Autor: Andrea Stewart
Tłumaczenie: Piotr Kucharski
Ilustracje: Dominik Broniek
Tytuł: Córka kości
Wydawnictwo: Fabryka Słów [współpraca reklamowa]
Data wydania: 8 listopada 2023
Liczba stron: 496
Ocena: 9,5/10
Opis:
Wyobraź sobie, że jesteś kilkuletnim dzieckiem, stoisz w tłumie innych kilkuletnich dzieci i czekasz na swoją kolej. Naokoło trwa wielkie święto. Święto, w czasie którego spełnisz swój obowiązek wobec Cesarza. Podejdzie do ciebie żołnierz i dłutem wybije odłamek kości z twojej czaski.
Tak, poczujesz to, poczujesz to bardzo dobrze. Będzie bolało. Ale nie to jest najgorsze, chociaż jeszcze o tym nie wiesz. Odłamek twojej kości zostanie kiedyś wykorzystany do ożywienia magicznego konstruktu, który będzie potrzebny Cesarzowi. Będzie mu służył wiernie i bez wytchnienia. A ty zaczniesz umierać. Ale ty jesteś tylko malutkim, zupełnie nie istotnym trybikiem w wielkiej machnie Imperium. Cesarz nie ma pojęcia o twoim istnieniu, a o twojej śmierci dowie się dopiero, gdy jego konstrukt przestanie działać. Gdy zepsujesz jego magiczną zabawkę.
Chcesz żyć w takim świecie? Oczywiście, że nie.
Ta książka jest o tych, którzy postanowili, że także nie chcą.
Recenzja:
W gąszczu literackich ścieżek, czasem trafia się na powieści, które nie tylko wciągają czytelnika w świat fantastyczny, ale także rzucają wyzwanie, stawiając pytania dotyczące natury ludzkiej, moralności i ceny, jaką płacimy za wolność. Córka kości Andrei Stewart to właśnie taka książka.
Ojciec powiedział mi, że jestem wybrakowana.
Otwierając strony tej opowieści, zostajemy przeniesieni do świata, gdzie władza Cesarza splata się z tragedią dzieci, które stoją w kolejce, by oddać odłamek swojej kości na użytek magicznych konstrukcji służących imperium. To niezwykła wizja, gdzie jednostki stają się trybikami w wielkiej machinie, ofiarując swoje ciała dla chłodnego celu władzy.
Andrea Stewart zgrabnie konstruuje ten świat, prezentując nam bohaterów, którzy postanawiają sprzeciwić się bezdusznej machinie systemu. Opowieść ta, mimo swojego fantastycznego kontekstu, dotyka uniwersalnych tematów ludzkiej godności, walki o wolność i tęsknoty za sprawiedliwością. Autorka nie tylko kreuje wyrazisty świat, bogaty w magiczne konstrukcje i zaskakujące zjawiska, ale także umiejętnie integruje te elementy w narrację, tworząc spójną rzeczywistość zaskakującą swoją oryginalnością i rozmachem. Mistyczne artefakty, niebanalne istoty, rytuały i magia są tu częścią codzienności, co zachwyca czytelnika, zapraszając go do fascynującej podróży przez fantastyczny świat, w którym granice rzeczywistości i wyobraźni zlewają się w jedno.
Innym atutem tej książki są jej bohaterowie. Autorka nadaje im głębię emocjonalną, ukazując ich wewnętrzne konflikty, dylematy moralne i odwagę, która prowadzi ich do buntu przeciwko niehumanitarnemu systemowi. Dzięki nim fabuła wciąga od pierwszych stron, ukazując brutalność i okrucieństwo, ale też siłę ludzkiego ducha w obliczu przeciwności. Stewart świetnie buduje napięcie, a czytelnik, śledząc losy głównych postaci, odkrywa nie tylko mroczne zakamarki tego świata, lecz także refleksyjny aspekt opowieści.
Nie można tu przejść obojętnie także obok ilustracji Dominika Brońka. Stanowią one doskonałe dopełnienie tej mrocznej i niesamowitej historii, dodając nowy aspekt do czytelniczego doświadczenia oraz umożliwiając jeszcze bardziej immersyjne zanurzenie się w fantastycznym świecie opisanym przez Andreę Stewart. Szkoda tylko, że jest ich w całej książce zaledwie kilka.
Córka kości to nie tylko opowieść o walce przeciwko tyranii, lecz również głęboka refleksja nad etycznymi dylematami, jakie stawia przed nami literatura fantasy. Przenikliwie ukazuje, jak społeczeństwo może zatracić swe ludzkie wartości w imię władzy i kontroli, a także w końcu o nie zawalczyć. To także fenomenalna opowieść fantastyczne - ukazana tu magia kości tworzy naprawdę nietuzinkowy system magiczny (ogromnie przypadła mi do gustu). Jeśli więc szukacie nietuzinkowej fantastyki z odważną główną bohaterką i przesłaniem - polecam z całego serca! 💓
Brzmi nieźle, ja postapo lub alternatywne światy to lubię. Trochę nie rozumiem tylko logiki w poświęcaniu dzieci, ale może ta kwestia też jest wyjaśniona. Skoro ma tak dużą ocenę, to pewnie warto.
OdpowiedzUsuńOpis "Córki kości" intryguje a recenzja tylko potęguję ciekawość dotyczacy tej książki. Pisarka wykreowała mroczny świat, magia niepodobna to niczego z czym wcześniej się spotykałam. Wzbudza fascynację ale także obawę. Będę rozglądać się za tą lekturą.
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie 😊😊😊
OdpowiedzUsuńCzy dobrze kojarzę, że s tej książce pojawia się "wątek" LGBT? Czy mili mi się to z inną książką? 🙂 A co do ilustracji, to faktycznie mają klimat.
OdpowiedzUsuńkusi mnie ta książka, brzmi jak coś dla mnie
OdpowiedzUsuń