfy w wydaniu autorki, a do tego w tej części pojawiają się, i to sporo, bohaterowie z serii Okrutny książę.

    Tym razem historię widzimy oczami Dęba. Lepiej go poznajemy. To już nie jest ten chłopiec co kiedyś, nie potrzebuje ciągłej ochrony, a wręcz przeciwnie. Sam chce bronić tych, których kocha. Nie może znieść nadopiekuńczości rodziny, która cały czas widzi w nim małego chłopca, którego trzeba ochraniać przed wszystkim. Wyprawa by odbić Maddoka, to był jego pomysł. Był tak przyzwyczajony do omijania prawdy, że wreszcie się to na nim odbiło. Teraz zrobi wszystko by odzyskać zaufanie Suren, pomoc jej utrzymać tron i nie dopuścić do wojny między dworami. Będzie kroczył cienką linia między tym co chce zdradzić, a tym co może zdradzić. Tylko, że Suren nie wie czy może mu znowu zaufać, boi się tego. Co będzie ważniejsze rodzina czy uczucie jakie do niej żywi???

    Jak ja tęskniłam za tym światem. Piękno połączone z masakrą, gdzie piękne słówka mijają się z prawdą, a intrygi są na porządku dziennym. Jak zawsze w książkach autorki jest niebezpiecznie, mrocznie i nigdy nie wiadomo, co jest prawdą.

    Brakowało mi Jude i Cardana, a tutaj pojawiają się i to nie raz, w końcu akcja dzieje się też na ich dworze. Jude jak zawsze waleczna i podejrzewa wszystkich, ale ufa bezgranicznie rodzinie, za to Cardan, jak to on, ukrywa swoje prawdziwe ja, za maską luzaka. Czyli wszystko po staremu😅😁.

    Dąb, zdaje sobie sprawę ze swoich uczuć do Suren, ale boi się je wyznać. Boi się swojej magii odziedziczonej po matce. Boi się, że to za jej sprawą każdy go lubi i kocha.

    Książkę czyta się cudownie, moje początkowe obawy zostały rozwiane już w pierwszym rozdziale. Wreszcie dałam radę polubić Dęba, to nie tylko rozpieszczone książątko, to młodzieniec, który zrobi wszystko dla rodziny, ale również ma swoje obawy.

    Byłam bardzo ciekawa jak to wszystko się skończy i jestem jak najbardziej na tak. Dostałam wszystko co chciałam, masę intryg, wielkie uczucie, ulubionych bohaterów, a wszystko to w pięknej otoczce. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji poznać, to gorąco polecam❤️❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi właśnie jest nie po drodze w elfami, nie czytałam żadnej książki Holly Black. Chociaż pisarka tworzy światy pełne magii, intryg, umie zaskoczyć czytelników. Ja chyba nie zabiorę się za tą serią jest sporo książek żeby nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, ja na pewno przeczytam, tylko jeszcze nie widziałam nawet pierwszej części (wiem, przecież bardzo dawno była opublikowana, ale ja mam spore opóźnienie). To zresztą Holly Black, fajnie byłoby z klasyczną dobrą autorką znowu się spotkać w czytelniczym świecie po latach.
    W sumie nigdy nie było scen erotycznych w fantastyce Black, także nikt się nie spodziewał. A krwawo? Taaaak, zawsze było 😁

    OdpowiedzUsuń