Autor: Dominika Smoleń
Tytuł: Sąsiedzka miłość
Wydawnictwo: WasPos
Rok wydania: 2022
Ilość stron: 262
Ocena: 8/10
Opis:
Pierwszą
miłością Marceliny był jej sąsiad i najlepszy przyjaciel z czasów
dziecięcych zabaw. Igor jednak nigdy nie zwracał uwagi na dziewczynę z
domu obok, uważając ją tylko za koleżankę. Z czasem ich relacja stała
się bardziej oschła, a oni oddalili się od siebie, chociaż nie doszło do
żadnej kłótni ani nie pojawiły się żadne zgrzyty. Ot, w ich planach na
przyszłość zabrakło miejsca na utrzymywanie kontaktu ze znajomymi z
dawnych lat, bo Marcelinę i Igora zaczynało dopadać dorosłe życie oraz
szara rzeczywistość.
W wakacje między czwartym a piątym rokiem
studiów Marcelina wraca do domu rodzinnego, aby trochę odpocząć i się
zrelaksować. Chce maksymalnie wykorzystać czas, jaki został jej, zanim
będzie musiała bronić pracę magisterską. Okazuje się jednak, że
dziewczyna trafia akurat na moment, w którym narzeczona Igora,
Anastazja, znacznie oddala się emocjonalnie od swojego ukochanego, nie
podając przy tym żadnego konkretnego wyjaśnienia.
Jak rozwinie i zakończy się ta historia? Tego dowiecie się tylko podczas lektury „Sąsiedzkiej miłości”!
Recenzja:
Dominiki
Smoleń chyba nie muszę Wam już przedstawiać – w końcu ma na koncie
kilkanaście powieści, a recenzje wszystkich możecie znaleźć oczywiście
na naszym blogu. Autorka nie zwalnia tempa (w lutym ukazały się nawet
dwie jej powieści, a nadchodzi kolejna!) i nie osiada na laurach, tylko
nadal tworzy kolejne historie. Jedną z nich jest właśnie Sąsiedzka
miłość, czyli powieść, o której chcę Wam opowiedzieć nieco więcej.
Co
tu znajdziemy? Dwoje bohaterów, którzy kiedyś byli ze sobą bardzo
blisko, byli sąsiadami i przyjaciółmi, jednak ich drogi w pewnym
momencie życia się rozeszły. Los jednak sprawił, że Marcelina ponownie
spotyka Igora i to w chwili, w której on najbardziej potrzebuje kogoś
obok. Tylko czy przeszłość da o sobie zapomnieć i dawni przyjaciele będą
w stanie przeskoczyć to, co ich rozdzieliło? A może tym razem znów będą
musieli się rozstać, by nikt nie został ponownie zraniony?
Dominika
daje nam w tej książce twardy orzech do zgryzienia! Pod osłoną zwykłej
historii, w sumie bardziej obyczajowej niż romansu, przemyca wiele
ważnych wątków, które są siłą tej powieści. Myślę, że choćby z tego
względu warto sięgnąć po Sąsiedzką miłość – nie znajdziecie tutaj
prostych rozwiązań ani błahych problemów. Zarówno Marcelina, jak i Igor
będą mierzyć się z własnymi demonami na swój sposób, tylko… czy im się
to uda i czy… uda się to razem? Czy na pewno zawsze musi być tak, że
samemu nie można poradzić sobie z tym, z czym się zmagamy?
To
pytanie pozostawiam otwarte, dowiecie się, gdy sięgniecie po powieść. Ja
za to dodam, że wątek między bohaterami nie jest tutaj jedynym,
Dominika jak zawsze dba o wplecenie odpowiednich wątków pobocznych. Nie
robi tego nachalnie i tak, by czytelnik mógł się pogubić, dlatego
spokojnie nadążycie za fabułą i będziecie z zainteresowaniem śledzić, w
jakim kierunku zmierzają bohaterowie. Oni, ich rodzina oraz przyjaciele,
bo przyjaźń w tej książce także została wyraźnie zaznaczona i odgrywa
niebanalną rolę. Zarówno ta między Marcelą a Igorem, jak i ich osobami,
które ich wspierają.
A co do bohaterów… Muszę przyznać, że Igor z
początku zdecydowanie działał mi na nerwy! To znaczy powód, dla którego
zerwał znajomość z Marceliną kompletnie mi się nie spodobał, nawet
jeśli rozumiem, że facet był młody i głupi, no i się zmienił. O wiele
bardziej polubiłam Marcelinę, która nie była słabą dziewczyną
wybaczającą wszystko jak leci. Okazała się mądrą postacią, bardzo
realną, za co należy się autorce duży plus. Choć i ona miała jeden
moment, w którym mnie zirytowała, to była to tylko kropla w morzu i
zdecydowanie uważam, że Marcela to najlepsza ze stworzonych przez
Dominikę kobiecych postaci (jak do tej pory).
Samo zakończenie
książki także uważam za świetne. Nie znajdziecie tutaj cukierkowych i
nierealistycznych rozwiązań, co tylko sprawia, że opowieść jest bardziej
prawdziwa. Dlatego mogę dodać już tylko odpowiedź na pytanie, czy
polecam: jasne. Myślę, że to naprawdę fajna i lekka (choć to wcale nie
oznacza, że łatwa) historia. Porusza wiele ważnych tematów, niesie za
sobą ważne przesłanie, a przy tym nie jest przytłaczająca ani nudna.
Sądzę, że się na niej nie zawiedziecie, więc śmiało sięgajcie i dzielcie
się wrażeniami!
Dziękuję za tę recenzję. Dawno już nie czytałam nic p. Dominiki. Chętnie sięgnę po Sąsiedzka miłość
OdpowiedzUsuńIntrygująca fabuła z zaskakującymi wątkami do tego lekkie pióro oraz niebanalne zakończenie. Od razu chciało by się poznać "Sąsiedzka miłość".
OdpowiedzUsuńLubię twórczość Dominiki Smoleń, a historia, którą ukazała w swej książce przyznam, że mnie intryguje. Pozornie wydawać się może niczym nadzwyczajnym, a tutaj jednak możemy spędzić miły czas przy książce.
OdpowiedzUsuńTo już brzmi jak "nasza" autorka, prawda? Z naszego małego grona. Ciekawa obyczajówka.
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca recenzja. Aż wstyd mi się przyznać, ale jeszcze nie czytałam żadnej książki Dominiki. Chyba czas to zmienic, bo ta brzmi bardzo zachęcająco
OdpowiedzUsuńChetnie ją poznam.
Kilka powieści autorki mam już za sobą. "Sąsiedzka miłość" fajnie się zapowiada. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńKilka książek Pani Dominiki już mam u siebie i kilka mam na liście, a ta książka jest numer jeden na liście książek do przeczytania autorstwa Pani Dominiki 😍😍😍Może z czasem uda się tą listę zrealizować 🥰Bardzo śmiało sięgnę po tą pozycję, gdy tylko będę mieć taką możliwość 😍Bardzo bardzo bardzo lubię takie historie 😍😍😍Bardzo dziękujemy za wspaniałą recenzję i książkową propozycję 😘B.B
OdpowiedzUsuńMam jeden tytuł autorki, ale jeszcze nie czytałam, może uda mi się w tym roku, jak spodoba mi się styl pisania pani Dominiki, to chętnie sięgnę po tą i inne jej powieści.
OdpowiedzUsuń