Autor: Barbara Kwinta
Tytuł: Razem a nawet osobno
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2023
Ilość stron: 368
Ocena: 7,5/10
Opis:
Prawdziwa opowieść o dojrzewaniu, miłości i szukaniu swojego bezpiecznego miejsca na ziemi.
Dziesięć lat wcześniej…
Wieliczka, klasa maturalna. W ramach zajęć z przedsiębiorczości Marysia i Janek tworzą projekt otwarcia w mieście kameralnej knajpki. "Honolulu" ma być tylko kolejną pracą na zaliczenie, jednak licealiści postanawiają wcielić swój biznesplan w życie.
Choć nikt nie wierzy w powodzenie ich pomysłu, przyjaciele poświęcają każdą wolną chwilę, by pomóc w remoncie lokalu. Zaczyna się zrywanie parkietów, kucie ścian, wykurzanie mieszkańców spod podłogi… A do tego żmudna walka z przepisami i urzędnikami.
Stuletnia rudera powoli zmienia się w klubokawiarnię "Honolulu", natomiast młodzieńcze zauroczenie przeradza się w głębokie, intensywne uczucie.
Jednak Marysię Litwę poznajemy pod prysznicem. Rodowita Wieliczanka, mama dwójki dzieci, żona małomównego Norwega ma zaledwie chwilę, by móc się cieszyć kroplami spadającej wody.
Chwilę błogiego relaksu przerywa dzwonek do drzwi. W progu stoi Janek Wybicki. Po dziesięciu latach czas się cofa, by namieszać w poukładanych życiorysach obojga.
Recenzja:
Mam mieszane uczucia, ale książkę w ostatecznym rozrachunku oceniam bardzo dobrze - głównie z racji tego, że nie miałam jakichś wielkich oczekiwań i liczyłam wręcz na to, że będzie to lekkie i humorystyczne czytadełko na jeden wieczór.
Nie jestem w stanie powiedzieć, że jest to historia, w której się zakochacie - bo mam wrażenie, że samo to, że "Razem a nawet osobno" opiera się zarówno na czasach młodości (nastoletnich), jak i na kwestiach związanych z dorosłą kobietą (typową Matką Polką), to jednak niektórzy czują się zawiedzeni, że jest bardziej młodzieżowo niż by chcieli.
Dla mnie było to jednak całkiem udane połączenie - ale może dlatego, że ja znałam już poprzednią powieść od Barbary Kwinty i domyślałam się, czego się mogę spodziewać - i w sumie mniej więcej to otrzymałam, gdyż było lekko, przyjemnie, z dużą dawką humoru i takich pozytywnych uczuć i też przesłanie było jednym z tych pozytywnych.
Przejdźmy jednak do tego, żebym Wam ciut zarysowała fabułę! Marię poznajemy wtedy, kiedy bierze prysznic - uradowana z krótkiej chwili oddechu, bo przecież Matka Polka musi się zajmować dziećmi kosztem własnego zdrowia i szczęścia, prawda? Taka jest Maria: wszystko robi z poświęceniem. Prysznic zostaje przerwany dzwonkiem do drzwi - a osobą, która stoi po drugiej stronie, okazuje się być dawna sympatia Marii, Janek.
Maria i Janek mieli wspólną przeszłość - począwszy od wspólnej pracy na zajęciach w szkole, skończywszy na chęci prowadzenia wspólnego biznesu... Los pokrzyżował ich plany - jak to zwykle bywa, ale "Razem a nawet osobno" jest taką opowieścią, która pokazuje, że czasem szczęście jednak powraca - i że jak coś ma się ułożyć, to się ułoży: co bardzo mi przypomina to słynne powiedzenie, że jak kogoś kochasz, to daj mu odejść - bo jak kocha, to wróci.
Historia Marii i Janka z pozoru brzmi jak mało oryginalna - w końcu ona ma dzieci, męża... no i pojawia się dawna miłość... Ale to tylko pozory. Barbara Kwinta nie lubi chadzać na skróty i uwielbia wybierać ciekawe, nietuzinkowe rozwiązania, które niejednokrotnie zmuszają czytelnika albo do rozmyślań, albo do uśmiechu.
Jest to jedna z polskich autorek, która na razie nie ma jakiegoś wielkiego dorobku literackiego - ale mimo to już teraz jestem pewna, że będę sięgać po każdą jej kolejną powieść, bo jestem pod ogromnym wrażeniem jej stylu pisania i tego, jak sprawnie operuje komizmem i humorem.
Jak już wspomniałam - dla części osób ta pozycja będzie zbyt młodzieżowa - bo nie jest to taka typowa obyczajówka - młodzieżówka w sumie też nie. To coś pomiędzy z dodatkiem właśnie takiej komedii - ale to tylko pokazuje, że autorka nie boi się wykraczać poza ustalone schematy i granice.
Wydaje mi się jednak, że jeśli lubicie ryzyko - to "Razem a nawet osobno" może być wart tego ryzyka. Książka naprawdę przypadła mi do gustu i jestem ją w stanie z czystym sumieniem polecić dalej - więc jeśli po przeczytaniu tej recenzji macie dalej ochotę na twórczość Barbary Kwinty - to mogę tylko przyklasnąć i trzymać kciuki, żeby i dla Was nie była to strata czasu.
Podsumowując: fajna książka na weekend majowy - ale nie tylko: bo nadaje się na remedium po każdym trudnym dniu.
Brzmi ciekawie 😉
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco 😊
OdpowiedzUsuńJa z chęcią się skuszę na tą historię. "Razem a nawet osobno" to lekka, przyjemna i zabawna lektura, idealna po pracy na odstresowanie się. Jeszcze nie miałam sposobności poznać pisarkę ale dzięki tej książce to się zmieni.
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, ale brzmi ciekawie, dlatego chętnie przeczytam jej powieści :)
OdpowiedzUsuńJak prysznic może zmienić życie 😆 wydaje się ta książka przyjemną historią. Fajnie, że tym razem polska autorka na tapecie.
OdpowiedzUsuń