Autor: Maya Angelou
Tłumaczenie: Elżbieta Janota
Tytuł: Wiem, dlaczego w klatce śpiewa ptak
Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Relacja
Data wydania: 1 czerwca 2022
Liczba stron: 320
Ocena: 9/10
Opis:
„Miałam osiem lat i byłam dorosła” – pisze Maya Angelou. Wychowywała się w miasteczku na południu Stanów, w dzielnicy zamieszkałej przez czarnoskórych. Trudne lata dorastania spędziła u matki w Kalifornii. To tam spotkały ją traumatyczne doświadczenia, które odcisnęły się bolesnym piętnem na jej życiu i sprawiły, że na pięć lat przestała mówić.
Została mamą w wieku siedemnastu lat i dopiero w 1959 roku zdecydowała się skupić na pisaniu. „Wiem, dlaczego w klatce śpiewa ptak”, pierwsza autobiograficzna książka Angelou, przyniosła jej międzynarodową sławę i przez dwa lata nie schodziła z listy bestsellerów „New York Timesa”.
Powieść nominowano do National Book Award i do dzisiaj uchodzi za jedno z najważniejszych arcydzieł XX-wiecznej literatury amerykańskiej. Poruszająca i inspirująca historia tej nietuzinkowej kobiety sprawiła, że stała się ona symbolem odwagi, odporności psychicznej oraz ikoną walki o prawa słabszych.
Recenzja:
Przed sięgnięciem po Wiem, dlaczego w klatce śpiewa ptak nic nie wiedziałam o Mayi Angelou – jej imię absolutnie nic mi nie mówiło i dopiero research w google sprawił, że zainteresowałam się jej postacią oraz twórczością. Wspomniana książka to jej pierwszy autobiograficzny twór, skupiający się przede wszystkim na trudnym okresie dzieciństwa i dorastania, w których musiała radzić sobie z porzuceniem, uprzedzeniami rasowymi i... rozmaitymi nadużyciami. Krótko mówiąc – to lektura poruszająca i wstrząsająca, a jednocześnie ukazująca niebywale silną i odważną młodą kobietę.
O ile już samo dorastanie jest dla czarnej dziewczynki z Południa czymś bolesnym, o tyle świadomość, że nie jest to nawet jej miejsce, to rdza na brzytwie zagrażającej gardłu.
Niepotrzebna obraza.
Niełatwo było przebrnąć przez niektóre fragmenty tej książki – przesycone były niesprawiedliwością i nieszczęściem oraz – naturalnie – nienawiścią na tle rasowym. Wielokrotnie frustrowałam się tutaj na postępowanie niektórych ludzi, absolutnie go nie rozumiałam – skąd w ludziach tyle jadu? Nie rozumiała tego też narratorka, która czuła się już z samym swoim wyglądem niezręcznie i niepewnie. Pomiędzy stronicami wyraźnie czuć jej gniew, bezradność, zagubienie, samotność oraz ból – zarówno ten emocjonalny, jak i fizyczny. Oczywiście, w Wiem, dlaczego w klatce śpiewa ptak nacechowany jest nie tylko negatywnymi uczuciami czy wspomnieniami. Wśród tej brutalności i podłości kryją się też radości, drobne triumfy Mayi, radzenie sobie z przeciwnościami losu – i niejaka duma. Ta kobieta ma w sobie naprawdę potężnego ducha!
Później wyjaśnił, że gdy ktoś cię bije, należy krzyczeć najgłośniej, jak się da; może oprawca się zawstydzi albo jakaś współczująca dusza przyjdzie ci na ratunek. Nasze wybawienie nie nadeszło z żadnego z tych powodów (...).
Całość wypada bardzo malowniczo – język powieści miejscami przyjmuje charakter wręcz poetycki, opisy bywają po prostu przepiękne i oddziałują na wyobraźnię czytelnika. Przyjemnie mi się czytało fragmenty poświęcone miłości do książek, przewijających się apetycznych popraw, a nawet... humorystycznych wydarzeń. Chwilami ta historia staje się zaskakująco beztroska, a nawet zabawna – sarkazm Mayi Angelou ogromnie mnie ujął. Można rzec, że to nie tylko historia obrazująca trudy życia czarnoskórej dziewczyny, ale i proza ówczesnego życia, codzienności – choć stosunkowo mrocznej, tak niepozbawionej światła i nadziei.
- Widzisz? Nie musisz zastanawiać się, czy postępujesz właściwie. Jeśli masz zrobić coś dobrego, robisz to bez zastanowienia.
Wiem, dlaczego w klatce śpiewa ptak to świetna autobiografia – zupełnie inna od tych, po które dotychczas sięgałam. Jest przebogata w emocje – zarazem te serwowane w treści, jak i przez czytelnika odczuwane. Niesamowicie wciąga, nie nudzi ani przez moment, aczkolwiek od czasu do czasu po prostu trzeba zrobić sobie małą przerwę przy jej czytaniu – jak wspomniałam wcześniej, niektóre przywoływane obrazy są doprawdy okrutne. Jedno wiem po lekturze na pewno – Maya Angelou to niezwykle inspirująca kobieta i z pewnością sięgnę po inne książki spod jej pióra. Jeśli macie ochotę na książkę o prawdziwie silnej woli – polecam Wam z całego serca!
Przeważnie nie czytam biografii, ale opis i recenzja bardzo mnie zainteresowały. Muszę przeczytać
OdpowiedzUsuńNie przepadam za autobiografią
OdpowiedzUsuńTeoretycznie każda autobiografia będzie subiektywna, ale ta najwyraźniej skupia się głównie na emocjonalnej stronie przeżytych cierpień. Akurat ja nic nie wiem o tej postaci, poczytam o niej więcej i się zastanowię, w końcu to dramatyczna historia, trudna i ciężka właśnie emocjonalnie do przebrnięcia. Ale faktycznie, takich książek potrzebuje rynek, ja tylko obecnie jestem zbyt wrażliwa na takie kwestie.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skusze. Wasza opinia zachęca 😉
OdpowiedzUsuńPierwszy raz zetknęłam się z Maya Angelou. Nie czytuję biografii ale ta postać wzbudza zainteresowanie. Może kiedyś zapoznam się z jej historią.
OdpowiedzUsuńRzadko czytam biografie. Nie znam tej autorki, ale z checia przwczytam kiedyś tą książkę.
OdpowiedzUsuńJa też nie słyszałam o tej kobiecie, ale biografie lubię i czytam, więc zaciekawiłaś mnie tym tytułem :)
OdpowiedzUsuńPowieść jak życie. Piszesz, że trudna, chwilami nie do przebrnięcia. Jak życie. To odważne, by tak szczerze i otwarcie publicznie pokazywać trudne koleje własnego losu, szczególnie gdy obfitują w momenty wstydliwe, które wielu schowałoby głęboko w szafie. Takie szczere i przepojone emocjami powinny właśnie być biografie i autobiografie. Dzięki nim celebryci po zejściu ze swojej zawodowej sceny stają się zwykłymi ludźmi, takimi samymi jak my.
OdpowiedzUsuńAleksandra Miczek
Nie czytam autobiografii i po tą raczej nie sięgnę. Wielu jednak będzie się podobać ta książka i historia w niej przedstawiona. Bardzo dziękujemy za świetną recenzję :) B.B
OdpowiedzUsuń