Autor: Richelle Mead
Tytuł: W szponach mrozu. Akademia wampirów. Tom 2
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2023
Ilość stron: 300
Ocena: 10/10
Opis:
Rose kocha Dymitra
Dymitr może kochać inną
Mason dałby się zabić, by Rose pokochała jego…
W Akademii Świętego Władimira nadszedł czas ferii zimowych, ale Rose wcale nie czuje magii świąt. Mason, jej najlepszy przyjaciel, jest w niej beznadziejnie zakochany, a wspaniały instruktor Dymitr najwyraźniej interesuje się inną kobietą. Na horyzoncie pojawia się jeszcze jeden mężczyzna, arogancki i szalenie niepokojący…
Zuchwały atak strzyg na jedną z rodzin królewskich postawił szkołę w stan pogotowia i doprowadził do powiększenia obsady strażników. Znalazła się wśród nich nawet legendarna Janine Hathaway, czyli matka Rose!
Wobec realnego zagrożenia władze Akademii podejmują decyzję o obowiązkowym wyjeździe do narciarskiego kurortu. Opuszczenie murów szkoły wydaje się dobrym rozwiązaniem, ale śnieżny zimowy krajobraz jest tylko z pozoru bezpieczny. Zło czai się w pobliżu i Rose, której zadaniem jest ochrona jedynej dziedziczki rodu Dragomirów, znów będzie musiała przyłączyć się do walki ze strzygami.
Będzie to walka na śmierć i życie.
Recenzja:
Wspomniałam już jak bardzo kocham Akademię Wampirów, Rose, Dymitra oraz... Adriana? Jeśli nie kojarzycie: odsyłam do recenzji pierwszego tomu. Ale prawda jest taka, że robiąc skrótowo: to jest jedna z moich ulubionych serii (poznałam ją w wieku około piętnastu lat, po jedenastu latach: kocham dalej i bardzo się cieszę, że zrobiono wznowienie w nowych okładkach).
Rose dalej trenuje, aby w przyszłości stać się jedną z najlepszych strażniczek: i aby móc zostać opiekunką samej księżniczki Lissy. W międzyczasie oczywiście dalej trwa temat związany z tym, że Rose kocha się w swoim mentorze: a on dostaje także propozycje, aby być strażnikiem kogoś innego z arystokratycznego rodu. Do tego wszystkiego miesza się Mason - inny adept do tego, aby w przyszłości być obrońcom morojów - który kocha się w głównej bohaterce.
Myślicie jednak, że to trójkąt miłosny? Nie do końca. Pojawia się jeszcze Adrian (moja ulubiona postać z całej serii, haha): który także zaczyna dostrzegać zarówno Lissę, jak i jej strażniczkę. Sporo się dzieje, ale obiecuję, że jeszcze sporo się wydarzy - i że w sumie cała ta seria, mimo tego że jest romansem paranormalnym, nie jest ona oparta tylko i wyłącznie na miłości - bo jest mnóstwo tajemnic, intryg, niebezpieczeństwa i walk.
Czytałam ten tom jakieś jedenaście lat po tym, jak czytałam go po raz pierwszy - dalej miałam takie same emocje, taki sam uśmiech na twarzy i kołatające serce. Dalej też Adrian rozbrajał mnie na części pierwsze; i potrzebuję kolejnej części, aby mieć tej postaci jeszcze więcej.
Od razu dodam, że ne wiem, kiedy w Polsce pojawi się trzeci tom - ale mimo wszystko uważam, że warto czekać - i że nie warto odkładać czytania w czasie, tylko powoli już kolekcjonować swoją własną Akademię Wampirów, bo pamiętam, jak ostatni razem (tę dekadę temu) ten cykl był bardzo trudno dostępny.
Osobiście tę serię rekomendowałabym osobom bliżej siedemnastego roku życia - ale to też w sumie zależy, który tom, bo te początkowe spokojnie mogą być czytane przez trochę młodsze osoby.
Moroje, dampiry, strzygi... Przyznam szczerze, że dawno nie czytałam romansu paranormalnego, który by mnie tak wciągnął - a przecież pamiętam większość głównych momentów z tej serii. Jak pewnie też wiecie: czytam całkiem sporo, więc w ogóle sam fakt, że od tylu lat cykl Richelle Mead jest w moim sercu, to zdecydowanie coś znaczy.
Przyznam też szczerze, że zakończenie tej książki trochę mnie pokiereszowało - i odnoszę wrażenie, że trochę inaczej odbierałam pewne rzeczy jako osoba dorosła: co tylko pokazuje, że warto dać szansę Akademii Wampirów, nawet jeśli się ją czytało w wieku nastoletnim, gdy był na nią hype.
Wydaje mi się, że książki w wypadku historii Rose i Dymitra są dużo lepsze niż ich historia na ekranie. Oczywiście możecie obczaić serial lub film, ale nawet w jeden milionowej nie jest to tak cudowne, jak opisy i emocje przedstawione w "W szponach mrozu. Akademia wampirów. Tom 2".
Czekam w takim wypadku z utęsknieniem na kolejne pozycje związane z moimi ukochanymi morojami i dampirami; i jak wspomniałam wcześniej, na więcej Adriana (nie chcę za dużo opowiadać, ale gdy go poznacie, to wiele z Was będzie podzielało moje zdanie, aby było go jak najwięcej). Od razu też odpowiem, że jest seria luźno powiązana z Akademią Wampirów - gdzie głównym bohaterem jest Adrian (po przeczytaniu sześciu tomów tej serii, można sięgnąć dopiero po tamtą, żeby sobie nic nie spojlerować!!!).
Podsumowując: dalej kocham, dalej bardzo polecam!
Mnie nie ciągnie do tej serii, jakość wampiry mi nie przypadły do gustu. Ale "W szponach mrozu. Akademia wampirów" to fajna roztywka dla fanów tych nadprzyrodzonych istot.
OdpowiedzUsuńBędę musiała się zapoznać 😉
OdpowiedzUsuńZnam I uwielbiam. Jak to dobrze, że wznowienie jest, inaczej nie miałabym o czym marzyć❤️
OdpowiedzUsuńAch, dramy .. nie moja bajka. Świat wampirów też mi się już jakoś przejadł, to już było.
OdpowiedzUsuńCzytalam daaawno temu tą serię, ale z chęcią bym ja sobie znowu przypomniała...☺
OdpowiedzUsuńNadal jestem w wielkim szoku, że Wydawnictwo postanowiło ponownie wydać tą serię, bo byłam przekonana, że motyw wampirów nie cieszy się już tak dużą popularnością, jak to było, gdy byłam nastolatką 😂 Ale cudownie, że ta historia nadal jest ci bliska! Z pewnością to musiało być ciekawe doświadczenie wrócić do książki, którą kochało się jako nastolatek, a teraz przyglądać się temu z perspektywy dorosłego. Wydaje mi się, że czytałam tylko pierwszy tom tej serii dawno, dawno temu i z jakiegoś powodu zrezygnowałam 🤔 Ale teraz chętnie bym do niej wróciła 😄
OdpowiedzUsuńNie czytałam tego nigdy, z wampirów to ja czytałam Zmierzch 😅 Nie wiem, może kiedyś nadrobię zaległości i poznam Akademię ☺
OdpowiedzUsuń