Autor: Piotr Borlik
Tytuł: Baltica
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2023
Ilość stron: 344
Ocena: 5/10
Opis:
Witamy na pokładzie MF Baltica - tu zwykła podróż zmienia się w nieustającą zabawę. Uważaj jednak, by nie zatracić się w niej. Wystarczy chwila nieuwagi, a już nigdy nie zejdziesz na ląd. Pasażerowie MF Baltica podróżują w różnym celu. Trójkę z nich łączy jednak coś więcej niż turystyczny rejs tym samym statkiem. Przykładny mąż, imprezująca studentka i starsza pani mają wrażenie, że umknęło im coś istotnego. Niedługo okazuje się, że ten brakujący element wspomnień może im uratować życie. Prequel trylogii „Boska proporcja“, „Materiał ludzki“ i „Białe kłamstwa“ z komisarz Agatą Stec.
Recenzja:
Na mojej półce pojawiły się ostatnio cztery nowości od Piotra Borlika - a "Baltica" zapowiadała się prequelem serii (czymś, co jest przed konkretnymi wydarzeniami). Powiem tak: szukałam tych powiązań, skoro seria miała być powiązana z Agatą Stec. Nie znalazłam powiązania, a dopiero dalsze googlowanie pokazało mi, że jest postać, która faktycznie występuje w książce, którą dziś recenzuję - i podobno także w tych kolejnych tomach.
Od razu dodam też, że ostatnio coraz rzadziej sięgam po coś, co mimo wszystko wywodzi się z pogranicza kryminału i thrillera psychologicznego - ale Piotra Borlika znam już z jednej książki i wiedziałam, że fajnie pisze, co poskutkowało tym, że bardzo chciałam mieć jego pozycje w nowych okładkach po wznowieniu: bo są śliczne.
Wróćmy jednak do fabuły. Wszystko opiera się na rejsie statkiem MF Baltica - który dla Sebastiana ma być uhonorowaniem piętnastu lat życia, dla Celiny próbą oddechu: bo niedawno straciła męża, którego bardzo kochała, a dla Laury to miał być fajny pobyt z przyjaciółką i jej gachem. Tyle, że w sumie trudno wyjaśnić, co się zaczyna w międzyczasie dziać - bo w pewnym momencie wszyscy uzmysławiają sobie, że coś zaczyna im umykać, że pamięć zaczyna im jakby szwankować, a oni nie do końca nie wiedzą kim są.
Nie chcę za dużo zdradzać: daję ogólniki, które powinny zaintrygować, ale prawda jest taka, że tu jedynie samemu można tę historię poznawać: warstwa po warstwie. Przyznam też szczerze, że w mojej głowie podczas czytania także panował mętlik - bo próbowałam sobie uświadomić pewne rzeczy i spróbować to wyjaśnić, co nie do końca mi się udało.
Bo zakończenie, moi drodzy, było naprawdę ciekawym i sprytnym pomysłem - nie spodziewałam się takie obrotu spraw, a dodamy, że wszystko jest osadzone w rzeczywistości, bez wątków fantastycznych. Co prawda dodałabym jeszcze z pięć stron, żeby naprawdę fajnie to podsumować, ale i w tym wymiarze i wykonaniu wygląda to tak, że człowiek jest zdumiony oryginalnością i kreatywnością autora.
Osobiście tę książkę czytałam w trzech formatach: sięgałam po papier w domu, po e-booka w pracy i po audiobooka, gdy zmierzałam do pracy: i dodam tylko tyle, że nie jest to mój ulubiony lektor, musiałam tempo wymowy trochę przyspieszyć, żeby według mnie to się dało bardziej skutecznie słuchać - ale nie można Marcinowi Popczyńskiemu odmówić tego, że starał się naprawdę bardzo, by zbudować klimat tajemniczości i intryg.
Słyszałam także komentarze, że trylogia dotycząca Agaty Stec jest dużo lepsza niż "Baltica" - będę to niebawem weryfikować, ale ogólnie nie czuję się zawiedziona tą historią: po prostu mam wrażenie, że pomysł był bardzo dobry, wykonanie także niezłe - ale patrząc na to, jak to się zakończyło, można było iść bardziej ku opowiadaniu lub większym rozwinięciu końcówki niż skupieniu się nad całą tą plątaniną problemów z pamięcią.
Nie spotkałam się jeszcze z czymś takim jak "Baltica" - ale mówiąc szczerze, teraz za szybko na prom chyba nie wejdę, bo okazuje się, że jest to obarczone sporym ryzykiem...
Podsumowując: dla mnie Piotr Borlik i jego książki są jeszcze zagadką, którą planuję rozwiązać, ale po raz kolejny pokazał, że umie wychodzić ze schematów i że myśli nieszablonowo przy pisaniu swoich powieści, więc myślę, że jestem trochę w trakcie takiego śledztwa i kolejne książki o Agacie Stec podsuną mi, czy chcę dalej kontynuować poznawanie jego twórczości, czy raczej skłonią do szukania innych alternatyw.
Brzmi interesująco 😊
OdpowiedzUsuńNie znam książek autora. Na razie nie mam w planach 😉
OdpowiedzUsuńNie znam pisarza a "Baltica" wydaje się ciekawą, zakręconą historią, która trzyma czytelnika w napięciu. Na własne ryzyko wchodzi się na pokład tego statku ale z chęcią zagłebię sie w tą historię.
OdpowiedzUsuńNie znam Autora i jego książek. Moze kiedyś się skuszę, ale na razie nie mam w planach do przeczytania.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam, będę czytała, oby mnie zachwyciło ! 🙃
OdpowiedzUsuńA ja wciąż nie przeczytałam nic od tego polskiego autora... No ale nie poznałam jeszcze postaci Agaty Stec, ale może w przyszłości nadrobię, ostatnio bardziej w fantastycę jednak siedzę...
OdpowiedzUsuń