Autor: J.R.R. Tolkien
Tytuł: Gospodarz Giles z Ham, Kowal z Przylesia Wielkiego, Przygody Toma Bombadila
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 24 listopada 2020
Liczba stron: 184
Ocena: 10/10
Opis:
Wyjątkowa edycja w jednym tomie dwóch magicznych opowieści Tolkiena oraz baśniowego cyklu wierszy, nawiązującego do jednej z najbardziej tajemniczych postaci z Władcy Pierścieni – Toma Bombadila.
Zawarte w książce opowieści stanowią dowód niezwykłego poczucia humoru Tolkiena, który musiał „odreagować” wieloletnią pracę nad epopeją Władca Pierścieni. Pisarz w żartobliwy sposób wykorzystuje tu motywy heroiczne i rycerskie, robiąc sobie wakacje od „spraw wyższych, głębszych lub bardziej tajemniczych”, o których traktuje trylogia.
Książka jest idealną okazją dla fanów Śródziemia do zapoznania się z mniej znanymi utworami Tolkiena, które oferują niezapomnianą podróż w świat pełen magii i czarów, i zachwyci czytelników w każdym wieku.
Recenzja:
Gdy tylko słyszy się nazwisko Tolkien, od razu przychodzi na myśl trylogia Władcy Pierścieni oraz Hobbit, czyli tam i z powrotem. To zdecydowanie jedne z największych dzieł fantastycznych w historii, jednakże w swojej karierze autor ma znacznie więcej utworów wartych uwagi. Gospodarz Giles z Ham, Kowal z Przylesia Wielkiego, Przygody Toma Bombadila - jak sam tytuł wskazuje – skrywa w sobie trzy z nich, a każdy z nich zaskakuje w inny sposób.
Pierwszą opowieścią w tym zbiorze jest Gospodarz Giles z Ham, który jest moją ulubioną krótką formą Tolkiena. Historia jest nieco absurdalna, przewrotna i nastawiona na humor, dzięki czemu nawet specyficzny styl autora nie jest przeszkodą do zapoznania się z treścią. Heroiczne-inaczej przygody ze sprytnym Gilsem to fenomenalna rozrywka, a sam autor przedstawia się tutaj zupełnie inaczej niż w swoich wielkich dziełach. Muszę przyznać, że taki nastawiony na dowcip i wyśmiewanie niektórych postaw Tolkien może przypaść do gustu nawet osobom, które poległy przy sięgnięciu po Władcę Pierścieni. Jest to zdecydowanie lżejsza fantastyka, aczkolwiek niepozbawiona fantastycznych stworów i innych atrakcji, jak choćby pewien nietypowy miecz...
Kowal z Przylesia Wielkiego maluje się już zupełnie inaczej. Kryje się w nim żart, ale całość jest bardziej magiczna i nawet nieco filozoficzna. Kryje się tutaj nieco dziecięcych marzeń, przestróg, a całość jest niczym wyprawa do pogranicza jawy i snu. Krótko mówiąc – w tej opowieści wyobraźnia czytelnika działa na najwyższych obrotach i czasami pojawia się myśl – co by było, gdyby… A – nie wiem, czy wiecie – z Tolkien gdyba się kapitalnie!
Przygody Toma Bombadila - choć zdają się być skierowane do osób znających największe dzieła Tolkiena – powinny trafić do najszerszego grona odbiorców. Nawet jeśli nie lubi się poezji, od wierszy tegoż autora nie sposób się oderwać. Oczywiście, znawcy jego twórczości odnajdą nawiązania choćby do trylogii Władcy Pierścieni, ale i laik może się fantastycznie bawić. Ot, poematy te przepełnione są humorem i magią, a także innymi elementami, którzy wszyscy kochają – znajdziecie tutaj choćby wiersz o kocie. :)
Książka skrywa w sobie nie tylko niebanalną treść, ale i jej wydanie jest bardzo miłe dla oka. Co prawda, rozmiarem jest raczej niewielka – ma niecałe dwieście stron – ale twarda oprawa, wstążka-zakładka oraz klimatyczna okładka robią robotę. No i – co również warto dodać – bardzo wygodnie się taką niedużą lekturę czyta.
Gospodarz Giles z Ham, Kowal z Przylesia Wielkiego, Przygody Toma Bombadila to idealna pozycja i dla fanów Tolkiena, i dla osób rozpoczynających romans z tym gawędziarzem. Każdy w tym zbiorku znajdzie coś dla siebie oraz wyśmienicie spędzi z jego treścią czas. Cóż mogę więcej powiedzieć? Polecam z całego serca!
Zdecydowanie mam w planach - nie widzę zresztą innej opcji, jako fanka Tolkiena. :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na chwilę uśmiechu i dobrej literatury, która wprawi mnie w dobry humor. I właśnie pojawiacie się Wy i Wasza recenzja. I jak Was nie kochać! Tyle dzieł Tolkiena odkryliście tutaj przede mną i kiedy myślę, że to koniec, tutaj pojawia się kolejna pozycja związana z tym niesamowitym pisarzem. Nie odmówię sobie przyjemności tej lektury i zostanę św. Mikołajem dla samej siebie, a pod choinką będzie... "Gospodarz Giles z Ham, Kowal z Przylesia Wielkiego, Przygody Toma Bombadila".
OdpowiedzUsuńNo no :D Cieszę się, że pozostałe dzieła Tolkiena ujrzą światło dzienne, to naprawdę wybitny pisarz. Nie znam tych opowiadań, w życiu zapoznałam się wyłącznie z wersją Hobbita, ale zamierzam kiedyś powrócić do czytania "Władcy pierścieni" (uważam, że tym razem, w tym wieku, przetrwam to zderzenie :P), szczególnie że słyszałam, że wersja filmowa nie oddaje hołdu całości.
OdpowiedzUsuńNiestety ten zbiór J.R.R. Tolkien to nie dla mnie. Znam tylko dzieła Tolkiena z dużego ekranu, nie kusi mnie żeby poznać pisarza. Ale fani będą szczęśliwi że mogą poznać Tolkiena z innej strony. Teraz okres Świąteczny idealny na prezent dla każdego czytelnika niezależnie od wieku.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką Tolkiena. Przynajmniej do tej pory. Może kiedyś się przekonam. Jak zabraknie mi już innych książek, które lubię i chcę mieć.
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobrze, cieszę się bardzo. Bo niedługo zabieram się za lekturę i byłabym zawiedziona gdyby nie było to udane spotkanie z prozą pana Tolkiena. Nie mogę się doczekać lektury ! 😃
OdpowiedzUsuńKolejna gratka dla fanów Tolkiena. Tak się składa, że mam już Przygody dziarskiego Toma Bombadila, co serce ma złote. Mimo, że nie należę do zagorzałych fanek autora.
OdpowiedzUsuńI tutaj robi się ciekawie, ponieważ nigdy nie czytałam książek autorstwa J. R. R. Tolkiena, czy też nie oglądałam filmów na podstawie książek. Z jednej strony podoba mi się okładka, której grafika przywodzi na myśl podania, legendy znane nam również z gruntu polskiego, a z drugiej strony obawiam się, że nie znając wcześniejszych książek, mogą nie zrozumieć tej. Czy sama skuszę się, jednak na lekturę „Gospodarz Giles z Ham, Kowal z Przylesia Wielkiego, Przygody Toma Bombadila”. Nie jestem do końca przekonana, chociaż kusi mnie tak w 20%, aby sprawdzić, o co chodzi w końcu z twórczością Tolkiena.
OdpowiedzUsuńJ.R.R. Tolkiena nigdy nie za dużo. "Władca Pierścieni" i "Hobbit" tak zdominowały literaturę, ze inne pozycje jego autorstwa z trudem znajdują siłę, by się przez tę konkurencję przebić. Niechże jednak znajdują, bo warto. Nie chciałabym, by tak wybitnego twórcy nie kojarzono tylko z dwoma dziełami, bo przecież popełnił ich w życiu zdecydowanie więcej.
OdpowiedzUsuńZaglądam do niego często. Urzeka mnie wyobraźnią, która nie posiada granic, jednocześnie zamykając się we własnym, niesamowitym, magicznym i tajemniczym świecie. Nie można nie lubić Tolkiena, mimo iż jest pisarzem wymagającym, od siebie i czytelnika.
Aleksandra Miczek