Autor: K. Bromberg
Tytuł: Flirting with 40
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2022
Ilość stron: 344
Ocena: 7/10
Opis:
To nie był dobry rok dla Blakely Foxx.
Kilka miesięcy temu się rozwiodła, a były mąż już zdążył się zaręczyć z kobietą, która mogłaby być jej córką. Na dodatek dużo młodsza szefowa jest zdeterminowana, aby przeszkodzić Blakely w awansie, na który z całą pewnością zasługuje. Co gorsza, czterdziestka depcze jej po piętach. Na całym świecie nie ma tyle wina i lodów, aby ją przekonać, że jeszcze wszystko będzie przepięknie.
Gdy Blakel Gdy Blakely spotyka Slade'a Hendersona, zachodzi w głowę, dlaczego młody, trzydziestokilkuletni i obłędnie przystojny kardiochirurg miałby się zainteresować właśnie nią.
Wprawdzie obawia się, że mężczyzna złamie jej serce, ale mimo to zamierza wykorzystać szansę, którą podarował jej los.
Recenzja:
Dużo osób ceni sobie teraz książki z motywem różnicy wieku - i tu z góry powiem, że taki wątek też jest (co chyba sugeruje sam tytuł). Nie jest to jakaś wielka różnica wieku, bo zaledwie osiem lat, natomiast tak czy siak przedstawione są tu wszystkie wątpliwości dotyczące różnic w metrykach.
Blakely ma trzydzieści dziewięć lat - i od dawna czuje się tak, jakby czas jej świetności dawno minął. Po pierwsze: jej nowa szefowa w pracy to istny koszmar - i strasznie utrudnia jej dostanie wymarzonego awansu, a po drugie: kobieta niedawno wzięła rozwód, a jej były mąż planuje już kolejne wesele.
Bohaterka czuje się dosłownie tak, jakby kończyła jej się data przydatności - w związku z czym postanawia iść do dosyć modnego pubu, żeby przez chwilę poobserwować zachowania młodszego pokolenia - co ma jej się przydać w marketingu, którym się zajmuje.
Na miejscu poznaje Slade'a - przystojniaka, z którym od razu łapie nić porozumienia. Mimo wszystko Blake zakłada z góry, że skoro jest on młodszy od niej, to na sto procent nie będzie nią zainteresowany - blisko czterdziestoletnią rozwódką, która nie ma idealnie szczupłej figury? Slade udowadnia jednak, że czasem wiek to tylko liczba - i postanawia zrobić wszystko, by jeszcze kiedyś spotkać się z Blakely.
Czytałam kilka opinii na temat tej książki i przyznam szczerze, że wiele jest osób, które twierdzą, że w sumie tu się nic nie dzieje, bo jest tu tylko problem dotyczący tego, by dać szansę młodszemu partnerowi i postarać się z nim zbudować związek. Według mnie akcji jest jednak sporo - a zarysowany aspekt psychologiczny tego wszystkiego, w połączeniu z emocjami, które serwuje nam K.Bromberg, jest swego rodzaju pokarmem dla duszy.
Ja co prawda po powieści tej autorki sięgam już w ciemno - ale nie uważam, żeby "Flirting with 40" było pozycją gorszą od tych przeróżnych serii o sportowcach - ot, tematyka jest ciut inna. I tyle.
Mówiąc wprost: to jest ciepła, sympatyczna i często przezabawna powieść, która otula niczym cudowny kocyk. To taka swego rodzaju powieść z tych confort - gdzie życie przedstawione jest po prostu realistycznie: gdzie są kompleksy, wątpliwości... I to jest piękne w swej prostocie.
Ta autorka według mnie nie umie tworzyć postaci, których nie da się nie lubić (przynajmniej pod kątem głównych bohaterów) - i tutaj też tak jest. Slade jest cudownym słodziakiem, ma swój urok, atrakcyjność, a do tego jest kardiochirurgiem, który sam ma swoje serce w odpowiednim miejscu (pod kątem metaforycznym).
Wiadomo, nie ma ideałów - a Slade mógłby zostać moim książkowym mężem, ale porównanie jego stylu bycia i myślenia do stylu bycia i myślenia Blakely idealnie pokazuje, że starszy wcale nie znaczy bardziej doświadczony i mądry.
Będę miło wspominać tę pozycję. Wciąż się uśmiecham, gdy o niej myślę: nawet teraz, podczas pisania tej recenzji, szczerzę się jak głupia do ekranu. No ale cóż zrobić, skoro właśni skończyło się czytać niesamowicie dobrą książkę?
Podsumowując: warto przeczytać!
Mam w planie to przeczytać, brzmi jak coś dla mnie
OdpowiedzUsuńUwielbiam wątek różnicy wieku a do tego pisarka która świetne historie stwarza, zapowiada się ciekawa lektura. Może "Flirting with 40" nie ma skomplikowanej fabuły ale wydaje się ciepłą, uroczą historią która umili nam czas oraz poprawi humor. Ja się piszę na taką książkę.
OdpowiedzUsuńNa poprawe humoru idelana. Zapisuję sobie. Dziękuję za polecenie
OdpowiedzUsuńOch, rozumiem jej sytuację... Ale cóż, taka klata nie trafia się po rozwodach ..
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, ale dlatego, że ja rzadko czytam romanse 😅
OdpowiedzUsuńFabuła nie wygląda nieciekawie. Zazwyczaj takie historie, które jakby nie było, mogłyby się wydarzyć nam samym, historie, które moglibyśmy przeżyć na własnej skórze, chociażby dlatego, że są takie zwyczajne, poniekąd banalne, takie historie zazwyczaj spotykają się z przychylnym przyjęciem wśród czytelników. Co prawda to nie moja bajka, ale miłośnikom tego gatunku autor serwuje na tacy niezłe danie i zapewnia prawdziwą ucztę.
OdpowiedzUsuńAleksandra Miczek