piątek, 3 grudnia 2021

Kel Kade - "Królestwo obłędu"

Autor: Kel Kade
Tłumaczenie: Piotr Kucharski
Ilustracje: Paweł Zaręba
Tytuł: Królestwo obłędu
Cykl: Kroniki mroku, tom 2
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 19 listopada 2021
Liczba stron: 664
Ocena: 7,5/10

Opis:

Okrutny władca przestępczego półświatka? Oddany przyjaciel i obrońca? Bezlitosny wojownik i litościwy uzdrowiciel? Tak.

Wielki turniej w Skutton może być jedyną okazją na odnalezienie nieuchwytnego Farsona - adwersarza, który jako jedyny żyjący człowiek zna tajemnice pochodzenia i przeznaczenia Rezkina. Droga na turniej będzie jednak obfitowała w niebezpieczeństwa i nagłe zwroty akcji, w których udział wezmą uzdrowicielka, która pragnie być wojowniczką, mag bojowy, który chce być uzdrowicielem, morderca, który marzy o nowym królu i ranna oślica o szlachetnym imieniu.

Dzięki wyjątkowemu poczuciu sprawiedliwości Rezkina, na jaw wyjdą kolejne tajemnice związane z jego rolą Powiernika Mieczy a przeznaczenie popchnie go w zupełnie nieoczekiwanym kierunku.

Recenzja:

Ostatnio chyba zmieniłam się w Pana Marudę (w odsłonie książkowej), bo jakoś ciężko mnie zachwycić – szczególnie, jeśli chodzi o fantastykę. Królestwo obłędu - drugi tom Kronik mroku – choć był dla mnie lekturą udaną (w końcu kocham Rezkina), tak… pierwsza część znacznie bardziej przypadła mi do gustu - tutaj całość nieco straciła swojego uroku. I – o zgrozo – nawet nie jestem pewna, dlaczego…

(…) W sen zapadnij, oddech strać, tańcz z sylfami, duszę zgaś,
Lecz dzień nadszedł, tak promienny, nic już w kątach się nie kryje,
Rycerz Cieni, sługa władcy, niechaj żwawo jedzie stąd,
„Królestwo woła!” - rzecze tenże. „Niechaj nadejdzie Rez”.

Prolog zapowiadał naprawdę obiecującą przygodę – wszak nie każda powieść fantastyczna zaczyna się poetycko, a już z całą pewnością nie spotkałam się z tak harmonizującym tekstem z protagonistą. Wbrew pozorom, już w samym tym prologu czuć Rezkina i to nie tylko dlatego, że raz po raz pada jego imię – on po prostu wybrzmiewa z tych słów. Nie dziwota, że z żywym entuzjazmem podeszłam do dalszej lektury i hmm… to wciąż jest kawał dobrej fantastyki – tu nie mam wątpliwości. Rezkin wciąż jest ciekawym kontrastem i dla historii, i dla reszty bohaterów - dalej także ma kapitalny vibe Sheldona i – jak się zapewne domyślacie – w związku z tym Kel Kade nie żałuje nam także humoru, ale… mam wrażenie, że w środkowej części Królestwa obłędu niewiele się działo…

(…) To nie mogło się dziać. Najdoskonalszy mężczyzna, jaki isttniał, zaprosił ją do swojego pokoju, by zrobiła coś, czego nie cierpiała… nienawidziła, gardziła!***

Wiecie, naprawdę nie wiem, co więcej mogłabym powiedzieć o tej części. Jej najmocniejszymi stronami jest początek i fenomenalne zakończenie (jest naprawdę świetne!), niemniej w środku historii zabrakło nieco polotu. Atutem tu są także dialogi – w tej części jest więcej rozmów, dzięki czemu mimo akcyjnej posuchy, powieść czyta się szybko i przyjemnie. Autorka także dalej rozbudowuje świat, co również jest dla mnie ogromnym plusem – Rezkin też stale uczy się więcej o życiu, a jego usposobienie – jak wspomniałam – wciąż ujmuje (ach, te Zasady) i to nie tylko czytelników, bo i innych bohaterów też – wszak niejedna dziewczyna trzepie do niego rzęsiskami, a i z dyskusjami ze szlachtą radzi sobie nie najgorzej. Tak… Rezkin to absolutnie najmocniejszy punkt tego cyklu, towarzyszenie mu nigdy mi się nie znudzi. Aczkolwiek po miażdżącym zakończeniu, naprawdę mocnym, to… oj! Tutaj nic nie zdradzę! Wiedzcie jednak, że jestem usatysfakcjonowana takim obrotem spraw! Nawet barrrdzo.

- Cóż, tego się nie spodziewałem, choć trudno mi pojąć, dlaczego nie. Teraz wszystko doskonale do siebie pasuje.

Królestwo obłędu
to udana kontynuacja, choć… chyba i nad tym cyklem pojawiła się klątwa gorszego drugiego tomu. Niemniej, i tak Kal Kade zaserwowała mi przefantastyczną przygodę, u boku lubianych postaci, w interesującym świecie, z licznymi tajemnicami i intrygami. A to zakończenie – JEST OBŁĘDNE! Aż mi serce żal ściska, że nie wiem, ile czasu będę musiała czekać na tom trzeci - Legendy Ahn. Halo, wydawnictwo Fabryka Słów – proszę szybciutko mi wydać kolejne Kroniki mroku, bo posądzę o znęcanie się nad czytelnikiem! Jeśli lubicie nietuzinkowe, intrygujące i humorystyczne powieści fantasy – polecam z całego serca! ;)

P.S. Ta część oczywiście też zawiera klimatyczne ilustracje Pawła Zaręby!

***chodzi o uzdrawianie – wszak bohaterka uparcie chce być wojowniczką, nie uzdrowicielką. A co wyście myśleli? :>

13 komentarzy:

  1. Renata Kozłowska3 grudnia 2021 09:04

    Nie znam tej serii ale fantastyka to nie moja bajka więc czytać Ne planuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam jeszcze tej serii, ale mam w planie poznać. #uwielbiam fantastykę. Tylko ostatnio nie mam czasu jej czytać, wygrywają u mnie narazie książki świąteczne.
    Dzięki za recenzję

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz słyszę o Kel Kade, a tym bardziej o "Kronikach mroku". Nawet nie zauważyłam, jak wyszedł pierwszy tom... Może kiedyś wezmę się za grubą fantastykę, na razie czasowo bym nie wyrobiła na takich tomach. Niemniej oczywiście cieszy mnie, że na horyzoncie pojawiło się coś ciekawego. Wow... jeszcze kilka lat temu to bym była już dawno po lekturze, a teraz...?
    Co do cytatu - nie moja wina, że w recenzji pojawiły się takie dwuznaczne sytuacje :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam serii, ani autorki. Po prostu jestem daleka od takiej fantastyki. Grubaśna ta książka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię fantastykę, ale może po świętach...

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyka przestala mnie fascynować. Od dawna nie czytam i jakos szczególnie żadna mnie nie ujęła tak, żebym chciała to zmienić. Nie kojarzę w ogóle tej autorki wiec wcześniej nie mialam z nią doczynienia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kel Kade zbudza zaciekawienie światem stworzonym oraz bohaterem. Lubię fantastykę może w przyszłości wezmę się za ten cykl.
    P.S. Postać na okładce przypomina mi Predatora.

    OdpowiedzUsuń
  8. ***ależ nic złego nie pomyślałam 😅😅 A ja nie pamiętam już o czym pierwszy tom był 😁 słaba pamięć, eh. Niezła cegiełka z tego tomu, ale lubię pełne humoru i ciekawych bohaterów książki, a z kręgu fantasy, dawno już czytałam, to może rozejrzę się za pierwszym tomem jak będę w bibliotece następnym razem ☺

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastyka nie dla mnie , jakoś nie lubię się zagłębiać w tych tematach , dziękuję za recenzję,aaaa i fajna postać na okładce 😁

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytam książek z tego gatunku,ale myślę,że fani serii z pewnością nie odpuszczą sobie drugiego tomu. Podoba mi się okładka, ilustracje wzbogadzające książkę również zasługują na uznanie. Trochę załuję,że nie gustuję w fantastyce. Z recenzji wynika,że w takich powieściach naprawdę dużo się dzieje, akcja goni akcję a bohaterowie nie znajdują czasu na nudę. To na pewno bardzo satysfakcjonuje czytelnika.

    OdpowiedzUsuń
  11. Podziękuję bardzo za te pozycje. Ale napewno dla fanów będzie to nie lada gratka

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpada. Nie jestem wielką fanką tego gatunku, a też ta książka nie przekonała mnie do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ładny książkowy grubasek,jeśli były w moim ulubionym gatunku,to byłam bym zachwycona taką ilością,ale ten gatunek nie jest moim ulubionym,więc ani autor mnie kusi ani jej grubość stron. Z tą książką,nie popłynę z nurtem czasowym przy zaczytaniu. Ilustracje Pana Pawła świetne,jak i cała książka,ale akurat nie czytam takiej fantastyki,ale fani,będę zachwyceni taką trudnością🙂Bardzo dziękujemy za świetną recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń