niedziela, 28 lutego 2021

Dominika Smoleń - "Leć, Motylku!"

Autor: Dominika Smoleń
Tytuł: Leć, Motylku!
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 29 stycznia 2021
Liczba stron: 288
Ocena: 8/10

Opis:

Ludzie mówią, że anoreksję da się wyleczyć, ale Viktoria nie jest tego taka pewna. Chociaż od momentu zachorowania minęło już kilka lat, a psychiatra uważa, że Viki uwolniła się od tej przypadłości, to jednak głos w głowie dziewczyny dalej namawia ją do tego, by trochę schudła.
Kiedy Viktoria postanawia rozpocząć studia na lokalnej uczelni, zaczyna być coraz gorzej, a ona nie ma już sił, by opierać się chorobie, która powoli wraca do niej ze zdwojoną siłą.
Na horyzoncie pojawia się jednak ktoś, kto za wszelką cenę będzie chciał pomóc dziewczynie wygrać to kolejne starcie. Pozostaje tylko pytanie, czy uda się to zrobić na czas?

„Leć, Motylku!” to historia o tym, że czasem najtrudniej jest walczyć z samym sobą.

Recenzja:

Cenię książki obyczajowe, które poza przyjemną opowieścią, niosą ze sobą jakieś wartościowe treści. Leć, Motylku! porusza temat anoreksji, a w zasadzie okresu po chorobie, która dalej odbija się echem w młodej bohaterce, stając jej na drodze do akceptacji siebie i szczęśliwego życia.

Viki chorobę zdaje się mieć za sobą, ale uporczywy głos w niej jest innego zdania. Krytycznie ocenia jej ciało, negatywnie wpływając na samoocenę dziewczyny, a tym samym pogarsza jej zdolności odnajdywania się w społeczeństwie. Zrzucenie kilku kilogramów jest więc dla niej niezwykle nęcącą pokusą, sposobem na poprawę samopoczucia, ale zrządzeniem losu w jej życiu – a raczej w jej pokoju – pojawia się ktoś, kto stanie na drodze anoreksji i sprawi, że dziewczyna podejmie walkę o siebie. Na tej swoistej arenie kibicuje jej zarówno najbliższe otoczenie, jak i… czytelnik.

(…) nie wydobrzeję z anoreksji. Ona już zawsze będzie ze mną. To, że trochę przytyłam w szpitalu psychiatrycznym, przeszłam terapię i starałam się jeść pięć zdrowych posiłków dziennie… to wcale nie wymazywało cichego głosu w mojej głowie, który co chwila podpowiadał, że będę ohydna przez resztę swojego życia.

Mocno trzymałam kciuki za bohaterkę już od pierwszych stron. Bardzo łatwo wsiąknąć w tę historię, gdyż napisana jest przyjemnym stylem, a rozdziały są stosunkowo krótkie i nie dotyczą jedyne stricte anoreksji. W książce pojawia się szersza problematyka, choć poruszona jest w sposób łagodny i przystępny – idealny dla lekkiej obyczajówki z przesłaniem. Same zaburzenia odżywienia u Viki pojawiły się przez rodzinne niesnaski– anoreksja była dla niej sposobem na przejęcie kontroli nad swoim życiem, tudzież ciałem, a ich tło przewija się dalej w powieści. Nie tylko dziewczyna potrzebuje pomocy – w nieoczywisty sposób zostaje tutaj poruszony także temat molestowania oraz innych problemów, które dotykają współcześnie młodych ludzi.

Problem polegał jednak na tym, że ja już chyba nie umiałam inaczej. (…) Może ja naprawdę dalej potrzebowałam pomocy?

Bohaterowie również zdają się być wykreowani całkiem realistycznie. Oczywiście, najlepiej poznajemy Viki – wszak to ona jest narratorką tej historii – ale i inne postaci malują się całkiem nieźle. Autorka skupiła się głównie na relacji dziewczyny z Alexem (uwielbiam ich przekomarzanie się), którego bardzo polubiłam, choć… był dla mnie odrobinę za idealny (nie tylko wizualnie – ON RZUCIŁ BOHATERCE CZEKOLADOWĄ BABECZKĘ). Miło było także widzieć, że Viki ma niezwykle wspierającą mamę, która wydała mi się przesympatyczną kobietą. Całość wlewa w czytelnika sporo nadziei, bo choć nie zawsze jest tutaj różowo, tak czasem wystarczą odpowiednie osoby w otoczeniu, aby spojrzeć inaczej na problem – zauważyć, że potrzebuje się pomocy.

(…) Nie jesteś winna temu, jak potoczyła się twoja historia.

Leć, motylku! choć nie porusza najłatwiejszego tematu, jest lekturą nadzwyczaj przyjemną i łatwą w odbiorze. Kryje się w niej odrobinę naiwności, sporo pozytywnego kontenta, ale i nie brakuje dramatów dnia bardziej lub mniej codziennego. Myślę, że każda osoba, która lubi powieści obyczajowe o młodych ludziach będzie zachwycona tą książką i zakończy ją z uśmiechem na twarzy oraz pragnieniem sięgnięcia po więcej. Krótko mówiąc – fantastyczne czytadło. Polecam z całego serducha! :)

12 komentarzy:

  1. Gorąco polecam wszystkim lekturę tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi bardzo ciekawie, ale trochę obawiam się, czy na pewno będę zadowolona z tego, jak ten problem został przedstawiony. Ale chyba nie przekonam się, jeżeli nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się bardzo ciekawa lektura, poruszająca ważny temat. Niestety anoreksja to wredna choroba, która trzyma do końca życia i nie chce odpuścić. Bardzo jestem ciekawa jak jest przedstawiona w tej książkę, więc muszę się przekonać i przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa lektura, zwróciłam uwagę na tę książkę od samego początku. Recenzja potwierdza moje odczucia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Temat poruszony w książce jest trudny i bokeanh, szpony anoreksji czy bulimii są przerażające, oglądałam kiedyś jakiś program o tych zaburzeniach. Myślę, że chętnie przeczytałabym tę historię z ciekawości jak pod względem psychologicznym udało się autorce ująć ten problem, tę chorobę. Okładka prześliczna 😍

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka "Leć, Motylku!" porusza trudny temat ale napisana jest w sposób przyjemny, przystępny dla czytelnika. Czytanie książek które poruszają istotnie kwestie w tym przypadku anoreksji, pozwalają uzmysłowić z czym możemy się mierzyć, że sami sobie może nie poradzimy potrzebujemy wsparcia specjalisty oraz ze strony najbliższych. Z przyjemnością przeczytam tą historię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka wcale nie wskazuje na tak trudny temat i wydaje mi się, że to dobrze. Zawsze przy takich tematach martwię się, czy autorzy dobrze sobie z nimi poradzę, bo niestety często zdarzało się bagatelizowanie czegoś naprawdę ważnego, dlatego zawsze mam pewne obawy. Jednak skoro piszesz, że tu jest dobrze to wierzę na słowo. Po za tym doceniam również to, że jest przekomarzanie się bohaterów, a co za tym idzie? Poczucie humoru. To też w moim odczuciu dobrze wpływa na powieść, że nie jest dołująco przez całą lekturę, ale również zabawnie momentami. Czuję się zachęcona i chętnie przeczytam tę powieść - szczególnie ze względu na problem, który jest mi dość bliski.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej, Dominika Smoleń, brzmi jakoś znajomo :P
    Czytałam stosunkowo niedawno książkę Moniki Jagodzińskiej "Wiara, Nadzieja, Miłość", gdzie był poruszany podobny problem (akurat bardziej w stronę bulimii). Czytało się całkiem nieźle, choć największym mankamentem był nadmiar panikarskich pytań retorycznych nastoletniej narratorki. Ale to się akurat często zdarza w młodzieżowej literaturze.
    Temat zaburzeń odżywiania zawsze będzie na czasie. Podobno to jednak książka, w której główna bohaterka już z tej choroby wyszła i teraz zaczyna się jej prawdziwe życie, w którym choroba jest tylko już wspomnieniem, pewnym tłem do nagłego zwrotu akcji z nowo poznanym przystojniakiem. W każdym razie nie mam pojęcia, nie czytałam, ale kibicuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oprócz zmagań z chorobą, książka ukazuje też nadzieję, że da się ją pokonać. Szczególnie, kiedy obok nas są osoby gotowe nas wspierać i pomóc w tej trudnej walce. A dodatkowo przyjemna lektura, chętnie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  10. Panią Dominikę w Książkolandzie,zauważyłam już jakiś czas temu i polubiłam.Jedna książka stoi w kolejce i czeka na swój czas do ZaCzytania :) Ta książka powinna być lekturą obowiązkową dla każdego. Każdy albo sam miał takie zaburzenia albo ktoś z bliskiego otoczenia miał lub może mieć. Szczególnie ważne,jest to że tą książkę dobrze i szybko można czytać. Nie zanudza czytelnika samymi suchymi faktami. Pokazuje obraz choroby,ze strony samego chorego. Nie spotkałam się jeszcze z taką książkę,dlatego bardzo jestem jej ciekawa i będę chciała,wcześniej czy później się z nią zapoznać bliżej :) Bardzo dziękuję za wspaniałą recenzję :)
    Miłego tygodnia,życzę-Beata Barczyk :)

    OdpowiedzUsuń