Autor: Magdalena Kubasiewicz
Tytuł: Wszystko pochłonie morze
Wydawnictwo: Uroboros
Premiera: 14 kwietnia 2020
Liczba stron: 416
Ocena: 10/10
Patronat Książkowiru
Opis:
Baśń o syrenach, magii i poświęceniu.
Kiedyś syreny chodziły pomiędzy śmiertelnikami. Pamiątką tych czasów jest przepis na truciznę, na którą nie ma lekarstwa. Książę zostaje otruty Pocałunkiem Syreny i zapada w śpiączkę.
Arystokrata Leto i jego przyjaciółka, alchemiczka Aletha, łączą siły, by ocalić władcę. Niepewni, kto jest sojusznikiem, a kto wrogiem, próbują znaleźć antidotum i przywrócić porządek w Księstwie. Czy Aletha zdoła uratować Księcia? Dokąd zaprowadzą Leto poszukiwania zamachowców? Jaka cenę przyjdzie im za to zapłacić?
Recenzja:
Zapałałam ogromną miłością do twórczości Magdaleny Kubasiewicz przy tytule Gdzie śpiewają diabły, dlatego też nie wahałam się podjąć patronatu nad kolejną książką tej autorki. Definitywnie lubuje się ona w bawieniu się motywami ludowymi i baśniowymi, a to drugie wyraźnie widać w jej najnowszej powieści Wszystko pochłonie morze. Tym razem miejsce słowiańskiego folkloru zajęły syreny, alchemia, nietuzinkowa magia oraz… dworskie intrygi. I to zaledwie zalążek tej książki!
Nad Dzielnicą Luster pada, niebo płacze, płacz ty też, patrzy na nas Em-Da-Nan, Władca Siedmiu Wież.
Książka urzekła mnie od pierwszych stron. Diabelsko zaintrygowała mnie osobliwa Dzielnica Luster, w której dzieją się rzeczy niepojęte, a i obok alchemiczno-zielarskiego zakątku Alethy przejść nie mogłam obojętnie. Wszystko pochłonie morze ma nadzwyczaj przemyślanie zbudowany świat – moja wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach, gdy wślizgiwałam się z Leto w ciasne uliczki, czy też dreptałam w pałacowych progach z Eriką. Jak zapewne się domyślacie po mych słowach, historię śledzimy u boku kilku postaci, a każda ma w sobie to coś - są charakterystyczne i wiele noszą do treści, niewiele w nich schematyczności, można zrozumieć ich motywacje i poczuć do nich sympatię. Obok nich pojawiają się inni, równie ciekawi bohaterowie – jak choćby Zyula, w której płynie krew marenek, morskich czarownic.
Powieść Magdaleny Kubasiewicz pochłonęła w tempie wręcz zastraszających. To jedna z tych książek, w których łatwo się zatracić – tyle tu cudów i dziwów, fenomenalnych pomysłów! Ciekawość czytelnika podsycają również intrygi, przez które bohaterowie mają problemy z zaufaniem, nawet osobom na pozór bliskim – a przez to też często stają przed wyborami niełatwymi. Ich decyzje nie zawszę są tymi spodziewanymi, choć… kilka drobnostek udało mi się nieco przewidzieć. Nie uważam tego jednak za wadę – szczególnie, że autorka zawsze nagradzała mnie przy tym jakimś niuansem, którego domyślić się nie sposób. Kapitalne też ograła tutaj baśnie i legendy o syrenach oraz wiele innych – jak choćby motyw wychowanków Księcia – czy magii iście z najbardziej epickich fantasy! Kurczaki, ta książka ma tyle fajnych rzeczy, o których się chce napisać, a jednocześnie pozostawić słodką tajemnicą… dlatego resztę musicie odkryć sami! 👅
Wspólny los. Dwie strony tej samej monety.
Wszystko pochłonie morze to najlepsza książka popełniona przez Magdalenę Kubasiewicz. Wciąga, fascynuje, dostarcza mnóstwa wrażeń i emocji, a nawet w pewnym momencie brutalnie łamie serce czytelnika, ale… nie można mieć tego autorce za złe. Dawno nie przeczytałam tak wyśmienitej powieści fantastycznej i – co więcej - pierwszy raz spotykam się z tak porządnym wpleceniem postaci syren w historię. Jeśli lubicie niebanalne nawiązania, nieszablonowe światy oraz znakomite intrygi – jest to tytuł wprost stworzony dla Was. Polecam z całego serducha! 💓
Piękna okładka na pewno kusi ale i fabuła wydaje się interesująca, mimo że nie przepadam za takimi klimatami. Gratuluję patronatu!
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłą recenzję! :) Co do złamania serca - domyślam się, o który moment chodzi, moje też wtedy trochę zadrżało, ale niestety, gdyby ten wątek wykreślić, w mojej ocenie książka stałaby się słabsza. Czasem trzeba złamać parę serc. :P
OdpowiedzUsuńMagda K.
Magdalenę Kubasiewicz znam raczej z komedii kryminalnych. "Topienie Marzanny", "Wigilijny pech". W kolejce czeka "50 wesel i pogrzeb". Nie znam jej innych książek. Ale Harda Horda też czeka w kolejce. Zainteresowały mnie motywy ludowe i słowiański folklor. Może warto przeczytać pozostałe.
OdpowiedzUsuńJeszcze żadnej książki tej autorki nie czytałam, czyli wszystko co dobre przede mną. Ta książkę od kiedy tylko ja zobaczyłam wiem, że to coś dla mnie. Syreny, klątwa, to musi być cudowne. Tym razem tylko opis czytam, chce koniec niespodziankę na lekturze. Dziękuję za polecenie kolejnej cudownej książki
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się spodoba. ;) /Magda K.
UsuńMagdalena Kubasiewicz jest dla mnie nieznaną pisarką ale po takiej opinii ta sytuacja ulegnie zmianie. Autorka wykreowała ciekawy, magiczny świat z nietuzinkową magią. Motyw syreni był mało wykorzystywany lub w cale w powieściach fantastycznych, pisarze mają duże pole do popisu. Bohaterowie są bardzo ciekawie wykreowani do tego legendy, wierzenia oryginale oraz intrygi dodają smaczku opowieści. Piszę się na taką przygodę.
OdpowiedzUsuńMimo, że bardzo rzadko sięgam po takie książki, to ta okładka wabi mnie od samego początku. Recenzja 10/10 no i to polecenie... Zaczynam się zastanawiać. Może i byłabym zachwycona?...
OdpowiedzUsuńDawno dawno temu😁oglądałam i bardzo lubiłam serial o syrenach-H2O,wystarczy kropla wody🥰Dlatego motyw syren lubię,więc chętnie dam się im porwać i wskucze w głębiny morza Pani Magadalny,by poznać jej syreni świat 🥰Tylko to może być za jakiś czas,jak woda się bardziej nagrzeje😁 Bardzo dziękujemy za recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuńI duże gratulacje z okazji patronatu tej powieści😘
OdpowiedzUsuńI ja podobnie - zapałałam pewnym uczuciem do rozwijającej się na naszych oczach twórczości Magdaleny Kubasiewicz, także przy "Gdzie śpiewają diabły". Jedyny minus, że wywarła na mnie negatywne wrażenie na spotkaniu z nią podczas targów książki. Tak więc chętnie ją przeczytam, uważam, pewnie podobnie jak pokaźna rzesza innych osób, że nieźle pisze, do tego w ciekawym nurcie kobiecej fantastyki, ale nie będę jej wspierać poprzez kupno książki, wolę wypożyczyć i "poświęcić" swoje fundusze np. na sympatyczną i pełną wdzięku Kisiel. To taka moja mała wojenka.
OdpowiedzUsuńMotyw syren uwielbiam, bardzo bym chciała ją przeczytać, zwłaszcza że byłaby to moja pierwsza książka pani Magdaleny. Może uda się wygrać w konkursie na stronie wydawnictwa ! 😻
OdpowiedzUsuń