Tytuł:
Lato utraconych
Autor:
Anna Kańtoch
Wydawnictwo:
Marginesy
Cykl:
Krystyna Lesińska (tom 2)
Liczba
stron: 392
Rok
wydania: 2021
Ocena:
7/10
Opis:
Porwanie sprzed lat, krwawe
morderstwo oraz tajemnicze zło, podążające krok w krok za chłopcem i
zamieniające jego życie w piekło.
Wcześniejsze losy policjantki,
która jako nastolatka straciła brata podczas tajemniczej wycieczki w góry.
Jest rok 1999. W Pogańskim
Młynie, starej leśniczówce niedaleko Rudnika dochodzi do krwawej zbrodni –
nieznany sprawca atakuje spędzającą tam wakacje pięcioosobową rodzinę. Napaść
udaje się przeżyć jedynie najstarszemu z dzieci. Okazuje się, że ocalały
chłopak to odnaleziona zaledwie kilka miesięcy wcześniej ofiara porwania.
Dwanaście lat temu mały Kuba zniknął bez śladu nad Czarnym Stawem Gąsienicowym,
a teraz, kiedy właśnie udało mu się wrócić do domu, wkroczył prosto w nowy
koszmar. Czy to możliwe, że obie te sprawy coś łączy? Jakie zło prześladuje
chłopaka, ciągle starając się odebrać mu każdą szansę na normalne życie? I
dlaczego?
Do śledztwa zostaje
przydzielona Krystyna Lesińska, doświadczona policjantka specjalizująca się w
nieoczywistych sprawach. Kobieta równocześnie mierzy się z własnymi demonami –
niedawną, nagłą śmiercią męża i wciąż niedającym jej spokoju zaginięciem brata.
Sprawa Pogańskiego Młyna to dla niej gra o wysoką stawkę, pokaże bowiem, czy
Lesińska jest jeszcze w stanie pracować, czy nadszedł już czas, by złożyła broń
i odeszła.
Lato utraconych to pełna napięcia i czającej się grozy powieść kryminalna, zaglądająca w najmroczniejsze zakamarki ludzkiej duszy. Autorka z właściwym sobie kunsztem pokazuje, jak strach potrafi zatruć nawet najszczęśliwsze życie i zaślepić nawet najbystrzejsze umysły.
Recenzja:
Lato utraconych to druga
część trylogii Anny Kańtoch o policjantce Krystynie Lesińskiej. Za Wiosnę
zaginionych, pierwszą część, autorka dostała Nagrodę Wielkiego Kalibru, a jury
opisało jej powieść jako „wszechogarniające literackie przeżycie”. Sama też
byłam tą książką zachwycona, uważam, że nagroda jest jak najbardziej zasłużona,
i nie mogłam się doczekać Lata.
Jeśli zastanawiacie się, czy
możecie te książki czytać niezależnie, to odpowiedź brzmi TAK. Autorka
zastosowała ciekawy zabieg i chronologicznie wydarzenia z Wiosny są po Lecie.
Przyznam, że na początku lekko mnie to zaskoczyło, ale szybko okazało się, że
pięćdziesięciokilkuletnia Krystyna jest równie ciekawą bohaterką, jak
Krystyna-emerytka, a sprawa, jaką dostała, była jedną z większych w jej
karierze.
Anna Kańtoch ma prawdziwy talent
do przyciągania uwagi czytelnika. Prolog Lata, sytuowany na rok przed
właściwą akcja, jest bardzo tajemniczy, i natychmiast wzbudził moją ciekawość. Sprawa,
z jaką musi się zmierzyć Krystyna, okazała się równie intrygująca. Morderstwo
całej rodziny. Przy życiu został tylko chłopak, którego jako pięciolatka
porwano w górach. Po latach zniewolenia udało mu się uwolnić, niestety drogą do
wolności było zabicie ciemiężycielki. Kuba – choć wcale tego nie chciał – wrócił
do ojca, który zdążył założyć nową rodzinę. Rok później wszyscy oprócz chłopaka
giną. Czy te sprawy mogą się jakoś wiązać? Jeśli tak, w jaki sposób? Krystyna
szuka odpowiedzi na to pytanie, ale dopiero co zmarł jej drugi mąż, więc
możliwe, że nie podchodzi do tej sprawy tak, jak powinna. Możliwe, że popełnia
błędy. I możliwe, że te błędy doprowadzą do tragedii.
Nie chcę pisać za dużo o samym
śledztwie i szczegółach sprawy, żeby nie odbierać wam przyjemności z czytania.
Napiszę tylko tyle, że Anna Kańtoch, jak to Anna Kańtoch po mistrzowsku budowała
nastrój grozy i niepokoju, podsunęła też kilka mylnych tropów i na koniec zaserwowała
zaskakujące zaskoczenie. Może nie najbardziej wiarygodne, ale raczej takiego
obrotu sprawy nie będziecie się spodziewać.
Tak naprawdę rozczarowało mnie w
tej książce tylko jedno. Liczyłam na to, że dostaniemy więcej informacji na
temat zaginięcia brata Krystyny, które w poprzedniej części pozostało zagadką.
Nie spodziewałam się oczywiście, że w Lecie dowiemy się, co się z nim
stało, ale liczyłam to, że autorka choć odrobinę przybliży nas do rozwiązania
tej tajemnicy. Nic z tego! Wszystkiego dowiemy się w ostatniej części. Swoją
drogą, ciekawa jestem tytułu. Jesień odnalezionych? Co myślicie?
Jako druga część trylogii Lato
troszkę mnie zawiodło z powodu tego, o czym napisałam wyżej, ale jako osobna
powieść, jest to świetna lektura, która wprowadza nową jakość do polskiego
kryminału. Jeśli myślicie, że Mróz, Bonda i Chmielarz to wszystko, na co
możecie liczyć, sięgnijcie po Annę Kańtoch. Gwarantuję, że nie pożałujecie.
Nie znam jeszcze książek tej autorki, ale ponieważ lubię kryminały, to chętnie przeczytam te książki. Poczekam tylko na część następną
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać twórczości autorki. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńKrwiste kryminały zdecydowanie nie dla mnie. Ostatnio tylko zdecydowałam się sięgnąć po thrillery.
OdpowiedzUsuńJakoś ostatnio nie mam ochoty na kryminały, jakoś nie jest to moj ulubiony gatunek. Mimo wszystko dziękuję za recenzję
OdpowiedzUsuńJak nie często zdarza mi się czytać kryminały to książki Anny Kańtoch mnie intrygują. Nie za bardzo lubię poczucie strachu i niepewności ale z chęcią posiedzę na zagadką Kuby.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, ale pierwszy tom zrobił na mnie spore wrażenie, więc niewątpliwie w końcu to zrobię. No i Kańtoch, to Kańtoch, zawsze warto ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń"Wiosną zaginionych" autorka skradła moje serce,więc z całą pewnością będę kontynuowała przygodę z jej bohaterką, Krystyną Lesińską. Super,że kolejna część jest już dostępna. Na pewno wkrótce trafi w moje ręce!
OdpowiedzUsuńTwórczość Anny poznałam z tej bardziej fantastycznej strony. Jednak jestem skłonna dać szanse i jej kryminałom, właśnie za tę sztukę budowania nastroju, klimatu.
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać, szczególnie, że podczytuję pierwszy tom, mam nadzieję, że do końca wakacji uda mi się wreszcie go skończyć, mam trochę zaległości w czytaniu 🙄 Zazdroszczę Wam, że tak szybko, czytacie, też bym tam chciała 😉
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,że mamy kolejną wspaniałą autorkę kryminału :) Mimo,że nie zaczytuje się w czystym krymiale,to jednak fajnie,że dla fanów tego gatunku,tworzą się świetne powieści. Gratulacje dla autorki za Nagrodę Wielkiego Kalibru :) Powieść,po recenzji,nawet jak dla mnie laika w tej dziedzinie,czuję,że to naprawdę świetna książka :) Bardzo dziękujemy za recenzję :) B.B
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja. I jaka prawdziwa! Jestem po lekturze "Lata utraconych". Polecam gorąco wszystkim tym, którzy nie mieli okazji się z nim spotkać. Książka grzechu warta!
OdpowiedzUsuńAleksandra Miczek