sobota, 8 lutego 2020

Ludka Skrzydlewska - "Sentymentalna bzdura"

Autor: Ludka Skrzydlewska 
Tytuł: Sentymentalna bzdura
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2020
Ilość stron: 576
Ocena: 10/10

Opis:

Gorący romans z wątkiem sensacyjnym w tle
Veronica, dziewczyna z niewielkiego angielskiego miasteczka, od pięciu lat mieszka w Londynie. Trenuje krav magę, pracuje w różnych firmach, zmienia korporacje jak rękawiczki. Dokładnie tak jak niektórzy ludzie zmieniają partnerów. Tyle że Veronica nie ma nikogo, kim byłaby zainteresowana. Za plecami nazywana „królową śniegu”, ma uzasadnione powody, by odczuwać niechęć do mężczyzn, szczególnie tych, którym się podoba.

Dziewczyna została zaproszona na ślub starszej siostry — i ma poważny kłopot. Wizyta w rodzinnych stronach to powrót do historii, o której od pięciu lat próbuje zapomnieć. Za smutną przeszłością Veroniki stoi konkretna osoba, niejaki Carter, drapieżca seksualny z rodu o szerokich koneksjach. Niestety, także brat pana młodego. Rodzice Veroniki marzą, by wyswatać ją z Carterem. Aby tego uniknąć, dziewczyna postanawia pojawić się na weselu w towarzystwie jakiegokolwiek mężczyzny, którego będzie mogła przedstawić jako swojego narzeczonego.

Na szczęście londyński przyjaciel Tony podsuwa jej swojego brata Henry’ego, przystojnego i sympatycznego geja, który wspaniałomyślnie zgadza się odegrać rolę przyszłego męża. Veronica jest uratowana!
Tylko że Henry wcale nie jest gejem, a jego postępowaniem kierują konkretne pobudki...


Recenzja:

Ludkę znam z Wattpada, gdzie czytałam kilka rozdziałów jednej z jej książek. Już wtedy rzuciło mi się w oczy, ze ta dziewczyna pisze bardzo dużo... i bardzo dobrze. Nie lubię za bardzo czytać na Wattpadzie, więc postanowiłam, że będę czekać na jej papierowe wydania - i stało się, w lutym 2020 roku ukazał się debiut polskiej autorki: "Sentymentalna bzdura". No cóż, bzdura to zdecydowanie nie jest i nie jest to też typowy debiut. Dlaczego? Bo to jedna z lepszych powieści, jakie czytałam w ostatnich latach!

Veronica przeprowadziła się do Londynu, gdzie stara się rozpocząć nowe życie. Trenuje sztuki walki i próbuje odnaleźć pracę, w której czułaby się dobrze. Jest to jednak ciężkie zadanie, bo dziewczyna zmienia posady, niczym rękawiczki. Dodatkowo wszyscy, którzy ją podrywają, od razu dostają kosza, przez co Veronica nie ma raczej zbyt dobrej opinii (uchodzi za mało towarzyską, a ludzie mówią na nią "królowa śniegu"). Mimo wszystko bohaterka ma raczej dobre życie - mieszka ze swoim najlepszym przyjacielem, który przy okazji jest gejem i jakoś wiąże koniec z końcem.

Pewnego dnia Veronica dostaje zaproszenie na ślub swojej siostry, na który ma się zjawić... ze swoim narzeczonym, o którym opowiadała rodzicom. Problem jednak w tym, że ona opowiedziała im po prostu stek kłamstw, żeby tylko dali jej spokój i nie próbowali swatać jej z chłopakiem, który zniszczył całą jej młodość. Postawiona pod ścianą bohaterka decyduje się na to, żeby znaleźć sobie kogoś, kto na ślubie mógłby udawać jej ukochanego. Pech chciał, że akurat w tych dniach najlepszy przyjaciel Veroniki  - Tony - będzie dawał koncert... ale w zamian za to chłopak proponuje jej towarzystwo swojego brata.

Veronica zgadza się na to, żeby towarzyszył jej Henry - brat jej przyjaciela. Szybko jednak się okazuje, że Henry nie jest homoseksualny (jak próbował wmówić jej Tony), a na dodatek mężczyzna nie jedzie jako osoba towarzysząca bez ukrytego motywu... 

Nie jest to zwykły romans, chociaż najbardziej polecałabym go właśnie kobietom, które lubią literaturę miłosną. Nie ma tam zbyt wielu scen erotycznych - raczej wszystko skupia się na emocjach i atmosferze tak gęstej, że można by ją było kroić nożem. Ludka sama wspomniała w jednym z wywiadów, że ona nie przepada za typowymi romansidłami - nic więc dziwnego, że w "Sentymentalnej bzdurze" można znaleźć dużo wątków sensacyjnych, które jeszcze bardziej umilają czytanie.

Książka ma blisko sześćset stron i jest napisana malutką czcionką, z małymi interliniami. To minus - ciężko się czyta taką cegłę. Raczej nie wpakuje się jej do torebki, albo na podróż. Jednak ja, leżąc sobie pod kocykiem, pochłonęłam tę powieść w dosłownie jeden dzień. Nie mogłam się oderwać. Pokochałam historię Veroniki, a na dodatek bardzo zżyłam się z bohaterami i kibicowałam im podczas ich przygód. 

Historia rozgrywa się w zimie, co jest często poruszane, więc okładka wcale mnie nie dziwi - to znaczy to, że jest na niej akurat para w scenerii zimowej. Bardzo podobają mi się także dobrane czcionki i kolorystyka. Cóż, tę książkę mogłabym kupić nawet dla oprawy graficznej, chociaż mam wrażenie, że dla takiej powieści można by się postarać jeszcze bardziej...

Bardzo mi się spodobała książka Ludki. Jest to naprawdę polskie okrycie roku (przynajmniej jeśli chodzi o książki). Mam nadzieję, że jej dorobek będzie się tylko powiększał, bo chcę mieć całą półkę z jej powieściami. Z tego co wiem, kolejne umowy są już podpisywane, więc za kilka miesięcy może ukaże się kolejna perełka. Takie książki warto też tłumaczyć na rynek zagraniczny - żeby nie kojarzyli nas tylko z Sapkowskiego i z Tokarczuk. Życzę Ludce jak najlepiej, a Was zapraszam do czytania "Sentymentalnej bzdury" i odwiedzania jej na Wattpadzie.

19 komentarzy:

  1. Wczoraj zaczęłam ją czytać, ale było już późno więc przeczytałam tylko kilkanaście stron. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem przekonana co do tej książki. Chyba nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Idealna książka dla mnie, lubię takie historie. Okladka jak dla mnie super...zapisuje tytuł i bardzo chętnie sięgnę po książkę nowego autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie, pierwszy raz jestem zainteresowana romansem! Ma ponad 600 stron! Toż to cegła! 😁 okładka ładna, zimowa pomimo, że nie lubię zimy to w moim guście. Chętnie przeczytam 🙂

    OdpowiedzUsuń
  5. Zwróciłam na nią uwagę. Siedzi już w koszyku zamówień. To prawda, trzeba mieć tę powieść. Na dodatek gruba, co lubię bardzo /szkoda, że ta czcionka jest za drobna/. "Sentymentalna bzdura" - tytuł, okładka i recenzja - cudo. Koniecznie musi się u mnie znaleźć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta książka jest od początku u mnie na liście na pewno ja przeczytam 🙂 recenzja tylko zachęca żeby się pospieszyć

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak wysoka ocena debiutu to rzadkość. Lubię książki z sensacją w tle i dlatego bardzo chętnie po nią sięgnę. Ciekawe, czy będą też jej książki w postaci ebooków? łatwiej przenieść takie cegły w czytniku i przy okazji ręce nie bolą od trzymania, a dodatkowo można sobie powiększyć czcionkę. Mimo, że wolę czytać książki w wersji papierowej, takie jak ta wygodniej jednak czytać na czytniku. Uważnie będę wypatrywać kolejnych książek tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ocena marzeń i to w debiucie. "Sentymentalna bzdura" idealna dla mnie, lubię książki gdzie romans przeplata się z sensacją, gdzie bohater wraca w rodzinne strony a tam są tajemnice z przeszłości. Książka pokaźnych rozmiarów intryguje mnie jej zawartość jaką pisarka stworzyła historie która aż tyle zajmuje, jakie Henry, Veronica oraz Carter mają sekrety. Okładka w klimacie "Królowej Śniegu" dziewczyna z okładki od razu z nią mi się skojarzyła. Książka 'must read'.

    OdpowiedzUsuń
  9. Również znam autorkę z jej książek na Wattpadzie i zdecydowanie sięgnę po tę pozycję! Aż cieszy to, że jednak na tej platformie można znaleźć takie perełki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda tylko, że pomysł na fabułę( troszeczkę zmieniony) brzmi jak scenariusz komedii romantycznej, amerykańskiej, jak przeczytałam tylko opis,to od razu na myśl przyszedł mi ten film, tam też bohaterka na gwałt poszukuje narzeczonego na niby, znajduje faceta, którego bierze za geja, którym on się ostatecznie okazuje nie być i bohaterowie zakochują się w sobie. Nie można wymyślić czegoś nowego, a nie powielanie w trochę odświeżonej wersji pomysłów innych. Przy lekturze "Rudowłosej ze Starych Babic" też miałam wrażenie deja vu, jeśli chodzi o wątek z tym samym imieniem i nazwiskiem głównej bohaterki, i studiowanie pod tym nazwiskiem zamiast siostry, rozbijane wazony, kolejna inspiracja filmem ( Czasem słońce, czasem deszcz). Denerwuje mnie to naprawdę. Oczekuję nowych pomysłów od autorów, szczególnie przy komediach romantycznych, a nie odgrzewane kotlety. 😞

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj tam, oj tam - posiadamy jeszcze szereg innych autorów, po których świat nas kojarzy (mieliśmy trochę noblistów, starsi autorzy to też autorzy, klasyka to jest to :P), chociaż coś mi się wydaję, że ze współczesnej literatury nam najlepiej wychodzi fantastyka... W gruncie rzeczy należy zapytać obcokrajowców, po czym nas kojarzą.
    Ta książka pani Skrzydlewskiej to w końcu romans czy sensacja? Nie przepadam za niewiadomymi tworami... Z drugiej strony pochwała w styku 10/10 to coś znaczy, nawet mocno. Fabuła wydaje mi się dość powtarzalna (np. gej, który jednak nie jest, tło ślubu jako pozytywny motyw na miłość), choć nie zaprzeczam, może ma coś w sobie wyjątkowego.

    OdpowiedzUsuń
  12. Niedługo się za nią zabieram, mam nadzieję, że szybko połknę tę małą "cegiełkę" :D
    Pozdrawiam, Pola.
    wwww.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Początek roku, a już mamy ogłoszone polskie odkrycie roku, którego akcja dzieje się w Londynie, chyba żeby tak bardzo po polsku nie było. Wiadomo, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, Do tego bohaterka zmienia tam pracę jak rękawiczki, widocznie wszyscy już tam na nią czekali. Mamy też geja, który nim nie jest, u nas taki numer by nie przeszedł, od razu zostałby potępiony. Więc romans rozwija się na weselu z niby narzeczonym. Naprawdę bohaterka i jej fantazje godne pozazdroszczenia i do tego bardzo mało wiarygodne. Nie skorzystam. Niech lepiej znają nas za granicą z Sapkowskiego czy Mroza, bo Literackiej Nagrody Nobla raczej nie dostanie, chyba, że tutaj 10/10.

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak szczerze, to nie wiem czy znam jakiś romans sensacyjny. Nie mogę sobie nic takiego przypomnieć, chociaż wydaje mi się, że cos by sie znalazło.
    Myślę, że o wiele wiele lepiej jest gdy w wydawnictwach pojawiają się tego typu książki, niż jakieś niedopracowane gnioty lub hmm.. niektóre erotyki. I jak widać są autorki które są świetne od poczatku, juz pierwsza ich książka zachwyca, i nie musimy czekać aż "rozwiną skrzydła"
    Niby schemat troszkę oklepany, każdy powie "gdzieś to było", gej który nie jest gejem to taka dosyć popularna fabuła, ja jednak narzekać nie będę. Mój gust, moje klimaty.
    Cegiełki lubię, chyba, że coś jest bardzo nudne a początek ciągnie sie przed 200 stron to wtedy juz mniej lubię :P ale tak to mi nie przeszkadza, w podróż nie zabiorę -choroba lokomocyjna :(
    Okladka mi się bard o podoba, uwielbiam zimę i wszystko co z nią związane, więc daje wielkiego plusika.

    OdpowiedzUsuń
  15. ta okładka przyciąga mnie już od dawien ( od zapowiedzi). Teraz wiem dlaczego! Bardzo cieszę się, że wzięliście tę książkę pod lupę, a ogromną radość sprawia mi fakt, że tę powieść warto przeczytać. Ja zrobię to na pewno, bo już nie mam żadnych argumentów, by się je przeciwstawiać ( no może, poza wielkością czcionką i ilością stron, ale i ten można podważyć wciągającą akcją).

    OdpowiedzUsuń
  16. Zachęcona recenzją kupiłam książkę. I mam mieszane uczucia. Czyta się lekko, rzeczywiście przeczytałam w jeden dzień, wątek sensacyjny niezły,ciekawie się rozwijał, ale, cóż czekałam na inne zakończenie. Rozumiem, że oryginalne rozwiązanie, nie spotkałam jeszcze takiego, ale policja angielska jawi się jak stado nieudaczników. Nikogo nie interesuje, co dzieje się ze świadkami w sprawie, a przecież mieszkają w różnych miastach. Trochę też, szczególnie na początku denerwowała mnie główna bohaterka, wydawała mi się niedojrzała i rozchwiana emocjonalnie. Rozumiem, że przeżyła traumę, ale Lily polubiłam bardziej, tak jak i pozostałych drugoplanowych bohaterów. Nawet tych negatywnych, byli dla mnie bardziej autentyczni. Będę obserwować autorkę, z pewnością ma potencjał: niezły styl i ciekawe pomysły. Mam nadzieję, że będzie się rozwijać i z książki na książkę będzie coraz lepsza.



    OdpowiedzUsuń
  17. Książka z kategorii literatury dla kobiet, która ma ponad sześćset stron? Może być ciekawie. Kiedyś czytałam trochę na Wattpadzie, ale też wolę papierowe wersje. Ogólnie bardzo podoba mi się okładka i tytuł a i pomysł na fabułę jest intrygujący. Lubię długie historie i myślę, że ta by mi się spodobała. Chętnie przekonam się sama, jakie zrobi na mnie wrażenie

    OdpowiedzUsuń
  18. Muszę przyznać, że nie miałam tej książki w planach, ale bardzo się cieszę że przeczytałam tę opinię, bo właśnie zmieniłam zdanie. Co więcej, mam na nią wielką ochotę :) Motyw z "udawanym narzeczonym" gdzieś ostatnio czytałam, ale w sumie nawet mi się to podoba, więc nie mam problemu z tym, że i w tej powieści go znajdę. Fajnie, że autorka nie zasypała książki scenami erotycznymi. Jasne, lubię i takie sceny czytać, ale ważniejsze dla mnie są emocje i "prawdziwa" relacja bohaterów, bez wtrącania co rozdział scen łóżkowych. Ocena zobowiązuje do zapoznania się z lekturą, bo wydaje mi się że maksimum punktów rzadko się zdarza. A jeśli chodzi o okładkę to muszę przyznać, że od razu zwróciłam na nią uwagę jak tylko ją zobaczyłam, jednak chętniej zobaczyłabym postacie zamglone, albo za śniegiem, by aż tak nie rzucały się w oczy.

    OdpowiedzUsuń
  19. This way my pal Wesley Virgin's adventure begins with this SHOCKING and controversial video.

    As a matter of fact, Wesley was in the army-and shortly after leaving-he found hidden, "MIND CONTROL" secrets that the government and others used to get everything they want.

    These are the EXACT same tactics lots of famous people (notably those who "became famous out of nothing") and top business people used to become wealthy and famous.

    You probably know how you utilize only 10% of your brain.

    Mostly, that's because the majority of your BRAINPOWER is UNTAPPED.

    Perhaps this conversation has even occurred INSIDE your own brain... as it did in my good friend Wesley Virgin's brain about seven years back, while riding a non-registered, trash bucket of a car with a suspended license and $3 on his banking card.

    "I'm absolutely fed up with living check to check! Why can't I become successful?"

    You've taken part in those types of conversations, isn't it so?

    Your very own success story is waiting to start. All you need is to believe in YOURSELF.

    Take Action Now!

    OdpowiedzUsuń