niedziela, 18 lutego 2024

Marah Woolf - "Znak i omen. Wiccańskie kredo. Tom 1"

Autor: Marah Woolf

Tytuł: Znak i omen. Wiccańskie kredo. Tom 1

Wydawnictwo: Jaguar [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2024

Ilość stron: 512

Ocena: 7,5/10


Opis:

NIE PRÓBUJ ZAKUĆ MAGII W KAJDANY, BO ZNIKNIE!

Przed kilkunastu laty rodzice Valei zostali brutalnie zamordowani. By chronić dziedziczkę znamienitego wiccańskiego rodu, dziadek wysyła ją za mur, do krainy zamieszkałej przez ludzi, gdzie Valea musi ukrywać swe magiczne zdolności. Pracuje w karczmie i coraz trudniej znosi bezczelne zaczepki rozochoconych biesiadników.

Pewnego wieczora w obronie pięknej barmanki staje tajemniczy młodzieniec w czarnej pelerynie. W jego spojrzeniu, jego gestach i słowach jest coś niezwykłego. Od razu widać, że pochodzi z daleka… Mężczyzna odprowadza Valeę do domu i… dziewczyna nigdy nie zapomni tamtego żaru, tamtej namiętności.

Jakiś czas później młodą wiccankę odwiedza posłaniec zza muru i zabiera ją do rodzinnego domu. Valea wpada w sam środek zawiłej plątaniny kłamstw, intryg i zdrad. Okazuje się przy tym, że dziadek był z nią przez te wszystkie lata nie do końca szczery.

A na dodatek w zamku Caraiman, gdzie w dwóch bibliotekach kryje się cała wiedza o białej i czarnej magii, spotyka przystojnego strzygonia, o którym tak długo nie mogła zapomnieć…


Recenzja:

Mam wrażenie, że Wydawnictwo Jaguar w tym roku wydaje same dobre książki - i jeszcze nie byłam w stanie chyba żadnej ocenić na mniej niż sześć na dziesięć gwiazdek. "Znak i omen. Wiccańskie kredo. Tom 1" też dostaje ode mnie solidną notę - bo wychodzę z założenia, że to naprawdę dobra książka - i patrząc na to, że zakończenie dosłownie wbiło mnie w fotel, to mam nadzieję, że niebawem wyjdzie kolejna część: bo już zacieram na nią rączki!

To moja pierwsza przygoda z twórczością Marah Woolf - i wiem, że ma kilka serii, które są bestsellerami, w tym jedną, w której ostatnio zaczytywała się moja przyjaciółka. Postanowiłam jednak sięgnąć po nowość - i przyznam szczerze, że rozumiem już fenomen tej pisarki i jej tekstów, które idealnie łączą w sobie gatunki powieści młodzieżowej i fantastyki.

Poopowiadajmy sobie jednak chwilę o fabule!

Valea straciła rodziców, gdy miała około dziesięciu lat. Od tego czasu dziadek ukrył ją między ludźmi, gdzie karane są nawet najmniejsze przejawy magii. I chociaż Valea jest wiccanką i powinna mieć jakieś umiejętności, to są one na tyle słabe, że przez lata spokojnie żyła między ludźmi i była bezpieczna. Sytuacja zmienia się jednak, gdy w okolicach pojawia się przystojny strzygoń - a Valea nie jest pewna, czy to nie oznaka tego, że ją specjalnie odszukał, a co gorsza - rozpoznał kim ona naprawdę jest.

Dziewczyna postanawia zgłosić swoje podejrzenia do arcykapłana - zarazem swojego dziadka - a on pierwszy raz postanawia pozwolić jej wrócić do domu: gdyż potrzebuje jej daru, który polega na odczytywaniu wspomnień. 

Jest to jednak dopiero początek problemów, na których tropie jest Valea - a czym dalej w las, tym więcej akcji, tajemnic i intryg. Mówiąc w skrócie: plot twisty są tutaj bardzo częste i bardzo dobrze stworzone. Dlatego tak bardzo nie mogę doczekać się tego, co tam się dalej pojawi - i mam ogromną nadzieję, że będzie mi dane poznanie kontynuacji jeszcze w tym roku, gdyż bardzo nie chciałabym przymusowo sięgać po wersję angielską: czytanie po angielsku jakoś nie sprawia mi takiej przyjemności, jak po polsku - tego do dzisiaj nie umiem racjonalnie wytłumaczyć, bo język angielski znam dosyć dobrze...

"Znak i omen. Wiccańskie kredo. Tom 1" to zdecydowanie jednak z tych powieści z nurtu fantastyki dla młodzieży, która spodoba się nie tylko osobom powyżej szesnastego roku życia (tam bym dała minimalny wiek) - ale także osobom dorosłym powinna się spodobać historia Valei i tego, w jakie tarapaty zwykle wpada. Ja mimo swojego wieku, gdzie do młodzieży mi daleko - doskonale się bawiłam!

Bez wątpienia uważam, że Marah Woolf stworzyła doskonałą powieść, którą warto polecać dalej, żeby jak najwięcej osób zapoznało się z "Znak i omen. Wiccańskie kredo. Tom 1". Mam w planach już kolejne jej serie - i myślę, że sporo uda mi się nadrobić, zanim ukaże się drugi tom powieści, którą dzisiaj recenzuję.

Nie liczcie jednak na wielkie historie miłosne jak na razie - chociaż zdarza się kilka momentów bardziej erotycznych. Dlatego po raz kolejny potwierdzam, że według mnie jest to opowieść dla nastolatków powyżej szesnastego roku życia.

Podsumowując: uważam, że "Znak i omen. Wiccańskie kredo. Tom 1" to jedna z lepszych książek, które miałam ostatnio okazję czytać, jeśli chodzi o ten konkretny gatunek. Wychodzę z założenia, że jeśli tylko macie ochotę trochę się zrelaksować przy dobrze stworzonej fabule i ciekawych bohaterach, to moja polecajka powinna sprawić, że szybko kupicie lub wypożyczycie "Znak i omen. Wiccańskie kredo. Tom 1"!

3 komentarze:

  1. Mam na koncie serię 'Iskra bogów' autorki i świetnie bawiłam się czytając ją. Zatem jestem zaciekawiona tym nowym cyklem. "Znak i omen. Wiccańskie kredo. Tom 1" zapowiada się na fantastyczną przygodę, pełna magii, rytułałów oraz tajemnic. Pisarka gwarantuje emocje z ciekawie zbudowanym światem. Będę miała na oku książki z tej seii.

    OdpowiedzUsuń
  2. 📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚

    "Ani pokrewieństwo, ani przynależność do któregoś ludu nie mówi nic o osobowości danej osoby. (...) Jesteś strzygoniem i potrzebujesz krwi, żeby przeżyć. Nie jesteś z tego powodu ani gorszy, ani lepszy od nas pozostałych."

    📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚

    Uwielbiam książki Marah Woolf. Od kiedy tylko zobaczyłam tą serię w internecie, wiedziałam że chce to przeczytać. Jak to dobrze, że już jest w moich rączkach. Czyż ta okładka nie jest cudowna??? Odpowiem za was, jest i to jak😁, a do tego idealnie pasuje do historii.

    Czarownice

    Strzygi

    Wicccanie

    Czy samo już to nie brzmi dla was fantastycznie??? Nie czujecie się skuszeni??? Bo ja jakbym jeszcze nie czytała, czułabym się zaintrygowana😊.

    Dawno nie czytałam tak cudownej historii. Zamiast czytałam powinnam napisać pochłonęłam, bo wręcz nie mogłam się od niej oderwać. Akcja wciąga od pierwszych stron, a potem jest coraz lepiej. Czarownice, strzygi i wiccanie, łączy ich chwiejny rozejm, a dzieli rządza władzy. Czuć w powietrzy nadchodzący konflikt, zaczynają napływać wiadomości o powrocie królowej czarownic, a to nie wróży nic dobrego. W świecie, gdzie liczy się magia, jej posiadanie w ogromnej ilości może skusić innych by ją ci odebrać, nawet za cenę życia.

    Nasza bohaterką jest Valea. Wiccanka. Odesłana do świata ludzi, by zapewnić jej bezpieczeństwo. Ale nadchodzi czas powrotu, a świat jaki pamiętała z dzieciństwa nie jest już taki sam. Jest bardziej niebezpieczny, pełen intryg i ludzi rządnych władzy. Razem z towarzyszami zostaje wysłana do zamku Caraiman, by odkryć przyczynę tajemniczego morderstwa. To tam spotyka pewnego strzygonia, Nikolaia, o którym nie mogła zapomnieć. Jak potoczą się ich losy? Czy Valea odkryje prawdę, a może pozna prawdę o sobie?

    Zamek Caraiman posiada bibliotekę, jedyną takiego rodzaju, pełną ksiąg z białą i czarną magią. Bardzo mi się podobały fragmenty z biblioteki. Książki, które żyją własnym życiem, można rzec. Jak chcą, zdradza swoje sekrety, a jak nie, to potrafią pogryźć🤭. Valeę poznajemy, jako dzielną kobietę, która zrobi wiele przy przetrwać. W świecie ludzi, sama dawała sobie radę. Po powrocie do domu, czuje się zagubiona. Wszystko się zmieniło. Nie posiada wiele mocy. Umie tylko odczytywać wspomnienia, a chciała by być bardziej przydatna. Wysłana na misję, pragnie za wszelką cenę odkryć prawdę, kto stoi za morderstwem. Zupełnie nie spodziewa się, że w nowo poznanych strzygoniach, a nawet czarownicach znajdzie nowych przyjaciół, a nawet miłość. Tylko, że każdy będzie skrywał jakąś tajemnicę. Czy jak wyjdą na jaw, to nadal będzie tak samo? Czy świat jest na to gotowy??

    Ta książka jest cudowna. Uwielbiam w niej wszystko. Bohaterów, zwroty akcji, intrygi, wątek romantyczny, a nawet tajemnicę jaką kryje. Autorka bardzo fajnie wykreowała świat. Trzy ludy, stworzone przez jedną boginie, toczące od lat spory. Raz większe, raz mniejsze, ale są i nawet rozejm nie ma na to wpływu. Magia, która powoli ubywa z tego świata, a ten kto ma magię ma władzę. Zdradzę wam, że zakończenie wbije was w fotel. Zupełnie się go nie spodziewałam. Skończyłam czytać i rozpaczałam, że to już koniec. Ja chce więcej. Oby szybko pojawiła się kontynuacja😊. Czytajcie, dajcie się porwać przygodzie w tym świecie pełnym magii i krwi. Polecam i czekam na więcej 😊.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy tom przygód... Fabuła ciekawa, nawet bym się za to wzięła, ale na ile jest to romans? Trochę mi przypomina Dwór Cierni i... Jak leciał ten tytuł... To też była interesującą lekturka z jajem, ale etap romansu zepsuł wszystkie plusy, dlatego dopytuję.

    OdpowiedzUsuń