Autor: Michelle Quach
Tłumaczenie: Łukasz Małecki
Tytuł: Cała szkoła mówi o mnie
Wydawnictwo: Literackie
Premiera: 15 września 2021
Liczba stron: 408
Ocena: 8/10
Opis:
Pełna przewrotnego humoru, ciepła i mądra opowieść o dojrzewaniu i pierwszej miłości, która potrafi być bardzo skomplikowana, zwłaszcza kiedy zakochujesz się w swoim wrogu…
Ale kto mógł przypuszczać!? Strojenie się, makijaż i przyziemne uczucia były przecież ostatnimi rzeczami, o jakie posądziłaby siebie Eliza. „Jesteś wyłącznie tak dobra, jak świadczą o tobie fakty” — taką dewizę wyznawała na co dzień. Jej myśli zaprzątał przede wszystkim „Sygnalista” – szkolna gazetka, w redakcji której działała z sukcesami od lat, a teraz, jako uczennica przedostatniej klasy, mogła w końcu kandydować na stanowisko redaktor naczelnej. Była najlepszą kandydatką! Bez dwóch zdań!
Do momentu, kiedy… na jej drodze pojawił się – niedoświadczony, ale wysoki, przystojny i wygadany (jak się okazuje!) – Len. Podobno po kontuzji, która uniemożliwiła mu dalszą karierę baseballisty, „swoje miejsce” odnalazł właśnie tutaj, w redakcji „Sygnalisty” i pokochał pisanie. Dobre sobie!
Eliza Quan staje przed nowym wyzwaniem – musi zmierzyć się z rywalem i walczyć o wymarzone stanowisko. Przy okazji, przez przypadek, staje się twarzą feministycznej rewolucji.
A jeśli Len wcale nie jest aż tak wyrafinowany i zepsuty? Czy uda im się podjąć współpracę? I czym skończy się ta walka o szkolne stołki?
Recenzja:
Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że w wydawnictwie Literackim pojawi się powieść Young Adult, bo choć propozycji dla młodzieży w nim nie brakuje, tak raczej tym gatunkiem określić ich nie można. To zaskoczenie sprawiło, że po prostu musiałam zapoznać się z książką Cała szkoła mówi o mnie, która zapowiadała przewrotną i humorystyczną przygodę w szkolnym klimacie. A jako, że ja już do szkoły nie chodzę… to miło odwiedzić takie miejsce chociaż w powieści!
Jesteś wyłącznie tak dobry, jak świadczą o tobie fakty – to moja dewiza, tak w dziennikarstwie, jak i w życiu.
Książka od pierwszych stron ujęła mnie sympatycznym stylem oraz bardzo sprytnym przedstawieniem głównej bohaterki. Eliza jest także narratorką powieści, która obdarowuje czytelnika humorem oraz emanuje zamiłowaniem do przestrzegania zasad. Nie we wszystkim można się z nią zgodzić, jednak mimo różnych poglądów lub spojrzeń na dane sprawy, bezsprzecznie można poczuć do niej sympatię. I choć chwilami treść nieco zamienia się niczym w pamiętnik, bo dziewczyna opowiada o sobie lub snuje jakieś historie, tak całość jest wyjątkowo dynamiczna i obfita w akcję. I – co warto tu dodać – pojawiają się tu też wiadomości SMS czy komentarze na forach, które odstają od reszty czcionką (uwielbiam takie proste zabiegi – są bardzo satysfakcjonujące). Tą książkę fenomenalnie się czyta i przyznam wam szczerze, że nawet nie zauważyłam, kiedy ją skończyłam – wsiąkłam całkiem!
Len: Miałaś rację.
Zawsze umiałam docenić te dwa słowa, niezależnie od tego, kto je wypowiadał – tym razem jednak, ponieważ pochodzą od Lena, kłębią się w moim umyśle długimi godzinami jak komary ucztujące w skwarny dzień. Przewracam się z boku na bok i nie bardzo wiem, co ze sobą zrobić.
Michelle Quach fantastycznie przedstawia tutaj problemy, które dotyczą w większym lub mniejszym stopniu każdego młodego człowieka. Dojrzewanie, trudy pierwsza miłość, zagubienie, poszukiwanie siebie, rywalizacja, krzywdzące plotki, nieprzyjemne zachowanie rówieśników oraz znacznie więcej – kryje się tutaj naprawdę wiele wartościowej treści, a i z całą pewnością każdy w Elizie – lub jej sytuacji – znajdzie kawałek siebie (szczególnie dziewczyny, bo treść bywa chwilami feministyczna – ale w dobrym guście - girl power!). Książka będzie też nie lada gratką dla młodzieży, która czuje zapał do pisania i tworzenia, bo ma ciekawy dziennikarski klimat, w treści znaleźć można ciekawe nawiązania do literatury (m.in. Makbeta), filozofów i innych smaczków, których odkrywanie sprawia mnóstwo frajdy. No i – co najważniejsze – przy tej książce można poczuć multum emocji – od radości i fascynacji, po poruszenie i oburzenie, a chwilami… nawet smutek.
Nagle to popołudnie wydaje mi się nieskończone, niczym cały wszechświat, który istnieje wyłącznie w złotym cieple wszystkiego, co się przede mną roztacza, tutaj, na wyciągniecie ręki. I choć jest wiele rzeczy, których nie wiem – i takich, o których wiedzieć nie mogę – nigdy nie czułam się równie pewna siebie.
Cała szkoła mówi o mnie to bardzo zabawna, aktualna i angażująca powieść Young Adult, po którą powinna sięgnąć każda dorastająca dziewczyna (i nie tylko!). Historia Elizy przelewa w czytelnika mnóstwo ciepła oraz gwarantuje mu moc emocji – łatwo się w książkę zaangażować całym sobą, gdyż narratorka wypada bardzo autentycznie, a i inni bohaterowie to ludzie z krwi i kości. Jeśli szukacie czegoś przyjemnego, wartościowego, wywołującego uśmiech – koniecznie sięgnijcie po ten tytuł! Kapitalnie sprawdzi się na rozpoczęcie roku szkolnego – nawet, gdy macie go dawno za sobą! Polecam z całego serca!
Ja już wyrosłam z takich książek ale moje bratanicę chętnie przeczytają.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać młodzieżówki. Ta brzmi bardzo interesująco. Już misie podoba. Chętnie przeczytam. Dziękuję za recenzję
OdpowiedzUsuńKiedyś lubiłam bardzo, teraz z wiekiem zmieniają się upodobania.
OdpowiedzUsuńChociaż szkołę mam dawno za sobą i 40 na karku lubię czasami zajrzeć do działu młodzieżowego. Pierwsze miłości a także pierwsze dramaty czasami wspaniale jest wrócić do czasów szkolnych. "Cała szkoła mówi o mnie" idealne wpasuje się, do tego porusza ciekawe, ważne tematy. Z chęcią zapoznam się z książką Michelle Quach.
OdpowiedzUsuńDojrzewanie i pierwsza miłość zdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie! Chętnie po nią sięgnę :D
OdpowiedzUsuńZa polecenie bardzo dziękuję i bardzo chętnie je przyjmuje, bo choć już jakiś czas nie zaczytuję się w takim gatunku,to jednak recenzja i polecenie,bardzo mnie zaciekawiła i zachęciło🥰Dlatego dodaje ten tytuł do listy "młodzieżówka,nówka"😂 Kiedyś chciałabym się z tą książką bliżej poznać 😍Bardzo dziękuję za recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuńKusisz... kusisz. A ja lubię być kuszona, zwłaszcza, kiedy warto sięgnąć po daną książkę. A skoro piszesz o niej, że jest przyjemna, wartościowa i wywołująca uśmiech, to ja jestem skłonna dać się skusić. Wszak nie zawsze humor i wartość chodzą parami.
OdpowiedzUsuńDojrzewanie i problemy z nim związane to temat na jaki należy rozmawiać z dziećmi. Dobrze,że powstają książki, dzięki którym łatwiej radzić sobie z niektórymi tematami. Książka idealna dla młodych czytelników i ich rodziców.
OdpowiedzUsuńTrochę w klimacie amerykańskich filmów młodzieżowych, może być to ciekawa lektura. Ja też lubię książki gdzie miejscem akcji jest szkoła 😁 Chętnie zapoznam się z tym tytułem.
OdpowiedzUsuń