Autor:
Remigiusz Mróz
Tytuł:
Kasacja
Wydawnictwo:
Czwarta Strona
Rok
wydania: 2019
Ilość
stron: 500
Ocena: 5/10
Opis:
Manipulacje, intrygi i bezwzględny, ale też
fascynujący prawniczy świat…
Syn biznesmena zostaje oskarżony o zabicie
dwóch osób. Sprawa wydaje się oczywista. Potencjalny winowajca spędza bowiem 10
dni zamknięty w swoim mieszkaniu z ciałami ofiar.
Sprawę prowadzi Joanna Chyłka, pracująca dla
bezwzględnej, warszawskiej korporacji. Nieprzebierająca w środkach prawniczka,
która zrobi wszystko, by odnieść zwycięstwo w batalii sądowej. Pomaga jej
młody, zafascynowany przełożoną, aplikant Kordian Oryński. Czy jednak wspólnie
zdołają doprowadzić sprawę do szczęśliwego finału?
Tymczasem ich klient zdaje się prowadzić własną
grę, której reguły zna tylko on sam. Nie przyznaje się do winy, ale też nie
zaprzecza, że jest mordercą.
Recenzja:
Seria o mecenas Chyłce jest bardzo popularna, ale
jednak nie miałam okazji, by po nią sięgnąć. Teraz jednak, przy wznowieniu Kasacji w serialowej oprawie ta okazja
się nadarzyła. Dostałam książkę w swoje ręce i mogłam się przekonać na własnej
skórze, za co fani pokochali… i znienawidzili ten cykl.
Piotr Langer zostaje oskarżony o morderstwo z wyjątkowym
okrucieństwem. Jego sprawę ma prowadzić Joanna Chyłka pracująca dla
bezwzględnej, warszawskiej kancelarii. Razem ze swoim aplikantem, Kordianem
Oryńskim, zamierzają zrobić wszystko, by wygrać. Czy jednak uda im się postawić
na swoim i doprowadzić do tytułowej kasacji? A może za całą sprawą stoi coś więcej,
coś czego żadne z nich się nie spodziewa?
Intrygi, manipulacje, prawniczy świat. To pierwszy
powód, dla którego chciałam przeczytać tę książkę. Czy byłam usatysfakcjonowana
tym, jak to wszystko zostało w Kasacji przedstawione?
I tak, i nie. Z jednej strony zawiłości kancelaryjnego życia, kolejne smaczki z
prawniczych dni, prowadzonych spraw bywały ciekawe, z drugiej niektóre z
przedstawionych zdarzeń zdawały mi się nieco płytkie, jakby nakreślone tylko po
to, by były. Chyba miałam nadzieję, że sprawy zostaną nieco bardziej rozpisane,
tymczasem fabuła zdawała się czasem zbaczać z tych torów.
I wjeżdżała wtedy na inne, nieco bardziej wyboiste,
bo wątek „romansowy”, o ile tak go można określić, zupełnie nie przypadł mi w
tej książce do gustu. Nie była to kwestia różnicy wieku czy czegokolwiek, po
prostu kompletnie tego nie widziałam. A to, że… nie polubiłam za bardzo na
początku Chyłki też nie pomagało. Miałam wrażenie, że jest to nieco wplecione
na siłę, żeby dodać lekturze pikanterii, ale uważam, że taki zabieg był raczej
niepotrzebny, choć z pewnością znajdzie i swoich fanów.
Do samej Chyłki udało mi się zapałać sympatią. Na początku
miałam ją za nieco prostacką i wkurzającą kobietę, która potrafiła się jedynie
wymądrzać. Ostatecznie jednak przyzwyczaiłam się do jej humoru i sposobu bycia,
a jej przepychanki słowne z Kordianem naprawdę wywoływały u mnie uśmiech. Naprawdę
polubiłam jednak tego bystrego, ale nieco nieporadnego Zordona, dzięki któremu
całą książkę czytało mi się o wiele lepiej.
Sam wątek morderstwa i zabójcy był zdecydowanie
ciekawy, tajemniczy, a to, w jaki sposób został rozwiązany, nieco mnie
zaskoczył, choć od początku miałam wrażenie, że cała sprawa będzie miała
jeszcze… no, bez spojlerów. W każdym razie sprawa oczywiście nadawała bieg
wszystkim zdarzeniom, akcja była w odpowiednich momentach pełna napięcia i
tajemnicza, dochodziły do tego też wewnętrzne konflikty w kancelarii i poboczne
wątki, co dało naprawdę dobrą mieszankę. Nieco w tym przeszkadzał trochę
infantylny wątek mafijny, jednak na dobrą sprawę można przymknąć na to oko.
Podsumowując: Kasacja
była ciekawą książką, którą przeczytałam szybko i z zainteresowaniem,
chociaż w kilku(nastu) momentach bywało nieco żenująco albo dziwnie. Ostatecznie
jednak uważam, że to fajna książka, idealna na takie chłodne popołudnia i długie
wieczory, które nas straszą. Można się przy niej uśmiechnąć, nieco zdziwić i
trochę przestraszyć, a do tego wątek prawniczy jest zdecydowanym atutem, jeśli
lubicie takie klimaty. Kto wie, może i sprawdzę, co będzie się działo z duetem
prawniczym w kolejnym tomie?
A Wy napiszcie: znacie Chyłkę? Lubicie? A może
dopiero przed Wami?
Chylki nie znam cała twórczość Mroza przede mną jeszcze.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze Chyłki, ale ze względu na znaczny wzrost jej popularności chyba warto przybliżyć sobie tę postać. Jestem ciekawa, jakie wrażenie zrobiłaby na mnie ta książka. Poza tym uwielbiam kryminały, także myślę, że to kwestia czasu, abym po nią sięgnęła. Zdaję sobie sprawę z tego, że ta powieść nie jest idealna, jednak jestem skłonna dać jej szansę. Intryguje mnie zarówno fabuła, jak i charakterni - wydaje mi się - bohaterowie. No cóż chyba trzeba w końcu zacząć czytać Mroza ;)
OdpowiedzUsuńJa również jesem na początku swojej drogi czytelniczej z powieściami Pana Remigiusza Mroza i chętnie będę nią podążała. KAsacja jest już na liście książek do przeczytania A przecztrana recenzja jeszcze utwierdziła mnie w tym zamiarze. :}
OdpowiedzUsuńNie znam Chyłki i nie zapałałam wielką chęcią poznania jej. Myślę, że to dla miłośników kryminałów fajna pozycja ( fajna, bo polska ;-) ). Ja jednak odpuszczam.
OdpowiedzUsuńPs. Pozwolę sobie dopisać, że poprzednie okładki bardziej do mnie przemawiały.
Szczerze mówiąc nie przepadam za tą serią, wolę serię o Forście. Autor zesłał na Chyłkę wszystkie chyba możliwe nieszczęście, brakuje tylko plag egipskich. Moim skromnym zdaniem seria trwa już za długo i zaczyna powolutku przypominać seriale typu "zabili go i uciekł".
OdpowiedzUsuńNie znam Chyłki i wcale nie ciągnie mnie do niego. Mimo wszystko...
OdpowiedzUsuńMroza znam tylko z "Behawiorysty" i na razie mi wystarczy. ;-)
OdpowiedzUsuńNie znam Chyłki ale myślę, że to kwestia czasu, prędzej czy później sięgnę, ma taką popularność że aż wstyd nie znać.
OdpowiedzUsuńIntrygi, manipulacje, prawniczy świat - to wszystko, co przypomniało mi o "W garniturach". Tam to się sprawdziło i serialową Chyłkę widzę właśnie w takiej odsłonie, polskiej wersji. Lepszej czy gorszej? Ja nie wiem, serialu nie widziałam, choć czytałam na fanowskich forach, że sporo mają do filmowej wersji (głównie minusów).
OdpowiedzUsuńTen autor od dawna chodził mi po głowie, w końcu byłam na warszawskich Targach Książki, a tam trudno o nim nie słyszeć (podczas wszystkich trzech dni, niezwykła wręcz popularność). O "Chyłce" usłyszałam dopiero dzięki pomyśle na serial (dobra reklama zresztą), ale zamierzam albo ją obejrzeć, albo przeczytać.
Lepiej będzie chyba przeczytać xD
Chyba nie ma osoby, która by nie znała Remigiusza Mroza. O nim jest dosyć głośno, bo kolejne jego książki są wydawane w zawrotnym tempie. Mnie jakoś nigdy nie ciągnęło do tego, żeby jakąkolwiek przeczytać. Wydaje mi się, że przez to, że pisze on tak szybko, to książki te nie są do końca dopracowane, i jest tu raczej stawiane na ilość niż na jakość. I widzę po recenzji, że trochę jest to prawdą. Pan Mróz mógłby pisać mniej książek ale trochę bardziej nad nimi pracować, chociaż myślę, że ma on swoich fanów którym to nie przeszkadza i cieszą się z każdej wydanej jego książki.
OdpowiedzUsuńChyłki oczywiście nie znam, i nie zapowiada się na to żebym poznała. Recezja nie przekonuje mnie do tej pozycji, a ocena mówi sama za siebie. Nie wydaje mi się aby Pan Mróz kiedykolwiek zagościł na moich półkach.
Czytałam kilka książek Mroza, w tym właśnie "Kasację" - jak dotąd jedynie tę część, jeśli chodzi o serię z Chyłką. Dla mnie twórczość tego autora trąci abstrakcyjnością; już kilka razy zakończenia jego powieści okazały się w moim mniemaniu nieudane.
OdpowiedzUsuńAle chcę jeszcze przeczytać kolejne tomy tej serii, choć słyszałam, że już któreś z kolei są mocno oderwane od rzeczywistości...
Nie mam na swoim koncie żadnej książki Mroza, Chyłkę znam tylko z serialu (czekam teraz na Kasację). Co do książek pisarza jakość mnie nie ciągnie, jakby mi wystarczyło, że poznam Panią prawnik oraz Zordona tylko z serialu (wiem dziwne). Jestem ciekawa jak potoczy sprawa którą tym razem będą się zajmować dwójka bohaterów, interesująco się zapowiada.
OdpowiedzUsuńAch, te literówki, czwarty raz poprawiam komentarz, może teraz będzie ok 😂😂
OdpowiedzUsuńSeria o Chyłce ciągle przede mną 😊 Jak i większość książek tego autura. Znam jego Hashtag i Nieodnalezioną, i jestem ciekawa pozostałych jego dzieł, część czeka u mnie w biblioteczce, a część albo kiedyś uda się zakupić ( jak seria o Chyłce) albo przeczytam wypożyczywszy z biblioteki 😊 Serialu też nie
widziałam 😂
Przeczytałam tylko jedną książkę Mroza i moje przeczucie okazało się mnie nie zawieść, ale książka już tak. Nie ciągnie mnie do jego książek.
OdpowiedzUsuń