Autor: Elise Kova
Tytuł: Upadek Ognia
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 18 listopada 2021
Liczba stron: 376
Ocena: 8/10
Opis:
Żołnierka
Czarodziejka
Wybawicielka
Kim jest Vhalla Yarl?
Vhalla Yarl maszeruje na wojnę jako własność Cesarstwa Solaris. Cesarz oczekuje, że da mu zwycięstwo, Senat ma nadzieję, że dziewczyna umrze, a jedynym, czego może oczekiwać ona sama, jest walka o życie. Vhalla musi się zmierzyć z duchami przeszłości, choć wyzwania chwili obecnej grożą jej utratą resztki zdrowych zmysłów. Czy uda jej się zachować człowieczeństwo? A może naprawdę zostanie potworem Cesarstwa?
Czarodziejka
Wybawicielka
Kim jest Vhalla Yarl?
Vhalla Yarl maszeruje na wojnę jako własność Cesarstwa Solaris. Cesarz oczekuje, że da mu zwycięstwo, Senat ma nadzieję, że dziewczyna umrze, a jedynym, czego może oczekiwać ona sama, jest walka o życie. Vhalla musi się zmierzyć z duchami przeszłości, choć wyzwania chwili obecnej grożą jej utratą resztki zdrowych zmysłów. Czy uda jej się zachować człowieczeństwo? A może naprawdę zostanie potworem Cesarstwa?
Recenzja:
No i doczekałam się. Po kilku miesiącach od wydania pierwszej części, Galeria Książki zaserwowało czytelnikom kontynuację Przebudzenia powietrza czyli Upadek ognia. Po fajnym pierwszym tomie czekałam na coś podobnego, albo nawet lepszego. Jestem już po lekturze, dlatego zapraszam cię na słów kilka o Upadku Ognia.
Vhalla jest teraz własnością Cesarstwa Solaris. Jako jedyna Niosąca Wiatr ma przynieść zwycięstwo, a Senat ma nadzieję, że przy tym zginie. Dziewczyna musi zmierzyć się z duchami przeszłości, a jednoczenie poradzić sobie z tym co teraz ją otacza. Czy będzie wybawicielką, czy potworem Cesarstwa?
Już na samym początku musze napisać, że nie zawiodłam się na autorce i drugi tom wydał mi się lepszy od pierwszego, o co trochę się bałam, bo czytałam różne opinie. Oczekiwania były spore i jestem bardzo usatysfakcjonowana tym, jak to finalnie wyszło.
W pierwszym tomie wątek romantyczny jedynie został muśnięty, tam zaczęła się wytwarzać chemia między bohaterami, a teraz zostało to mocno rozwinięte w taki sposób, że ten wątek jest jeden z głównych. I musze przyznać, że wyszło to bardzo dobrze, nie nachalnie jak w niektórych historiach i bardzo dobrze współgra z całą fabułą.
Jak można się domyśleć nie jest to ciężka i trudna fantastyka, a raczej lekkie fantasy YA, ale proszę nie zrażaj się tym, bo możesz tę książkę potraktować jako fajny przerywnik do cięższej i bardziej wymagającej lektury. Ja na przykład uwielbiam takie książki i choć wszystkie są do siebie podobne i ta nie jest wyjątkiem, to świetnie się bawiłam czytając Upadek Ognia.
Vhalla od poprzedniego tomu trochę się zmieniła, trochę wydoroślała, ale czasem jej zachowanie nadal mocno mnie irytowało. Autorka dokładna nam trochę nowych bohaterów, jednak nie wywarli oni na mnie jakiegoś większego wrażenia. Wszystko dzieje się wokół wiodących postaci, ale myślę, że to dobrze i całkiem nieźle się to sprawdza
Jednym z niewielu minusów książki jest to, że akcja momentami ciągnie się niemiłosiernie i się dłuży. Sam koncept podróży, który ciągnie się przez większość książki jest ciekawy, ale czasem miałam wrażenie, że przeciągany jest na siłę i można by pomyśleć coś innego i jakoś inaczej pociągnąć akcję. Jednak było to w niewielu momentach więc nie jest to aż tak rażące w oczy.
W tym tomie jeszcze lepiej poznajemy świat wykreowany przez autorkę. ZNamy coraz więcej szczegółów, coraz więcej historii, a przede wszystkim zasad funkcjonowania. Kova stworzyła wciągający świat, który może zachwycić niejednego czytelnika.
Autorka postanowiła spektakularne zakończyć ten tom i zostawiła mnie z ochotą sięgnięcia jak najszybciej po kontynuację. Oprócz mojej frustracji, że nie wiem co dalej, uważam że był to bardzo dobry zabieg i ciekawe zakończenie dla tej części.
No to ja teraz mam nadzieję, że Wydawnictwo stanie na wysokości zadania i wyda następny tom jak najszybciej się da. Jestem ciekawa, czy zainteresowałam cię tą serią i czy może pierwszy tom masz juz za sobą. Jeśli nie, to jeśli tylko będziesz mieć okazję, to zachęcam do sięgnięcia po tę historię. Ja tymczasem czekam na kontynuację, bo nie mogę się doczekać.
Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
A właśnie dzisiaj przeglądałam książki tej autorki. Nie, że czytałam, jeszcze nie, ale od dawna mam w planach. Raczej nie od razu zacznę po ten tom, może poprzedni, ponieważ nie lubię zaczynać historii od środka, wolę normalny ciąg przyczynowo-skutkowy. W każdym razie sądzę, że nie raz jeszcze usłyszę o Elise Kova. Dodam tylko, że ze wszystkich okładek, jakie widzę pod jej tytułem, ta jest akurat najgorsza ;) akurat w porównaniu, bo taka zła to ona nie jest.
OdpowiedzUsuńFantasy to zdecydowanie nie są moje klimaty. Czytam ją sporadycznie i tylko takie, które polecają mi zaufane osobt znające mój gust. O tej nie słyszałam do tej pory nic i jakoś mnie nie kusi. Choć recenzja ciekawa.
OdpowiedzUsuńNadal nie pociąga mnie fantasy. Jeśli na rynku wydawniczym zabraknie zupełnie książek obyczajowych, z historią w tle, to może sięgnę po SF, ale nie sądzę, by doszło do takiej sytuacji.
OdpowiedzUsuń"Upadek Ognia" wróży ciekawą lekturę oraz serię. Elise Kova stworzyła interesujący świat, lubię wątek podróży (szkoda że trochę się za bardzo ciągnie) ale i tak zapowiada się przyjemna lektura, jak to z drugimi tomami bohaterowie dojrzewają, akcja nabiera tempa. Będę miała na oku tą serię.
OdpowiedzUsuńAle trafiliście z tą recenzją, właśnie ostatnio przyszła mi ta książka. Przebudzenie powietrza, zbaczy pierwszą część jeszcze nie czytałam, ale teraz chociaż obie czekają aż nadejdzie ich czas. Po waszej recenzji wiem, że będę się świetnie na tym bawić. Po nowym roku pewnie wleci na listę do przeczytania, a nie do leżenia. Dziękuję bardzo za recenzję
OdpowiedzUsuńWydaje się interesująca nie jest to gatunek który czytam ale po recenzji mogłabym się skusić na wlasnie coś lekkiego 🙂
OdpowiedzUsuńWydawnictwo było tak uprzejme, że wysłało mi pierwszy tom, czeka w stosiku do recenzji, mam nadzieję, że niedługo zabiorę się za niego. Jak mi spodoba się ta historia, to może przeczytam i tom drugi 😉
OdpowiedzUsuńMimo,że recenzja super,to ja nie skuszę się na zaczytanie w niej. Tyle innych książek czeka n półce i listach książkowych marzeń z innych gatunków, że na obecny stan,tą nie jestem zainteresowana. Bardzo dziękujemy za super recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuńNiestety nie do końca mój klimat, ale wiem, że szybko znajdzie swoich fanów.
OdpowiedzUsuńNo nie powiem, abym przekonała się do tej książki. Fantasy nie stanowi jakoś mojego ulubionego gatunku, chociaż są też wyjątki.
OdpowiedzUsuńNie czytuje takich książek, nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuń