środa, 19 lutego 2020

V.E. Schwab – "Vengeful. Mściwi"


 
Autor: Victoria Schwab
Tytuł: Vengeful. Mściwi
Wydawnictwo: We Need YA
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 545
Ocena: 6/10

Opis:
Przed wami przesycona supermocami konfrontacja niezwykłych umysłów opanowanych niepohamowaną żądzą zemsty. Bestsellerowa autorka i zwyciężczyni Goodreads Choice Awards, V.E. Schwab, powraca z ekscytującą kontynuacją Nikczemnych.
Marcella Riggins nie potrzebuje nikogo. Po szybkim otrząśnięciu się ze spotkania ze śmiercią nareszcie zyskuje władzę, o której zawsze marzyła. Wykorzystuje swoją nowo nabytą moc, aby rzucić miasto Merit na kolana! Zbierając sprzymierzeńców, nie przepuści okazji, by zniszczyć dwóch najbardziej niesławnych PonadPrzeciętnych – Victora Vale’a i Elia Evera. Wszystko to, by stać się najpotężniejszą kobietą chodzącą po Ziemi. Scena Merit znowu zostanie ustawiona i przygotowana na finałowe, ostateczne i brutalne starcie. Kto przetrwa tę rozgrywkę i dopełni zemsty?
Magneto i profesor X. Superman i Lex Luthor. Victor Vale i Eli Ever. Sydney i Serena Clarke. Te postacie dowodzą, że najsilniejsze więzi mogą być początkiem najgorszych konfliktów.

Recenzja:
W zeszłym roku pisałam Wam o Vicious, czyli pierwszej części serii Victorii Schwab, której drugi tom właśnie skończyłam. Ten poprzedni naprawdę mi się podobał, pokochałam jego bohaterów, podziwiałam autorkę za to, w jaki sposób poprowadziła wątki i jak wycisnęła z często wykorzystywanego motywu coś więcej. Nie mogłam się doczekać kontynuacji. A co było, gdy dostałam ją już w swoje ręce?

Od wydarzeń, których byliśmy świadkami w Vicious minęło już sporo czasu, dla niektórych jednak nic się nie zmieniło. Dla innych zmieniło się aż zbyt wiele. Przede wszystkim powstała jednostka – PION – której głównym zadaniem jest łapanie bądź neutralizowanie PonadPrzeciętnych stanowiących zagrożenie dla reszty świata. Jednymi z nich są Marcella Riggins, Victor Vale i jego pomocnicy, a także sam Eli Ever, chyba najbardziej przebiegły i niebezpieczny ze wszystkich. Ich drogi nie powinny się przeciąć, ale jednak los sprawia, że tak się dzieje. Kto ostatecznie zwycięży, kto zdoła dokonać swojej zemsty, a kto zginie, próbując?

No właśnie, kto? Od początku książki zadawałam sobie pytanie, jak ta się zakończy i czy bardzo złamie mi serce. Ostatecznie… było lepiej, niż się spodziewałam. Z jednej strony zdarzenia wieńczące ten tom mnie zaskoczyły i poruszyły, z drugiej obawiałam się czegoś gorszego, druzgocącego. Takie zakończenie jednak mnie częściowo usatysfakcjonowało, choć pozostawiło po sobie lekki niedosyt. Dlatego mam nadzieję, że autorka zaserwuje nam coś mocniejszego w kontynuacji!

Ale przejdźmy do konkretów – najpierw postaci. Większość z nich poznaliśmy już w pierwszym tomie, ale dzięki Vengeful mogliśmy zajrzeć głębiej. Przede wszystkim historia Elia, która naświetliła jego postać jeszcze wyraźniej niż wcześniej była naprawdę mocnym punktem książki. Pozwoliła spojrzeć na niego nieco inaczej, lepiej go zrozumieć. Jednocześnie Victoria Schwab ma talent do tworzenia postaci, które są tak sprzeczne wewnętrznie. Kocha się je i nienawidzi w tym samym czasie. Nie zgadza się z ich działaniami, ale w pewnym stopniu jest się w stanie pojąć, dlaczego robią to, co robią. I tak było w przypadku Elia, tak też było w przypadku Victora. Tyle że u mnie od zawsze szala sympatii przechylała się na stronę tego drugiego, dlatego mimo wszystkiego, czego dowiedziałam się o Eliu, kibicowałam jednak jego wrogowi (przyjacielowi – niepotrzebne skreślić).

Do tego w Vengeful mamy także znaną nam Sydney, Mitcha, Dominika, a także nowych bohaterów, przede wszystkim dwie silne kobiece postacie – Marcellę i June. Historię tej pierwszej poznajemy dość dobrze, o tej drugiej nie wiemy właściwie nic. Jestem jednak pewna, że autorka szykuje dla niej coś więcej i już za jakiś czas okaże się, kim tak naprawdę jest ta zmienna dziewczyna.

Znalazło się jednak trochę minusów. Przede wszystkim o ile Vicious wciągnęło mnie od samego początku, o tyle w Vengeful wchodziłam dłużej, ostrożniej. Fabuła nabierała tempa bardzo powoli, rozwinęła się tak naprawdę dopiero przy samym końcu. Jednocześnie niektóre wątki autorka nakreśliła nieco zbyt powierzchownie w porównaniu z innymi (ostatnia scena z pewnym doktorem chociażby. Wydała mi się nieco groteskowa, choć rozumiem jej celowość), a to zabrało nieco przyjemności lekturze.

Przez te kilka minusów, które wypisałam, uważam, że książka jest nieco słabsza od pierwszego tomu. Nadal oceniam ją bardzo wysoko, bo styl autorki, samo rozwiązanie, które zaserwowała, konstrukcja głównego wątku i głównych postaci są naprawdę świetne, ale zabrakło mi tej lekkości i tego efektu wow, który towarzyszył mi przy Vicious.

Uważam jednak, że to jedna z lepszych pozycji z tego gatunku. Ma swoje wady, no ale trudno znaleźć książkę, która ich nie posiada. Ostatecznie sama historia intryguje na tyle, że przy końcu nie da się już od niej oderwać. Kolejne intrygi się zacieśniają, na jaw wychodzą kolejne fakty, aż w końcu stajemy przed finałem, czy jesteśmy na to gotowi, czy też nie. Jestem bardzo ciekawa tego, jak Victoria Schwab pociągnie dalej tę opowieść i na pewno będę na nią czekać.

A, zapomniałabym. Nie ma tu wątku miłosnego! Dla niektórych szok, dla innych miła odmiana. Ja nie zaliczam tego na minus, wręcz przeciwnie. Mamy za to skomplikowane relacje przyjaciel-wróg, przyjaciele-rodzina i sporo zawiłych historii, które czekają tylko, aż je odkryjecie. Dlatego zachęcam. Przekonajcie się na własnej skórze, jak wygląda ten PonadPrzeciętny świat.

17 komentarzy:

  1. Niedosyt? to dobry prognostyk przed kolejnym tomem. Pierwsze części nie czytałam, i jak na razie drugiej też nie przeczytam. Poczekam na kolejne tomy i Wasze recenzje. I wtedy podejmę decyzję, czy sięgną po tę serię i raczej nie? Chociaż na pierwszy tom ciągle mam chrapkę i tylko dlatego nie skreślam tego cyklu, a przyjrzę się kolejnym jego częściom. Ps. Dla mnie ogromnym plusem jest "styl autorki, samo rozwiązanie, które zaserwowała, konstrukcja głównego wątku i głównych postaci są naprawdę świetne". A może dopadła tę książkę KLĄTWA DRUGIEGO TOMU ? Wrrrrr.. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To całkiem możliwe! Ale nie spodziewałam się tego po Schwab, bo wcześniej z jej dylogii to właśnie drugi tom podobał mi się bardziej! No ale zdarza się i najlepszym 😉

      Usuń
  2. Tą pozycję sobie odpuszczę. Nie ciągnie mnie do niej okładka jak dla mnie też mnie nie zachęca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Mnie okładka właśnie bardzo przyciąga, jest minimalistyczna, klimatyczna i mroczna, idealnie pasuje do treści 🥰

      Usuń
  3. Jak zwykle poczekam na całą serię. Wtedy zobaczę, czy mnie wciągnie i czy będę kontynuować czytanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę w końcu nadrobić książki tej autorki! Cały czas mówię sobie, że to zrobię i cały czas to odkładam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam pierwszego tomu prezentowanej tu serii, a i drugiego też raczej nie poznam. Wątek super bohaterów oraz ich ponadprzeciętnych mocy, nie wspominając o grupach wsparcia ludzi nie posiadających takowych cech, już chyba się wyczerpał. Czytając powyższe widać, że jednak dalej ma się dobrze. Może to lepiej dla młodszych czytelników, bo a nuż jeszcze nie poznali takich historii i mogą im się spodobać? Dla mnie takim niedoścignionym wzorem w tej dziedzinie jest „Legion”, jedyna postać z uniwersum X-Menów Marvela godna uwagi (a nawet zawiera watek miłosny), oczywiście moim całkowicie subiektywnym zdaniem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka ma w sobie jakąś siłę przyciągania , nie czytałam nic jeszcze tej autork, ale tytuł zapisuje i nadrobie

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię historie o superbohaterach, chciałabym obie przeczytać ale nie wiem kiedy ten plan zrealizuję 🙂

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam wiele dobrego o tej autorce i o pierwszym tomie tej serii, mam chrapkę na obydwa tomy, zobaczymy może uda się niedługo je przeczytać 😉

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak wspomniałaś, że książka V.E. Schwab nie posiada wątku miłośnego to wtedy sobie przypomniałam poprzedni tom, rzadko zdarza się żeby książki z tego gatunku nie posiadały takiego wątku. Fabuła 'Vengeful' przyciąga tak samo jak okładka, bohaterowie intrygują. Pisarka dała czytelnikom otwarte zakończenie, dzięki temu czytelnik będzie bardziej spokojniej czekał na kolejny tom. Chętnie bym przeczytała te książki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Do tej powieści jakoś mnie nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja kompletnie nie sięgam po takie książki, ale ta seria jest tak bardzo wychwalana, że nabrałam na nią ochoty. Z tego względu przytargałam pierwszy tom z biblioteki - mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie zdążyłam przeczytać wcześniejszego tomu, by się wczuć w tę historię. Ostatecznie wygląda to nieźle, nawet jeśli ten tom jest słabszy od poprzedniego (też uważam, że to wyraźna klątwa drugiego tomu :P). Fabuła mnie również przypomina X-mana, no może z wyjątkiem tego, że zabrakło wątku miłosnego. Nie uważam, że to strata - no hej, wreszcie książka, która zasadza się na akcji, a nie na przydługich opisach uczuć.
    Koniec końców przemyślałam i uważam, że jak coś ma tak słabą ocenę (6/10), to trochę za mało, aby się na za taką lekturą obejrzeć, szczególnie że z innych źródeł jakoś o niej nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zacznijmy od tego, że o pierwszym tomie w ogóle nie słyszałam, autorka również nie jest mi znana, i mimo, że poprzedni tom jest lepszy to ja i tak widzę tu spory potencjał na kolejne części. Jest dużo intryg i nowych faktów więc będzie o czym pisać. I myślę, że chociaż ta część trochę zawiodła to jednak nadal jest chęć spędzania czasu z bohaterami tej książki i śledzenie dalszych ich losów i nadzieja na to ze kolejna część będzie lepsza.
    Ja sama nie wiem czy sięgnę po tą książkę, chociaż wywarła na mnie pozytywne wrażenie, jednak książek które chcę przeczytać jest zbyt duzo.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja uwielbiam kiedy nie ma wątku romantycznego, czy też pojawia się tylko w tle ;) Ogromny plus za to <3 Ponad to, ta część mi się podobała bardzo ze względu na pokazanie przeszłości Eliota. Ogólnie ciężko napisać mi coś konstruktywnego w przypadku, kiedy książka baaaardzo mi się podobała :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja z kolei uważam, że drugi tom jest dużo lepszy od pierwszego, chociaż faktycznie trudno było się wdrożyć w tę historię. Początek z Victorem jest bardzo chaotyczny, ale sama fabuła podobała mi się dużo bardziej, a finał był satysfakcjonujący (chociaż zgadzam się, że motyw z doktorem był za krótki i trochę dziki, zwłaszcza że był bardzo istotny).

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń