Autor: L. J. Shen
Tytuł: Angry God
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2021
Ilość stron: 432
Ocena: ???
Opis:
Każde zło ma swoje źródło.
Czy miłość odwróci jego bieg? A może pozostaje już tylko zemsta? Vaughn Spencer to niekwestionowany król All Saints High. Zbuntowany, egocentryczny, pełen agresji. Łamie kolejne serca, nosy i reguły, a jego wściekłość staje się legendarna. Jest zachwycający, ale w jego sercu czai się mrok.
Lenora jest jedyną dziewczyną w szkole, która mu się sprzeciwia. Ich wzajemna nienawiść sięga czasów dzieciństwa, kiedy to Lenny odkryła tajemnicę Vaughna i o mało nie przypłaciła tego życiem.
Pech chce, że oboje trafiają do szkoły artystycznej w Anglii. Do miejsca, o którym mówi się, że jest nawiedzone. I nie są to tylko niesamowite opowieści powtarzane o zmroku przez lokalnych mieszkańców. Zamek Carlisle skrywa straszliwe tajemnice. Vaughn przybywa tam, by zabić duchy przeszłości, nie wie jednak, że ta droga prowadzi donikąd. Czy Lenora uratuje go, czy pogrąży?
Angry God to trzeci tom serii All Saints High, ale także samodzielna opowieść. Mroczna, niepokojąca, pełna żądz, odkrywająca korzenie grzechu i krzywd.
Recenzja:
Jak ocenić książkę, która tak namieszała mi w głowie, że nawet kilka godzin po przeczytaniu dalej czuję wszystkie te emocje związane z czytaniem? Nie wiem, nie da się chyba wystawić oceny. Bo z jednej strony ta książka jest trochę dziwna - można by powiedzieć, że ociera się o szaleństwo pod każdym możliwym aspektem, a później: zaczyna ona być nawet fascynująca i wciągająca. Także nie jestem w stanie wystawić oceny - ale w ogólnym rozrachunku, jeśli nie jesteście czytelnikami, których łatwo przerazić, myślę, że "Angry God" się Wam spodoba: bo ja polecam, chociaż na pewno nie jest to powieść dla każdego. Naprawdę, takiej książki jeszcze nie czytałam, ale druga część wyjaśnia wszystko, co zadziało się w części pierwszej. Szkoda tylko, że po pierwszej części pewnie wielu czytelników rzuci tę książkę w najciemniejszy kąt...
Z góry powiem też, że to trzeci tom serii - ale w sumie jakoś nie bardzo trzeba chyba znać pierwszego i drugiego tomu, żeby w pełni zrozumieć tę część. Co prawda kilku bohaterów się powtarza, ale jakichś większych dodatkowych smaczków z życia poprzednich bohaterów (z poprzednich tomów), to w "Angry God" nie ma.
Vaughn wygląda jak grecki bóg, jest bogaty jak Midas, a do tego wszystkiego - ma wszystko gdzieś. Nikt nie zna prawdziwego oblicza faceta, chociaż pozwala on się zaspokajać dosłownie na środku szkolnego korytarza: przy pełnej widowni. Tylko jedna osoba potrafiła do niego dotrzeć - i to już wtedy, kiedy był dzieciakiem: Lenora. Tyle, że później poznaje ona przez przypadek tajemnicę głównego bohatera, a on bardzo by nie chciał, żeby ktokolwiek się o tym wszystkim dowiedział...
Przez lata Vaughn i Lenora nie mieli okazji się widzieć, ale w ostatnim roku liceum znowu lądują razem, w jednej szkole - w szkole, w której Vaughn jest królem i zrobi wszystko, żeby zniszczyć Lenorę, aby nie miała ona nawet okazji, aby powiedzieć o tym, co wtedy przez przypadek zobaczyła.
Tyle, że akcja w liceum to dopiero początek - na tym nie kończy się fabuła. Akcja wtedy dopiero się rozpoczyna, bo cała ta nienawiść przechodzi dalej, a bohaterowie praktycznie sycą się nią, niczym powietrzem. Szczególnie, że Lenora od dawna nie jest dziewczyną, która dałaby się zastraszyć - i nie ma problemu z tym, żeby tańczyć nad krawędzią, nawet, gdy jej przeciwnikiem jest Angry God.
Nie chcę opowiadać zbyt wiele, bo myślę, że gdybym opisała fabułę trochę szerzej i bardziej szczegółowo, to wielu z Was zepsułabym radość z czytania. Bez wątpienia trzeci tom tej serii jest najbardziej pokręcony - ale też wydaje mi się, że spodobał mi się najbardziej z całego tego cyklu. Przede wszystkim dlatego, że nie wiedziałam w większości, co się dalej wydarzy - nie umiałam tego przewidzieć, ale także dlatego, że takiej książki wcześniej w dłoniach nie miałam.
L.J. Shen przez wielu z Was jest już znana - i pewnie wiecie, że jest ona znakomitą pisarką. Już wielokrotnie udowodniła mi, że umie manipulować czytelnikiem - i że najlepiej wychodzi jej opisywanie uczuć i emocji, które czasem bywają trudne. Niemniej jednak ona nie boi się podejmowania tematów, które dla większości stanowią tabu. W "Angry God" też bez wątpienia niejednego czytelnika zaskoczy. Do tego wszystkiego ta pozycja według mnie nie jest doskonała - ale bywa bolesna i tak bardzo życiowa, że nie da się od niej odkleić.
W internecie opinie czytelników są różne - jedni się w tej książce wręcz zakochują, inni - twierdzą, że jest ona zbyt brutalna i okrutna. Ja twierdzę, że należy samemu wyrobić sobie opinię na jej temat - dlatego gorąco polecam "Angry God". Jedno jest pewne: długo nie będziecie w stanie zapomnieć o tej pozycji, bo dosłownie wżera się ona zarówno w umysł, jak i serce. Czy można dać jej lepszą rekomendację?
Nie znam tej serii, nawet o autorce nie słyszałam. Recenzja ciekawa ale czy przeczytam to nie wiem.
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, bo nie sięgam po erotyki, a żądze niebywałe jakoś mnie odpychają. Jak dla mnie, to kolejna książka, na którą szkoda czasu i wydatku.
OdpowiedzUsuńNie znam książek tej autorki. Ale od czegoś trzeba zacząć, bardzo możliwe, że od tego. Zpowiada się interesująco. A najbardziej podoba mi się pierwsze zdanie w receznji, tylko dlatego dam mu szanse. Emocje, to coś co zawsze powinno być w książkach. Zobaczymy czy mi się spodoba. Dziękuję za recenzję
OdpowiedzUsuńNie znam pisarki, książki z tej serii wydają się wciągające. Pisarka potrafi zaskoczyć czytelnika. "Angry God" to wachlarz emocji na które z chęcią się piszę. Mroczna, tajemnicza, L. J. Shen trzyma w garści czytelnika i pomału dawkuje akcję. Będę rozglądać się za książkami autorki.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki tej autorki,choć serii All Saints High jak dotąd nie czytałam. Recenzja strasznie rozbudziła moją ciekawość i choć nie miałam w planach to chyba jednak zmienię zdanie.
OdpowiedzUsuń"Angry God" na pewno nie znajdzie się na mojej czytelniczej liście. Przede wszystkim z powodu niedopowiedzeń, które określiłaś: "Druga część wyjaśnia wszystko, co zadziało się w części pierwsze."
OdpowiedzUsuńKażda książka, nawet wchodząca w skład serii czy sagi, w moim odczuciu stanowi odrębną całość. Fabuła w niej zakreślona musi być dla czytelnika jasna i klarowna, nie może on szukać dopowiedzeń w innym tomie. Taki bałagan kompozycyjny wprowadza chaos i nie pomaga czytelnikowi w poznawaniu bohaterów, wnikaniu w motywy ich postępowania. Sprawia za to, ze po zamknięciu książki trudno ją sobie poukładać w głowie, trudno ja przemyśleć, trudno o niej dobrze pamiętać.
Aleksandra Miczek
Nie wiem, oj nie wiem.... z jednej strony te emocje, mrok, klimat.... a z drugiej (?) sama nie wiem co? Obawiam się, że to może nie być moja bajka. Może uda się pożyczyć tę historię, by samemu sprawdzić. Wszak spróbować można, a czy dobrnę do końca i czy historia zrobi na mnie wrażenie? To okaże się.
OdpowiedzUsuńNie znam ani autorki ani serii. Niestety to raczej nie dla mnie powieść, ale na pewno ma dużo zwolenników 🙂
OdpowiedzUsuńNie dla mnie ta powieść,bo nie szukam książek,które wżerają się w serce,umysł i duszę,bo to wżeranie się,jak dla mnie nie przyniosłoby nic dobrego,fajnego i wartościowego i dlatego jej podziękuje. Bałabym się,czy ta książka nie zabiła by książkowego zapału do czytania.Zdecydowanie wolę szukać innych książek niż ta. Bardzo dziękuję za recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuń