Autor: Sophie Hardcastle
Tytuł: Pod pokładem
Wydawnictwo: MOVA
Data wydania: 10 marca 2021
Liczba stron: 304
Ocena: 9/10
Opis:
Głęboka poetycka opowieść o dorastaniu, pasji i niemym krzyku wśród fal.
Przejmująca historia kobiety dotkniętej przemocą seksualną.
Olivia ma 21 lat, kiedy rzuca staż w bankowości, aby żeglować wokół wybrzeży Australii w towarzystwie dwójki przyjaciół. Z fascynacją odkrywa, że życie oferuje szereg ekscytujących możliwości, i nie wyobraża już sobie powrotu do dawnej rutyny. Jest synestetyczką i życie na morzu działa magicznie na jej zmysły i postrzeganie świata.
Mija parę lat i Oli można już nazwać wilkiem morskim. Postanawia wziąć udział w rejsie w towarzystwie pięciu mężczyzn, aby dostarczyć jacht z Nowej Kaledonii do Auckland. Wkrótce przekona się, że na morzu, pod pokładem, nikt nie usłyszy jej krzyku…
Po przeprowadzce do Londynu morskie przygody Olivii to już przeszłość. Teraz ceni sobie poukładany tryb życia. Jednak kiedy poznaje Hugona, traumatyczne wspomnienia spod pokładu nagle w niej ożywają.
Recenzja:
Po przeczytaniu Pod pokładem mogę śmiało powiedzieć, że opis tej książki nie przygotowuje w pełni na jej treść. Powieść Sophie Hardcastle jest czymś więcej niż historią kobiety dotkniętej przemocą seksualną. Autorka serwuje tutaj także interesujący obraz straty, odnajdywania siebie, swojej pasji oraz… odbijania się od dna. Wszystko to podaje nam w nieco poetyckiej formie, wśród pięknych słów i wód, zjawiskowych cudów natury oraz nieoczywistej sztuki.
- Ktoś mi opowiedział niezwykłą historię o śmierci – odzywa się Maggie. - Mówiła, że jesteśmy jak rzeki, my wszyscy. Rodzimy się jako chmury, a potem pewnego dnia spadamy na ziemię pod postacią deszczu i przemieniamy się w strużki. Później rozrastamy się w strumienie… rozlewamy w rzeki. Przemierzamy wielkie odległości, wijemy się poprzez rozmaite lasy i doliny. Czasem spotykamy się z innymi rzekami, wirujemy razem w wielkich jeziorach, potem nasze drogi się rozchodzą i płyniemy każde z osobna… Ale wszyscy spotkamy się znów za ujściem, gdzie wpadamy do morza.
Olivia jest postacią niezwykłą, bo choć przez większość powieści zdaje się osobą zagubioną i niepewną, ciężko nie darzyć jej sympatią. To ona jest narratorką powieści, to jej myśli spijamy z każdą stroną - prosto od niej poznajemy jej losy. Zakochałam się w sposobie, w jaki prowadzi swoją waśń oraz... opowiadaniu za pomocą kolorów. Uwielbiam motyw synestezji w literaturze, a tutaj szczególnie przypadł mi do gustu - przepięknie wpasowywał się w poetycki klimat historii oraz znakomicie podkreślał emocje Oli, a także portretował innych bohaterów w sposób oryginalny (i wciąż zrozumiały dla czytelnika, co warto podkreślić).
Oddychanie to kwestia wyboru, prawda?
Tak barwna narracja (dosłownie i w przenośni) wzbudza mnóstwo uczuć oraz refleksji w odbiorcy. Głównym problem przedstawionym w tej powieści jest oczywiście przemoc seksualna oraz trauma bohaterki, którą stopniowo na jej kartach przepracowuje, ale nie jest to temat jedyny. Wiele tutaj także o akceptacji, o ograniczeniach, które nakładają na nas inni (lub nakładamy sami), realizowaniu się i pokrętnym losie. Sophie Hardcastle przyprawiła swoją powieść także sztuką, szczyptą feminizmu (nie mylić z feminazizmem) oraz odrobiną ekologii – wszak toń wody oraz przyroda jest dla Oli bardzo ważna. I – choć może zabrzmi to cudacznie – nasza dziewczyna ma w sobie sporo z natury. Pod pokładem można odebrać wielowymiarowo, ale jedno jest pewne – w każdym wzbudzi multum emocji: od zachwytu nad morskimi krajobrazami, po dyskomfort i niepokój, aż do osobliwego katharsis.
I dociera do mnie, że nie jestem sama. Ciało każdej z nas znaczą blizny, ale blizna to cielesny przejaw spajania. Dowód, że zdołałyśmy przetrwać.
Pod pokładem to z całą pewnością opowieść piękna, kobieca i z głębią równą morzu. Nie ze wszystkimi decyzjami czy krokami Olivii się zgadzałam, nie wszystkie zrozumiałam, ale zaangażowałam się w jej historię i ją wspierałam. Jestem przekonana, że niejedna czytelniczka zakocha się w malowniczych opisach krajobrazów, poetyckim języku powieści, ale – przede wszystkim – przekona się, że nie jest sama, niezależnie jakie blizny ze sobą niesie. Poruszająca i fascynująca historia – polecam z całego serca!
P.S. Wydanie tej książki jest przebajeczne!
To taka poetycka książka, choć o niełatwym temacie. Muszę wpisać na listę do przeczytania 🙂
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń"Pod pokładem" to wyjątkowa lektura, która porusza wiele trudnych i bolesnych tematów przy tym ukazuje siłę kobiet. Do tego pióro autorki, jest niebywale proste, a przy tym można czuć że się czyta poezję. Ja chyba jeszcze książki w takim stylu nie czytałam. Jestem zaintrygowana książką Sophie Hardcastle. Zapisuje sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńRecenzja wyjątkowo zachęca. Bardzo lubię takie historie. Wpisuję ten tytuł na swoją listę.
OdpowiedzUsuńGłęboka poetycka opowieść... przypomina mi troszkę inną skandynawską powieść. Było ciekawie właśnie ze względu na sposób ujęcia, a mniej na historię. Pewnie już o niej wspominałam tu i ówdzie... Jón Kalman Stefánsson "Niebo i piekło". O ile początek denerwował mnie właśnie przez poetyckość (i pewną rozwlekłość), to później, wraz z dalszą lekturą umieram z wrażenia (i dzieje się też na morzu i nad morzem). Mówię tutaj o tym, ponieważ od tamtej pory polubiłam podobne historie, choć bardziej skandynawskich autorów (taka skłonność osobista jakoś). Tutaj (zerknęłam już sobie na internecik, hjo hjo) mamy do czynienia z Australijką, więc ciekawe, jakie będą różnice i podobieństwa w tym spojrzeniu,
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja, naprawdę zachęca do sięgnięcia po książkę. Podoba mi się ta poetycka forma, w jakiej napisana jest książka, rzeczywiście może wzbudzać w ten sposób wiele refleksji i emocji. Podoba mi się okładka, która pasuje do treści. Mam w planach.
OdpowiedzUsuńCudownie wydana, poetycko napisana, ale porusza bardzo trudny temat, pewnie jej lektura to niezła przeprawa emocjonalna. Może kiedyś sięgnę i przeczytam, bo na pewno warto.
OdpowiedzUsuńBardzo wartościowa powieść,która coś po sobie zostawia,daje do myślenia i zmienia,niektóre sposoby myślenia:).Powinna się w niej zaczytać każda kobieta :) Bardzo jestem jej ciekawa-kobieta,krajobrazy i morze,bardzo interesujące połączenie,przez co,jestem zaciekawiona,z nam z takiego połączenia,zaserwuje autorka :) Dodaję do listy :) Okładka nic,a nic,nie zdradza czytelnikowi, z czym może się spotkać w środku. Dla mnie to plus dla książki :) Bardzo dziękuję za recenzję :) B.B
OdpowiedzUsuń