Autor: Marcin Margielewski
Tytuł: Modelki z Dubaju
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021
Ilość stron: 320
Ocena: 7/10
Opis:
Szokująca opowieść dziewczyny, która doświadczyła piekła prostytucji w Dubaju.
Autor bestsellerów o sekretach krajów arabskich powraca z nową, wstrząsającą historią.
Marzą o pracy w modelingu albo o ślubie z arabskim księciem. Lecą do Dubaju i zostają… prostytutkami. W miejscu gdzie prostytucja jest surowo karana, choć równie powszechna jak piasek na pustyni, nie mówi się o niej wprost. Nazywa się je modelkami. Tak jest ładniej. To wolą klienci, tak wolą one same.
Marcin Margielewski tym razem zagląda za kulisy bliskowschodniego seksbiznesu i za sprawą jednej z dziewczyn, która w nim pracowała, pokazuje, co dzieje się poza przyjęciami na luksusowych jachtach i orgiami w wystawnych pałacach. Jakie koszmary przeżywają „modelki”, gdy nikt nie widzi.
To opowieść o przebiegłych metodach handlarzy prostytutkami, o pułapkach, jakie zastawiają na dziewczyny, i o koszmarach, jakie one przeżywają. O cenie, jaką płaci się za marzenia i naiwność, ale też o kobiecości, która dla jednych bywa przekleństwem, a dla innych niedoścignionym marzeniem.
Ta książka otwiera serię "Niewolnicy" opowiadającą o ludziach, którzy na Bliskim Wschodzie traktowani są jak towar.
Recenzja:
Nie czytałam wcześniej powieści tego autora - chociaż Marcin Margielewski ma opinię świetnego autora, który pokazuje szokującą prawdę, uświadamiając ludzi, z czym wiąże się Bliski Wschód. Nigdy nie są to łatwe historie - niestety, bo jednak te kraje nie do końca kierują się takimi samymi zasadami, jak państwa europejskie. "Modelki z Dubaju" to historia, którą bardzo chciały przeczytać kobiety w moim domu - bo moja mama, babcia i wiele ciotek są fankami tego typu literatury. Pomyślałam więc, że skoro one są tak tym zafascynowane, to dlaczego nie miałabym się sama pokusić o poznanie tej książki? No i przeczytałam...
Przyznam szczerze, że momentami zbierałam szczękę z podłogi. Szczególnie, iż dziewczyna, która w Dubaju doświadczyła prostytucji i która zainspirowała autora do stworzenia tej pozycji, jest osobą bardzo szczerą i bezpośrednią. Wprost opowiada o tym, dlaczego zdecydowała się być modelką w Dubaju - i dlaczego "modelka" w tym miejscu oznacza po prostu prostytutkę... Jej historia wielokrotnie skłania do myślenia, a do tego wszystkiego niejednokrotnie sprawia, że czytelnik nie jest w stanie ogarnąć swoim umysłem tego, co tam się dzieje.
Modelką w Dubaju można zostać bardzo szybko. Niektóre z tych dziewczyn chcą faktycznie zrobić karierę w showbiznesie, niektóre - jak dziewczyna, którą poznajemy już na początku pozycji, którą dziś recenzuję - od samego początku wiedziała, że chodzi o sprzedawanie swojego ciała za pieniądze. Niestety, showbiznes w krajach Bliskiego Wschodu to bardziej seksbiznes. Handlują tam ludźmi niczym towarem i chociaż ich religia wiele tego typu praktyk zabrania, to w sumie nikt za bardzo się tym nie przejmuje. Liczą się tylko pieniądze i trochę przyjemności...
"Modelki z Dubaju" liczą sobie ponad trzysta stron. Są pięknie wydane, mają także cudowną okładkę. Zawierają one w sobie szczerą do bólu historię, która wielu czytelnikom otworzy oczy na to, że niektóre kultury zachowują się całkiem inaczej, niż kraje europejskie. Jasne - w Europie też jest prostytucja i handel ludźmi - ale ciężko porównać te dwie kwestie.
Warto także dodać, że cała ta pozycja jest napisana w taki sposób, że ją się dosłownie pożera oczami. Mimo trudnego tematu, jest napisana całkiem lekko, więc trudno się od niej odkleić. Ja osobiście czytałam ją, dopóki nie dobrnęłam do ostatniej kropeczki, bo wcześniej nie byłam w stanie porzucić tej opowieści. Wielkie brawa dla autora, że porusza takie tematy, że nie boi się ich przedstawiać na polskim rynku wydawniczym. Nic dziwnego, że chyba obecnie jest on jednym z tych bardziej znanych pisarzy z nurtu literatury faktu - przynajmniej w Polsce.
Teraz już rozumiem, dlaczego tak osoby w moim otoczeniu polecają tego pisarza. Na pewno sięgnę po kolejne jego pozycje - i po wcześniejsze pewnie też. Szczególnie, że "Modelki z Dubaju" stanowią dopiero pierwszy tom nowego cyklu. Już nie mogę się doczekać kolejnych tego typu historii, które niby mocno mną wstrząsają, ale jednak uważam, że warto je znać.
Podsumowując: "Modelki z Dubaju" to zdecydowanie coś "hot", co koniecznie musicie przeczytać. Zapamiętajcie więc tego autora i tę pozycję, bo wydaje mi się, że powinniście się zapoznać z tego typu literaturą. Zresztą - to nie fikcja - to literatura faktu. Ludzie powinni wiedzieć, co się na świecie dzieje, prawda?
Bardzo przydatna recenzja - umieszczam książkę na liście prezentów (może dostanę w lutym na urodziny)
OdpowiedzUsuńTrudno nie czekać na kolejne książki Marcina Margielewskiego. Niby wszystkie kręcą się wokół tego samego tematu, niby te tematy się zazębiają, niby są do siebie bardzo podobne, a jednak każda z tych pozycji wnosi nową wiedzę i szeroko otwiera oczy na to, co mocno ukryte za drzwiami arabskich domów czy skrzętnie chowane przez kolejne pokolenia pod burką.
OdpowiedzUsuńŚwiat kultury perskiej do dzisiaj owiany jest wielką tajemnicą, a w niektóre jego "oczywistości" po prostu trudno uwierzyć. Książki Marcina Margielewskiego odkrywają tę kulturę, po trochu, delikatnie uchylają rąbka tajemnicy, bo w tej kulturze tajemnic jest sporo. Zupełnie tak samo jak sporo nakazów i zakazów, w których istnienie trudno uwierzyć człowiekowi XXI wieku.
Nie znam drugiego autora, który o świcie arabskim wie tak dużo jak Margielewski i który potrafi pisać o nim w tak barwny i ciekawy sposób. Nie wylewa na Arabów kubła pomyj, nie szkaluje ich, w żaden sposób nie obraża, nie komentuje też poczynań przedstawicieli tej kultury. Po prostu pisze to, czego się o nich dowiedział, a robi to tak sugestywnie, że wnioski i opinie rodzą się same, chociaż nigdy nie zostają wypowiedziane przez autora głośno.
Myślę , że "Modelki z Dubaju" nie będą odbiegały od jego poprzednich książek, gdyż żadnej z nich nie mogłam zrzucić stronniczości czy braku rzetelnego merytorycznego przygotowania. Margielewski już tak ma.
Aleksandra Miczek
Nie znam pisarza. Po przeczytaniu recenzji jestem zaciekawiona "Modelkami z Dubaju". Temat ciężki dobrze że jest napisany w sposób przejrzysty. Kultura Bliskiego Wschodu zawsze wzbudzała ciekawość, była owiana tajemnicą, bardzo hermetyczna cywilizacja to świat mężczyzn a autor ukazuje nam prawdę jaką skrywa to społeczeństwo. Z wielką chęcią przeczytałabym książkę Marcina Margielewskiego.
OdpowiedzUsuńTo dla mnie taka książka. Ciekawe tematy. Zawsze pociągały mnie te rejony świata. Mam już zakupione dwie książki tego autora - "Byłam arabską stewardessą" i "Jak podrywają szejkowie". A "Modelki z Dubaju" wpisuję na swoją listę.
OdpowiedzUsuńMoja mama lubi książki ukazujące życie w innych kulturach. Jestem pewna, że bardzo chętnie przeczyta książki tego autora. Wpisuję na listę.
OdpowiedzUsuńLudzie powinni wiedzieć, co się dzieje na świecie, prawda :) Zastanawiałam się, czy to prawdziwa literatura faktu, ponieważ ostatnio powstaje tyle pozycji z hasłem "oparte na faktach" i przypisywane do tego gatunku, w rzeczywistości będąc bzdurami wyciągniętymi z d...alszych rejonów wyobraźni. Książki z takim hasełkiem dobrze się sprzedają, a czy czytelnik uwierzy w prezentowaną treść, czy nie, to już jego problem, sądowe "dyskusje" przecież stanowią idealną kampanię reklamową.
OdpowiedzUsuńTo zawsze ciekawie. Bliski Wschód nie jest dla nas tak do końca bliski, a jego kultura to w ogóle kompletna egzotyka. Coś, co dla europejskich kobiet wydaje się standardem, okazuje się bzdurą w sąsiednim państwie, do którego mamy niedaleko. Warto dowiedzieć się o różnicach kulturowych, ale także w ogóle o stylu życia jakże odmiennego w poszczególnych rejonach Ziemi. By zmienić nastawienie w pewnych sprawach, wystarczy nawet pojechać niedaleko, tylko do Czech, by się naprawdę porządnie zdziwić (przynajmniej ja się dziwiłam niejednoktornie :P). To naprawdę rozwija światopogląd, owocuje w innych dziedzinach wiedzy, nie dodając nic o doświadczeniu, nie trzeba posiłkować się wiedzą tzw. "amerykańskich badaczy" (którzy przecież nie istnieją), by o tym wiedzieć :P Fajnie było by pojechać na bliski wschód i samemu zobaczyć te cuda na własne oczy... Dowiedzieć się, czy rzeczywiście jest tak, jak go malują. Czy ktoś z tutaj obecnych był? Wyraziłabym wielkie zazdro :O
Ok, Dubaj jest trochę daleko. W islamie w ogóle mnie nurtują poszczególne kwestie wiary i moralaności, jak człowiek łatwo może sobie wytłumaczyć morderstwo najgorszego sortu, nie czując przy tym żadnych wyrzutów sumienia i nie poczuwając się do kary prawnej (której zresztą brak). Po Europie chodzimy bez broni i czujemy się bezpiecznie, gdzie w Ameryce już za rogiem ulicy możemy w każdej chwili stracić życie i to w biały dzień. Czasami naprawdę się cieszę, że wyrastałam w Europie...
W każdym razie tak, bardzo interesująca książka, warta przeczytania. Kojarzy mi się z "One płoną jaśniej", akurat tam temat nie dotyczył modelek, ale również mocno przedmiotowego traktowania kobiet. Dobrze, że Margielewski zajmuje się podobnymi tematami.
Czego się można spodziewać po Arabach. Niczego dobrego. Akurat jak wygląda życie w Dubaju, już gdzieś czytałam. Nic mnie już nie zdziwi. Zapewne jest to dość przygnębiająca i brutalna literatura, a ja źle znoszę emocjonalnie takie książki, więc chyba sobie daruję.
OdpowiedzUsuńKlasyczny przykład okładki gdzie dla mnie tych rzeczy jest po prostu za dużo, o wiele za dużo, jest ona przeładowana elementami. Sądzę, że zmniejszenie nieco postaci kobiety mogłoby wpłynąć na efekt całości. Przychodzi mi się zmierzyć z historią, gdzie dziewczyny lecą do Dubaju i wiedzą, jaka czeka je praca, jaki czeka je los. Jednak są też takie, które jeszcze nie wiedzą, co się z nimi stanie. Staną się towarem, ich usługi, wygląd, niektóre będą w stanie to wykorzystać na swoją korzyść, a inne? Nie będą w stanie odnaleźć się w tym świecie. „Modelki z Dubaju” od Marcina Margielewskiego to będzie już kolejna książka, w której będę mogła zobaczyć treści poruszające tę tematykę, odkrywające przed nami zagadnienia traktowania ludzi, jak żywym towarem. Dla niektórych są to książki, które traktują jak lekką lekturę, jednak warto zwrócić uwagę na to, że to dzieje się w naszych czasach, a spotkać to może każdego. Ciężkie, szokujące, ukazujące tę inną rzeczywistość, która nie jest kolorowa. Jednak ja jestem gotowa na jej spotkanie.
OdpowiedzUsuńJestem stala czytelniczka ksiazek Marcina Margielewskiego, kiedy ostatnio z nim na facebook rozmawialam, po krotkiej wymianie zdan z mojej strony bardzo grzecznych z jego niezbyt grzecznych napisal mi spie...dalaj i zablokowal dalsza konwersacje, oraz skasowal wszystko.
OdpowiedzUsuńInna pani na https://www.empik.com/jak-podrywaja-szejkowie-margielewski-marcin,p1222601743,ksiazka-p?rate=1 napisala tak;
Ludzie powinni wiedzieć na co wydają pieniądze, książki Margielewskiego to wymyślona fikcja. Książę Abed nie istnieje, żaden szejk nie opowiedziałby o swoim rozrywkowym życiu, oni dbają o reputację. Żaden szejk Abed nie przyjechał na licytację koni do Polski, wiem bo to śledzę, szejkowie licytują telefonicznie lub kogoś przysyłają w swoim imieniu. Zapytałam Margielewskiego na instagramie dlaczego zmyśla, w odpowiedzi usłyszałam iż jestem biednym zakompleksionym zjebem i ścierwem. Gdyby ktoś nie wierzył to mam zrobione zrzuty ekranu. Promujcie dalej tego pisarzynę. Wstyd, że to właśnie z Polski wychodzą takie bzdury.
Napisalam to po to zeby wszyscy dowiedzieli sie jak Marcin Margielewski traktuje swoje czytelniczki.