środa, 23 grudnia 2020

Sarah Brianne - "Chloe"

Autor: Sarah Brianne 

Tytuł: Chloe

Wydawnictwo: NieZwykłe

Data wydania: 2020

Ilość stron: 214

Ocena: 6/10

Opis:

Chloe już praktycznie nie pamięta dawnego życia. Życia sprzed „blizny”. Nie pamięta też, jak wygląda dzień bez strachu. Ale przecież to, co jej się przytrafiło, było wypadkiem. Dlaczego więc nawiedzają ją koszmary, w których ktoś wyrządza jej krzywdę? Ktoś, kogo w myślach nazywa Diabłem.
Chloe ma na twarzy bliznę. Z tego powodu w szkole mówią na nią „dziwadło”. Ponadto właśnie ta skaza przykuwa uwagę pewnego bardzo niebezpiecznego człowieka, którego później Chloe nazwie Boogiemanem. Przeraża ją prawie tak samo jak Diabeł.
W jej życiu pojawia się ktoś jeszcze – Amo. Temu chłopakowi z kolei dziewczyna nada przydomek Bestia. Dwóch mężczyzn będzie chciało ją ocalić. Z jednej strony Bestia – młody mafioso – z drugiej Boogieman – następca szefa mafii.
Któremu z nich Chloe na to pozwoli?

Recenzja:

Trzeci tom serii mafijnej, której bohaterzy jak na razie są w wieku licealnym - czyli dopiero wkraczają w ten dorosły świat, chociaż i tak już poznali brutalność i odkryli w sobie mrok. Ogólnie to jest tak, że pierwszy i drugi tom podobały mi się dużo bardziej. "Chloe" jest krótka objętościowo i jest bardziej takim dodatkiem, niż prawdziwą pełnowymiarową powieścią. Zapraszam jednak na dalszą część recenzji, gdzie opowiem dokładniej o wszystkich plusach i minusach!

Chloe przeżywa prawdziwy koszmar. Już na samym początku dostajemy opis, gdy dziewczyna siedzi w szpitalu, otępiona tabletkami, którymi faszerują ją lekarze, gdyż inaczej Chloe wybucha płaczem i atakami paniki. Na twarzy bohaterki pojawiły się szramy - a chociaż ojciec powtarza jej, że ma zapamiętać i wszystkim powtarzać, że był to wypadek samochodowy, to tak naprawdę wyglądało to inaczej. Na tyle inaczej, że chociaż dziewczyna faktycznie powtarza wszystkim wokół kłamstwo, które zostało wymyślone, to dalej w sobie wszystko przeżywa, co skutkuje także koszmarami nocnymi, które ją nie opuszczają.

Oprócz tego w szkole Chloe także przeżywa piekło. Chociaż zdobywa ona przyjaciółkę, mimo wszystkim okoliczności, to jednak dalej się z niej wyśmiewają, wyzywają od "dziwolągów" - a niektórzy posuwają się do bardziej fizycznych akcji. Wszystko kończy się jednak, kiedy Elle - najlepsza przyjaciółka głównej bohaterki - zaczyna spotykać się z Nero, który jest jednym z tych facetów, z którymi nie powinno się zadzierać. Chcąc, nie chcąc, Chloe także zostaje obdarzona jego opieką - a jej wiernym opiekunem zostaje Amo, które dziewczyna w myślach nazywa "bestią".

To jednak nie wszystko, bo w niedługiej przyszłości Chloe poznaje też następce szefa lokalnej mafii - Luccę, którego nazywa Boogimanem. Oni obaj w pewien sposób walczą o względy tej samej dziewczyny, ale prawda jest taka, że na końcu nic się nie ułoży tak, jak powinno.

Dodam też, że zakończenie tak naprawdę jest dopiero początkiem dalszej historii. Ten tom opisuje bardziej czasy "przed" - natomiast wszystkie "po" będą w tomie kolejnym. Mimo wszystko, z racji, że Chloe nie miała tak bardzo zarysowanej historii w poprzednich tomach, fajnie było przeczytać coś o niej - chociaż jej historia i jej doświadczenia nie są łatwe i czasem trudno się o tym czyta.

Trochę szkoda, że ten tom i kolejny - który ma tylko blisko trzysta stron - nie zostały połączone w jedno. Niemniej jednak po zakończeniu "Chloe" domyślam się, czemu miał służyć ten zabieg. Niemniej jednak samo to, że kolejny nazywa się "Lucca" i tyczy się także właśnie tej samej dziewczynie, sugeruje raczej praktycznie stuprocentowo, z kim tak naprawdę zwiąże się ta bohaterka. 

Ja "Luccę" dopiero planuję przeczytać w najbliższym czasie, ale pozycja, którą dzisiaj dla Was recenzuję zostawiła we mnie taki niedosyt, że myślę, że pochłonę ją bardzo szybko. Ta autorka pisze naprawdę bardzo dobrze - i jej twórczość czyta mi się ekspresowo. Jedna z nielicznych serii mafijnych, które nie są aż tak krwawe (przynajmniej na razie) - a które bardzo wpadły mi w gust, bo postacie męskie, to jednak tacy niegrzeczni chłopcy... 

Dodam jeszcze, że chociaż okładka jest pasująca do całego cyklu i ta dziewczyna wygląda niezwykle pięknie, to jednak trochę inaczej sobie wyobrażałam główną bohaterkę - a już szczególnie jej bliznę. Zwykle blizny wydają mi się po prostu inne z wyglądu. Może to ja się mylę - i może tak wyglądają typowe blizny na twarzy - ale jednak wolę pozostać wierna swojej wyobraźni. 

Podsumowując: polecam, ale myślę, że od razu doradzę zaopatrzenie się w kolejny tom - "Luccę", z racji tego, że razem tworzyć to pewnie piękna, spójną całość. Chociaż trzeci tom wypada mi na razie przeciętnie, opinie kolejnego dają mi nadzieję, że poziom tej serii będzie dalej bardzo wysoki. Niebawem przyjdę z recenzją kolejnej części, żeby dać znać, czy faktycznie tak było. 
Tymczasem życzę miłego czytania tego, z czym akurat się zapoznajecie!


7 komentarzy:

  1. Nie czytałam poprzednich części, ale ja jakoś jestem nie bardzo z tymi mafijnymi romansami. Wciąż uważam, że to wszystko przesadzone, przerysowane i w ogóle prze-tak dalej, co mi w tej chwili nie przychodzi na myśl... I jakoś nie widzę mafijnego tła przy bohaterach z liceum, czyli w zasadzie u dzieci. Do jakiego przedziału wiekowego zaliczyć czytelników?
    Niemniej nie potępiam rzeszy innych, których ta tematyka kręci, bo przecież widzę, że jest mocno na topie, że jest zapotrzebowanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli ocena tylko 6/10, to mnie nie zachęca. Albo poczekam na recenzję kolejnego tomu.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Chloe" zawsze widziałam z "Lucca" w reklamach, dużo ostatnio ich było w internecie. Znam tylko pierwszą cześć z tej serii, główną bohaterkę książki kojarzę ją jako wycofaną dziewczynę teraz dzięki tej lekturze można poznać ja bliżej, "Chloe" przybliży nam poznanie koszmaru z jakim zmaga się od lat. Dla fanów tej serii będzie to fajne dopełnienie historii. Ja jakoś zatrzymałam na 'Nero" i na razie sobie odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nie czytałam poprzednich tomów, ale wątek mafii wśród licealistów brzmi ciekawie, nie słyszałam o tym wcześniej 😁

    OdpowiedzUsuń
  5. Seria mafijna nie dla mnie, pomijam.

    OdpowiedzUsuń
  6. „Chloe” od Sarah Brianne już od dłuższego czasu zwracała na siebie mną uwagę, zarówno poprzez okładkę, jak i opis fabuły. Nasza bohaterka, tytułowa Chloe nie pamięta swego życia, sprzed czasu, gdy jej twarz naznaczyła blizna, która jak sądzi, była dziełem przypadku, dlaczego więc śni o koszmarach, gdzie ktoś nazywany Diabłem wyrządza jej krzywdę? W szkole z powodu blizny wyszydzana jednocześnie za jej pomocą przykuwa uwagę niebezpiecznego mężczyzny Lucci, którego sama nazwie Boogieman, który przeraża ją podobnie jak Diabeł. Pojawia się oczywiście i trzeci mężczyzna, Amo, dla którego Chloe przeznaczyła przydomek — Bestia. Zarówno Bestia będący młodym mafiosem, jak i Boogieman, następca szefa mafii pragną ocalić dziewczynę. Jednak kto dostanie tę szansę? Komu ona na to pozwoli? I jakie zagrożenie na nią czeka? Z recenzji można wywnioskować, iż blizna Chloe nie jest dziełem przypadku, choć jej ojciec każe jej powtarzać, iż to wynik wypadku samochodowego, jej życie w szkole, gdzie w wyniku tego, iż najlepsza przyjaciółka zaczyna się spotykać z mężczyzną, z którym nie chcesz zadrzeć, naturalne jest to, że również Chloe zaczyna być chroniona i w ten sposób poznaje Amo. W sumie książka całkiem ciekawa, chociaż faktycznie może lepiej będzie od razu zaopatrzyć się w dwa tomy? Dam tej pozycji zielone światło, ponieważ całkiem lubię te klimaty, a tutaj to musi być znak, skoro ta książka znów pojawia się przed mymi oczyma.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Chloe" to jedna z powieści zdecydowanie przeznaczonych dla młodego pokolenia czytelników. Kiedy widzę te ciemne, ponure okładki (czasem z dodatkiem krwistej czerwieni), nieszczęśliwe oblicza kobiet, młodych kobiet, które powinny uśmiechać się do życia i czuć w nim to coś, po co warto wyciągnąć rękę, kiedy widzę twarze facetów (jeżeli te twarze w ogóle na okładkach są) pewnych siebie, butnych, twarze wykrzywione w grymasie pogardy i nienawiści, zawsze ciśnie mi się na usta Sienkiewiczowskie pytanie: Quo vadis literaturo?
    Omijam szerokim łukiem współczesne romanse, i te mafijne, i te gangsterskie, i wszystkie inne. Nie wnoszą one do mojego czytelniczego życia niczego poza obrazem sfrustrowanych młodych kobiet i pełnych pogardy dla życia mężczyzn.
    Czuję się jak wapniak, ale dla mnie literatura, nawet ta niskich lotów, powinna coś do życia wnosić. "Chloe" i jej podobne pozycje to tylko wypełniacze czasu.
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń