Autor: Yasmin
Rahman
Tytuł: Czego ci
nie mówię
Wydawnictwo:
IUVI
Rok
wydania: 2020
Ilość
stron: 435
Ocena: 10/10
Opis:
OLIVIA, CARA i MEHREEN – trzy zwykłe dziewczyny, każda inna. Trzy
dziewczyny, które postanowiły popełnić samobójstwo. Żadna nie ma tyle odwagi,
by zrobić to samodzielnie, dlatego logują się na stronie MementoMori.com i
zostawiają informację o poszukiwaniu partnera do samobójstwa, a algorytm strony
dokonuje wyboru. W ten sposób się poznają.
1. Imię i nazwisko
2. Wiek
3. Miejsce zamieszkania
4. Dlaczego chcesz umrzeć?
Wydaje ci się, że wiesz, co będzie dalej?
Że twórcy Memento.Mori tak pokierują dziewczętami, żeby odwieść je od
dramatycznego kroku?
Albo wyślą do ich domów terapeutów, którzy pomogą wszystkim uporać się z
problemami?
Albo skontaktują się z ich rodzicami, żeby ostrzec, co planują
dziewczyny?
No cóż. To nie jest prosta historia z przewidywalnym finałem.
Dlatego warto ją przeczytać. A nawet trzeba.
Recenzja:
Jeśli mam być szczera, to gdy trafiłam na okładkę i opis Czego ci nie mówię, spodziewałam się ciekawej
książki młodzieżowej/YA, która porusza trudne tematy. Ale to było tyle. Zdecydowanie
nie byłam przygotowana na to, co dostanę. Nawet mimo ostrzeżeń na czwartej
stronie okładki. I chyba to dlatego ta historia tym bardziej mną zawładnęła. Bo
już teraz muszę Wam powiedzieć, że to jedna z tych, które nie tyle można, co
trzeba przeczytać.
Cara, Olivia i Mehreen to nastolatki, które zmagają się z różnymi
problemami. Na pozór zwyczajne, uśmiechnięte i poukładane, skrywają w sobie
coś, czego nikomu nie mówią. Aż w końcu ich wewnętrze demony są zbyt wielkie, tak wielkie, że dziewczyny postanawiają popełnić samobójstwo. Nie chcą jednak robić tego same,
więc rejestrują się na stronie MementoMori.com, która dobiera ich jako
partnerki. I od tego wszystko się zaczyna… I przez to też może wszystko się
skończyć…
Wow. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki, a biorąc pod
uwagę, że to debiut autorki, tym bardziej nie jestem w stanie w odpowiedni
sposób wyrazić swojego podziwu. Przede wszystkim za to, że tak trudny temat
udźwignęła w tak doskonały sposób. Ba, nie jeden temat, nie dwa, poruszyła
tutaj o wiele więcej skrajnie różnych problemów, które były w stanie wgnieść
człowieka w ziemię. W dodatku zrobiła to z odpowiednią delikatnością, w innych
miejscach z dosadnością, by ukazać jeszcze lepiej wszystkie zdarzenia.
Za kreację bohaterek należą jej się głośne brawa, bo wszystkie
trzy dziewczyny zostały stworzone tak starannie, charakter każdej z nich został
przedstawiony tak realnie, że nie dało się po prostu nie przeżywać razem z nimi
kolejnych wydarzeń. Z sarkastyczną i wredną Carą, z poukładaną i zagubioną
Mehreen, z silną i do bólu kulturalną Olivią. Wszystkie trzy zdobyły moje
serce, które zostało złamane w trakcie lektury i to kilkukrotnie.
Na dodatkową uwagę zasługuje formatowanie książki. W środku
znajdziemy nie tylko płynną, litą narrację, bo autorka postanowiła jeszcze
lepiej przedstawić szalejące w bohaterkach emocje za pomocą dobrania odpowiednich
fontów, rozbicia, przerzucenia słów, blednięcia ich w miarę, gdy ich wydźwięk
miał wygasać… A to działa na czytelnika mocniej. Rozdziały Olivii, tak
fragmentaryczne i chaotyczne, są jednocześnie tak wymowne i mocne, że nie sposób
po prostu przejść obok nich obojętnie.
Same poruszane przez autorkę tematy – samobójstwo, depresja, okaleczanie
się… I cała masa innych poważnych problemów, z którymi borykają się bohaterki –
są bardzo trudne do opisania i to w taki sposób, by pokazać ich wagę, ale
jednocześnie nie dobić czytelnika do ziemi. Autorce udało się równoważyć
cięższe momenty humorem, lżejszymi i jaśniejszymi chwilami, które wprowadzały
nadzieję na to, że będzie lepiej.
Ale mimo wszystko lektura była miejscami tak mocna i emocjonalna,
że musiałam odkładać książkę, by ochłonąć i dać łzom spłynąć, bo nie widziałam
na oczy. Tak ogromnej dawki cierpienia, jaka znalazła się w środku, nie da się
przyjąć na raz. I to naprawdę straszne, że niektóre osoby muszą żyć z nią na co
dzień – jak bohaterki książki. Dlatego ważne jest też podkreślenie tego, że nawet
w najtrudniejszych chwilach można znaleźć osobę gotową nam pomóc. Książka
zawiera na samym końcu listę organizacji, które mogą być pomocne, jeśli dzieje
się coś, o czym nie ma się odwagi porozmawiać z bliską osobą. Dlatego, jeśli
którykolwiek z problemów, z jakimi borykają się bohaterki, dotyczy Ciebie bądź
osoby w Twoim otoczeniu – nie wahaj się i koniecznie wyciągnij pomocną dłoń. Może
się okazać, że to właśnie na nią czeka osoba w potrzebie.
Podsumowując moją opinię: Czego
ci nie mówię to trudna, bolesna, niedająca się zapomnieć powieść. Pełna
ogromnej dawki cierpienia, pełna strachu i niepewności o to, co się wydarzy.
Opowiadająca o wielu ważnych problemach, o przyjaźni, o potrzebie bliskości i…
Rozmowy. Bo czasami rozmowa to pierwszy mały krok do tego, by było lepiej,
prawda? Dlatego polecam. Strasznie polecam. Z całego serca polecam, bo książki
mówiące głośno o tym, o czym często nikt nie chce mówić, są najbardziej
potrzebne. A ta jest jedną z nich.
WOW. Dziękuję, za to odkrycie. Recenzja, tak rozbudziła moją wyobraźnie, że zrobię debet na koncie, a książkę muszę kupić i jak najszybciej przeczytać.
OdpowiedzUsuńPoruszyła mnie ta recenzja, tym bardziej, że jestem mamą dziecka, które będzie wchodzić w okres dorastania i nie chciałabym, by mój syn mierzył się z przerośniętymi demonami. Chciałabym umieć dostrzec i zawczasu potrafić pomóc. A takie historie uczą... dużo uczą...
Dziękuję za odkrycie tej perełki.
"Czego ci nie mówię" przyciąga czytelnika, fabuła, ten portal co dobiera pary. Książka Yasmin Rahman nie sprawiać wrażenie, że to debiut, tematyka, problemy z jakimi zmagają się bohaterki nawet formatowanie rozdziałów wyróżnia lekturę. Dobrze, że takie książki powstają, zmuszają do myślenia oraz do spojrzenia na nasze otoczenie i może odkryjemy że coś złego dzieje się z osobami będącymi blisko nas. Autorka pokazuje też jak młodzież skupia się na internecie jak dużo czasu w nim przebywa, nie wiemy kto kryje się za nickami. Tylko pozostaje z tą lekturą się zapoznać.
OdpowiedzUsuńDo tej powieści i recenzji idealnie pasuje mój wiersz:
OdpowiedzUsuń„ Wróg, którego nie widać…”
Oczy spokojne tych łez nie widać
tych łez ludzkie spojrzenie nie dostrzeże
Usta milczą tych skarg nie słychać
tych skarg ludzkie uszy nie usłyszą w codziennym gwarze
Oczy spokojne tych łez nie widać
bowiem to nie oczy płaczą
lecz dusza, która z żalu łzy wylewa
Usta milczą tych skarg nie słychać
bowiem to nie usta się skarżą
lecz serce, które w samotności
mimo tłumów dookoła umiera
Na twarzy uśmiech
niech on Cię nie zwiedzie
spójrz w oczy – zamieszkał tam smutek
Nie mówi nic jest spokojny
niech ta cisza Cię nie zwiedzie
wsłuchaj się w krzyk jego duszy !
Oczy spokojne, usta milczą
z bliska wszystko wygląda dobrze
uratuj go nim nie jest za późno…
Wyrwij go ze szponów wroga,
którego nie widać
wroga, którym jest wewnętrzny ból
którego nie ujrzysz na twarzy
wroga, którego jedynym objawem
jest wewnętrzny krzyk rozpaczy
bądź uważny – dojrzysz to w jego
spojrzeniu – wszak oczy są zwierciadłem duszy.
Oczy spokojne, usta milczą
wszystko jest dobrze? Czyżby?
uratuj go nim nie jest za późno… 💔😢
Bardzo poruszająca powieść, ale skłaniająca do przemyśleń, dziękuję za recenzję. Postaram się ją przeczytać, choć emocje z nią związane zostaną ze mną na długo.
Zapowiada się bardzo interesująca książka. Choć historia pełna smutku, wręcz przygnębiająca, to warta przeczytania. Dzięki za polecenie, już wpisuję na moją listę poszukiwań.
OdpowiedzUsuńOkładka „Czego ci nie mówię” Yasmin Rahman jest z gatunku tych psychodelicznych, gdzie obraz się rozdwaja, potraja, a może objawia w jeszcze większej ilości. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie, zwłaszcza że użyta tutaj kolorystyka nasuwa skojarzenia z obrazami, jakie widzimy, gdy na nasze oczy oddziałuje światło laserów. Nie mówię, jednak, że jest to zła okładka. Powiedziałabym raczej, że poprawna. Zwłaszcza że zarówno w przypadku tytułu, jak i personali autorki użyto pasującej idealnie czcionki, rozmieszczenie również jest dobre. Nic nie zasłania, niczego niepotrzebnie nie zagraca. Zwłaszcza że okładka idealnie pasuje do treści, do bohaterek. Po raz pierwszy zetknęłam się z fabułą tego typu, gdzie pojawia się wątek strony dla osób chcących popełnić samobójstwo. Zwłaszcza że wypisują one (osoby) dane, a algorytm pomaga im znaleźć osobę, która weźmie wraz z nimi udział w samobójstwie. Otrzymujemy trzy różne bohaterski, otrzymujemy: Care, Mahreen oraz Olivie. Dziewczyny tak różne od siebie, borykające się z różnymi problemami, które łączy jeden element: chęć właśnie odebrania sobie życia i szukania pomocy w tym na stronie MementoMori. Na pewno mogę powiedzieć, że powieść porusza trudne tematy, zawiera w sobie trudne elementy, i nie każdemu mogą one przypaść do gustu. Jednak wiem, że chociaż temat jest ciężki, lektura może być wartościowa. Czy sama zdecyduje się na lekturę, przeczytanie książki? Nie jestem do końca pewna. Obawiam się, że choć temat jest ciekawy, przypadł mi do gustu, niestety na chwilę obecną, dla mnie jest zbyt ciężki, za trudny, przez co odkładam możliwość przeczytania na potem.
OdpowiedzUsuńJestem zszokowana. Nie spodziewałam się tego co przeczytałam w recenzji a jestem pewna, że po książce mogę spodziewać się dużo więcej. Jest to debiut autorki a zabrała się ona za tak trudny i tak poruszający temat i świetnie sobie z nim poradziła. Książka ta łamie serce kilkukrotnie i sprawia, że ciężko powstrzymać łzy. Dzięki tej książce możemy dowiedzieć się więcej o depresji i być może zapobiec tragedii. "Czego Ci nie mówię" to historia którą warto poznać i warto polecać.
OdpowiedzUsuń