Autor: Justin A. Reynolds
Tytuł: Inaczej niż zwykle
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 30 marca 2021
Liczba stron: 416
Ocena: 10/10
Opis:
Zabawna i zarazem wzruszająca opowieść o decyzjach, które podejmujemy, ludziach, których wybieramy, i chwilach, dla których warto żyć.
Jack Ellison King. Mistrz bycia o krok od celu. Prawie najlepszy uczeń. Prawie dostał się do szkolnej drużyny. Prawie zdobył dziewczynę…
Kiedy Jack spotyka Kate na imprezie i rozmawia z nią aż do świtu, wie, że dla tej dziewczyny straci głowę. Jego życiowa klątwa bycia „prawie” wreszcie się skończyła.
To jednak skomplikowana historia miłosna… która „prawie” ma szczęśliwe zakończenie. Kate umiera i opowieść powinna się w tym miejscu zakończyć. A jednak tak się nie dzieje, bo śmierć ukochanej dziewczyny przenosi Jacka do chwili, gdy się poznali. Kate ponownie się zjawia – piękna, promienna i jak zawsze urocza. Jack nie wie, czy nie traci zmysłów, lecz zamierza zrobić wszystko, co w jego mocy, by zapobiec śmierci Kate. Wkrótce przekona się, że jego wybory będą miały określone konsekwencje. I będzie musiał odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest w stanie zrobić, aby ocalić tych, których kocha.
Recenzja:
Znasz to powiedzenie, że nikomu nie udało się pokonać Czasu?
Oto opowieść o czasie, w której Czas przegrał.
Uwaga! Na wstępie ostrzegam, że zrobić się może z tej recenzji emocjonalna papka, bo strasznie się zaangażowałam w tę historię, bo trafiła do mnie w czasie odpowiednio-nieodpowiednim, więc… wybaczcie, jeśli zacznę pleść od rzeczy. Inaczej niż zwykle jest wyjątkowo słodko-gorzką opowieścią, humorystyczną i wzruszającą, która… trafia prosto do serca czytelnika. Moje podbiła.
Książka jest fantastycznie napisana – z polotem i cudnym dowcipem. Narracja od razu budzi sympatię, podobnie jak narrator, który jest… uroczym gałganem. Wiecie, to osoba, której „prawie” wszystko wychodzi, a – jak wiemy z pewnej reklamy – prawie robi wielką różnicę. Czytając o nim, odniosłam wrażenie, jakbym czytała o jakimś moim kumplu – i można rzec, że takie kumplowskie relacje z Jackiem Kingiem nawiązałam. Zresztą, niemal każdego bohatera w tej książce polubiłam – zakręconych rodziców gawędziarza, Kate zarażającą kinem niezależnym (i humorem), Franny’ego szukającego zawsze pozytywów. Oczywiście, to nie wszystkie postaci w życiu Jacka – warto poznać wszystkich. Chłopak przedstawia ich w sposób cudowny, choć… mają i swoje wady.
Tak naprawdę te najmniejsze decyzje znaczą najwięcej. Pozornie nic nieznaczące codzienne wybory. Bycie szczerym wobec ukochanych osób, wobec siebie samego. Odpuszczenie tego, czego nie możemy kontrolować, i docenienie tego, na co mamy wpływ.
Czasem trudno jest dostrzec, jak wielkie te rzeczy mają znacznie.
One się jednak sumują.
I znaczą wszystko.
Choć trzonem fabularnym powieści są kolejne próby uratowania Kate, tak książka nie skupia się jedynie na tym wątku. Jest ich znacznie więcej – jak choćby problemy przyjaciół Jacka oraz… zwyczajne życie nastolatków, w których nie brakuje śmiechu i zabawy. Wbrew pozorom, jest to książka pozytywna – bo choć powtarzająca się śmierć Kate jest przygnębiająca, a bezradność Jacka przytłacza, tak… wiele tu o pięknie życia i nieoczywistym szczęściu, dostrzeganiu go w małych rzeczach. Może się to zdawać oklepanym motywem, ale… tutaj takim się nie wydaje. Co więcej, Inaczej niż zwykle to jedna z najbardziej ujmujących powieści o miłości, z jakimi miałam do czynienia w całym swoim życiu i jestem przekonana, że niezależnie od wieku, hordy czytelników ją docenią.
Pamiętaj nas. Pamiętaj mnie jako porę dnia.
Wiem, że już wspominałam, ale styl pisania Justina A. Reynoldsa jest tak magiczny, że… muszę jeszcze raz napisać o tym, jak fenomenalnie jest ta książka napisana. Styl tegoż autora jest kapitalny – z narracji płyną emocje (i humor), dialogi są nieziemsko błyskotliwe, a i kryje się w tej treści mnóstwo przekazu. W historii Jacka – i jego przyjaciół – można zauważyć także przemycone ówczesne problemy, jak choćby brak tolerancji, uprzedzenia czy… trudne relacje z bliskimi. Nie można zapomnieć również o chorobie Kate, anemii sierpowatej, która ukazana jest tutaj w sposób przystępny i dla nastoletniego odbiorcy (a przynajmniej takie odniosłam wrażenie, z medycyną mam raczej niewiele wspólnego). I mimo wątku fantastycznego, iście z Efektu motyla (no, częściowo), całość wypada bardzo realistycznie – a wszystko to za sprawą tej przegenialnej narracji, od której nie można się oderwać i… za którą już tęsknię.
Na zawsze owocowa kuleczka twoich płatków śniadaniowych.
Inaczej niż zwykle to zachwycająco piękna, życiowa i urzekająca powieść dla młodzieży, którą z powodzeniem mogę polecić i starszym czytelnikom. Sięgając po nią nie spodziewałam się, że zakocham się w niej bezgranicznie – całym sercem i duchem jestem wciąż w tej książce, a emocje towarzyszące mi przy tej lekturze nie szybko mnie opuszczą. Polecam z całego serca, prawdziwa perełka.
Czuję się zachęcona tą recenzją choć przyznam, że wcześniej o tej książce nie słyszałam. Ale wpisuje na listę do przeczytania.
OdpowiedzUsuńNieznany mi autor. Ciekawa, oryginalna okładka i niebanalna treść. Plus za narrację, błyskotliwe dialogi i humor. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńAutor nie był mi do tej recenzji,znany. Nigdzie wcześniej,jego nazwisko czy tytuł jego książki,nie wypłynął mi na powierzchnię książkowego oceanie😀Ta perełka gdzie głęboko na książkowym dnie się chwała😁Czytając tą recenzję,również jaki jej autorka czułam emocje,które autor chciał przekazać czytelnikowi,tak ja, poczułam emocje i wrażenia,które towarzyszyły autorce tej recenzje,podczas czytania ❤To jeśli,przy recenzji tak poczułam,to co dopiero książka może,przekazać☺Bardzo,ale to bardzo jestem zaintrygowana,zainteresowana i zaciekawiona tą powieścią i emocjami,która potrafi z czytelnika wydobyć na powierzchnię☺ Bardzo Bardzo dziękuję za tak piękną i emocjonalną recenzję,która urzeka😘B.B
OdpowiedzUsuńTo kolejna tak pozytywna opinie o tej książce, że mam ją chęć przeczytać :)
OdpowiedzUsuń"Inaczej niż zwykle" intryguje, opis zapowiada nietuzinkową książkę. Podróże w czasie i przeżywanie tego samego dnia kilka razy można spotkać już w literaturze ale zawsze dla mnie to coś nowego, innego, jestem ciekawa jaką opowieść wykreował Justin A. Reynolds. Wydaje się, że bohaterowie stworzeni przez pisarza są niesamowicie realistyczni do tego styl przyjemny oraz zagadnienia z jakimi zmaga się każdy z nas daje to bardzo interesującą lekturę. Okładka bardzo fajna 'znak nieskończoności'. Zapisuje tytuł.
OdpowiedzUsuńTym razem daruja sobie wasza recenzję bo sam opis już mnie zaciekawił, a wręcz Zakroczym. Tak wiem, że chce poznać tą historię, dziękuję za pokazanie jej
OdpowiedzUsuńJa myślałam, że to język na tej okładce... matko jedyna... straszna są meandry wyobraźni ludzkiej.
OdpowiedzUsuńNie wyszła emocjonalna papka, zaznaczam, więc spokojnie ;) Ciekawi mnie ta pozycja narratora, to chyba największy plus tej książki. Narrator, którego lubimy, ale nie do końca. Nie znam nic od Justina A. Reynoldsa, ale podobał mi się "Efekt motyla", poza tym nie bardzo wiem, o czym to jest czy ma być i czy ta książka by mi rzeczywiście spasowała, która nie jest czasem bardziej jednak dla młodzieży.
Nie znam autora, okładka przyciąga wzrok. A recenzja zachęca wyjątkowo. Powieść już wpisana na moją listę.
OdpowiedzUsuńBardzo udana powieść dla młodzieży lecz nie tylko. Wzrusza i porusza ważne tematy, by cieszyć się każdą chwilą spędzoną z bliskimi, by nie martwić się tym nad czym nie mamy kontroli,a skupić na tym nad czym możemy zapanować.Świetna książka, zgadzam się z Twoją opinią. 😊
OdpowiedzUsuń