Autor: Karolina Ligocka
Tytuł: Piekielne Niebo
Wydawnictwo: Mięta [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2024
Ilość stron: 448
Ocena: koniecznie kup pobliskiemu nastolatkowi! :)
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU
Opis:
Czasem trzeba upaść, by móc wznieść się wyżej. Osiemnastoletnia anielica Narida zostaje oskarżona o zabójstwo, a następnie upada strącona z Nieba. Okaleczona i odarta z anielskości trafia na Ziemię, do Rzymu. Po dziesięciu latach spokojnego życia, gdy już pogodziła się z odtrąceniem, odkrywa w sobie dawne, unikatowe moce. Tatuaż, który ma na plecach, przedstawiający pysk wilka potrafi się materializować, by bestia stawała w jej obronie. Narida razem z przyjacielem Rimonem zostaje wrzucona w wir tajemniczych zdarzeń. Wkrótce poznaje jego demonicznego brata, z którym zawiera układ. Dzięki temu paktowi ma szansę rozwiązać zagadkę morderstwa, przez które ją wygnano. Tajemnice się piętrzą. Odpowiedzi odlatują. Aż w końcu pojawia się… nadzieja.
Recenzja:
Sam opis skradł moje serce, a gdy zaczęłam czytać "Piekielne Niebo" jeszcze przed premierą: i przed podjęciem decyzji o patronacie, wiedziałam jedno - że to może być jedna z tych pozycji, które może być hitem wśród młodzieży - i która sprawi, że więcej nastolatków zacznie czytać. Średnio polecam tę powieść osobom bardziej dorosłym - bo to nie jest dedykowana kategoria wiekowa i na wiele uproszczeń i nagłych plot twistów, osoba bardziej dojrzała może się wściekać, ale ja widzę w "Piekielne Niebo" szansę na to, by szerzyć czytelnictwo wśród osób, które lubią dużo akcji i bohaterki, które mają w sobie niesamowitą siłę i energię.
Decyzja o patronacie nie była więc pochopna: bo chociaż ja zdaję sobie sprawę z tego, że blisko trzydziestoletniej kobiecie większość tej fabuły nie jest w stanie zaimponować i wbić w fotel, ale wiem też, jakie książki obecnie są na topie w kwestii promocji przez same nastolatki - i podjęłam się promocji "Piekielne Niebo", aby jak najlepiej szerzyć wiedzę o tej powieści - właśnie dla osób w okolicach piętnastego roku i ciut wyżej.
Jeśli czytacie więc tę recenzję, widzicie też moją ocenę: gdy macie możliwość podsunąć tę fantastykę młodzieżową do jakiegoś nastolatka, zróbcie to koniecznie i pozwólcie na to, by nieustraszona Narida sprawiła, że wzrośnie w nich chęć do czytelnictwa. Może to bardzo optymistyczne założenia - ale pamiętam, jak sama w wieku mniej więcej piętnastu lat zaczytywałam się w "Ja, diablica" od Miszczuk - i chociaż nie jest to zbyt podobna historia pod kątem fabuły i sposobu napisania, to jednak mam wrażenie, że "Piekielne Niebo" może być takim wprowadzeniem do fantastyki młodzieżowej dla części osób: i obudzi zachwyt właśnie do tego gatunku.
Wróćmy jednak do fabuły!
Narida jest świetna w walce bronią - ma szansę na to, by być naprawdę dobrą anielicą w świecie aniołów, który w ogóle nie przypomina spędzania czasu z postaciami pełnymi miłosierdzia, litości i empatii. Dziewczyna przekonuje się o tym wyjątkowo boleśnie także w momencie, w którym jeden z aniołów podczas rodzinnej kolacji, korzystając z okazji, próbuje przekroczyć jej granicę i wepchnąć jej język do gardła. Narwana dziewczyna oczywiście go spacyfikowała, aby się od niej odsunął, a później wykrzykiwała groźby w jego strony. Tyle, że gdy chwilę później ktoś tego samego anioła znajduje martwego, wszyscy oskarżają Naridę - chociaż dziewczyna zarzeka się, że nie miała z tym nic wspólnego. Niebo, które nie ma wyjścia, musi ukarać jedyną osobę, która miała motyw - bo groźby były słyszane przez kilku innych mieszkańców Nieba - i postanawia sprawić, aby Narida stała się Upadłą.
Nikt nie spodziewa się, że Narida przeżyje zesłanie na Ziemię. Nikt nie spodziewa się, że Narida nie straci przez odebranie skrzydeł chęci do życia. Tyle, że dziewczyna nie planuje umierać - a gdy kilka lat później okazuje się, że demony chcą z nią współpracować, aby wykonać pewną misję... Cóż, jeśli tylko potencjalnie mogą jej pomóc oczyścić jej imię, które zostało zbrukane przed laty, to czemu Narida miałaby z tego nie skorzystać?!
"Piekielne Niebo" to historia, która nie jest idealna - ale to całkiem udany debiut, który naprawdę ma potencjał niebawem podbić serca wielu nastolatków. Niebo przedstawione w bardzo ludzki sposób, bez wyraźnego systemu sprawiedliwości oraz Narida, która praktycznie jest niepokonana - nawet przez starszych i bardziej doświadczonych... Mimo wszystko są to według mnie aspekty, na które można przymknąć oko, patrząc na to, jak współpraca między dziewczyną a demonami, dostarcza czytelnikowi rozrywki.
Sposób napisana też jest lekki, przyjemny - i bardziej skierowana do młodzieży, bo jest tu prosta narracja, skupiona bardziej na wydarzeniach i dramach, bez zbędnych opisów: a już tym bardziej bez zbędnych opisów odnośnie emocji.
Można powiedzieć, że "Piekielne Niebo" to uroczy debiut z dużym potencjałem - i mam tylko nadzieję, że Karolina Ligocka będzie dalej rozwijała swój warsztat literacki, aby zaskoczyć nas w przyszłości jeszcze bardziej niesamowitą książką. Życzę jej tego, bo widać, że autorka jest bardzo kreatywna - i myślę sobie, że Polska potrzebuje odświeżenia na rynku wydawniczym, by fantastyka młodzieżowa powróciła w łaski.
Podsumowując: "Piekielne Niebo" to prawdopodobnie jedna z tych książek, która może być odpowiedzią na malejące czytelnictwo u młodych osób. Także dajcie jej szansę i pomagajcie mi w promocji tego tytułu - bo bez Was mój patronat to tylko logo na okładce. Gdy macie więc możliwość podsunięcia tego tytułu jakiemuś nastolatkowi - mam nadzieję, że to zrobicie! Nawet, jeśli będzie to bliżej Dnia Dziecka!
Ja uwielbiam książki młodzieżowe z motywem romans paranormalny a z dodatkiem aniołów to w szczególnośći. "Piekielne Niebo" zapowiada się fantastycznie jak dla mnie, upadły anioł, demony, zagadki, a to wszystko okraszone przyjemnym stylem. Ja z chęcią zapoznam się z ta lekturą (pomimo nastolatką dawno przestałam byc).
OdpowiedzUsuńCiekawe zawiązanie akcji. Niby temat, który był maglowany już chyba z każdej strony (upadły anioł), ale tutaj mi się wydaje to zrobione w nowy sposób, z nowym podejściem. Czy na rynku jest mało młodzieżówek z gatunku fantastyki? Wydaje mi się, że nie, ale też mamy zalew zagranicznymi. W każdym razie jest co wybierać, choć nie uważam, by większość z nich była w jakikolwiek sposób godna uwagi.
OdpowiedzUsuńMożna tą pozycją autorki Ligockiej będzie dobrą odmianą, ratunkiem dla tego gatunku w Polsce.
Anioły - bardzo lubię ten motyw w książkach. Gratuluję patronatu 😊
OdpowiedzUsuń