Autor: Jake Adelstein
Tytuł: Tokyo Vice. Sekrety japońskiego półświatka
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 29 września 2021
Liczba stron: 443
Ocena: 7/10
Opis:
Jake Adelstein jest jedynym amerykańskim dziennikarzem śledczym, który został dopuszczony do tajemnic japońskiego świata przestępczego. Przez dwanaście lat pisał o ciemnej stronie Japonii: morderstwach, wyłudzeniach, handlu ludźmi, przestępstwach podatkowych i oczywiście yakuzie. Pracował dla jednej z największych japońskich gazet, gdzie rozpoczął śledztwo w sprawie korupcji w tokijskiej policji. Doprowadziło to do skandalu, który wstrząsnął całym krajem i sprawił, że Adelstein musiał zmierzyć się z groźbami pod adresem swoim i swojej rodziny. Za jego głowę wyznaczono wysoką cenę. To wciągająca opowieść o kulisach japońskiej przestępczości, która pokazuje nieznaną twarz Japonii; intrygująca kronika przemiany nieopierzonego dziennikarza w doświadczonego reportera, który pokonał strach i powrócił, by walczyć.
Recenzja:
Chyba mam ostatnio sezon na gatunki książek, których raczej nie czytam na co dzień. Spodziewałam się, że to będzie reportaż, a dostałam reportaż pomieszany trochę z biografią, ale jak widać po ocenie, książka przypadła mi do gustu. Zapraszam cię na kilka zdań na temat Tokyo Vice.
Jake Adelstein to jedyny amerykański dziennikarz śledczy, który zdobył tajemnice japońskiego świat przestępczego. Przez wiele lat pisał o świecie przestępczym w Japonii, a także korupcji w tokijskiej policji. Za jego głowę wyznaczono wysoką cenę, ale on się nie poddał. To historia o kulisach świata przestępczego, a także jego własna droga jaką przebył, by stać się doświadczonym reporterem.
Tak szczerze, to tej książki nawet nie miałam w planach czytelniczych, ale przy okazji wysyłki innej książki, wydawnictwo podesłało mi również tę. Opis mnie zaciekawił, więc stwierdziłam, że warto się zabrać za tę książkę i w taki oto sposób mogę teraz polecić ją tobie. A jak się okazuje, Japonia to nie tylko to co pokazują w mediach, ale ogromna światka przestępcza, która wywiera ogromny wpływ na państwo, a także poniekąd na świat.
Kto z nas nie słyszał o słynnej Yakuzie. W wielu książkach, filmach i publikacjach możemy natknąć się na tę grupę przestępczą, jednak tak naprawdę niewielu z nas wie o niej cokolwiek więcej nią to co w ogólnych mediach. Dzięki Adelsteinowi poniekąd wnikamy w ich szeregi i możemy się dowiedzieć czegoś więcej. Ale nie tylko Yakuza jest nam bliżej przedstawiana. Adelstein opowiada swojemu czytelnikowi o całym przestępczym światku Japonii i co więcej, jest to fascynująca opowieść, która wciągnie nie jednego czytelnika.
Jak już wspomniałam, jeśli spodziewasz się zwykłego reportażu, to trochę możesz się rozczarować. To taka biografia pół na pół z reportażem. Adelstein opowiada jak wyglądała jego droga i jak doszło do tego, ze zalazł się właśnie w tym miejscu. Czytelnik ma również szansę zajrzeć trochę do życia prywatnego i erotycznego autora. Można by się spierać, czy było to potrzebne w tej książce, jednak mnie to nie przeszkadzało, ale też nie był to najciekawszy wątek z całej książki.
Książka jest szalenie wciągająca i potrzebowałam dwóch wieczorów aby ją przeczytać. Adelstein jako dziennikarz i ten który przeniknął w struktury świata przestępczego zna się na rzeczy i wie co zdradzić czytelnikowi aby przykuć jego uwagę. Jego styl jest ciekawy, choć nie złapał mnie jakoś szczególnie za serce, żebym miała się czym zachwycać.
Ciężko mi tutaj napisać coś więcej, bo nie chciałabym czegoś niepotrzebnie zdradzać, a cała przyjemność z czytania tej książki polega na tym, jak samodzielnie odkrywa się drogę Adelsteina i to jak przenikał w struktury i jak to wszystko wygląda. Więc chcę tę przyjemność w całości pozostawić tobie.
Pewnie nie będzie to książka, która wszystkim się spodoba, ale jeśli lubisz książki non-fiction, a być może interesuje cię ta tematyka, to myślę, że będzie to idealna książka dla ciebie i znajdziesz tutaj mnóstwo ciekawostek i smaczków. No i na pewno nie będziesz się przy niej nudzić.
Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Jak zobaczyłam tytuł od razu na myśl mi przyszło "Miami Vice'. Każdy naród ma ciemne strony a Japonia jak dla mnie zawsze owiana była tajemnicą. "Tokyo Vice. Sekrety japońskiego półświatka" przyciągnął moją uwagę, z chęcią poznam inne oblicze „Kraju kwitnącej wiśni”
OdpowiedzUsuńUnikam reportaży, ale ten brzmi bardzo interesująco. Chętnie się dowiem, co tam się działo. Zapisuje sobie ten tytuł, a wam dziękuję za recenzję
OdpowiedzUsuńCzasem lubię przeczytać dobry reportaż więc może się skuszę. Zaciekawiła mnie ta recenzja.
OdpowiedzUsuńWolałabym pełny reportaż, nie rozumiem wplatania historii życia reportera w treść książki, z podobnym przypadkiem spotkałam się w publikacji "Pozaziemskie" tam też autor robi dygresje do swojej kariery, życia. Zapychacze stron według mnie. A japońska mafia mnie nie intryguje, więc książkę sobie odpuszczę 😉
OdpowiedzUsuńJaponia to ciekawy kawał globu - zresztą, kompletnie różny od naszego, z zupełnie inną kulturą, tradycją, pomysłami na życie. A japoński półświatek? To musi być kompletnie odmienna historia, jaką sobie wyobrażamy. W pół reportażu/ w pół biografi sobie na razie w ogóle nie wyobrażam, ale kto wie... Coś tam czytałam, coś tam widziałam (na filmach czy serialach) jak wszyscy, ale podejrzewam, że większość rzeczy jednak była przerysowana. Albo w ogóle zmyślona. Także może być ciekawie, szczególnie że kiedyś chciałabym się znaleźć w Japonii.
OdpowiedzUsuńJak ja nie cierpię książek czy filmów Japońskich, o Japończykach itp. Unikam tego jak tylko mogę.
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłości przeczytam
OdpowiedzUsuńJaponia od zawsze bardzo mnie fascynowała. Tak odmienna kultura,styl życia i obyczaje sprawiają,że ten kraj wydaje się niezwykle tajemniczy. Od zawsze wiadomo jak wielką rolę odgrywa tam yakuza,lecz mimo to mam wrażenie,że reportaż ujawnia wiele rzeczy o których nawet nam się nie śniło. Bardzo chętnie poznałabym kulisy niektórych z nich.
OdpowiedzUsuńJaponia ani ten temat,w ogóle mnie nie interesują, nie kuszą,jeśli chodzi książkową postać i każdą inną. Każdy świat, kraj,zawód, ma jakiś swój półświatek,większy lub mniejszy ale ma. Nie lubię o tym czytać w książkach. W tym przypadku, sama recenzja, w zupełności
OdpowiedzUsuńbardzo mi wystarczy🙂 Bardzo dziękujemy za fajną recenzję 😘B.B
Już samo pierwsze zdanie z opisu każe mi się porządnie zastanowić nad tą książką. W końcu: „Jake Adelstein jest jedynym amerykańskim dziennikarzem śledczym, który został dopuszczony do tajemnic japońskiego świata przestępczego". A chyba niecodziennie możemy zmierzyć się z zapisem tego, co poznał mężczyzna dopuszczony do tajemnic japońskiego świata przestępczego? Nie będzie to książka dla każdego, jednak ja sama przyznam, że jestem jej całkiem ciekawa, a wręcz coś mi się wydaje, że mam już wybraną styczniową lekturę.
OdpowiedzUsuń