piątek, 24 grudnia 2021

Grzegorz Dziedzic - "Żadnych bogów, żadnych panów"

Autor: Grzegorz Dziedzic

Tytuł: Żadnych bogów, żadnych panów

Wydawnictwo: Papierowy Księżyc

Data wydania: 24 listopada 2021

Liczba stron: 474

Ocena: 10/10


Opis:

Chicago, rok 1918. Sierżant Teodor Rucki dopiero rozpoczyna karierę w policji, ale brak doświadczenia nadrabia ulicznym sprytem i szybkimi pięściami. W polskiej dzielnicy ktoś podrzuca bestialsko okaleczone zwłoki, a na płocie i w pobliskim kościele maluje farbą anarchistyczny napis. Rucki rozpoczyna śledztwo, które prowadzi go przez najbiedniejsze i najniebezpieczniejsze rejony miasta. Morderca zabija kolejne ofiary w okrutny i teatralny sposób, a na mieszkańców imigranckich dzielnic pada strach przed seryjnym zabójcą, nazwanym przez prasę Diabłem z Michałowa. Szybko okazuje się, że wokół młodego polskiego detektywa toczy się gra pozorów, a on sam musi stanąć ponad prawem i zmierzyć się z demonami przeszłości.


Recenzja:

„Żadnych bogów, żadnych panów” to książka, z którą kończę rok 2021 i jest to znakomite zakończenie, jeśli to do mnie należy ocena. Świetny debiut i początek serii, którą na pewno będę śledzić. Grzegorzowi Dziedzicowi wkroczył na rynek wydawniczy z pompą.

Ostatnio można było odnieść wrażenie, że w polskim kryminale nic nowego się nie dzieje. Jasne, mamy dobrych autorów, którzy potrafią kreować suspens i ciekawe zagadki, jednak ileż można czytać o śledztwie prowadzonym w Warszawie w XXI wieku przez detektywa Nowaka. Upraszczam oczywiście, ale pewnie wiecie, co mam na myśli, jeśli siedzicie w temacie. 

Dziedzic wprowadził nas w bardziej oryginalny świat, a mianowicie przeniósł akcję nie tylko w miejscu, umieszczając ją w Chicago, ale też w czasie, bo wróciliśmy do początków XX wieku. Już samo czytanie o ówczesnej rzeczywistości było interesujące, ponieważ widać, że autor wie, o czym pisze. A przynajmniej tak go oceniam jako osoba, która przez pół roku zajmowała się kulturą amerykańską. 

Nieoczywista lokalizacja to nie jedyny atut tej książki. Fabuła również porywa. Mamy tutaj wszystko to, co składa się na wciągającą historię: pełnokrwistych bohaterów, napięcie, demony z przeszłości, konflikt i zagadkę. Protagonista Teodor Rucki to typowa postać z rasowego kryminału noir, o której dobrze się czyta i której mimo wad potwierdzających jej człowieczeństwo i dodających pikanterii całej historii, czytelnik kibicuje aż do końca. 

Mroczna, pełna rozmachu, przemyślana w każdym calu powieść zachwyci fanów mocnych książek i historii. Jestem ogromną zwolenniczką łączenia historii i zbrodni, ponieważ te dwa elementy idą ze sobą w parze od zarania dziejów. 

A zbrodnie w tej książce są niesamowicie krwawe, przerysowane, więc polecam lekturę tylko osobom o mocnych nerwach. Niemniej jednak warto, bo jest to pozycja, która wyróżnia się spośród innych w tym gatunku, nie tylko motywem przewodnim, ale i jakością. Solidna dziesiątka.  


11 komentarzy:

  1. Renata Kozłowska24 grudnia 2021 10:31

    Raczej nie czytuje takich mocnych książek, więc ją sobie daruję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię debiuty, lubię mocne książki, chętnie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  3. Chociaż nie przepadam za mocnymi, krwawymi książkami to "Żadnych bogów, żadnych panów" intryguje mnie. Klimat XX wieku, ponadto tajemnice, intrygi. W tamtym okresie gangi w USA rządziły miastem jestem ciekawa bardzo tej książki. Może będzie mi potrzebna melisa w czasie tej lektury ale książkę Grzegorza Dziedzica trafia na listę do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo, polski autor. To pierwszy raz, jak o nim słyszę - z zaznaczeniem, że mówimy tu o debiucie. Fabuła wygląda nieżle, mimo że to historia sztampowa, bardzo powtarzalna. Ale to, że zaznaczono w recenzji jej jakość - to wiele znaczy. Zwykle podobne historie są bardzo cienkie, po prostu za często są przerabiane, przejadły się. W nowej wersji może tak nie będzie. Miałam jednak nadzieję, że akcja się będzie toczyć w polskiej scenerii, z polskimi realiami, więc nie ukrywam, że trochę szkoda. Ale za to już nawet wiem, komu bym taką lekturę sprezentowała^^ Tak, jestem jeszcze w świątecznym moodzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam, że nie słyszałam o tym debiucie. Dobrze słyszeć, że jest to udany kryminał retro. Krwawe zbrodnie mnie nie odrzucają, więc z chęcią bym przeczytała. Daję szansę debiutantom, bardzo często można dzięki temu przeczytać dobrą książkę ☺ Spokojnych świąt ! 💗

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś mniw to nie kręci. Po pierwsze rok akcji, to nie dla mnie. Daruje sobie ten tytuł

    OdpowiedzUsuń
  7. Po tej recenzji nie przejdę obok tego tytułu 🙂warta uwagi jestem ciekawa bardz otej książki

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobra recenzja. Mimo ze zwykle nie czytam takich książek to ta chętnie bym poznała.

    OdpowiedzUsuń
  9. Obawiam się, że ta tematyka może być dla mnie za ciężka. Dlatego odmówię przeczytania, jednak innym życzę udanej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  10. Faktycznie, nowy cykl kryminalny od razu zwrócił moją uwagę,jak na fankę kryminałów przystało. Bardzo lubię kryminały retro a takich niestety mało na polskim rynku wydawniczym. Cieszę się,że akcja książki toczy się w Chicago. Mam nadzieję,że autor idealnie odzwierciedli ówczesny klimat i realia miasta. Mam w planach!

    OdpowiedzUsuń
  11. "Polecam lekturę tylko osobom o mocnych nerwach. " Czyli to lektura nie dla mnie,bo ja książki dla osób o mocnych nerwach omijam. Nie potrafię,nie umiem,nie daje rady i nie chce się w takich zaczytywać. Miłosnicy takich lektur i osoby o mocnych nerwach,będą bardzo zadowolone z takiej książki 🙂Bardzo dziękujemy za fajną recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń