Autor: Feliks W. Kres
Tytuł: Północna granica
Cykl: Księga Całości (tom 1)
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 19 marca 2021
Liczba stron: 354
Ocena: 6/10
Opis:
Na początku była Szerń. Objęła we władanie świat i tchnęła inteligencję w trzy gatunki: ludzi, koty i sępy. A potem znad Bezmiarów nadciągnął Aler i stworzył własne rozumne istoty. Rozpoczęła się wojna potęg, która trwa do dziś.
Armektańscy legioniści od setek lat stoją na straży i przelewają krew, by zagrodzić alerskim bestiom drogę w głąb kontynentu. Nieustępliwie trwają w zasypywanych śniegiem stanicach, wyjeżdżają na patrole, z których część z nich nigdy nie wróci. Nadchodzi jednak czas zmian. Czas, gdy poświęcenie, determinacja i śmierć setek już nie wystarczą, by zapewnić bezpieczeństwo setkom tysięcy. Nadchodzi Czas Przesunięcia i bitwa, o której nie usłyszą na dworach Szereru. Bo nie będzie nikogo, kto mógłby o niej opowiedzieć.
Recenzja:
Księga Całości to cykl, który już nie raz obił mi się o uszy – głównie za sprawą zaczytanych w fantastyce znajomych. Widząc jego atrakcyjne wznowienie w Fabryce Słów, nie mogłam sobie odmówić spotkania z twórczością Feliksa W. Kresa. I choć przygoda z Północną granicą była dość wyboista, tak… w jakimś stopniu zostałam tą serią zafascynowana – z całą pewnością sięgnę po kolejny tom.
Najgorzej było na początku, choć swoisty list-wstęp wyjaśnił pełne zależności w powieści oraz wprowadził mnie nieco w Księgę Całości, tak nieprędko się w jej świecie odnalazłam. Kilka razy miałam ochotę odłożyć tę książkę, jednak nie potrafiłam – po prostu chciałam dowiedzieć się nieco o tym uniwersum oraz jak potoczy się fabuła dalej, choć… jest jej tutaj raczej niewiele.
Całość skupia się przede wszystkim na legionistach. Wiele tutaj interesujących treści na temat militariów, na dodatek przepysznie przyprawionych fantastyką, a i poznawani bohaterowie wypadają niczego sobie, bo ich zachowania i czyny malują się całkiem realnie. Ogromnie przypadł mi do gustu również motyw inteligentnych ptaków i kotów – mam nadzieję, że w kolejnych tomach szerzej zostanie ten temat ukazany.
Północna granica pod wieloma względami jest powieścią niebanalnie oryginalną, ale… jej akcja mnie przytłoczyła. Część jest zbyt rozwlekle opisana, sceny walk są bardzo chaotyczne, a samej linii fabularnej – jak wspominałam powyżej – jest niewiele. Głównie czytamy tutaj o odpieraniu ataków, ale ufam, że pierwszy tom jest takim łagodnym wprowadzeniem do cyklu, a dalej historia nabierze tempa.
Warto tutaj także wspomnieć, że wznowienie jest kapitalnie wydane (kocham wstążki-zakładki) i fenomenalnie prezentuje się na żywo. W środku – poza wyśmienitymi ilustracjami Przemysława Truścińskiego – znajduje się także barwna mapa, która pozwala nam zorientować się w świecie stworzonym przez Kresa oraz lepiej poznać – tudzież wyobrazić sobie - miejsce akcji. Uwielbiam takie smaczki.
Cykl Księga Całości urzeknie bez wątpienia niejednego czytacza, który lubi się z fantastyką w żołnierskich klimatach. Może Północna granica nie skradła mojego serca, ale i tak mam ochotę na więcej, bo jestem przekonana, że Feliks W. Kres ma jeszcze wiele do zaoferowania (a nawet to wiem, wszak moi znajomi cenią tę serię). Jeśli macie ochotę na niezobowiązujące fantasy – koniecznie zapoznajcie się z tą powieścią. Polecam! :)
Tym razem nie dla mnie taka tematyka, mimo ślicznego wydania. Recenzja ciekawa. Na pewno dla wszystkich kochających fantastykę będzie to dobra książka.
OdpowiedzUsuńStawiam dopiero pierwsze kroki w fantastyce, na razie ograniczę się chyba do znanych autorów. Fantastyka w żołnierskich klimatach chyba nie jest dla mnie. przynajmniej na obecnym etepie.
OdpowiedzUsuń"Północna granica" interesujący pomysł na historię, ale niestety fabularnie kuleje a także opisy nużą czytelnika (za mało zróżnicowania), autor skupił się głównie na wojnie i bitwach. Niestety za takim rodzaju fantasy nie przepadam (militarne). Tym razem podziękuję.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tą książkę, więc nic nie mówię o serii, nawet nie wiedziałam że tak jest. Jako, ze lubię fantastykę i lubię poznawać nowych autorów, chętnie poznam tą książkę. Kto wie może mi się spodoba, opis wydaje się ciekawy
OdpowiedzUsuńUwielbiam to wydawnictwo! Choć powiem, że od tak mocnej fantastyki zaczęłam ostatnio odchodzić na rzecz bardziej kobiecej... Właśnie sobie zdałam sprawę z tego faktu. Twórczości Feliksa W. Kresa nie znam i nigdy nie słyszałam - a najwyraźniej powinnam, skoro to wznowienie. Tylko legioniści... walki... trochę już nie moje tereny, ale będę śledzić recenzje następnych tomów.
OdpowiedzUsuńMyślę o tym cyklu od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego autora i nie mam zamiaru poznać. Jednak,jak będę szukać na prezent czegoś z tego gatunku,to kupię tą ☺ Dla mnie,jednak to nie jest książka,w której będę chciała się zanurz na dłużej. Bardzo dziękuję za recenzję😘 B.B
OdpowiedzUsuńMyślę, że zanudziłaby mnie na śmierć 😂 i choć lubię fantastykę to ta seria nie jest dla mnie. A okładka też średnio mi się podoba 😏 Jestem wybredna 😁
OdpowiedzUsuń