Autor: Emily McIntire
Tytuł: Wretched. Never After
Wydawnictwo: Filia [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2024
Ilość stron: 432
Ocena: 6/10
Opis:
BOOKTOKOWA SENSACJA AUTORKI MIĘDZYNARODOWYCH BESTSELLERÓW, EMILY MCINTIRE! NIESAMOWITY MROCZNY ROMANS ZAINSPIROWANY „CZARNOKSIĘŻNIKIEM Z KRAINY OZ”.
KOBIETA MOŻE BYĆ WSPANIAŁA, ALE TEŻ OKRUTNA.
Evelina Westerly zawsze była tą złą. Przez to, że dzieli dni między dążeniem do zemsty za zamordowanie siostry i przystawianie broni do głowy każdemu, kto staje jej na drodze, Evelina nie ma na nic czasu.
Zwłaszcza na miłość. Po jednorazowej przygodzie z niesamowitym mężczyzną, którego poznała w klubie, wróciła do kryminalnego świata. Do czasu, aż ten sam mężczyzna znowu pojawił się w jej życiu jako nowy pracownik jej ojca… Ale sekret Nicholasa Woodswortha jest o wiele bardziej niebezpieczny.
Jako agent DEA jest zdeterminowany, by wsadzić za kratki ludzi odpowiedzialnych za rozprowadzanie narkotyku, który zniszczył jego rodzinę. Gdy dowiaduje się, że najmłodsza córka Westerly`ego to ta sama kobieta, o której fantazjował od nocy w klubie, walczy z obrzydzeniem. Evelina to ucieleśnienie wszystkiego, czemu jest przeciwny, a on został wysłany do jej świata, by ją zniszczyć. Jednak im więcej dowiadują się o ciemności w swoich sercach, tym więcej znajdują w sobie podobieństw, a gdy nienawiść przeradza się w coś innego, Nicholas musi zadecydować czy jest w stanie ją kochać, nawet jeśli miałoby to oznaczać zniszczenie życia im obojgu.
Recenzja:
Niby któryś to już jest tom z rzędu w tej serii, ale nie znałam wcześniej tego cyklu, a czytałam, że nie są ze sobą połączone, więc wzięłam się za czytanie "Wretched. Never After". Trudno mi w tej książce było odnaleźć nawiązania do "Czarnoksiężnika z Krainy Oz", ale może po prostu były mniej oczywiste, a ja też niewiele odnośnie Oz pamiętam...
Bez wątpienia "Wretched. Never After" to dark romans, może nawet bardziej dark erotyk - i trzeba mieć świadomość tego, zanim się po tę pozycję sięgnie. Powiedzmy sobie, że brutalność jest tam na porządku dziennym, a krwawe scenerie są co chwilę. Na wstępie autorka o tym ostrzega, ale żeby trochę zachować w tajemnicy i nie spojlerować, pełna lista triggerów, które mogłyby negatywnie oddziaływać na psychikę, jest dopiero na jej stronie internetowej.
Ja w związku z tym powiem krótko - okrutne morderstwa i zdumiewające sceny seksu (np. z użyciem broni) to wierzchołek góry lodowej, ale według mnie też chyba najgorsze z tych rzeczy, które można spotkać w "Wretched. Never After". Miejcie się więc na uwadze - a ja już zamykam usta, bo nie chcę też Wam zniszczyć radości z czytania.
O fabule powiem tylko tyle, że skrzywdzona dziewczyna, dla której przede wszystkim liczy się rodzina - co z tego, że mafijna - dokonuje różnych złych rzeczy, aby zadbać o swojego ojca i o siostrę, która w ogóle prawdopodobnie zamordowała wcześniej najstarszą ze sióstr... W takim otoczeniu Evelina nie mogła odzyskać spokoju, równowagi i bezpieczeństwa - po prostu przesiąkła tym, w czym się otaczała.
Agent DEA ma za zadanie dowiedzieć się, kto jest producentem i głównym dostawcą narkotyku, który ostatnio zatruwa okolice - ale nie jest to takie proste, gdyż ma wkupić się w łaski rodziny Eveliny... a kilka dni wcześniej poznali się w barze na przygodny numerek, a on wtedy podał jej nawet swoje prawdziwe dane... Można by powiedzieć, że to idealny sposób na to, żeby zawrzeć jakieś przymierze, ale Nick zdaje sobie sprawę tylko z jednej rzeczy - Evelina jest nieobliczalna i nigdy nie wolno zakładać, że stanie się twoim sojusznikiem...
Dobry chłopak, który wcześniej miał serce z kamienia i dziewczyna bez zasad i moralności, dla której liczy się tylko to, co siedzi w jej głowie. Czy to w ogóle ma szansę przetrwać? Może tak, skoro językiem miłości dla obojga jest cytowanie sobie wierszy podczas różnych igraszek... Bo ustalmy jeszcze jedną rzecz: namiętność między Nickiem a Eveliną jest tak duża i irracjonalna, że sporo namiesza, nawet w głowie naszej głównej bohaterki, która zdecydowanie nie należy do grzecznych dziewczynek...
"Wretched. Never After" to nie jest jakaś bardzo skomplikowana historia, ale jest bardzo mroczna. Zakończenie poniekąd szokuje, poniekąd nie. Wiedziałam, że dojdzie do pewnych rzeczy, ale nie sądziłam, że Emily McIntire da aż taką dozę okrucieństwa jako wisienkę na torcie.
Nie wszystkim na pewno podpasują te klimaty, więc czujcie się po prostu ostrzeżeni na co ewentualnie się szykujecie. Mam też świadomość tego, że główną podwaliną tej historii jest raczej ostrość pod kątem scen seksu - a bez tego cała ta fabuła jest raczej jedną z tych bardziej nam znanych, dosyć przeciętnych...
Nie skreślam "Wretched. Never After" - i uważam, że fanom gatunku ta pozycja powinna się spodobać - ale dla mnie była raczej mimo wszystko przeciętna, bo paradoksalnie bardziej polubiłam Evelinę niż... w sumie wszystkich innych. Bohater Nick był momentami natomiast dosyć irytujący - i chociaż niby był najlepszym agentem, który jako jedyny chyba się nadawał do pracy pod przykrywką, to jednak zachowywał się często głupio i impulsywnie, jakby to była jego pierwsza robota.
Podsumowując: nie jestem w stanie polecić wszystkim, bo to zdecydowanie powieść dla fanów dark erotyków. Mimo wszystko uważam, że warto się temu tytułowi przyjrzeć, bo ci, którzy lubią podobne klimaty, mogą się całkiem dobrze bawić.
Noooo, ja k dark erotyki to już w ogóle odpadam 😅 wolę bardziej estetyczne książki
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam romanse to te dark sporadycznie czytam. A "Wretched. Never After" intryguje mnie, tylko nie wiem czy odważe się na tą fabułę i tą charakterną bohaterkę. Jeśli trafi w moje ręce ta lektura to wtedy zdecyduje czy przeczytam ją.
OdpowiedzUsuńRzadko, bardzo rzadko przeczytam dark 🙈🙈🙈
OdpowiedzUsuń