Autor: Holly Black
Tytuł: Serce trolla
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2021
Ilość stron: 288
Ocena: 8/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU
Opis:
Świat siedemnastoletniej Val wali się w gruzy, gdy dziewczyna zastaje w niedwuznacznej sytuacji swojego chłopaka z własną matką. Schronienia szuka w wielkomiejskiej dżungli, gdzie wpada w towarzystwo zdecydowanie nieodpowiednie dla grzecznej panienki...
Tyle, że Val nie jest zwyczajną dziewczyną z prowincji zagubioną w Nowym Jorku: jest uparta i nieposkromiona. Gdy na jej drodze pojawia się troll-alchemik, Val zostaje dilerką przedziwnego narkotyku ratującego Mały Ludek od zgubnego działania żelaza. Wplątana w rozgrywającą się na styku świata elfów i ludzi perfidną intrygę, dzielnie staje do walki, by odegrać decydującą rolę w dramatycznym starciu dwojga władców nie z tego świata.
Nim jednak do tego dojdzie, Val musi otrząsnąć się ze zgubnego wpływu odurzającej substancji – zrezygnować z magii, aby móc się przeciwstawić ponurym knowaniom elfowego dworu.
Recenzja:
Holly Black to klasa sama w sobie, jeśli chodzi o pisanie książek na temat elfów. Jeszcze nie było sytuacji, żebym po jakąś sięgnęła i się nie wciągnęła. Ba, ja się nawet na żadnej nie zawiodłam. A na dodatek polskie wydania są także naprawdę piękne - zwykle bogato ilustrowane. Ot, idealny klimat dla fanów tego typu literatury. Bo w końcu królowa elfów jest jedna - a jak dla mnie jest nią pod kątem pisania oczywiście Holly Black.
"Serce trolla" jest niby drugim tomem serii i pozwala lepiej on poznać historię elfów, ale prawda jest taka, że historia bohaterów pierwszego i drugiego tomu jak na razie nie jest powiązana - może będzie w kolejnym tomie, ale i tego nie jestem pewna. Na razie jedno jest pewne: wydawnictwo Jaguar obiecuje, że trzeci tom wyjdzie jeszcze w tym roku, co jest oczywiście bardzo dobrą wiadomością, bo ja się już nie jestem w stanie doczekać!
O czym jednak jest "Serce trolla"? Na samym początku poznajemy Val - dziewczynę, która jest bardziej sportsmenką niż typową paniusią, która szaleńczo jest zakochana w swoim chłopaku. Przez przypadek dowiaduje się ona jednak, że ów chłopak zdradza ją... z matką Val. Jest to więc podwójne uderzenie dla głównej bohaterki, która z tego powodu postanawia po prostu wyjść i nie wracać, dopóki nie ochłonie. Ląduje ona na ulicy, gdzie poznaje trzech niesamowitych ludzi, którzy otwierają jej oczy na sprawy związane z elfami.
Tak oto Val trafia do tunelu trolla, który został wygnany ze swojego dworu - a raczej sam postanowił odejść. Obecnie zajmuje się on alchemią i pomaga innym wygnańcom w tym, aby lepiej żyło im się w świecie pełnym żelaza. Niestety, nie wie on, że magia elfów tworzy także pewną substancję, od której szybko uzależnia się Val - bo pozostali jej towarzysze są już od niej uzależnieni.
Okazuje się, że w pobliżu ktoś zaczyna truć elfy - i podejrzenie pada oczywiście na trolla, który był alchemikiem. Val jednak wie, że nie jest to wina trolla, z którym zdążyła w międzyczasie nawiązać dosyć bliską relację i który w międzyczasie uczył ją władania mieczem. Postanawia rozwikłać tę sprawę - szczególnie, że na szali dosłownie wisi serce trolla.
"Serce trolla" to świetnie napisana powieść, która pokazuje także mroczne strony związane z życiem elfów, a także z życiem przy elfach. Jest to właściwie opowieść o ulicznikach, którzy nie są nawet pełnoletni, a których los doświadczył już wielokrotnie. Jest to ciut inna pozycja od tych, które zwykle prezentowała nam Holly Black - bo ta jest przepełniona większym bólem, cierpieniem, a samo uzależnienie też jest przedstawione w taki dosyć realistyczny sposób (w stylu: nie umiem żyć bez tej substancji).
Uważam jednak, zresztą w dalszym ciągu, że nie ma chyba autora lub autorki, która lepiej - i w bardziej przystępny sposób - pisałaby o elfach. To trudniejszy temat niż wampiry czy wilkołaki, bo jednak wierzenia elfów opierają się o bardzo wiele legend i baśni, a także sam świat (i jego hierarchia) jest dosyć skomplikowany. Holly Black opisuje to wszystko jednak po mistrzowsku - i dociera przy tym do każdego czytelnika, który tylko chce się z jej twórczością zapoznać.
Czekam na trzeci tom - bo nic innego nie pozostaje mi teraz robić. "Serce trolla" idealnie odciągnęło mnie od realnego świata, bo zapomniałam dosłownie o wszystkich problemach, kiedy pochłaniałam kolejne strony tej powieści. Jak dla mnie - to pozycja, na którą naprawdę warto zapolować. Najlepiej jednak wcześniej przeczytać wcześniejszy tom, a jeszcze lepiej - poprzednią serię, która da jeszcze lepszy wgląd w życie i zachowania elfów. No cóż tu więcej mówić - gorąco polecam! Uwielbiam!
Z twórczości Holly Black, znam narazie trylogię Okrutny książkę i dodatek do niej, Dlaczego król elfów nie znosił baśni. Początki były ciężkie, dwa razy brałam się za czytanie tego. Ale jak już się wciągnelam w ten mroczny i niebezpieczny świat elfow to przepadam, pochłonęłam na raz. Mam nadzieję, że ta nowa stara seria, gdzieś czytałam, że była napisana przed Okrutnym księciem, trzyma poziom. Poczekam tylko na 3 część jeszcze, skoro piszecie, że w tym roku ma być, strasznie nie znoszę czekać, zwłaszcza jak coś mnie interesuje.
OdpowiedzUsuńMoże i ja polubiłabym świat elfów? Recenzja pełna ekspresji może przekonać nawet i mnie, by przynajmniej spróbować dotrzeć do pierwszego tomu...
OdpowiedzUsuńNie będę sie rozpisywać tutaj nad swoją miłością do Holly Black, choć podejrzewam, że kiedyś już to zrobiłam, więc byłaby to tylko powtórka z rozrywki... Dlatego zatrzymam się właśnie w tym momencie, ale zaznaczam, jak baaardzo chciałam to zrobić :P
OdpowiedzUsuńTo drugi tom kolejnej serii pani Black, trochę mi umknęło wiedzy z tego pierwszego, ale co mnie zaskoczyło... Pogubiłam się już chyba w tych wszystkich seriach i tomach, bo dzieje się tutaj coś dziwnego. Powyższa fabuła jest dokładnie taka jak w "Walecznej" (pierwszy tom "Danina", gdzie Val "przyłapała matkę w niedwuznacznej sytuacji z jej chłopakiem", potem trucie elfów, dziwna trollowa przyjaźń itd. - no wszystko) tej samej autorki. Czy to jakiś reteling całej dawnej serii "Wielkomiejska baśń"? Co ja się ostatnio tak gubię przy tych książkach... Chyba potrzebuję się w końcu porządnie wyspać o.O
Jeśli chodzi tak ogólnie o świat Holly Black i elfy - to nawet zaryzykuje stwierdzenie (a przecież ja zwykle nie ryzykuję!), że to ona zaczęła pierwsza opisywać ich świat w odmienny sposób, czyli taki, który jest niezwykle mroczny, pełny nieuzasadnionej przemocy i pozbawiony litości szczególnie do ludzi, nie taki cukierkowy, jaki zwykle wtedy występował i znamy dobrze z baśni (uwielbiam zdjęcie z okładki przedstawiający elfa ze skrzydłami, praktycznie taka Calineczka, ale w bluzie i z papierosem w mordce - to chyba najlepsze podsumowanie twórczości pani Black). Możliwe, że to wszystko zapoczątkowała właśnie pani Black i nie dziwota, że wciąż kontynuuje. I jak wiele czerpie z mitologii. Pamiętam, jak w "Daninie" opisywała podmiankę dziecka na trolla - w naszej słowiańskiej to właśnie robiły mamony (podmieniały na swoje, chorowite), w irlanckiej ta wersja też występowała (wiem, pani Black czerpie wiedzę raczej z tej drugiej).
Czyli... no właśnie. Zostałam pozostawiona z poważnym mętlikiem w głowie o.O
Ja jakoś za światem elfów nie przepadam (w ogóle ten świat mnie nie ciągnie), ale muszę chociaż jedną książkę Holly Black przeczytać i sprawdzić czy świat stworzony przez nią mnie wciągnie, spodoba się. "Serce trolla" wydaje się barwną lekturą. pisarka ukazuje półświatek, ludzie i istoty nadprzyrodzone żyjące poza marginesem społecznym. Ta cześć jest bardziej brudna. Autorka nie zawodzi czytelników.
OdpowiedzUsuńGratulacje patronatu :) Bardzo lubię elfy, ale czy się skuszę na tą książkę i poprzednie, szczerze, to nie wiem, wszystko czas pokaże. Na pewno po tej recenzji, będę pamiętać o nich :) Bardzo dziękujemy za recenzję :)
OdpowiedzUsuńNa Holly Black trafiam tak często, że aż mi wstyd, że nie kupiłam i nie przeczytałam jeszcze żadnej jej książki :D Co prawda po fantastykę rzadko kiedy sięgam, ale w tym przypadku to mam wręcz wrażenie, że te tytuły do mnie krzyczą "kiedy nas w końcu przeczytasz". Może nowa seria w końcu mnie zmotywuje by sięgnąć po poprzednią? Tym bardziej, że nigdy jeszcze o elfach nie czytałam, więc jestem dość ciekawa jak to wypada. Ale najpierw pierwsza seria. Czuje się zmotywowana do zrobienia zakupów, bo narobię sobie sporych zaległości jak po nie nie sięgnę niedługo. Muszę też zwrócić uwagę na okładki jej książek, które mocno przyciągają wzrok. Co jest niewątpliwie plusem, bo wiadomo że większość osób najpierw patrzy na okładki. Zatem plan na najbliższy czas - kupić i przeczytać serię o elfach! :D
OdpowiedzUsuńZaczęłam kiedyś "Okrutnego księcia" i nie skończyłam. Może kiedyś wrócę jeszcze do świata stworzonego przez Holly Black, ale nie wiem kiedy to będzie. Fakt, wydania są prześliczne 😍 Szkoda, że wydawnictwo nie wyraziło chęci dalszej współpracy ze mną, bo skończyła się ona na zrecenzowaniu przeze mnie dwóch książek w wersji e-book, ale najwidoczniej moje opinie nie przypadły mu do gustu i nie będę miała okazji przeczytać na bieżącą ich nowości, w tym "Serca trolla", ale co poradzić, takie życie, poczekam aż pojawi się w bibliotece ☺ Gratuluję patronatu ! ❤
OdpowiedzUsuń