Autor: T. Christian Miller, Ken Armstrong
Tytuł: Niewiarygodne. Prawdziwa historia gwałtu
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 18 września 2019
Liczba stron: 328
Ocena: 7/10
Opis:
Jedenastego sierpnia 2008 roku osiemnastoletnia Marie zgłosiła się na policję. Zamaskowany mężczyzna włamał się do jej mieszkania w pobliżu Seattle, w stanie Washington, i zgwałcił ją. W ciągu kolejnych dni przesłuchań, zarówno funkcjonariusze jak i bliscy Marie podchodzili do jej opowieści coraz bardziej sceptycznie. Policja szybko zmieniła stosunek do sprawy i zaczęła oskarżać Marie o oszustwo. Po wytknięciu nieścisłości w jej relacji i wątpliwościach, jakie wzbudziła, dziewczyna złamała się i przyznała, że jej historia to kłamstwo. Została oskarżona o składanie fałszywych zeznań oraz publicznie zlinczowana przez osoby z najbliższego otoczenia.
Ponad dwa lata później detektyw z Kolorado, Stacy Galbraith, otrzymuje sprawę napaści na tle seksualnym. W toku dochodzenia, Galbraith orientuje się, że jest ona uderzająco podobna do gwałtu, do którego doszło jakiś czas temu w pobliskim miasteczku. Postanawia połączyć siły z detektyw badającą tamtą sprawę, Edną Hendershot. Wkrótce obydwie kobiety uświadamiają sobie, że mają do czynienia z seryjnym gwałcicielem: mężczyzną, który fotografował swoje ofiary, grożąc, że opublikuje ich zdjęcia w sieci, i zacierał wszelkie ślady przestępstwa z przebiegłością sugerującą doświadczenie zdobyte w armii lub policji.
Recenzja:
Niewiarygodne. Prawdziwa historia gwałtu to książka, która od razu zwróciła moją uwagę. Wcześniej co-nieco słyszałam o przedstawianych przez nią wydarzeniach (koleżanka jest fanką serialu o tym samym tytule), jednakże zdecydowanie bardziej przemówiło do mnie poznanie tej historii poprzez słowo pisane. I muszę wam powiedzieć, że choć wiedziałam, co mnie mniej-więcej czeka, to… i tak pozycja ta mnie zszokowała…
- Więc jak? - zapytał jeden z nich. - Zostałaś zgwałcona?
Książka została napisana przez dwóch zdobywców Nagrody Pulitzera – T. Christiana Millera i Kena Armstronga. Choć jest to literatura faktu, w wielu miejscach przypomina swoistą opowieść – opowieść o – dosłownie – niewiarygodnym śledztwie, które przedstawia nie tylko koszmar gwałconych kobiet, ale i często wręcz oburzające traktowanie ich przez władzę oraz media. Pozwolę sobie przytoczyć fragment z pierwszych stron, który idealnie to obrazuje:
(…) wiele kobiet oskarża o gwałt bez zastanowienia, a ściśle mówiąc: ściąga majtki bez zastanowienia, a potem żałuje i oskarża.
Czytając czasami miałam ochotę komuś przyłożyć za takie traktowanie ofiar gwałtu. Jednakże z ręką na sercu muszę przyznać, że czasami sama miewałam wątpliwości, co jest prawdą. Wydarzenia w niej przedstawione obejmują bowiem aż kilkanaście lat, opisują historię kilku kobiet, z uwzględnieniem materiałów dochodzeniowych oraz wywiadów – również z samym gwałcicielem! Poznanie historii z jego punktu widzenia było dla mnie równie szokujące, jak oskarżanie ofiar gwałtu o kłamstwa. Mężczyzna obserwował kobiety wiele miesięcy przed atakiem i wiedział o nich oraz ich nawykach wszystko.
Znał jej imię i nazwisko, datę urodzenia, numer paszportu i tablicy rejestracyjnej jej samochodu. Wiedział, co studiuje i gdzie. Wiedział, że wieczorami, przed pójściem spać, mówi do swojego odbicia w lustrze w łazience.
Wiele do myślenia daje również historia Marie, która z ofiary gwałtu szybko zostaje zamieniona w… kłamczuchę i przestępcę. Dziewczyna zachowywała się faktycznie podejrzliwie i nieracjonalnie, ale czy to powód, aby od razu kogoś oskarżać i oceniać? Marie jeszcze przed napaścią seksualną wiele przeszła, a po niej wszyscy się od niej odwrócili i została zlinczowana przez media, bo nie zachowywała się tak, jak powinna. Ale czy są jakieś reguły zachowywania się po traumatycznych przeżyciach? Czyż nie każdy jest inny?
Jakiś czas wcześniej Marie pożyczyła innej przyjaciółce swój laptop – zwykły czarny IBM – a teraz nie mogła go dostać z powrotem. Gdy doszło do konfrontacji usłyszała: „Skoro ty możesz kłamać, ja mogę kraść.” Ta sama przyjaciółka – a raczej była przyjaciółka – dzwoniła później do Marie, grożąc jej i mówiąc, że powinna umrzeć. Ludzie przedstawiali Marie jako przykład, tłumacząc, dlaczego nikt nie wierzy prawdziwym ofiarom gwałtów. Nazywali ją suką i dziwką.
Niewiarygodne. Prawdziwa historia gwałtu to nie tylko historia niebywałego śledztwa – to także opowieść o wołaniu o pomoc, którego przez uprzedzenia i liczne niejasności w dochodzeniu nie słyszał niemal nikt. Książka wciąga od pierwszych stron i – choć miejscami nieco się dłuży – zrobiła na mnie ogromne wrażenie, poruszyła mnie, oszołomiła i dała do myślenia. To pozycja idealna dla miłośników reportaży oraz niebywałych historii opartych na faktach. Polecam!
Jestem zafascynowana tą książką! Jest to bardzo ciężki i mocny temat! Czasy troszkę się zmieniły ale wciąż pokutuje przekonanie, że ofiary czymś zawiniły np. ubiorem. Na szczęście rośnie świadomość społeczeństwa, że ubiór nie ma znaczenia i że nie znaczy NIE. Tutaj jest przedstawiona sprawa z punktu widzenia ofiary co mnie bardzo interesuje bo z psychologicznego punktu widzenia ofierze wcale nie jest lepiej, po pierwsze własny osobisty dramat musi przeżywać na nowo, rozkładając na czynniki pierwsze dodatkowo z poczuciem wstydu i jakby tego było mało to musi znosić podejrzenia o kłamstwo i z tego powodu zapewne wiele kobiet po prostu milczy i cierpi po cichu a gwałciciele sobie chodzą po świecie. Inna sprawa, że gwałciciele za zniszczenie komuś życia, bo nikt mi nie wmówi, że kobieta po gwałcie będzie tą samą co przed to dostają śmieszne wyroki. Serialu raczej nie obejrzę chyba za bardzo bym przeżywała ale książkę bardzo chętnie! Mam też ochotę na książkę od Agory "Zbrodnia i seks". Muszę się za nimi rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu opisylu już zapisałam sobie do przeczytania. Co do serialu to ciężej bo łatwiej przeczytać mi książkę niż obejrzeć serial z synkiem. Jestem bardzo ciekawa tej historii nie mogę sobie wyobrazić jak można oskarżyc ofiarę o kłamstwo.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie znaleźć tę książkę i przeczytać. "Niebywała historia oparta na faktach" - smutna, ale niestety, takie historie się trafiają... Ofiara oskarżona...
OdpowiedzUsuńSkoro książka oparta na faktach, to na pewno po nią sięgnę. Tematyka trudna i bolesna, ale trzeba mówić głośno o takich sprawach.
OdpowiedzUsuńZaskakująca treść. Nawet się nie spodziewałam, mimo że przecież tytuł mówi sam za siebie.
OdpowiedzUsuńTemat gwałtu to wciąż nieprzepracowany problem, podobnie jak jego kosekwencje (ciąża, aborcja itp.). Temat tabu, w XXI wieku, bolesne, a prawdziwe. Nie dość, że ofiara boryka się sama ze sobą, to jeszcze społeczeństwo jej tego nie ułatwia. W gruncie rzeczy chyba lepiej by było (sic!) by w ogóle się nie przyznawała, nie zgłaszała tego faktu policji, inaczej czeka ją gehenna śledztwa, podczas którego ktoś wpadnie na pomysł, że może ofiara nie jest jednak ofiarą... Straszne! Tak nie powinnio się zdarzać.
Nie słyszałam o tym serialu, ale mnie również wydaje się, że książka będzie o niebo lepsza. Wolałabym również taką drogę z jeszcze jednego powodu - film wiele rzeczy spłaszcza lub pomija, albo naddaje wątki, które wizualnie mają być dla widza "lepsze", z takimi metodami się dotąd spotkałam, choć nie jest to zasada i film może mnie zaskoczyć. Może ktoś już jest po seansie? W każdym razie będę wypatrywać tej książki.
To delikatnie mówiąc wkurzające, kiedy w sądzie, czy już na policji obwinia się ofiary gwałtu. Komentuje ich zachowanie, ubranie, a jeżeli przy tym wypiły choć kieliszek alkoholu, robi się z nich alkoholiczki. Sam fakt gwałtu to koszmar, a to co potem przechodzą ofiary, od badania, przez przesłuchania i komentarze otoczenia woła o pomstę do nieba.
OdpowiedzUsuńJest to bardzo prawdziwa historia. Sądzę jednak że nie sięgnę po ta książkę, przynajmniej nie w najbliższym czasie. Nie skreślam jednak tej ksiazki. Postanowiłam odstawić ją na dalszy termin.
OdpowiedzUsuńTrudny temat porusza ten reportaż. Wiele się zmieniło w podejściu do ofiar gwałtu, ale zdarza się jeszcze niewłaściwe zachowanie wobec zgwałconych kobiet choćby na policji, a i w społeczeństwie nadal pokutują opinie, że taka pokrzywdzona psychicznie i fizycznie kobieta sama się na pewno o to prosiła. Na dodatek te śmieszne wyroki za gwałty, powinni zaostrzyć je. To na pewno bardzo trudna i poruszająca książka, ale dobrze, że powstał . Jak nie będziemy mówić o takich dramatach, dramatach kobiet, to nigdy nic się nie zmieni na lepsze.
OdpowiedzUsuńKsiążka trudna, ze względu na temat jaki porusza. Książki które są oparte na faktach bardziej trafiają w czytelnika, emocje wydaja się większe. Jak można postrzegać kobiety ofiary gwałtu jako przestępce, oskarżać o kłamstwo o wyolbrzymianie a gdzie współczucie, pomoc, wsparcie w takiej chwili. I tak współcześnie wiele kobiet nie zgłasza gwałtu czy molestowanie bo się wstydzą, boją się. Takie książki są potrzebne.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNiewiarygodne. Prawdziwa historia gwałtu" z pewnością nie należy do najlatwiejszych książek. Nigdy nie chciałabym być na miejscu osoby zgwałconej i nie wyobrażam sobie jak traumatyczne przeżycie musi to być. Jak dla mnie to już same te fragmenty z książki są szokujące.
OdpowiedzUsuńOglądając różne filmy dokumentalne czy programy, niejednokrotnie można zobaczyć usłyszeć o ofiarach gwałtu i nie zawsze one są traktowane, ze zrozumieniem. Wiem co czujesz mając chęć przyłożenia komuś, za takie traktowanie.
Nie wiem czy dla mnie nie byłaby za "mocna" ta książka, ale na pewno warto ją przeczytać. Dobrze, że historię te ujrzały światło dzienne.
Zaczęłam oglądać serial, ale lektor mnie odstrasza, a czytać nie dam rady.
OdpowiedzUsuń