piątek, 3 grudnia 2021

Kamila Goszczyńska - "Iskra. Kwiat Datury. Tom 1"

Autor: Kamila Goszczyńska

Tytuł: Iskra. Kwiat Datury. Tom 1

Wydawnictwo: Samowydawcy.pl

Data wydania: 2021

Ilość stron: 374

Ocena: 5/10

Opis:

"Widziała kilka razy to, co po sobie zostawiali. Zastygłe z przerażenia twarze, ciała straszące kikutami po obciętych kończynach".
W zamieszkanej przez ludzi, elfy i krasnoludy Wereldzie panuje pozorny pokój. Dopiero wizja wieszczki Liserii uświadamia wszystkim, że na horyzoncie czai się wojna, a ich czujność zbyt długo pozostawała uśpiona. Młoda elfka zwana przez ludzi Amber odkrywa wraz z przyjaciółmi spisek, który ma na celu położyć kres istnieniu północnych krain. Nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że to dopiero początek. Z dnia na dzień coraz wyraźniej widzi, iż przeznaczenie wiedzie ją ku zaskakującym wydarzeniom.

Recenzja:

Rzadko sięgam po książki, które nie są wydawane w wydawnictwach tradycyjnych - bo zwykle nie mają one zbyt dobrej reakcji, ale opis do "Iskra. Kwiat Datury. Tom 1" bardzo mi się spodobał - więc postanowiłam zrobić wyjątek. I akurat tutaj nie zawiodłam się w kwestii redakcji - książkę dobrze się czytało, widać było, że została dokładnie poprawiona. 

Natomiast okładka średnio mi się podoba - bo też nie przyciąga za bardzo wzroku, co akurat jest dosyć kluczowe do tego, aby zaistnieć na polskim rynku wydawniczym. Oczywiście nie mówię tego w ramie hejtu - tylko tak, aby autorka, gdy ta recenzja do niej dotrze, następnym razem sprawiła, żeby przy drugim tomie była jeszcze bardziej dopieszczona!

Główną bohaterką tej książki jest Amber - elfka, która została wychowana w świecie ludzi. Dopiero po kilkunastu latach trafiła ona ponownie do świata, z którego pochodziła. W pewnym momencie odkrywa ona jednak spisek, w związku z rolą, którą zaczęła pełnić w Wereldzie - bo zostaje wysłanniczką króla elfów w kontaktach dyplomatycznych z ludźmi. I to właśnie ona stara się dowiedzieć kto, dlaczego i jak stara się zaszkodzić Wereldzie i jej mieszkańcom - czyli ludziom, elfom i krasnoludom. 

Ta pozycja jest dosyć klasycznym przykładem fantastyki - i nie jest ona napisana ani dobrze, ani tak totalnie źle. Ot, widać, że to debiut i że sporo rzeczy wymaga jeszcze dopracowania - mimo to jest także kilka fajnych rzeczy, o których także pragnę wspomnieć.

Przede wszystkim dużym plusem jest klimat - bardzo łatwo wczuć się w wydarzenia, które się rozgrywają - i tych wydarzeń też jest sporo, jest mnóstwo plot twistów. 

Minusem jest jednak to, że nie wszystkie wydarzenia mają logiczny sens - i że są tam pewne zgrzyty - bo czasem brakuje reseachu, ale tylko w niektórych sytuacjach. Czasem mnie to nie dziwi: bo jednak nie jest łatwo opisać jakąś walkę, natomiast wtedy można albo skonsultować się z fachowcami, nawet w internecie, albo pisać bardziej ogólnikami - bo niestety trzeba mieć świadomość, że czytelnikami także są osoby, które na pewnych aspektach mogą znać się bardziej od nas - i że oni bardzo zwrócą na coś uwagę. Niemniej jednak w większości książki tych zgrzytów nie ma!

Plusem jest też to, że styl pisania był dosyć lekki i przyjemny - szybko wciągnęłam się w fabułę, bo po prostu dobrze mi się czytało. Minusem jest jednak to, że jest trochę za dużo bezsensownych, trochę nudnych opisów - i zastanawia mnie trochę czemu redaktor nie stwierdził, że warto się tego pozbyć, skoro już zajmował się tym, żeby upłynnić tekst (i tekst był płynny, bo jak wspomniałam - dobrze mi się czytało, tylko czasem już takie dłuższe, bezsensowne opisy, praktycznie omijałam). 

Kolejnym plusem jest to, że autorka powodowała u mnie sporo emocji - często się śmiałam, bo było kilka takich fajnych, zabawnych sytuacji, które bardzo mocno doceniam, dlatego specjalnie to poskreślam osobnym akapitem.

Podsumowując: ni grzeje, ni ziębi. Ogólnie według mnie nie jest to zły debiut - i też widziałam w internecie, że jest raczej większe grono sympatyków niż hejterów. Także jeśli macie ochotę, dajcie szansę twórczości Kamili Goszczyńskiej. Ja sporo czytam - kiedyś byłam bardzo zafascynowana fantastyką - więc oceniam trochę przez pryzmat porównania, żeby dać Wam jak najsolidniejszą recenzję. Mimo wszystko dobrze się przy czytaniu tej pozycji bawiłam... i wydaje mi się, że sięgnę po drugi tom. Także jak mówię: nie skreślajcie - szczególnie, jeśli nie jesteście aż tak obcykani pod kątem znajomości realiów walki (ja niestety trochę na ten temat się kiedyś dowiadywałam, stąd kilka błędów wydało mi się rażących).

Tak czy siak - autorce życzę wszystkiego dobrego i trzymam za nią kciuki.
A czytelnikom życzę MIŁEGO CZYTANIA! 

12 komentarzy:

  1. Książka nie dla mnie. Zostaje przy romansidełkach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Renata Kozłowska3 grudnia 2021 19:19

    Nie zachęciła mnie ta recenzja, zdecydowanie nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi interesujaco opis, choć po waszej recenzji jakos opadł mój zapał. Na razie podziękuję

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja lubię motywy elfów, krasnoludów, a z książek miałam okazję czytać o nich tylko w serii Eragon, a w filmie to oczywiście Władca Pierścieni i Hobbit 🙂 Hobbita czytałam dwa razy, ale książkowa wersja jakoś nie podbiła mojego serca. Władca Pierścieni jeszcze przede mną, w sensie książkowa wersja. A ta powieść zaciekawiła mnie światem przedstawionym, okładką(lubię zieleń) i czytam debiuty, więc może się skuszę, jak nadarzy się okazja, to przeczytam i zobaczę jak mi się spodoba 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie za bardzo lubię motyw elfów czy krasnoludów w książkach. "Iskra. Kwiat Datury" wydaje się przyzwoitym debiutem. Pisarka stworzyła ciekawy światem z barwnymi bohaterami do tego jeszcze akcja oraz intrygi, zapowiada się na interesującą lekturę, Ja na razie podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka nie dla mnie , nie lubię elfów i tego typu bajeczek , raczej stawiam na thrillery, kryminały i na odpoczynek po cięższych lekturach na romanse nawet mafijne 😁

    OdpowiedzUsuń
  7. Akurat lubię lżejszą fantastykę, do tego z elfami i krasnoludami - czemu nie. I ciekawią mnie debiuty. Jednak jeśli ktoś jest w stanie wydać książkę, powinien jednak pomyśleć, co dokładnie wydaje - jeśli naprawdę autor nie pokwapił się w podstawowym nawet researchu i połączeniu wydarzeń w spójną całość, to i ja nie czuję się w obowiązku zagłębiania się w tą lekturę. Nawet jakiś czas temu czytałam pozycję z fantastyki ("Motylogion" Pitry), jednotomową, również debiut, w której był ten sam problem. Nikt przed wydaniem nie czyta tego, nie poprawia. To nie jest jednorazowy błąd.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jedyny motyw elfów i krasnoludów jaki mogę przetwarzać bez końca to ten znany z twórczości Tolkiena. Choć rzadko sięgam po pozycje fantasy bardzo doceniam wyobraźnię twórców i pracę jaką wkładają w tworzenie świata i postaci w swoich powieściach. To z pewnością o wiele trudniejsze zadanie niż można sobie wyobrazić. Skroro książka jest debiutem autorki, to drobne niedociągniecia są nieuniknione. Fakt,że niektóre sceny batalistyczne nie do końca zostały odzwierciedlone na pewno nie powinien skreślać książki, skoro fabuła jest ciekawa i wzbudza w czytelniku wiele emocji. Myślę,że drugi tom będzie bardziej dopracowany i warto dać szansę autorce. Co do okładki się zgadzam w 100%.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tym razem podziękuję ale napewno dam linka przyjaciółce

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak widzę po recenzji, zbyt dużego zachwytu lektura nie wzbudziła. Nie ciągnie mnie do tego debiutu. Elfy, obcięte kikuty - zdecydowanie nie dla mnie taka historia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety, jak w przypadku poprzedniej książki, nie jestem wielką fanką tego typu gatunku. A po co marnować czas na książki, które nam się nie podobają?

    OdpowiedzUsuń
  12. Elfy jeszcze mogłyby być, bo elfy elfom w powieściach nie równe. W tym przypadku akurat,elfy dla mnie są zniechęce do książki,a najbardziej przerażające są,straszące kikuty po obciętych kończynach😱 Od takich książek uciekam jak najdalej,ponieważ czytanie ich,to była by dla wielka książkową tortury dla duszy,serca i wyobraźni książkowej,dlatego tej książce mówię NIE. Faną życzę udanego zaczytania 😘Autorce życzę wszystkiego książkowego najlepszego na pisarskiej ścieżce 🙂Bardzo dziękujemy za świetną recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń