Autor: Claire Frost
Tytuł: Ślub od pierwszego kliknięcia
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2021
Ilość stron: 320
Ocena: 6/10
Opis:
Do zakochania jedno… kliknięcie!
Hannah żyje w ciągłym pędzie. Zmieniała prace, facetów i kontynenty. Nie ma czasu na miłość. Kiedy jednak jej przyjaciółka Jess, potrzebuje pomocy ze swoją aplikacją randkową Hannah rusza z odsieczą.
Save The Date to coś wyjątkowego. Docelowo ma połączyć ze sobą dwie bratnie dusze. Takie jak Jess i jej mąż Tom, z którym jest od dwudziestu lat. Nawet jeżeli mają gorszy okres, to wciąż są ze sobą blisko, prawda?
Jednak od jakiegoś czasu firma Jess ma problemy. Hannah wpada na genialny pomysł. Ona szuka sposobu na ustatkowanie się, a Save The Date potrzebuje porządnej reklamy.
Plan jest prosty: Jess i jej aplikacja znajdują idealnego faceta, którego Hannah pozna dopiero na pierwszej randce. Przy ołtarzu. Podczas ich ślubu.
"Ślub od pierwszego kliknięcia" to zwariowana, ciepła komedia romantyczna, która przywraca wiarę, że w dobie mediów społecznościowych wciąż można znaleźć prawdziwą miłość.
Recenzja:
Przyznam szczerze, że motyw według mnie bardzo ciekawy - a i okładka przyciąga wzrok (bardzo!), i opis, i ogólnie nawet tytuł jest zdecydowanie intrygujący. Można by powiedzieć, że ta książka to będzie prawdziwa perełka - ale nie do końca tak jest, bo fabuła nie do końca sprostała moim oczekiwaniom. Mimo to lektura była całkiem przyjemna, nie żałuję, że się zabrałam za "Ślub od pierwszego kliknięcia", bo przynajmniej trochę się odprężyłam, bez konieczności wysilania szarych komórek (chociaż nie powiem, na początku trochę musiałam się nagłowić, żeby zapamiętać, że Jess to ta rozsądna, a Hannah to ta szalona - teraz jednak macie tu już ściągę, więc czytanie nie powinno Wam sprawić problemu).
Jess ma ogromną hipotekę, faceta, który niezbyt dobrze zarabia i dwójkę dzieci (bliźniaki), które wymagają ciągłem uwagi. Jess musi być więc nie tylko żywicielem rodziny, ale też matką i żoną - a pogodzenie tych ról ostatnio sprawia jej duży trud, bo mąż w ogóle jej nie pomaga i nie chce jej zrozumieć, a dzieci to straszne rozrabiaki (taki wiek). Jess ogólnie od jakiegoś czasu zajmuje się aplikacją randkową - Save The Date - ale konkurencja jest bardzo silna i kobieta wie, że niebawem będzie musiała coś wymyślić, żeby w ogóle utrzymać się na powierzchni.
Z pomocą przychodzi jej Hannah - z jednej strony jej najlepsza przyjaciółka, z drugiej strony: pracownica Jess. Hannah ogólnie jest takim typem, który lubi podróżować, imprezować i działać na spontanie, ale mimo wszystko postanawia pomóc Jess - zgadza się na to, aby Jess znalazła dla niej męża, z którym weźmie ślub po wymienieniu jakichś trzech e-maili na blogu ogólnodostępnym (bez znajomości jego wyglądu i prywatnych rozmów).
Jak się to wszystko potoczy? Musicie się tego sami dowiedzieć!
Są tu pomieszane w sumie dwie historie i dwie narracje - a mnie się wydaje, że lepiej, jakby to były dwie książki, bo dzięki temu w pełni poznalibyśmy tę historię - a tak to znamy tylko jej urywki, które czasem są bardziej powalające, czasem mniej - i czasem dzieją się zbyt szybko, a czasem akcji jest za mało.
Do tego wszystkiego zakończenie jest takie trochę pozostawiające wiele do życzenia - bo dosłownie mamy przeskok o rok, a wszystkie problemy jakby znikają, o których mowa była jeszcze rozdział wcześniej. Mnie bardziej ciekawiło, jak te bohaterki tego dokonały, ale nie do końca to było przedstawione.
Zdecydowanie plus należy się jednak za fajne przedstawienie koncepcji miłości i małżeństwa, a do tego wszystkiego - bohaterki były całkiem ciekawe, dialogi i opisy też zresztą były w porządku. Gdyby trochę popracować nad fabułą i rozdzielić ją na dwa tomy - jeden z perspektywy Jess, drugi z perspektywy Hannah, to byłabym pewnie bardziej zadowolona. Mimo wszystko źle i tak nie było! Jak napisałam już wcześniej - to pozycja idealna do zrelaksowania się!
Podsumowując: jeśli jesteście skuszeni, to dajcie tej pozycji szansę. Ja całkiem dobrze się przy niej bawiłam, chociaż to nie jest zdecydowanie najlepsza powieść, jaką ostatnio czytałam. Jeśli natomiast macie już po dziurki w nosie takich historii - to lepiej sięgnijcie po coś innego i spożytkujcie swój czas przy innej pozycji. To jak? Jaka jest Wasza decyzja?
Po recenzji spojrzałam przychylnym okiem na tę książkę, ale wobec braku czasu na razie odpuszczę sobie tę książkę
OdpowiedzUsuńTytuł zapisze, jak będzie okazja chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńMam ją wpisana na listę do przeczytania, ale pewnie jeszcze trochę na niej poczeka.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko brzmi ciekawie. Chętnie poznam tą historię, może nie teraz bo czasu mi brak, ale niedługo. Dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuńZwróciłam uwagę na ten tytuł i okładkę, ale w końcu nie zamówiłam. Po przeczytaniu recenzji nie spieszy mi się do czytania takiej książki.
OdpowiedzUsuńZapisuję, może będzie okazja przeczytać 😊
OdpowiedzUsuńPomysł na książkę interesujący, idący z duchem czasu, tylko jego realizacja trochę chyba kuleje. Jakby pisarka nie mogła się zdecydować którą bohaterkę wybrać (ten pomysł z dwoma częściami byłby idealny) oraz za szybko wszystko się dzieję. "Ślub od pierwszego kliknięcia" pomimo tego wydaje się ciekawą propozycją nad którą się będę zastanawiać.
OdpowiedzUsuńJa chyba potrzebuję takiej komedii. Ostatnio mam szczęście do książek o naiwnym szukaniu miłości, w których bohater jest krzywdzony przez tych, którzy mieli go kochać. Tak, zdecydowanie potrzebuje czegoś, co przypomni mi, że miłość to nie ból i łzy, ale chwile, które mogą być zabawne i szalone.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad lekturą tej książki i wciąż do końca nie jestem zdecydowana, czy po nią sięgnąć. Okładka i fabuła bardzo zachęcają a ja mam ochotę na dobrą komedię, przy której miło spędzę czas.
OdpowiedzUsuńNa fali pełnej ilości okładek z półnagimi mężczyznami czy parami w gorącej pozycji, ta wydaje się tak delikatna, tak prześliczna, że chwyciłabym ją jedynie dla niej samej <3
OdpowiedzUsuńHehe, jak ten program na tvn Ślub od pierwszego wejrzenia 😅 Lubię takie komedie romantyczne, myślę, że chętnie bym przeczytała i zauroczyła się tą historią 💙
OdpowiedzUsuńProgram na TVN,jakoś mnie nie wciągnął,natomiast takie książki jak ta,to już bardziej. Do tej recenzji byłam przekonana,że to będzie wielkie książkowe Wow,a tu jednak nie do końca . Jak kiedyś wpadnie mi w oko w fajnej cenie, w bibliotece lub u znajomej,to chętnie się na nią skuszę 😀Bardzo dziękuję za recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuń