Autor: Cora Reilly
Tytuł: Słodka pokusa
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2021
Ilość stron: 343
Ocena: 8/10
Opis:
Jednotomowa historia autorki słynnych „Złączonych”!
Po stracie żony Cassio zostaje sam z dwójką małych dzieci. Musi szybko znaleźć dla nich matkę, a dla siebie kobietę, która ogrzeje jego łóżko.
Cassio ma władzę, a wraz z nią obowiązki. Mafioso doskonale wie, że w jego świecie posiadanie żony jest nakazem, bo nie ma niczego ważniejszego od tradycji i honoru. I z tego powodu żeni się z osiemnastoletnią dziewczyną.
Giulia zawsze zdawała sobie sprawę, że poślubi mężczyznę, którego wybierze dla niej ojciec. Ale nie przypuszczała, że będzie ON dużo starszy od niej. Nagle musi zostać matką dwójki maluchów, kiedy nigdy nie trzymała niemowlaka w ramionach. Giulia szybko się zorientuje, że Cassio nie jest zainteresowany związkiem z nią. Szukał jedynie niani dla swoich dzieci.
Jednak dziewczyna postanowi zawalczyć o swoją wizję szczęścia.
Recenzja:
OMG!!! - mam ochotę krzyknąć. Uwielbiam książki Cory Reilly i przyznam szczerze, że nie umiałabym znaleźć swojej ulubionej - bo każda jej pozycja jest dopracowana, świetnie napisana... i ma inną fabułę, chociaż wszystkie obracają się w gatunku romansu mafijnego. "Słodka pokusa" to tylko jednotomowa historia - ale za to jaka! Na pewno w tym momencie jest w top3 moich ulubionych książek tej autorki - i przyznam szczerze, że Cassio i jego opowieść podobała mi się nawet bardziej niż historia Lucki i Arii! Jeśli czytaliście, to chyba wiecie, co to znaczy, prawda? Jest piekielnie dobrze!
Cassio stracił żonę - okoliczności były tragiczne, ale najgorsze jest to, że w tym momencie został sam z dwójką malutkich dzieci - jedno dziecko ma dopiero kilka miesięcy, a drugie: około trzech lat. W tej sytuacji zostaje on zmuszony do poślubienia kolejnej kobiety, która tymi dziećmi mogłaby się zająć - w końcu on sam nie do końca ma na to czas, bo jest podszefem, równie bezwzględnym i zabójczym, niczym sam Luca (jego szef). Nie w jego gestii jest więc wychowywanie dzieci i zmienianie im pieluch. Niestety, jedyna wolna kobieta, która ma odpowiednie stanowisko i która jest pełnoletnia, a nie jest przy okazji wdową, ma dopiero siedemnaście lat (za cztery miesiące ma skończyć osiemnaście) - i w oczach Cassio jest dalej tylko dzieckiem, które nie nadaje się do roli kobiety, która miałaby się zajmować dwójką maluchów.
Mimo wszystko Cassio naprawdę nie chce żadnej wdowy. Stwierdza więc, że weźmie ślub z młodziutką Giulią. Nie liczy, że to małżeństwo będzie zbyt udane - wydaje mu się, że będzie ona wręcz od niego uciekać, ale liczy na to, że choć dziećmi będzie chociaż umiała się zająć. Cztery miesiące później, tuż po urodzinach Giulii biorą więc ślub, licząc na to, że "jakoś to wyjdzie". Problem w tym, że to nie zaczyna "jakoś wychodzić" - bo okazuje się, że dziewczyna ma inne plany na ich przyszłość i inną wizję dotyczącą ich wspólnego szczęścia, o które zamierza walczyć, niczym lwica.
Mogłabym pisać więcej - i opowiedzieć, że działo się tyle, że czasem szczęka mi opadała, a innym razem na policzki wkradały się rumieńce. Ale nie chcę za bardzo wchodzić w szczegóły, żeby za dużo nie opowiedzieć - i żeby zostawić Wam przyjemność z czytania. Ogólnie to jest tak, że koniecznie musicie się z tą książką zapoznać. Ot, po prostu. Tyle i aż tyle.
Jak już mówiłam wielokrotnie w innych recenzjach - Cora Reilly to królowa pisania - a już szczególnie romansów mafijnych. Nie znam nikogo lepszego w tym od niej. Jest ona świetną kreatorką fabuł, bohaterów i emocji. Bo tak - emocji i uczuć, przeróżnych, jest tu naprawdę dużo. Oprócz tego te sceny seksu - napisane ze smakiem, całkowicie zapierające dech w piersiach. Pod tym kątem: polecam, bardzo polecam!
"Słodka pokusa" jest cudowna, ale jednotomowa - trochę żałuję, że nie będą na przykład poruszane wątki brata Giulii lub dzieci Cassio. Niemniej jednak na razie autorka tworzyła coś innego, może kiedyś wróci do tej historii i postanowi ją rozbudować o kolejne tomy. To naprawdę byłby strzał w dziesiątkę!
"Słodka pokusa" bywa ciut brutalna i krwawa, jednak powiedziałabym, że jest to mocno skupiona na uczuciach pozycja. Wydaje mi się, że poruszając wątek mafii nie da się całkowicie uniknąć rozlewu krwi - jednak tu tylko właściwie raz, pod koniec, było dokładniej opisane. Tak to bardziej chodziło o miłość i rodzinę. Pod tym kątem ta powieść, nawet w porównaniu do innych książek Cory Reilly, jest odmienna i trochę inaczej przedstawiona.
Podsumowując: "Słodka pokusa" to niesamowita historia, którą koniecznie musicie przeczytać. Wpisujcie sobie tę pozycję na listę "must read", bo myślę, że ta opowieść potrafi uwieść niejednego czytelnika, nawet, jeśli nie jest on do końca zafascynowany tematyką romansów mafijnych. Jeśli się wahaliście przed sięgnięciem po takie pozycje - zacznijcie od "Słodkiej pokusy"!
Potwierdzam, jestem po lekturze i można powiedzieć, że książka jest naprawdę rewelacyjna. Dobrze się ją czyta, ma klimat i wciąga.
OdpowiedzUsuńJa obok Cory Reilly nie mogę przejść obojętnie (jedyna pisarka której romanse mafijne mnie wciągają). "Słodka pokusa" interesująca fabuła (świetnie, że połączona jest z serią Złączonych), wzorcowo wykreowani bohaterowie gdzie pierwsze skrzypce gra Giulia. Pisarka skupiła się na relacjach, miłości oraz rodzinie a mafia pozostała jakby tłem tej historii jak dla mnie to DUŻY plus. Zapisuję tę książkę na listę "must read".
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tej autorki znanej mi tylko z nazwiska. Może po tej zachęcie spróbuję dotrzeć do jej książek. Romanse mafijne za bardzo mnie nie pociągają, ale może "Słodka pokusa" i mnie uwiedzie?
OdpowiedzUsuńMimo, że nie przepadam za romansami mafijnymi, książki Cory Raily mi się podobają. Jedne z lepszych w tym gatunku. Wiem, że będzie się to świetnie czytała i nie będę się nudzić oraz pełne będą emocji. Jak najdzie mnie na ten gatunek, chętnie to przeczytam, napewno się nie zawiozę.
OdpowiedzUsuńRomanse mafijne omijam z daleka, chwilowo nadrabiam kryminały.
OdpowiedzUsuńMi wystarczył opis i już wiedziałam, że to jest książka dla mnie. Ale recenzja!!! To petarda, która (gdybym miała jeszcze jakiekolwiek) wątpliwości przekuwa w pozytywne nastawienie do tej pozycji. Do tego stopnia, że szybko tego tytułu nie pozbędę się z głowy. Pewnie do czasu przeczytania przeze mnie książki.
OdpowiedzUsuńNiestety nadal nie czytałam nic autorki. Ale ten tytuł zapowiada się bardzo ciekawie, i choć nie czytam za często romansów, to może jak będę miała okazję to sięgnę po tę powieść. 😁
OdpowiedzUsuńAutorka słynnych „Złączonych” - no tak, teraz rozumiem, skąd kojarzę nazwisko pani Cory Reilly. Mnie akurat nie przypadła do gustu, również ze względu na podjętą tematykę, także... Do tego odnoszę wrażenie, że co czytam opis do jej kolejnych książek, to dotyka podobnej treści, tylko z innymi imionami bohaterów.
OdpowiedzUsuńOstatnio nie było mi po drodze,aby zacząć przygodę z tym gatunkiem. O samej autorce słyszałam wiele i to bardzo dobrych rzeczy. Bardzo podoba mi się,że jest to jednotomówka oraz jest więcej pojawiących się scen miłości i rodziny niż brutalności :) Tytuł,również bardzo mi się podoba ponieważ słodkie i książki to wspaniałe połączenie-czy to słokość jest dosłowna cz wirtualnie, w tytule ;)
OdpowiedzUsuńDodaje ją do listy "must read", jak tylko nasze ścieżki się spotkają :) Do tego czasu będę o niej pamiętać ;) Bardzo dziękuję za recenzję :) B.B