Autor: Diane Setterfield
Tłumaczenie: Magdalena Słysz
Tytuł: Czarne skrzydła czasu
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 9 lutego 2022
Liczba stron: 384
Ocena: 7,5/10
Opis:
Rozmiar zbrodni jest nieistotny, kiedy to los wymierza sprawiedliwość.
Kiedy William Bellman był dzieckiem, dopuścił się nieprzemyślanego aktu okrucieństwa – strzałem z procy uśmiercił kruka. Wybryk – drobny, jak sądził William – natychmiast odszedł w niepamięć w ferworze znacznie bardziej zwyczajnych dziecięcych zabaw. Po latach William założył rodzinę i nieźle prosperujący biznes i wydawało się, że los jest mu przychylny…
Tragedia lubi jednak uderzać znienacka. Gdy śmierć zaczyna zbierać żniwo wśród jego krewnych, a przy życiu zostaje już tylko najmłodsza i najbardziej kochana córka, William już wie, że to koniec szczęśliwej passy.
Rozpaczliwie próbując ocalić jedyną cenną rzecz, jaka mu jeszcze pozostała, William Bellman wchodzi w spółkę z tajemniczym nieznajomym w czerni. Dość dziwna okazja, z jeszcze dziwniejszym partnerem, na założenie zdecydowanie makabrycznego biznesu…
Czy jeden nieprzemyślany akt okrucieństwa może położyć się cieniem na całym ludzkim życiu?
Recenzja:
Trzynasta opowieść i Była sobie rzeka urzekły mnie ogromnie, dlatego nie mogłam się doczekać kolejnego tworu spod pióra Diane Setterfield w Serii butikowej. Czarnych skrzydeł czasu wyczekiwałam także z innego powodu - przez wzgląd do porównywania atmosfery w niej panującej do twórczości Edgara Allana Poe – obok takiej rekomendacji przejść obojętnie nie można. I faktycznie kryje się tutaj wiele mroku, swoistych majaków, a całość jest niezwykle klimatyczna.
Czy jednak rzeczywiście czegoś się nauczył? Ogarnięty entuzjazmem, nie znał granic i na tym polegał cały kłopot. Kiedy wbił sobie coś do głowy – ona, matka, dobrze to wiedziała – nic już nie mogło go powstrzymać.
Czarne skrzydła czasu to osadzona w czasach wiktoriańskich opowieść o życiu człowieka, Williama Bellmana, który w dzieciństwie uśmiercił kruka, by w życiu już dorosłym - za sprawą tragedii - wejść w upiorny biznes. Diane Setterfield sprawnie porywa czytelnika w atmosferę iście z XIX wieku, uwodząc go piękną prozą oraz detalami z ówczesnych aspektów życia codziennego. Książka ta kryje w sobie wiele intrygujących niuansów i stale zaskakuje – chwilami przypomina niemal gotycki horror, innym razem ociera się o baśniowość, by zaraz przerodzić się w powieść z lekka historyczną. Fenomenalnie został weń przedstawiony również motyw kruków – historie i ciekawostki o nich przeplatają się z życiem Williama Bellmana, niejako się ze sobą splatając. Krótko mówiąc – całość jest doprawdy ekscytująca, choć akcja jest raczej nieprędka.
Między krukami a ludźmi istnieje powinowactwo. Ludzie, ze swoją niezrównaną zdolnością zapominania, ze zdziwieniem dowiadują się, że tyle nas łączy jako gatunki. Kruk, z lepszą pamięcią, doskonale wie, że jest twoim upierzonym latającym krewniakiem.
Powieść jest bezsprzecznie zachwycająca, choć chwilami opisy w niej zawarte nie wszystkim mogą przypaść do gustu - Czarne skrzydła czasu rozwijają się bardzo powoli, a i w wielu miejscach fabuła zdaje się zatrzymywać w miejscu (choć i wtedy cieszy zjawiskowym językiem oraz chwilami wartymi zadumy). Książka ma w sobie też coś z dramatu psychologicznego – cień szekspirowski - gdyż kryje się w niej wiele interesujących spostrzeżeń na temat życia i śmierci, zmuszających czytelnika do refleksji. Żałuję tylko, że zakończenie jest tak nagłe i zostało w niezbyt przemyślany sposób zamknięte – po Diane Setterfield spodziewałam się czegoś znacznie lepszego, magicznego wręcz, a jest… no cóż… może nie jest to najgorszy ending, ale i tak rozczarowuje.
Bellman przyzwyczaił się do życia pozbawionego smaku z powodu bezsenności. W środku czuł pustkę, ale uśmiechał się, ściskał ręce, dodawał, mnożył i dzielił. Nikt oprócz niego nie wiedział, jak wiele go to wszystko kosztuje.
Czarne skrzydła czasu to niesamowita powieść, niepokojąca, zachwycająca i fantazyjna, pozostawiająca po sobie wiele w umyśle i sercu czytelnika. Nie jest to mój ulubiony twór autorstwa Diane Setterfield, jednak nie można odmówić mu uroku oraz fascynującego mroku, który przewija się pomiędzy stronami – podobnie, jak rozproszone po książce wzmianki o krukach, bezsprzecznie fascynujące. Jeśli lubicie wikitoriańskie i gotyckie klimaty – koniecznie sięgnijcie po tę historię! Polecam z całego serca.
P.S. Te wydania Serii butikowej są takie przepiękne! Oczu oderwać nie mogę…
Okej nie ukrywam, że początkowo byłam sceptycznie nastawiona do książki. Jednak sądzę, że pomimo tego, iż nie znam serii to, jednak lektura może być udana. Zwłaszcza, gdy zadamy sobie pytanie, czy czyn z przeszłości może tak bardzo zaważyć na naszej przyszłości?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne wydanie, a takie kuszą najbardziej. Muszę się przyznać, że jeszcze żadnej książki tej autorki nie czytałam, ale bardzo mnie kusi poznać jej pióro. PEWNIE kiedyś w koncu dam się jej skusić. Dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy z autorką zetknęłam się podczas lektury powieści " Była sobie rzeka" i do razu wiedziałam,że nie będzie to ostatnie spotkanie z twórczością Diane Setterfield. Ma wspaniałe pióro,cudowne opisy otaczajacej przyrody a historie poszczególnych baohaterów czyta się z wielką przyjemnoscią. Z pewnościa przeczytam jej najnowszą książkę. Piekna treść, okładka która cieszy oko- to z całą pewnoscią książka obok której nie mogę przejść obojętnie.
OdpowiedzUsuńWydanie jest piękne, zachęca by wziąć książkę do ręki. Przyznam, że jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńUtonęłam w tej recenzji. Odpłynęła i zatopiłam się w klimacie wiktoriańskiej historii, w cieniu szekspirowskiego dramatu, by poczuć zalążek niepokoju, zachwytu i fantazji. Tak.. to powieść, którą koniecznie muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńTak, to prawda, wydania są przepiękne 😍 Co prawda podziwiam je tylko u innych, bo sama nie mam żadnej powieści z tej serii. Trzynastą opowieść widziałam jeszcze w starym wydaniu w antykwariacie kiedyś, ale nie kupiłam ostatecznie, a szkoda, bo znałabym już pióro autorki, a tak niestety nie znam. A na współpracę recenzencką z wydawnictwem nie mam szans niestety 😢
OdpowiedzUsuńCzytając opis jak i recenzję "Czarne skrzydła czasu" można poczuć niepokój a co do będzie podczas czytania tej książki, nie wiem czy ta lektura jest dla mnie. Nie za bardzo wpasuje się w mój gust czytelniczy. Do niej trzeba przysiąść, żeby ją lepiej zrozumieć oraz doszukać się drugiego dna. Nie jest to lekka lektura.
OdpowiedzUsuńP.S. Piękna okładka
Okładka mnie urzekla opis intryguje coś mnie ciągnie do tej książki mimo że zazwyczaj siegam po inne książki
OdpowiedzUsuńTaki tragizm człowieka... może być niezłe, poszukam tej książki.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Trzynasta opowieść" i chętnie przeczytam tę książkę. Bardzo podoba mi się ta seria
OdpowiedzUsuń"Trzynasta opowieść" i "Była sobie rzeka" jest na liście do przeczytania🥰Najpierw zapoznam się z tymi dwiema wcześniejszymi i wtedy zadecyduje czy na tych skrzydłach czasu będę chciała odlecieć podczas czytania 🙂Bardzo dziękujemy za fajną recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuń