Autor: Ludka Skrzydlewska
Tytuł: Gbur w raju
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2023
Ilość stron: 288
Ocena: 8/10
Opis:
Owszem, jest przystojny. Tylko co z tego, skoro trudno z nim wytrzymać?
Nienawidzę Harrisona Harta!
Mackenzie Allen ma szczęście: jej brat żeni się z córką państwa Hart, a przyszli teściowie Hudsona Allena są bogaci i rodzinni. Z okazji ślubu zabierają krewnych z obu stron na kilka dni na Hawaje. Dzięki temu Allenowie i Hartowie lepiej się poznają. Brzmi świetnie?
Brzmiałoby, gdyby nie pewien drobny szczegół. Na imię mu Harrison, na nazwisko Hart. Harrison Hart jest bratem panny młodej i największym gburem, jakiego Mackenzie kiedykolwiek poznała! Małomówny i ponury, od początku wspólnych wakacji spogląda spode łba na wesołą, gadatliwą dziewczynę. Najwyraźniej jej nie cierpi. Zresztą z wzajemnością. Dla tych dwojga byłoby pewnie lepiej, gdyby ich drogi jak najszybciej się rozeszły. Tymczasem sprawy się komplikują, a beztroski pobyt na Hawajach zmienia w pełną niebezpieczeństw przygodę…
Czy Mackenzie i Harrison wyjdą z niej żywi? I czy to, co razem przeżyją, zbliży ich do siebie, czy raczej oddali?
Ludka Skrzydlewska funduje czytelniczkom pełen humoru gorący wakacyjny romans z trzymającym w napięciu wątkiem sensacyjnym!
Recenzja:
Szukacie romansu na wakacje w najlepszym wydaniu? Musicie sięgnąć po kolejną książkę Ludki Skrzydlewskiej - która według mnie powinna być już wydana kilka miesięcy temu, skoro autorka skończyła ją pisać w 2021 roku - bo to oznacza, że jej fani (w tym ja) musieli czekać wieczność na tę historię w papierze. Chociaż dodam, że warto było czekać!
Dodam też, że na okładce jest to zapowiedź nowej serii - o ponurakach - ale pewnie kolejne tomy będą jednak o innych bohaterach, jak w przypadku większości (jeśli nie wszystkich) serii tej pisarki.
A skoro się już rozpisuję, to dodam jeszcze, że Ludka Skrzydlewska jest w moim TOP3 ulubionych pisarek z Polski - i po jej twórczość sięgam w ciemno - więc w skrócie, jeśli nie chcecie czytać całości recenzji, to musicie zapamiętać tylko tyle, że powieści tej kobiety są niesamowite i warte polecenia, bo jej "najsłabszą" książkę oceniłam na sześć na dziesięć gwiazdek.
Wróćmy jednak do "Gbur w raju" (którego okładka i opis już totalnie mnie kupiły, zanim się dowiedziałam, że główne motywy to: on zakochuje się pierwszy, facet-ponurak i urocza dziewczyna oraz wakacyjny wyjazd na Hawaje) - Mackenzie jedzie, a raczej leci, na Hawaje - bo jej braciszek, który wziął potajemny ślub w Las Vegas, ma mieć ciut większą uroczystość dla rodziny, połączoną z wakacjami, a dla nowożeńców: miesiącem miodowym.
Tyle, że od samego początku Mackenzie wie, że brat jej bratowej jej nienawidzi - bo praktycznie w jej otoczeniu się nie odzywa i ogólnie jakoś stara się ją ignorować...
Dziewczyna nie wie, że już w drugim rozdziale dowiadujemy się, że to nie jest kwestia nienawiści, a wręcz przeciwnie - klątwy rodziny Hart, która oznacza, że zakochują się od pierwszego wejrzenia - i nie są się później w stanie odkochać. Takim oto sposobem Harrison totalnie zadłużył się w słodkiej Mackenzie - tylko nie umie rozmawiać z kobietami, więc jak niby ma zdobyć serce swojej wymarzonej wybranki?
"Gbur w raju" jest naprawdę przyjemną powieścią - i żałuję, że tak szybko skończyłam czytanie, ale w sumie to tylko niecałe trzysta stron (byłoby więcej, gdyby czcionka była bardziej standardowa), a ja czytam dosyć szybko.
Jeśli macie ochotę poznać słodko-gorzką historię spod ręki Ludki Skrzydlewskiej, to miejsce na uwadze, że ta kobieta lubi plot twisty, intrygi i ogólnie lubi komplikować życie swoich bohaterów: więc nie jest sielankowo, gdy wkrada się wątek kryminalno-sensacyjny, ale trzeba przyznać, że to naprawdę doskonałe połączenie z romansem i szczyptą pikanterii, przez co nie można powiedzieć, że to nudna książka.
Muszę wspomnieć także o zakończeniu, które według mnie było idealne - i gdybym prowadziła ranking idealnych zakończeń powieści, które czytam - to to byłoby chyba top1 z dobrych kilku ostatnich tygodni, bo naprawdę aż się szczerzyłam do kart tej pozycji, gdy chłonęłam epilog.
Ludka Skrzydlewska tworzy bardzo realistycznych bohaterów - a na dodatek, nawet jak tworzy takich ponuraków, to w sumie od samego początku można ich obdarzyć sympatią. Powiedziałabym, ze właśnie kreacja bohaterów jest jednym z największych plusów - ale kreatywność oraz umiejętność opisywania emocji i uczuć, czasem z dodatkiem humoru lub sarkazmu, także są bardzo dużymi plusami, więc w sumie nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić.
"Gbur w raju" to pozycja, którą można czytać zarówno w lato, jak i każdą inną porę roku - bo uważam, że najważniejsze jest to, że spowoduje ona szybsze bicie serca czytelnika i będzie takim miłym dodatkiem, nawet po trudnym dniu.
Oczywiście wspomnę, że pikanteria, o której napomknęłam, sprawia, że książki Ludki Skrzydlewskiej są skierowane jednak do osób dorosłych, głównie kobiet: ale obstawiam, że niejeden mężczyzna przy tej lekturze by się doskonale bawił.
Podsumowując: musicie przeczytać!
Mam trochę zaległości w czytaniu książek autorki (które też biorę w ciemno) ale nadrobię. "Gbur w raju" lekki romans w gorącym klimacie ale jak to z pisarką jest bez sensacji też się nie obędzie. Ja się piszę na taką historię.
OdpowiedzUsuńLubię książki tej Autorki i tą mam oczywiście planach do przeczytania.
OdpowiedzUsuńchętnie przeczytam, lubię książki autorki
OdpowiedzUsuńNooo... Ja nie bardzo w romanse. Czasem sobie tylko poczytam jakąś nową recenzję w tym temacie, ale nie aż tak, by mnie to przekonało do lektury. Zwykle te historię są tak nudne, powtarzalne, schematyczne, z tymi samymi wadami... Ja nie wiem, nie można wymyślić czegoś nowego? Kopiuj-wklej XXI wieku. Nie znam książek Skrzydlewskiej (swoją drogą, ciekawe imię), ale fakt, to kolejna jej powieść z wysoką oceną (niż wspomniane sześć). Może coś w tym jest, ratunek dla dzisiejszej literatury.
OdpowiedzUsuńNe czytałam jeszcze książek autorki, ale tej jestem ciekawa. Myślę, że będzie dobra na letni wypad 😊
OdpowiedzUsuńNadal nie czytałam nic pani Skrzydlewskiej i nie wiem czy się skuszę 🤔
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie poznam tę książkę. Książki autorki są naprawdę dobre!
OdpowiedzUsuń