Autor: Samantha Towle
Tytuł: River
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2019
Ilość stron: 318
Ocena: 8/10
Opis:
Nowe miasto. Nowa tożsamość. Ciąża i samotność.
I daleko od przeszłości, przed którą Carrie Ford tak usilnie próbuje uciec.
River Wild jest humorzastym, nadętym dupkiem i w dodatku jej nowym sąsiadem.
Carrie nie ma ochoty się z nim zaprzyjaźniać, on również nie chce zostać jej przyjacielem.
Jednak kiedy wszystko wydaje się jasne, mężczyzna niespodziewanie pomaga jej uratować porzuconego psa. Tego dnia Carrie dostrzega w jego oczach coś, co można zobaczyć też w jej spojrzeniu. Smutek. Ból. Samotność.
Carrie bardzo dobrze zna te wszystkie uczucia.
Między dwojgiem zranionych ludzi nawiązuje się niechciana i niespodziewana przyjaźń, która bez ostrzeżenia zmienia się w coś więcej.
Oboje mają swoje sekrety, ale to nie ma żadnego znaczenia, ponieważ ona bardzo dobrze go rozumie, a on ją.
W końcu Carrie pierwszy raz w życiu doznaje czegoś, czego się nie spodziewała szczęścia.
Niestety szczęście nie trwa długo. Nie, dla takich ludzi jak ona. Szczególnie kiedy przeszłość czai się za rogiem, czekając na odpowiedni moment, żeby wszystko odebrać.
Recenzja:
Czytałam już wcześniej książki tej autorki, więc nie potrzebowałam większej zachęty, żeby sięgnąć po "River", ale mimo wszystko i tak takie zachęty dostałam - w postaci cudownej okładki i fajnego opisu. W sumie to pozycja, którą dzisiaj recenzuję, podoba mi się chyba bardziej niż poprzednie, które czytałam spod ręki tej pisarki! Co najbardziej jednak uwielbiam w "River"? Tego się dowiecie z dalszej części recenzji!
Carrie - główna bohaterka tej książki - stara się zacząć nowe życie. Tak właściwie to dziewczyna nie nazywa się nawet Carrie, ale jej poprzednie życie jest przez nią tak znienawidzone, że już nawet nie myśli o tym, jaka była przedtem. Zacznijmy jednak jej historię opowiadać od początku!
W chwili, w której Carrie dowiaduje się, że jest w ciąży, postanawia uciec od męża-brutala, który traktuje ją niczym śmiecia. Kobieta bardzo chce dać swojemu dziecko normalne życie i bezpieczeństwo. Bierze więc pieniądze z sejfu męża i ucieka... do Teksasu. Kobieta szybko znajduje tam prace w restauracji, a później kupuje okazyjnie jakiś dom na uboczu. Wydawać by się mogło, że jej życie zaczyna być w miarę stabilne, ale... poznaje ona swojego sąsiada, Rivera.
River to facet z trudną przeszłością. Obecnie praktycznie nie wychodzi on z domu, bo stara się unikać ludzi najbardziej, jak się tylko da. Pracuje on ze szkłem, tworząc fenomenalne rzeczy i właściwie wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że jego historia często mu o sobie przypomina. W chwili, w której poznaje Carrie, jego życie przewraca się do góry nogami, szczególnie, że bohaterce zależy na tym, żeby zaprzyjaźnić się z mężczyzną.
Szybko się jednak okazuje, że zarówno przeszłość Rivera, jak i przeszłość Carrie są w stanie zniszczyć tę delikatną więź, jaka jest między nimi. Czy ta dwójka w ogóle ma szansę na to, aby odnaleźć szczęście?
Starałam się jak najmniej opowiedzieć o fabule tej książki, bo naprawdę każdy z Was zasługuje na to, aby poznać tę historię samemu. Ta opowieść jest tak niesamowita, że ją koniecznie trzeba przeczytać. Mam nadzieję, że "River" jest już na Waszych listach "must read"! Jeśli nie - to musicie szybko dopisać, bo takich perełek nie można omijać!
Warto wspomnieć, że główne postacie są tak świetnie stworzone, że właściwie można by było spotkać je w prawdziwym życiu. Ba, nawet by się chciało. Osobiście, nie licząc policjantów w tej książce, to lubię wszystkich bohaterów. Niestety, policjanci zostali pokazani w bardzo konkretny sposób - trochę dla nich krzywdzący, ale obstawiam, że nie każdy mundurowy musi być przykładem dobrego postępowania...
Samantha Towle napisała tę książkę dosyć specyficznie. Ciężko powiedzieć dokładnie, o co chodzi, ale po prostu tu nie ma takiego ciągu tekstu, jak w większości książek - jest więcej akapitów. Niemniej jednak to jeszcze bardziej zwraca uwagę na niektóre problemy, które są przedstawione w książce. Pomysł to ona miała cudowny - nie dziwię się, że "River" jest taki wyjątkowy pod każdym względem, skoro fabuła jest tak przemyślana. Dodatkowo fajne postacie, dialogi i opisy... Oh, kocham tę pozycję!
Okładka jest piękna i nie mogę się na nią napatrzeć. Czekam na kolejne pozycje Samanthy Towle, bo mam nadzieję, że polskie wydawnictwa jeszcze coś spod jej pióra wydadzą. Myślę, że ta autorka zasługuje na to, żeby każda jej powieść miała piękną oprawę graficzną - tak jak w przypadku książki, którą teraz recenzuję.
Podsumowując, kocham tę książkę i polecam ją z całego serca. Jeśli nie zapoznacie się z "River", to chyba będę się musiała na Was obrazić, bo naprawdę to jest jedna z najlepszych książek, jakie czytałam w tym roku i mam nadzieję, że się zapoznacie z treścią. "River" jest naprawdę wyjątkową książką!
Jeszcze się nie zapoznałam ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby się zapoznać, tak więc dopisuje ją do mojej listy. Jestem ciekawa tego specyficznego stylu pisowni w tej książce, ponieważ zazwyczaj się z takim nie spotykam.
OdpowiedzUsuńOkładka mi się średnio podoba, ale do brzydkich nie należy.
Fabuła książki juz mnie wciągnęła a przeczytałam o tej pozycji tak nie wiele, więc muszę to zmienić i przeczytać całość.
Po takiej recenzji koniecznie muszę dotrzeć do tej książki. Poza tym nie chcę dawać powodu do obrażania.... Dzięki za polecenie, to może być super powieść. Już jej szukam. Pewnie i mnie oczaruje.
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie czytania tej książki i tak się wciągnęłam, że zarwałam pół nocy, bo nie sposób się od niej oderwać. Muszę przyznać, że nie mogę doczekać się dzisiejszej nocy kiedy zabiorę się za kontynuację, bo umieram by dowiedzieć się co się stanie dalej (jestem na etapie pierwszego pocałunku bohaterów :D). Jeśli chodzi o treść, to cieszę się, że autorka dodała ostrzegawczą notatkę na samym początku powieści. To znaczy, ja nie pierwszy raz czytam o czymś podobnym, ale wiele czytelników spotka się z tym pierwszy raz w książce i myślę, że ważne jest by dowiedzieli się z czym mają do czynienia już na wstępie. Mnie przeszłość bohaterów złamała serce i nie wyobrażam sobie co musieli przechodzić, mimo że to tylko książka to bardzo ją przeżyłam - a właściwie przechodzę. Autorka niewątpliwie ma talent i życzę sobie by jej wszystkie pozostałe książki również ukazały się w naszym kraju. Ja czytałam również "Trouble", co prawda w oryginale, ale podobnie mnie poruszyła i liczę na to, że doczekam się również jej. Cieszę się, że to właśnie teraz zabrałam się za "River", bo takiej książki potrzebowałam. Zdecydowanie jedna z najlepszych w ostatnim czasie.
OdpowiedzUsuńŁo, matko. Po takiej recenzji trudno nie zwrócić uwagi na tę pozycję. Po tej ilości och-ów i ach-ów, sama mam ogromny mętlik w głowie. Byłam gotowa powiedzieć dosyć bohaterom na życiowych zakrętach, a tutaj masz... same superlatywy. Drogi Ksiązkowirze doba ma tylko 24 godziny, a tydzień tylko 7 dni i naprawdę nie jestem w stanie przeczytać wszystkiego, co recenzujecie. Ba, nie jestem w stanie przeczytać wszystkiego co u Was ma ocenę co najmniej 7/10! Wybaczcie więc, jeśli mimo ogromnych chęci nie dam rady!
OdpowiedzUsuń... ale ta przemyślana fabuła, te akapity, te fajne postacie, dialogi, opisy... chyba nie wytrzymam . MUSZĘ TO MIEĆ!!!
Same zachwyty widzę, więc chętnie ją przeczytam🙂
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze autorki. W "poczekalni" czeka "Trouble" w oryginale i ciągle odkładam ją na później. Po tylu ciepłych słowach pod adresem autorki chyba sięgnę po nią i jeżeli mi się spodoba, po kolejne również. Szkoda tylko tylko, że doba nie ma więcej godzin, lub, że do emerytury daleko. Nie nadążam z czytaniem.
OdpowiedzUsuńKsiążka przeczytana, zapada w pamięć. Pisarka ukazuje, że zło czaić się może wszędzie nawet w ludziach którzy uchodzą za 'śmietankę towarzyską', oni przybierają maski dla publiczności a w domu są oprawcami. Uwielbiam docinki Carrie, jej przekleństwa oraz sprzeczki między głównymi bohaterami. Książka wywoła wiele emocji u czytelnika, zawiera treści trudne, uznawanych za tabu, dobrze, że takie książki się pojawiają. Samantha Towle stworzyła książkę inną, jeśli szukacie erotyka to mocno możecie się zdziwić. Gorąco polecam.
OdpowiedzUsuńTo jest mój must have jest na liście mam nadzieję że nie długo ja przeczytam a opinie o niej recenzje tylko zachęcają
OdpowiedzUsuńCzytam i tak sobie myślę, że skądś już znam podobną historię. I w głowie otwiera się szufladka: jedna z książek Sparksa ma podobną fabułę, również o kobiecie, która ucieka z domu od męża, znajduje pracę, ma nowy dom na uboczu. Ile jest takich historii kobiet, które zrobiły coś podobnego, a ile chciałoby zrobić, lecz nie ma odwagi? Zachęcająca recenzja i ciekawie dobrany fragment.
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygującą ! Fabuła zbliżona do Nieodnalezionej i Oblicz Księżyca ( wątek maltretowania żony i jej ucieczka), zainteresowałaś mnie, na pewno przeczytam ❤
OdpowiedzUsuńCiekawa książka
OdpowiedzUsuńOj, aż wstyd mi w takim razie napisać w takim tłumie i po takiej recenzji, że tej jak i wcześniejszych książek pani Towle to niestety nie znam.
OdpowiedzUsuńZe wstydem przyznaje ,ze nie znam tworczosci tej autorki ,a le mam zamiar nadrobic :)
OdpowiedzUsuń