Autor: Marah Woolf
Tytuł: Berło światła
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 18 maja 2022
Liczba stron: 528
Ocena: 8/10
Opis:
Nazywam się Nefertari de Vesci, mam dwadzieścia cztery lata, zajmuję się odzyskiwaniem skradzionych obiektów sztuki i jestem w tym cholernie dobra. Ale pracuję tylko z Malachim, moim bratem, hrabią de Mandeville. Razem decydujemy, które zlecenie przyjąć. W każdym razie tak było, póki nie zjawił się Azrael. Arogancki anioł żąda, żebym znalazła berło światła – insygnium mocy, ocalone przez nieśmiertelnych, zanim niemal dwanaście tysięcy lat temu Atlantyda zniknęła w morskich odmętach. Odmówiłabym, ale anioł mnie szantażuje życiem mojego śmiertelnie chorego brata. Jeżeli jednak zdążę odnaleźć berło, Azrael nie zabierze jego duszy do królestwa umarłych. Wie, że dla Malachiego zrobię wszys.,tko. Nie docenia mnie jednak. Bo nie ma przedmiotu, którego nie umiem odnaleźć.
Recenzja:
"Berło światła" to była dla mnie bardzo miła nostalgiczna podróż do przeszłości. Dawno nie czytałam już żadnej fantastyki młodzieżowej, częściej sięgam po thrillery i dlatego ta książka okazała się świetną odmianą. Sam koncept przeniósł mnie do początków lat 2010-2015, kiedy zaczytywałam się w tym gatunku.
Powieść Woolf to odświeżona wersja fantasy YA, które kiedyś uwielbiałam, dojrzalsza, nadal urocza i z epickim światem przedstawionym, ale z fabułą o wiele bardziej stosowną dla osób po 20-tce.
Ta powieść to pierwszy tom serii o Atlantydzie, więc chociaż dzieje się sporo, jeszcze więcej na nas czeka! Śledzimy losy Nefertari de Vesci, bardzo inteligentnej poszukiwaczki artefaktów, jej równie bystrego brata Malachiego i grona mitycznych postaci, spośród których uporem i charyzmą wyróżnia się anioł Azrael. Taris dostaje za zadanie odnaleźć zaginione berło światła, które być może posłuży do odzyskania Atlantydy, ojczyzny bogów. W międzyczasie musi się zmierzyć z wiecznymi humorkami Azraela, jego nieodpartym urokiem i strachem o rodzinę, którą ktoś wziął na muszkę.
"Berło światła" to naprawdę epicka przygoda, której długo nie zapomnicie. Mamy tutaj wszystko: fascynujące postaci, niesamowicie szczegółowy świat przedstawiony i tło wydarzeń, efektywne sceny akcji, zagadkę, humor, romans i dramat. Wątków multum niczym w modzie na sukces, ale tutaj to wszystko działa i jest spójne.
Z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Pokochałam wszystkich bohaterów Kronik Atlantydy, w szczególności naszą protagonistkę Taris. Jej postać jest jednym z największych plusów tej serii. Nie odejmując niczego Azraelowi. Na końcu oczywiście zostajemy zostawieni z burzą myśli, ponieważ autorka detonuje prawdziwą fabularną bombę. Polecam z całego serca tym młodszym i starszym.
Jeśli chcecie przeżyć przygodę, Marah Woolf wam ją zagwarantuję!
To była Świetna lektura. Czekam na kontynuację 😊😊
OdpowiedzUsuńMarah Woolf poprzednią serią Trzy czarownice, skradła moje serducho i od tej pory wiem, że wszystko jej pióra, biorę w ciemno.
OdpowiedzUsuńNefertari (Taris), zajmuje się odnajdywaniem zaginionych dzieł sztuki. Jest najlepsza w swoim fachu. Pracuje tylko ze swoim bratem, Malachim. Razem decydują o wszystkim. Aż nagle dostaje propozycję nie do odrzucenia. Ma odnaleźć, zaginione przed wiekami, Berło Światła, insygnium mocy, należące do aniołów, uratowane z Atlantydy. Taris najchętniej by odrzuciła to zlecenie, ale anioł wie co jest dla niej najważniejsze. Ceną jest życie jej brata. Czy uda się Nefertari odnaleźć Berło Światła???
Nefertari, przed kilku laty w trakcie burzy piaskowej w Egipcie straciła rodziców. Został jej tylko brat. Jej rodzina, ale i najlepszy przyjaciel. Niestety Makachim jest śmiertelnie chory. Wie, że jego czas się kończy, walczy tylko dla siostry. A tu nagle wypada zlecenie i zamiast czas spędzać przy bracie, Taris, zmuszona jest szukać berła. Na ile to możliwe, zawsze może liczyć pomoc brata. Tylko czy im się uda???
Naferteri, to typ bohaterki, który bardzo lubię. Wygadana, sarkastyczna, a do tego diabelnie inteligentna. Posiada prawie fotograficzną pamięć. Wszystko co przeczyta, pamięta. Swoją wiedzą jest w stanie zdziwić nieśmiertelnych. Do tego nie pokazuje im strachu. Po początkowych problemach z zaufaniem, odnajduje się w nowej sytuacji. Nawet zaczyna im ufać i czuć się dobrze w ich towarzystwie. Zaczyna traktować ich jak przyjaciół, tylko czy powinna im zaufać????
Azrael, zostaje wyznaczony przez Aristoi do odnalezienia berła. Zrobi wszystko by mu się udało. Od tego zależy czy odzyska dawno utraconą rangę. Początkowo, nie wierzy, że człowiekowi uda się dokonać tego, czego nie udało się niesmiertelnym przez wielki. Ale przebywając z Nefertari, będąc ciągle zaskakiwanym wiedzą dziewczyna, zaczyna wierzyć, że jest ona jedyną osobą, której może się to udać. Fascynacja, podziw, powoli zaczyna coś czuć. Tylko wie, że nie jest z nią do końca szczery. Co ma do ukrycia?
Początki Nafertari i Azraela są bardzo burzliwe. Dziewczyna nie kryje swojego humoru i ciągle dochodzi między mini do spięć. Muszę przyznać, że dochodzi do wielu zabawnych przekomarzań. W poszukiwaniach oprócz anioła, pomaga "wesoła gromadka Azraela"😁 czyli Horus, bóg, Dante, dżin oraz Enola, peri. Muszę przyznać się, że moim ulubieńcem jest Horus, nie pytajcie się czemu, po prostu 😁😁😁, przeczytacie, to się przekonacie 😁😁😁.
Akcja początkowa dzieje się w Londynie, ale później przenosimy się do Egiptu. Zagadki, piramidy, szukanie skarbu, niebezpieczeństwo, demony, czego chcieć więcej. Nie ma tutaj miejsca na nudę. Jeśli lubicie przygodówki połączone z fantastyka, to jest lektura dla wam. Idealna lektura dla fanów Indiany Jonesa. Gwarantuję, że wam się spodoba. Ja już niecierpliwie czekam na kontynuację. Mam nadzieję, że nie będę musiała za długo czekać😊😊😊. A wam radzę, CZYTAJCIE😊.
Ja uwielbiam takie książki, tajemnice, mitologia do tego motyw romantyczny. Połączenie fantastyki z przygodą oraz historią (wieści to Indiana Jones w spódnicy). Czytałam trylogię 'Iskrę bogów' autorki, która przypadła mi do gustu. Teraz mamy początek czegoś nowego też fantastycznego, ja z chęcią poznam ten świat stworzony przez Marah Woolf, zagadki, szukanie skarbów, niebezpieczeństwo oraz istoty nadprzyrodzone. Ja nie przechodzę obok takiej lektury. Trafia na listę.
OdpowiedzUsuńAch, widziałam te książki od Marah Woolf już od dawna na internetach - może wstyd się przyznać, ale jakoś spodobały mi się okładki, stąd kojarzę. Na szczęście teraz wiem, o czym ta seria jest, dzięki za ratunek ;) Podejrzewałam fantastykę, ale nie, że chodzi o Atlantydę... Swego czasu bardzo śledziłam wszelkie przesłanki o tej wyspie, więc pewnie sięgnę po tę powieść także.
OdpowiedzUsuńPozycja dla mojej przyjaciolki skieruje ją tutaj mysel że jej by się spodobala ale i ja jestem zaciekawiona lubiłam mitologię grecka ale myślę że i egipska by mnie mogła oczarować
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, Atlantyda, zaginione artefakty, dawno czytałam coś z tego gatunku, chętnie przeczytam tę serię ❤
OdpowiedzUsuńPiękna okłądka,ale nie skuszę się na lekturę. Nie czytam fantastyki młodzieżowej.
OdpowiedzUsuńTek książce nie daje światła do zaczytania się w niej,bo fantastyki nie za bardzo lubię, a na pewno nie lubię młodzieżowej fantastyki. Fantastyki młodzieżowej z tych lat nie czytam,bo tak jak młodzież jest teraz bardzo różna, tak i książki dla nich są zupełnie inne niż kiedyś i to takich mnie już nie ciągnie. Bardzo dziękujemy za świetną recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuń