poniedziałek, 21 sierpnia 2023

Ewa Maciejczuk - "Highway of Dreams"

 

Autor: Ewa Maciejczuk

Tytuł: Highway of Dreams

Wydawnictwo: Luna

Data wydania: 2023

Ilość stron: 256

Ocena: 1/10


Opis:

Świat Amelii sypie się niczym domek z kart.

Zraniona i ośmieszona przez chłopaka dziewczyna niechętnie się zgadza, pod naciskiem nieustępliwej przyjaciółki, na spotkanie przy ognisku. Amelia nawet w najmniejszym stopniu się nie domyśla, że zwykła impreza zmieni jej życie.

Pech chce, że dziewczyna zostaje sama w obcym miejscu, skazana na nieznajomego motocyklistę Gabriela, który swoją tajemniczością i upodobaniem do prędkości powoduje u niej szybsze bicie serca. Przyparta do muru musi pokonać strach i powierzyć chłopakowi własne życie. Od tej pory Gabriel uparcie podejmuje próby, aby przekonać dziewczynę do siebie i do swojego niebezpiecznego hobby.

Los nieprzypadkowo postawił tych dwoje na swojej drodze, ale to oni muszą podjąć decyzję, którą ścieżkę życiową wybiorą.

Czy strach okaże się silniejszy od uczuć?


Recenzja:

Ale mnie ta książka ciekawiła! Piękna okładka, intrygujący opis i samo to, że wydaje to jedno z moich ulubionych wydawnictw: to wystarczyło, żeby sięgnąć po "Highway of Dreams". Tyle, że nic w tej kwestii nie wyszło zgodnie z planem i z moimi oczekiwaniami.

Nie jestem pewna, czy chodziło o dosyć niewielką liczbę stron czy po prostu o to, że od samego początku zapałałam wielką nienawiścią do Gabriela... No cóż, przejdźmy do szybkiego opisu fabuły (w ogólnikach) i może dzięki temu Wy będziecie wiedzieć, na co się piszecie, zanim sięgniecie po ten tytuł.

Amelia jest świeżo po rozstaniu. Ma ochotę siedzieć w domu, pić piwo i jeść lody, ale jej przyjaciółka, którą notabene dziewczyna nie chce widzieć, bo przecież po co jej teraz taka pomysłowa gaduła, wyciąga ją na imprezę. Szybko okazuje się, że to jakieś ognisko motocyklistów - gdzie Amelia od samego początku czuję pogardę i niechęć, bo nie jest w stanie docenić ani ich ubioru, ani miłości do jazdy na dwóch kołach. 

Do tego wszystkiego przyjaciółka Amelii odchodzi, nie daje znaku życia, a to ona je przywiozła: więc Amelia nie ma jak wrócić do domu, a pieszo ma tam ponad trzydzieści minut.

Na szczęście (?) podwózkę proponuje jej Gabriel, z którym już w międzyczasie zdążyła się główna bohaterka zapoznać. Nie wie ona co prawda tego, co rozdział z perspektywy Gabriela zdradza od razu: że mężczyzna jest w związku małżeńskim, chociaż zastanawia się nad rozwodem i że zaczepił Amelię tylko dlatego, żeby udowodnić kolegom, że jest ją w stanie poderwać.

To w sumie początek tej historii - nie do końca skomplikowanej, chociaż prawda jest taka, że w sumie tylko zakończenie było fajne i dosyć intrygujące: chociaż zanosiło się na coś takiego od samego początku. Nie było tam wielkiego plot twistu, chociaż jak mówię: to najlepszy fragment z tej książki.

Od samego początku nienawidziłam Gabriela - podkreślam to po raz kolejny, bo oprócz tego, że zachowywał się niczym pan i władca, na starcie zrównał swoją sekretarkę z ziemią, to jeszcze jego ogólny szacunek do kobiet, którym się chwali, jest raczej wzięty w cudzysłów. Mówiąc w skrócie: chciałam dać mu szansę, ale każda kolejna strona uzmysławiała mi tylko to, że nie jest to możliwe.

Przecierpiałam trochę, czytając tę powieść. Ale dałam radę, bo chciałam zobaczyć, czy coś się tu poprawi: albo w zachowaniu Gabriela, albo w zmniejszeniu naiwności i głupoty Amelii, albo ogólnie: w jakiejkolwiek innej kwestii. Niestety, było sporo takich fragmentów, które wbijały mnie w fotel - pod kątem szoku, że ktokolwiek mógł to napisać.

Nie jestem fanką "Highway of Dreams" - i nigdy nie będę. W tym momencie to jedna z najgorszych pozycji, które czytałam w roku 2023 - i obawiam się, że wszystko znajdzie się w top10 najgorszych książek tego roku. Mimo wszystko widzę także dosyć wysoką ocenę w internecie - może nie jakoś bardzo wysoką, ale zaskakującą, patrząc pod uwagę moje odczucia i opinię - mam wrażenie, że jednak ta książka może znaleźć swoich fanów i pasjonatów. Tylko nie we mnie: chociaż naprawdę dawałam jej szansę.

Podsumowując: nie urwało mi czterech liter, ale kim jestem, żebym Wam zakazywała sięgania po ten tytuł, jeśli macie ochotę poznać historię Amelii i Gabriela? W każdym razie miejcie w razie czego na względzie, że niekoniecznie będzie tak kolorowo, jak się Wam może wydawać. 

5 komentarzy:

  1. Okładka jak i opis "Highway of Dreams" zapowiada lekturą ciekawą, a tu proszę taka nota jak recenzja króra nie zapowiada nic interesującego. A szkoda fajny motyw motocyklisty oraz tajemnice mogło być apetycznie a wyszło nijakie. Na razie podziękuję, może kiedyś wyrobie sobie zdanie o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za szczerą opinię. Mam tą książkę na półce i czeka na przeczytanie. Okładka i opis mnie zaciekawiły i teraz po takiej opinii muszę sama przeczytać tą książkę i ją ocenić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytać, żeby cierpieć? Coś chyba żywnie poszło nie tak 😝 bez przesady, nie mam zamiaru zostać męczennicą, wystarczy mi, że recenzent musiał to czytać 😐 współczuję. Zresztą, takich powieści, w sensie tego typu, to ja w ogóle nie lubię, tym bardziej mnie odrzuca od lektury.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż się boję ! A czeka na mnie w stosiku do recenzji ! 😆

    OdpowiedzUsuń