Autor: Peter V. Brett
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Tytuł: Pustynny Książę. Księga II
Cykl: Cykl Zmroku, tom 1.2
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 14 stycznia 2022
Liczba stron: 553
Ocena: 10/10
Opis:
"Połączona krew książąt położy kres burzy."
Zwycięstwo w Otchłani okazało się tylko wygraną bitwą. Wojna wciąż trwa, a dzieci zwycięzców muszą stanąć do kolejnego starcia.
Przepowiednia kości popchnęła Olive na zupełnie nową ścieżkę. Stając ramię w ramię z wojownikami sharum, odkrywa wielką moc drzemiącą we własnej, podwójnej naturze. A każdego ranka, po nocy pełnej krwi i śmierci, doświadcza prawdziwej radości życia. Zagrożenie jest jednak coraz bliżej, a dławiąca pętla niebezpieczeństwa zaciska się wokół wszystkich, których kocha.
Darin i Selene, Arick i Rojvach, Olive i Kaji - każdemu z nich pisany jest los, który ciężko będzie udźwignąć. Każde z nich buntuje się przeciwko przeznaczeniu i każde będzie musiało odnaleźć własną drogę, a potem kroczyć nią z podniesionym czołem. Wszak dzieci muszą dźwigać sławę ojców razem z własnym brzemieniem.
Recenzja:
Pierwszy część Pustynnego Księcia nieziemsko mnie zachwyciła, dlatego z ogromnymi oczekiwaniami i radością przysiadłam do kontynuacji tej fantastycznej przygody. I już na wstępie muszę napisać, że Peter V. Brett mnie nie zawiódł – księga druga okazała się równie fascynująca i nietuzinkowa, a może nawet – o ile to możliwe – lepsza!
Czy Majah nie odczytali aby swojej przepowiedni na opak? Może nie byłam ich zbawcą, tylko niosłam im zagładę?
Przede wszystkim, jako obeznani już ze światem ukazanym w księdze pierwszej, zostajemy od razu wrzuceni w akcję. Mi absolutnie takie szaleństwo odpowiada, a Peter V. Brett tutaj nie próżnował – najprościej mówiąc, książka ta ma rozmach! Ciężko napisać coś więcej, unikając istotnych dla fabuły spoilerów, ale wiedzcie, że jest tu jeszcze więcej starć z demonami oraz innych niebezpieczeństw, intryg i śmierci… Po raz kolejny autor udowodnił, że potrafi niesamowicie oddziaływać na wyobraźnię czytelnika oraz tworzyć przemyślane wątki, gdyż wiele zawiązanych w części pierwszej tutaj znajduje kontynuację, a nawet wiele z nich zostaje doskonale rozwiązanych. Co więcej, fabuły absolutnie nie można tutaj przewidzieć, stale byłam zaskakiwana i w pewnym momencie tak bardzo zatraciłam się w tej historii, że… odmówiłam sobie snu na rzecz dokończenia książki. Także uważajcie na nią – wciąga bez litości!
- Teraz wreszcie mogę być tym, kim naprawdę jestem, i nawet słońce nie zmusi mnie, bym się chował czy na nowo przywdział szaty błazna.
Bez litości jest też świat przedstawiony w drugiej księdze Pustynnego Księcia. Jak już wspomniałam wcześniej, wiele tu śmierci, z których jedna… no, naprawdę mi dokopała, więc polecam przygotować chusteczki (lub poduszkę, gdybyście przypadkiem zareagowali na jakiś zgon złością i chcieli powieścią cisnąć w kąt – szkoda zniszczyć taką piękną książkę, lepiej zapewnić jej miękkie lądowanie). Skoro jesteśmy przy postaciach, protagoniści fantastycznie w tym tomie rozkwitają, ale nie dziwi to, gdyż to im autor oddał pierwsze skrzypce – postaci z Cyklu Demonicznego pojawiają się tutaj rzadziej. Peter V. Brett zapoznaje nas tutaj także z nowymi bohaterami bardziej drugoplanowymi, którzy wiele wnoszą do fabuły i… są naprawdę nieźle wykreowani – pod kilkoma względami może nawet lepiej niż postaci pierwszoplanowe. Ich historie niezwykle poruszają i absolutnie nie można być obojętnym na ich los – wykazują się niezwykłą charyzmą i głębią. Także i demony stały się tu bardziej wyraziste – zarówno fascynowały mnie, jak i przerażały jeszcze bardziej oraz… rozwinęły świat przedstawiony jeszcze bardziej – choć w sposób iście mroczny…
Patrzyłem na Alagai Ka, Króla Demonów.
Pustynny Książę. Księga II to fenomenalna kontynuacja przygody, którą rozpoczęliśmy w księdze pierwszej. Peter V. Brett trzyma poziom swojej opowieści, a wręcz wyżej zawiesza sobie poprzeczkę, bo to, co się działo w tej książce jest… nie do opisania. Jestem absolutnie zakochana w tej książce i każdy miłośnik fantastyki zgoła mroczniej z całą pewnością podzieli tę miłość. Jeśli lubicie wciągające i kapitalne opowiedziane powieści – koniecznie zanurzcie się w Cyklu Zmroku!
P.S. Wydanie także zachwyca – ponownie mamy przyjemność podziwiać ilustracje Dominika Brońka, na obwolutach wita nas mapka świata oraz Fortu Krasja, a na ostatnich stronach możemy znaleźć ściągawki – Słownik pojęć z języka krasjańskiego oraz Grymuar runów i demonów.
Nie jestem wielbicielem fantastyki. Czytam naprawdę niewiele książek tego gatunku, muszę się czymś bardzo zaciekawić by przeczytać. Ale dla wielbicieli tego gatunku myślę, że będzie to dobra propozycja.
OdpowiedzUsuńMam w planie tą serię, uwielbiam fantastykę.
OdpowiedzUsuńW dalszym ciągu jakoś nie ciągnie mnie do poznania tej serii. Dla fanów tego typu fantastyki "Pustynny Książę. Księga II" będzie świetną lekturą. Pełną akcji, dobrze wykreowanych bohaterów a także ciekawym światem stworzony przez autora. Tym razem podziękuję.
OdpowiedzUsuńW zasadzie po V. Bretta można zgłaszać się w ciemno, to sprawdzona fantastyka. Akurat nie czytałam recenzji dotyczącej pierwszej części (jeszcze?), więc nie wiem, czy seria trzyma poziom, choć sądząc po autorze, ta wiedza nie jest mi potrzebna, ponieważ to pewnik. Zresztą, ocena mówi sama za siebie, podobnie jak "ochy" i "achy" w recenzji ;) cieszę się więc, że V. Brett się nie starzeje, a jego pomysły są wciąż fenomenalne.
OdpowiedzUsuńNie, nie jestem przekonana do książki. Nie lubię takiego ukazania gatunku.
OdpowiedzUsuńTą recenzje już pokazuje przyjaciółce która jest fanka fantastyki ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńKsiążka z gatunku tych po które prawie wcale nie sięgam, a jednak zachwyca ilustracjami. Fani serii na pewno będą zadowoleni z tak udanej kontynuacji.
OdpowiedzUsuńNie wiem sama, Koło Czasu Jordana mnie nie zachwyciło, więc boję się sięgać po kolejny monumentalny cykl by się nie rozczarować ponownie. Ale wydanie śliczne, choć przecież nie to jest najważniejsze, co mi po wydaniu nawet najpiękniejszym gdy książka nudna albo nieciekawa. 🙄
OdpowiedzUsuńNie znam i nie mam zamiaru poznawać tego cyklu zmroku ani się w nim zanurzać podczas czytania. Byłaś kiedyś film Pustynny książę,jeśli dobrze pamiętam. Tego księcia,choć pustynie lubię,to jego poznawać nie mam ochoty. Polecę go znajomym,którzy chętnie się z nim zapoznają ☺Bardzo dziękujemy za świetną recenzję😘B.B
OdpowiedzUsuń