Autor: Kurt Vonnegut
Tytuł: Hokus-Pokus
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 5 maja 2022 (najnowsze wydanie)
Liczba stron: 456
Ocena: 8/10
Opis:
Przewrotna opowieść o rozgoryczonym życiem człowieku, w której czarna komedia miesza się z krytyką ludzkiej głupoty i cynizmu rządzących.
Eugene Debs Hartke, weteran wojny w Wietnamie i niespełniony pianista jazzowy, po powrocie do kraju podejmuje pracę nauczyciela fizyki i wychowania muzycznego w Tarkington College – szkole dla niepełnosprawnych umysłowo nastolatków z bogatych rodzin.
Lata później, po wyrzuceniu z pracy za rzekome demoralizowanie młodzieży, zostaje wychowawcą w znajdującym się nieopodal więzieniu o zaostrzonym rygorze. Jednak nie na długo. W zakładzie wybucha bunt, zbiegli więźniowie opanowują Tarkington College i biorą jego personel jako zakładników. Oskarżony o pomoc w ucieczce, Eugene Debs Hartke sam trafia za kratki, gdzie zabiera się do pisania swoich wspomnień.
Eugene Debs Hartke, weteran wojny w Wietnamie i niespełniony pianista jazzowy, po powrocie do kraju podejmuje pracę nauczyciela fizyki i wychowania muzycznego w Tarkington College – szkole dla niepełnosprawnych umysłowo nastolatków z bogatych rodzin.
Lata później, po wyrzuceniu z pracy za rzekome demoralizowanie młodzieży, zostaje wychowawcą w znajdującym się nieopodal więzieniu o zaostrzonym rygorze. Jednak nie na długo. W zakładzie wybucha bunt, zbiegli więźniowie opanowują Tarkington College i biorą jego personel jako zakładników. Oskarżony o pomoc w ucieczce, Eugene Debs Hartke sam trafia za kratki, gdzie zabiera się do pisania swoich wspomnień.
Recenzja:
Tyle książek Vonneguta za mną, a on cały czas mnie zaskakuje. Tym razem sięgnęłam po jedną z dłuższych jego dłuższych pozycji. Zawsze zachwycam się tymi nowymi wydaniami i choć na zawartość nie ma to dużego wpływu, to na półce prezentują się zachwycająco. Ale czas przejść od rzeczy i zapraszam Cię na Hokus-Pokus.
Eugene to weteran wojenny, który po powrocie z Wietnamu rozpoczyna pracę jako nauczyciel fizyki i wychowania muzycznego w szkole dla niepełnosprawnych z bogatych rodzin. Niestety rzekome demoralizowanie młodzieży doprowadza do wyrzucenia z pracy. Eugene zostaje wychowawcą więzieniu jednak i tam nie idzie mu najlepiej, bo zostaje oskarżony o pomoc w buncie i ucieczce z więzienia. Teraz sam trafia za kratki, gdzie spisuje wspomnienia ze swojego życia.
Z Vonnegutem mam tak, że nie potrafię go czytać z marszu i musze mieć na lekturę dobry dzień. W tym przypadku trochę to potrwało, zanim skończyłam całość, jednak po raz kolejny jestem pod wielkim wrażeniem kunsztu autora i tego jak prowadzi swoje rozważania nad życiem.
Vonnegut to chyba jedyny autor u którego nie nudzą mnie "dłużyzny", mógłby napisać instrukcję obsługi kamienia, a ja i tak czytałabym to jak najlepszą lekturę świata. Niesamowicie długa historia pewnych dzwonów czy inne opisu w zupełności mi nie przeszkadzały ani nie powodowały, że się nudziłam.
Jak zwykle autor przeplata życie głównego bohatera z polityką i z sytuacją i nastrojami na świecie. Wszystko na siebie oddziałuje i wpływa na losy naszego głównego bohatera. Trzeba przyznać, że książki Vonneguta mają to do siebie, że są ponadczasowe. Niezależnie od tego, kiedy powstały jego historie, to w obecnych czasach bez problemu odnajdziemy odpowiednik.
Jestem przekonana, że nie wszystkim ta książka przypadnie do gustu i nie każdy polubi się ze stylem Vonneguta. Czarny humor, to jego znak rozpoznawczy, a w połączeniu z bardzo istotnymi problemami może nie wszystkim pasować. Mnie to się bardzo podoba i lubię właśnie ten klimat. Dodatkowo pomysłowa i ciekawa fabuła, dla mnie daje połączenie idealne.
Tym razem styl, a raczej forma są delikatnie inne. Na początku jest wspomniane, że autor pisał tę książę na wielu skrawkach papieru i w książce są wyraźnie zaznaczone te granice między kolejnymi kawałkami. Muszę przyznać, że jest to ciekawe i jeszcze nie miałam okazji spotkać się z czymś takim.
Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na kolejną książkę autora w tym świętym wydaniu. A teraz to Tobie pozostawiam decyzję, czy sięgniesz po twórczość Vonneguta, bo jak już wspominałam, nie wszystkim on przypadnie do gustu. Mimo to, zachęcam chociaż do spróbowania, bo być może to będzie dla ciebie strzał w 10.
Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Muszę się zebrać i zapoznać się z literaturą Kurt'a Vonnegut'a. "Hokus-Pokus" intryguje, przyciąga autentystyczną, satyrą oraz czarnym humorem. Jestem ciekawa czy odnajdę się w tych książkach. Poszukiwane będą w bibliotece.
OdpowiedzUsuńNooo... Do tego specyficznego autora mam niemałą słabość. A zadziwiające, bo fabuła zapowiada typową nudną dłużyznę, a jednak ktoś potrafi czytelnika zmotywować do czytania, zaskoczyć go. Nieźle.
OdpowiedzUsuńWybitny autor. Bardzo lubię jego prozę i postrzeganie świata. Postaram się sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńCzytałam już Pianolę i Slapstick, kolejna czeka w stosiku, a tę też będę miała okazję czytać, to prawda pióro Vonneguta jest specyficzne i nie każdemu ono podejdzie. Zgadzam się z Tobą. :)
OdpowiedzUsuńKurt Vonnegut nie należy do prostych autorów. Wymaga od czytelnika skupienia, przemyślenia, uwagi. Spod jego pióra nie wychodzą książki na jeden wieczór. Mimo wszystko bardzo je lubię. Niewielu autorów potrafi tak jak on otworzyć oczy człowieka na to, co w jego życiu powinno być najistotniejsze.
OdpowiedzUsuńAleksandra Miczek