Autor:
Andrzej Pilipiuk
Tytuł: Wieszać każdy może
Tytuł
kolekcji: Mistrzowie Polskiej Fantastyki 56
Wydawnictwo:
Fabryka Słów i Edipresse Polska
Rok
wydania: 2020
Ilość
stron: 246
Ocena:
7/10
Opis:
Rozpoznacie go bez trudu. Walonki, kufajka,
czapka uszanka i ten specyficzny… aromat?
Kiedy wrogie armie ścierają się koło twojego
domu, kiedy Zieloni Mściciele wkraczają do akcji, a potężna klątwa egipska
zagraża wszystkim i wszystkiego, pojawia się On. Nie jest superbohaterem,
nadczłowiekiem, nie ratuje ludzkości w imię wyższych celów. Najbardziej charakterystyczny
bohater polskiej fantastyki. Bimbrownik, egzorcysta… po prostu Jakub Wędrowycz.
Powraca w wielkim stylu!
Recenzja:
Najbardziej charakterystyczny bohater polskiej
fantastyki? No nie kto inny – Jakub Wędrowycz we własnej osobie. Kłusownik,
bimbrownik, egzorcysta… Nazywany jeszcze w różny sposób, zwykle trafny, choć
sam może by się z tym nie zgodził, pojawia się zawsze wtedy, gdy wydaje się, że
ratunek nie nadejdzie. Ale superbohater z niego żaden, chociaż przecież pomaga!
Na ten tytuł składa się 10 opowiadań, z których
najdłuższym pozostaje „Pole trzcin”. I powiem Wam szczerze, że to chyba
najlepsza i najzabawniejsza z historii o Jakubie, bo bawiłam się przy niej
naprawdę przednio. Ale poprzednim i kolejnym też niczego nie brakuje – Jakub spotyka
tutaj wilkołaki, pojawiają się wskrzeszone postacie Stalina i Lenina, spotyka
wampiry i anioły, więc rozpiętość tematyczna jest naprawdę spora!
I dzięki temu znów nie znajdziecie tu nudy. Chociaż pierwsze
opowiadania mogą wydawać się trochę niepotrzebne, takie typowe zapychacze,
ostatecznie oddają też humor i klimat panujący w całym cyklu o Jakubie
Wędrowyczu. Później natomiast robi się jeszcze lepiej, właśnie od wspomnianego „Pola
trzcin”, w którym groteska goni groteskę, akcja jest wartka, humor jak zawsze
dobry, taki swojski, miejscami zbyt dosadny, gdzie indziej jeszcze lepszy,
także nic, tylko czytać!
Jakub Wędrowycz jest zdecydowanie wyróżniającą się
postacią w naszej polskiej fantastyce. No wiecie, taki stary, nieprzyjemny,
niby niezbyt bystry dziad, który ma upodobanie do bimbru i kłusownictwa. Ale chyba
właśnie przez to, że jest taki oryginalny jeszcze bardziej można go polubić! No
a kolejne akcje z jego udziałem… Wiecie co, to po prostu trzeba przeczytać,
poczuć ten klimat i dać się wciągnąć. Bo specyficzny humor, kolejne przygody
Wędrowycza, zaskoczenia, ale też nieco rubaszności i przesady nie będą dla
każdego. Ale mnie jak najbardziej przypadają do gustu.
Jeśli macie ochotę na coś lekkiego, na coś
oryginalnego, poznajcie Jakuba. Nie jest to wymagająca fantastyka, nie ma tutaj
wielkich spraw wagi państwowej (a może są? W końcu Jakub musi w tym tomie
pokonać naprawdę potężne siły!), ale fajnie spędzicie czas przy tych tekstach.
Nawet jeśli nie przepadacie za krótkimi formami, dajcie mu szansę, bo myślę, że
się nie zawiedziecie. Na wyluzowanie się i odstresowanie kolejne przygody
Jakuba będą jak znalazł!
W dzisiejszym świecie lekka książka mile widziana nie ważny gatunek
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym. Na poprawę humoru...
OdpowiedzUsuńWyluzowanie i odstresowanie, tak to coś dla mnie. Zapisuję sobie, że mam sięgnąć po bimbrownika.
OdpowiedzUsuńCiężko mi się tutaj wypowiedzieć, ponieważ nie pałam jakimś wybitnym uwielbieniem dla książek o tym, bohaterze. Ja wiem, że są gusta i guściki, a każdy z nas może preferować inną lekturę, jednak tak jak w przypadku Czarownika Iwanowa tak tutaj nie jestem w stanie się przekonać do tej pozycji. Zarówno okładka, jak i fabuła nie przemawiają do mnie, a pomimo najszczerszych chęci nie chcę zmuszać się do lektury gdzie mam tyle pozycji, który na mnie czekają.
OdpowiedzUsuńNie tylko peleryna odróżnialna bohatera a także odór bimbru, w opowiadaniach Andrzeja Pilipiuka mamy bohatera który wyróżnia się jak mało kto. Musze go poznać. Lektura na pewno umili dni które spędzany w domu, odskocznia od trosk.
OdpowiedzUsuńAutora kiedyś coś czytałam za młodu, muszę powrócić, moje klimaty, uwielbiam absurd i groteskę i czarny humor ! 😉
OdpowiedzUsuńCzytałam ją kiedyś! Pamiętam, że mi się podobała 🖤
OdpowiedzUsuńI znowu na salony wkracza stary wyjadacz, Jakub Wędrowycz. Jest on dość specyficznym bohaterem w polskiej fantastyce, drugiego takiego ciężko byłoby spotkać. A tak w ogole który to już zbiór opowieści o nim? Bo mam wrażenie, że jest ich multum :D
OdpowiedzUsuńZ panem Jakubem jest mi nie po drodze. Mam takie szczęście, że nie zostałam jeszcze zaatakowana przez wampiry, wilkołaki czy opętana przez złe duchy, więc nie muszę go wzywać do pomocy, i mam nadzieję, że nie prędko to się zdarzy, bo nie należy on do sympatycznych osób :D
Raczej nie dam się porwać w wir opowiadań o Wędrowyczu, jeszcze w żadnym tomie nie czułam się przekonana.