Autor: Tim Lebbon
Tytuł: Milczenie
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Premiera: 21 stycznia 2020
Liczba stron: 368
Ocena: 7/10
Recenzja przedpremierowa
Opis:
Znakomite połączenie horroru ekologicznego i powieści apokaliptycznej.
Ogromny system jaskiń, odcięty od świata przez miliony lat, był siedliskiem przerażających ślepych stworzeń żyjących w absolutnej ciemności. Kiedy jaskinie zostają odkryte, bestie wydostają się na zewnątrz i błyskawicznie rozprzestrzeniają się po całej Europie, polując na wszystko, co wydaje jakiś dźwięk.
Ally straciła słuch w wypadku i dobrze wie, jak żyć w absolutnej ciszy. Teraz jest dla swojej rodziny jedyną szansą na przeżycie. Muszą opuścić dom i znaleźć odosobnione miejsce, by przeczekać katastrofę, która budzi demony również wśród ludzi…
Recenzja:
Lubicie nietypowe powieści w klimatach grozy? Ja bardzo! Milczenie Tima Lebbona przeczytałam jednym tchem i – choć lektura wywołała we mnie swoisty dyskomfort – mam ochotę na więcej. Wszystko to za sprawą nietypowych istot oraz fantastycznego klimatu, obok którego nie można przejść obojętnie! Zresztą, wystarczy spojrzeć na opis książki, konkretnie fragment mówiący o połączeniu horroru ekologicznego oraz powieści apokaliptycznej, aby wiedzieć, że historia będzie nietuzinkowa!
Milczenie w oryginalny sposób ukazuje koniec świata, gdzie zamiast wojen nuklearnych, zombie czy innych nieprzyjemności, zagładę ludzkości wywołują bestie, zwane wespami. Ich kreacja jest nietypowa, więc – aby nie psuć wam przyjemności z czytania – nie będę wchodziła w szczegóły dotyczące tego niebezpieczeństwa, jednakże wiedzcie jedno – są fantastycznie przedstawione. Poznajemy je przez obserwacje bohaterów i w trakcie lektury dzierżymy tyle informacji, ile postaci – z każdym „spotkaniem” coraz więcej, jednakże „więcej” wciąż pozostawiało wiele niedopowiedzeń, dzięki czemu wyobrażenie czytelnika stale eskaluje. Nie zabrakło również drastycznych i obrzydliwych scen, co z pewnością zachwyci fanów scen gore.
Nie tylko wespy spodobały mi się w Milczeniu. Tim Lebbon fenomenalnie ukazał również historię rodziny, która próbuje się zaadaptować i przeżyć w świecie pełnym zagrożeń. Ich szansę na przetrwanie zwiększa umiejętność bezgłośnego porozumiewania się, a to wszystko za sprawą niepełnosprawnej córki, Ally, która straciła słuch w wypadku, jeszcze przed apokalipsą. Ciekawym elementem jest również fakt, że przed straszliwymi wydarzeniami poznajemy codzienne rutyny poszczególnych członków, dzięki czemu możemy w jakimś stopniu się do nich przywiązać, a także obserwować zmiany w nich zachodzące. Według mnie, najlepiej wypada tutaj oczywiście Ally, która jest najbardziej charakterystyczną i charakterną bohaterką.
Na każdym z ciał, wśród krwawych resztek otwartych na świat, pulsowało i wiło się po kilka wesp. Najprawdopodobniej składały jaja, a każdy groteskowy skurcz ich bladych ciał mógł oznaczać złożenie następnego. Miałam ochotę pobiec i je przegonić. Wyobraziłam sobie, że moja matka strzela do nich, a ich ciała eksplodują na krwawe strzępki. Cokolwiek jednak byśmy nie zrobili, dla tych martwych ludzi nie było już żadnego ratunku.
W trakcie Milczenia mój puls wielokrotnie przyśpieszał, a emocje stale się zmieniały. Czułam dyskomfort, niepokój, ale i ekscytację, gdy odkrywałam kolejne aspekty bestii. Ba! Nawet kilka razy się uśmiechnęłam, bowiem w treści można wyłapać kilka naprawdę dobrych żartów. Książkę czytałam jednak w ciszy, ostrożnie odstawiając nawet kubek z herbatą – fajnie można się zatracić. Polecam każdemu miłośnikowi mocnych wrażeń!
Fabuła książki bardzo przypomina mi film "Cisza" gdzie szesnastolatka, która straciła słuch w wypadku ucieka z rodziną na odludzie. Zagrożeniem są tutaj przerażające bestie znajdujące swoje ofiary za pomocą nieprzeciętnego słuchu i odgłosów jakie wydają ludzie. Jak widać filmy ten w reżyserii Johna Leonettiego ma dużo wspólnego z recenzowaną tu książką. Chętnie po nią sięgnę aby się o tym przekonać.
OdpowiedzUsuńAch! Zapomniałam właśnie dodać, że "Milczenie" jest literacką adaptacją filmu "Cisza" z 2019. :)
UsuńTo jesteśmy w domciu :)
UsuńNetuzinkowi bohaterowie, powiew świeżości zachęca do przeczytania. Nie jestem jednak fanką scen gore i odstraszają mnie troszkę te drastyczne i obrzydliwe sceny. Zobaczymy co przeważy, nie jestem do końca do niej przekonana.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, nie wierzę w coś takiego jak połączenie horroru ekologicznego oraz powieści apokaliptycznej (za tym ostatnim praktycznie przepadam) - stosunkowo umiem sobie to wyobrazić, ale sam horror ekologiczny? Ekologiczny? Że jedzą tam tylko tofu, segregują śmieci i uważnie czytają etykiety, a w międzyczasie uciekają przed hardą zombie (nie potrafię wyobrazić sobie wesp jeszcze)? Wciąż nie bardzo to widzę, nawet po przeczytaniu powyższego zarysu... Ale w zasadzie za wiele i tak nie można było się dowiedzieć, książka w recenzji została owiana tajemnicą (ale nie mam nic przeciwko), choć wydaję mi się, że taka niska ocena, to 7/10. W każdym razie ciekawi, tylko reklama dziwna xD
OdpowiedzUsuńNie przepadam ani za horrorami, ani za dystopiami, nie są to moje klimaty. Jednak doceniam sam pomysł zagłady świata przez odrzucenie ekologii i pogrążenie środowiska naturalnego. Jest to niestety realne i może ta książka otworzy co niektórym oczy.
OdpowiedzUsuńChętnie złamię swoją rutynę w gatunkach które przeważnie czytam. Z zaciekawieniem spoglądam na książkę Tima Lebbona, intryguje mnie to połączenie 'horror ekologiczny i powieść apokaliptyczna'. Może nie jest to coś odkrywczego, mi skojarzył się z filmem zejście i z potworami tak odkrytymi to i tak chętnie tą książkę bym przeczytała (chociaż miłośniczką mocnych wrażeń nie jestem a tam raz się żyje). Tytuł to zapamiętania.
OdpowiedzUsuńMi od razu na myśl nasunął się film " Ciche miejsce" z Emily Blunt 😉 brzmi intrygującą, ale lepiej tego nocą nie czytać, bo myślę, że nie usnę potem 😂😂 ale w dzień jak najbardziej, lubię ostatnio coś strasznego poczytać sobie 😱 😉
OdpowiedzUsuńWizja apokalipsy innej niż w wyniku wojny?... hmmm, to może być ciekawe. Przyznaje, że kusi mnie ten dyskomfort odczuwany przez recenzentkę nawet po przeczytaniu książki. Toż to powieść grozy i takie uczucie powinna wywoływać. A u mnie ciężko je wywołać. Zazwyczaj czytając opis odczuwam pewien rodzaj strachu obawy, lęku, a potem w czasie czytania wszystko mija. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej.
OdpowiedzUsuńRaczej nie tęsknię za taką książką. Wystarczy mi recenzja.
OdpowiedzUsuńJa ten film widziałam! Więc książkę tym bardziej chcę przeczytać! W sumie to ciekawe te potwory po ziemią niczym jacyś przedwieczni. Ta książka musi mieć niesamowity klimat! I do tego ta okładka! Cudo!
OdpowiedzUsuńOj chyba nie jest to dla mnie książka. Tak jak klimaty apokaliptyczne mnie zachęcają, tak temat grozy juz nie zbyt. Również obrzydliwe sceny i drastyczne sceny nie brzmią dobrze. Jedynie wątek rodziny która próbuje przetrwać przyciągnął moją uwagę. Jednak raczej daruję sobie tą książkę, wolę coś bardziej w moim guście.
OdpowiedzUsuńCiekawa fabuła. Nigdy nie miałam okazji czytać takiej książki. Mega mi się podoba po przeczytaniu recenzji. Dziękuję za nią. Dobrze że świat przedstawiony w tej książce nie istnieje i oby nigdy nie istniał.
OdpowiedzUsuń