Autor: Piotr Borlik
Tytuł: Boska proporcja
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2023
Ilość stron: 424
Ocena: 8/10
Opis:
Matka to skarb, a miejsce skarbu jest głęboko pod ziemią. W zamkniętej dla zwiedzających palmiarni parku Oliwskiego zostają znalezione zaaranżowane, w sposób równie makabryczny jak piękny, zwłoki dziewczyny. Człowiek odpowiedzialny za remont obiektu znika, a na miejscu zbrodni jako jeden z pierwszych pojawia się Robert Mazur – zabójca po wyroku będący pod stałą kontrolą terapeuty. Sprawę bada komisarz gdańskiej policji Agata Stec, której alkohol, kac i pobudka w obcym łóżku nie są obce. Żyje pracą, przeklina i całkiem nieźle radzi sobie w środowisku zdominowanym przez mężczyzn, choć nieustannie, jako przełożona grupy śledczej, musi znosić seksistowskie przytyki. Agata nie przepada za pracą zespołową, a za jedynego przyjaciela uważa starszego brata – znanego psychologa Artura Kamińskiego, którego potajemnie wciąga w kulisy śledztwa, licząc na jego doświadczenie w pracy z psychopatycznymi jednostkami. Elegancki i powściągliwy, otaczający się pięknymi i drogimi przedmiotami, wyczulony na rytuały Kamiński to przeciwieństwo porywczej siostry. Ta sprawa stanowi autentyczne wyzwanie dla jego nieprzeciętnego intelektu. Napisany z brawurą i mistrzowską precyzją kryminał plastyczny jak serial i dynamiczny jak życie. „Boska proporcja” jest pierwszą częścią trylogii, której kolejne tomy to „Materiał ludzki” i „Białe kłamstwa”.
Recenzja:
Autor to według mnie geniusz - bo czytałam już sporo kryminałów i thrillerów, ale większość z nich mnie nie porwało, albo byłam w stanie wytypować mordercę, zanim okazało się, kto i dlaczego to zrobił (oficjalnie, podczas zakończenia). Ale w przypadku książki "Boska proporcja" okazało się, że dosłownie pożerałam tekst wzrokiem - i że chociaż w pewnym momencie domyśliłam się pewnych rzeczy, ale może dlatego, że ja sama jestem psychologiem, więc jakby pewne zaburzenia są mi bliższe, to i tak zakończenie sprawiło, że opadła mi szczęka i że wbiło mnie w fotel.
Na samym starcie poznajemy historię Roberta - faceta, który poluje na swoją nową ofiarę, bo jego hobby jest usuwanie zbyt nadopiekuńczych mam, które sprawiają, że ich dzieci stają się takimi ciapami, które później nie są w stanie poradzić sobie w życiu. Tyle, że Robertowi tym razem nie udaje dopaść kobiety przy palmiarni... bo okazuje się, że w okolicy ktoś zdążył popełnić już morderstwo.
Oprócz tego poznajemy:
Agatę Stec: rozwódkę, komisarz polskiej policji (która swoją drogą prowadzi tylko jedną sprawę przez dobre kilka tygodni, oprócz tego nie ma dyżurów nocnych czy spotykania się na swego rodzaju narady wydziałowe z naczelnikiem - a akurat w tej kwestii też wiem, jak wygląda praca w policji - bo bliska osoba z mojej rodziny spędziła na Komedzie większość swojego życia, na dosyć wysokim stanowisku: a nie miała takiej samowolki),
Artura Kamińskiego (brata Agaty, przeciwieństwo siostry - kalkulujący, momentami wyrachowany, z dużym zamiłowaniem do gotowania i wina), psychologa, który zajmuje się trudnymi przypadkami, gdyż jest uznawany za jeden z najważniejszych autorytetów w państwie.
Rozpoczyna się walka o czas - i walka o to, żeby jak najszybciej powstrzymać złoczyńcę. Szczególnie, że okazuje się, że jego zapędy do mordowania przybierają na sile...
Można śmiało powiedzieć, że Piotr Borlik bardzo mnie zaskoczył: dużą logiką, śmiałym poukładaniem wydarzeń i kwestii tego, aby wniknąć w mnóstwo szczegółów, które później nabierają coraz więcej sensu. Nie dziwię się, że ma tylu fanów - bo ja bez wątpienia dokończę w najbliższym czasie trylogię, bo historia Agaty Stec jest wciągająca.
Dodam także, że po zakończeniu, jakie zostało zaserwowane, mam ochotę od razu sięgnąć po kolejną część - i mam ją już, czeka na półce, ale wiem, że dopiero jutro odnajdę czas, by zacząć lekturę.
Dodam też, że tę książkę czytałam zarówno w formie papieru, e-booka, jak i słuchałam w formie audiobooka - i jak szybciej jestem w stanie czytać sama, tak głos lektora tak mnie zahipnotyzował, że puszczałam sobie chociaż kilka zdań, jak jechałam do sklepu... ulicę dalej.
Podsumowując: bardzo polecam, mam zdecydowanie ochotę na więcej!
Cos dla mnie. Lubię wciągające historie i po takiej recenzji muszę koniecznie przeczytać tą książkę.
OdpowiedzUsuńJa nie cytuję za często ten gatunek ale "Boska proporcja" wzbudza u mnie zainteresowanie. Fabuła wciąga czytelnika w zagadkę dotyczącego morderctwa oraz kim jest sprawca, będzie mrocznie, klimatycznie do tego poznajemy wyraziste postacje. Będę miała na oku tę ksiązkę.
OdpowiedzUsuńJa też słyszałam już o tym autorze, bardzo płodny i wspominany dobrze przy kryminałach. Kiedyś się za niego zabiorę - jeszcze nie miałam okazji, ale mam go w planach.
OdpowiedzUsuńto raczej nie jest książka dla mnie
OdpowiedzUsuń