Autor: Lavie Tidhar
Tłumaczenie: Dariusz Kopociński
Tytuł: Ziemia nieświęta
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 27 lipca 2021
Liczba stron: 320
Ocena: 10/10
Opis:
Pasjonujące połączenie mrocznego thrillera i science fiction o podróżach w czasie w realiach alternatywnej wizji świata.
Gdy autor pulpowych powieści kryminalnych Lior Tirosh wraca do ojczyzny, przekonuje się, że wiele się tam zmieniło. Palestyna – żydowskie państwo powstałe w początkach XX wieku na pograniczu Kenii i Ugandy – buduje potężny mur, mający odgrodzić je od afrykańskich uchodźców. W stolicy, Ararat City, dochodzi do gwałtownych napięć społecznych i zamieszek...
Szukając zaginionej siostrzenicy, pisarz zostaje wplątany w serię tajemniczych zbrodni, w wyniku czego zaczynają go ścigać bezlitośni agenci państwowej służby bezpieczeństwa. Równocześnie Lior odkrywa groźny spisek i prawdę o naturze rzeczywistości, która go otacza. Możliwe, że istnieje więcej niż jedna Palestyna, a bariery między światami zaczynają pękać…
Recenzja:
Lavie Tidhar już nie raz zaskoczył mnie swoimi niekonwencjonalnymi pomysłami oraz bujną wyobraźnią. Jest to jeden z autorów, których książki śmiało mogę brać w ciemno i… tak właśnie poczyniłam w przypadku Ziemi nieświętej, bo z jej opisem zapoznałam się dopiero po otrzymaniu jej do recenzji. I wiecie co? Prawdopodobnie dobrze zrobiłam, bo w innym wypadku oczekiwałabym tego tytułu jeszcze niecierpliwiej – o ile to oczywiście możliwe!
(…) Nie wyglądał na zagubionego. Miał specyficzny sposób chodzenia, jakby zawsze się dokądś śpieszył, lecz starał się zwolnić kroku. Wynikało to z nerwów. Miałem nadzieję, że nie będzie z nim kłopotów, no ale były, rzecz jasna.
Ogromnie szanuję Tidhara za to, że inspirują go rzeczy nietuzinkowe, które nie tylko zaskakują, ale i pozwalają dowiedzieć się czegoś ciekawego na temat historii. Tutaj ciekawostką są m.in. plany żydowskiego osadnictwa w Afryce, które to przyczyniły się do powstania Ziemi nieświętej (więcej na ten temat możecie dowiedzieć się ze wstępu i końcowej notki od autora). Muszę przyznać, że autor fantastycznie ograł ten temat, przyprawiając go na bogato niebagatelnym thrillerem oraz przepysznymi motywami science fiction – innymi rzeczywistościami, różnymi od siebie… i to bardzo. Elementem przewodnim zdaje się jednak dom, własne miejsce we wszechświecie – Lavie Tidhar w sposób fascynujący pisze o potrzebie przynależności oraz… niespodziewanych zmian w życiu.
- Słowa mają moc – zaprzeczył Tirosh. - Są jak broń.
Książkę czyta się prześwietnie – i to nie tylko przez wzgląd na piękne pióro, ale i klimat całości. Z początku zapowiada się niewinnie, bardzo naturalnie, niczym w naszym świecie, ale stopniowo głównego bohatera zaczynają spotykać rzeczy, dziwne, niepokojące i nieprawdopodobne. Zresztą, Lavie Tidhar zaszalał tu bardzo z narracją – i tę oryginalną eksperymentalność prezentuję Wam w cytatach. Ta książka po prostu zaskakuje na każdym kroku! Wywołuje też w czytelniku wiele emocji – zresztą, historia ta jest nimi wręcz przepełniona, a swoista nostalgia i smutek w niej są wręcz namacalne. Ziemia nieświęta nie jest jednak jedynie opowieścią przygnębiającą, bo oferuje i wiele innych wrażeń – polecam poznać je na własnej skórze!
- Czy pan kiedyś… - zaczynasz, lecz się wahasz, by w końcu zdobyć się na odwagę: - Czy pan kiedyś napisał książkę pod tytułem „Ziemia nieświęta”?
- Może kiedyś napiszę – odpowiada. (…)
Ian McDonald słusznie napisał, że książka ta wprawia w oszołomienie. Ziemia nieświęta jest całkowicie spoza szablonu, niepowtarzalna, niepokojąca i cudowna – najprawdziwszy majstersztyk! Jestem przekonana, że u każdego miłośnika thrillerów i science fiction oraz niebywałych wrażeń przy lekturze wywoła co najmniej efekt WOW. Fenomenalna rozrywka i zachęta do wielu ciekawych przemyśleń. Polecam z całego serca!
Chyba przy żadnej z książek, nie czułam tak mieszanych emocji. Jednocześnie mnie odrzuca od siebie, a z drugiej strony....jednak coś mnie kusi. Zdecyduje się na to, aby ponownie wrócić do recenzji za jakiś czas, aby ułożyły mi się moje odczucia, które obecnie są niejednoznaczne.
OdpowiedzUsuńJakoś jeszczw nie miałam możliwości joc tego autora przeczytać. Coś mi się wydaje że najwyższa pora to zmienić. Bardzo podoba mi się opis plus wasza recenzja oraz wow ocena no nic innego mi niw zostaje jak przeczytać i przekonać się samej. Dzięki za recenzję i polecenie kolejnej ciekawej książki
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tego autora, nie wiem jakie ma pióro. Ale opis mnie zaciekawił więc może się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńOpis zaciekawił, oryginalny pomysł. Pierwsze słyszę o 'planie żydowskiego osadnictwa w Afryce'. Historię bardzo lubię a pomieszaną z thrillerem oraz science fiction jak dla mnie mieszanka ta przykuwa uwagę. Autor jest mi obcy ale po takiej rekomendacji z chęcią ten stan rzeczy bym zmieniła. "Ziemia nieświęta" zapamiętany tytuł.
OdpowiedzUsuńCzytałam, czytałam i czytałam tę recenzję, a jakoś ciągle coś mi doskwierało, nie do końca przekonywało, że to historia dla mnie. I dopiero, kiedy w ostatnim akapicie przeczytałam : "Ziemia nieświęta jest całkowicie spoza szablonu, niepowtarzalna, niepokojąca i cudowna – najprawdziwszy majstersztyk!" dotarło do mnie, że tego nie można nie przeczytać. To wręcz lektura obowiązkowa ( ale w bardzo dobrym znaczeniu tego słowa- nie mylić z lekturą szkolną). Jestem na "TAK".
OdpowiedzUsuńTo podsumowanie recenzji wyjątkowo kusi do czytania powieści. Mimo, iż nie jestem fanką thrillerów i science fiction. Zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuńPołączenie thrillera i science fiction razem ze sobą,to dla mnie wielki książkowy wybuch😮Recenzja bardzo zachęca,aby spróbować tą książkową bombę,rozboić i potem rozkładać ją na części pierwsze i badać jej wnętrze( czytać jej treść). Narazie jednak,nie jestem gotowa,aby ją rozbroić,może za jakiś czas😁Bardzo dziękuję za recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuńThriller, nawet najbardziej mroczny, jak najbardziej. Literaturze fantastycznej stanowczo odmawiam. Połączenie tych gatunków nie zachęci mnie do lektury "Ziemi nieświętej". Lubię thrillery osadzone z realnym świecie, takim bliskim mi namacalnym, takim, który znam. Wówczas poruszam się po fabularnych wydarzeniach pewnie, twardo. I chociaż się boję (zazwyczaj), to wiem, co może mnie mnie czekać za przysłowiowym rogiem.
OdpowiedzUsuńTej przewidywalności oczekuję po nieprzewidywalnej fabule thrillera. Bez tej przewidywalności czuję się jak dziecko we mgle i czytelnicza uczta mi po prostu nie smakuje.
Aleksandra Miczek
Nie jest to lektura dla mnie bo choć uwielbiam thrillery to już z science fiction mi nie po drodze.Polecę mojemu tacie, który uwielbia taką tematykę i jestem pewna ,że książka idealnie wpasuje się w jego gusta. Zapisuję sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńOtrzymałam ją do recenzji, jak nadgonię to co czytam aktualnie to z przyjemnością po nią sięgnę i przeczytam. To będzie moje pierwsze i oby nie ostatnie spotkanie z prozą autora. ☺
OdpowiedzUsuń