Autor: J.M. Darhower
Tytuł: Bestia w jego oczach
Wydawnictwo: Papierówka
Data wydania: 2019
Ilość stron: 320
Ocena: 8/10
Opis:
Ignazio Vitale nie jest dobrym człowiekiem.
Poczułam to już w chwili, gdy po raz pierwszy spojrzałam mu w oczy. Spowijająca go aura wywołała we mnie dreszcz niepokoju. Zawłaszczył całą moją uwagę, przejął nade mną kontrolę, zupełnie jakby umiał odczytać myśli, zanim sama je poznam. Szybko wciągnął mnie w swoje sidła. Do sypialni. W życie, o którym absolutnie nic nie wiedziałam.
A potem... było już za późno.
Ma nieskończenie wiele tajemnic, one zaś spajają nas coraz mocniej, na próżno błagam o wyzwolenie. Czasem dostrzegam to w jego spojrzeniu, równie przerażającym co elektryzującym. Jest potworem. Bestią ukrytą w pięknym ciele. Widzę to za każdym razem, gdy udaje mi się zerwać maskę z jego twarzy.
Chcę go nienawidzić.
I choć czasem mi się udaje…
…wciąż kocham go równie mocno.
Recenzja:
Lubię czytać romanse - często jednak zdarza się, że nie są one takie cukierkowe. Po "Bestia w jego oczach" sięgnęłam właśnie dlatego, że miałam dosyć zwykłych, przeciętnych historii miłosnych i chciałam poczytać coś bardziej szalonego. Nie zawiodłam się na tej książce - a wręcz przeciwnie, już nie mogę doczekać się dalszej części tej opowieści. Już teraz mówię, że jeśli lubicie tego typu klimaty, to ta pozycja całkowicie Wami wstrząśnie! Zachęcam do przeczytania książki... i dalszej części tej recenzji!
Karissa - główna bohaterka tej książki - to z pozoru przeciętna studentka. Dziewczyna studiuje tylko i wyłącznie dzięki stypendium, bo nie było jej stać na to, żeby pokryć samej czesne. Do tego wszystkiego nauka nie idzie jej tak dobrze, jakby chciała i ma spore problemy z zaliczeniem takiego przedmiotu, jak filozofia, chociaż każdy mówił, że są to zajęcia, z których bez problemu dostaje się dobre oceny.
Pewnego dnia Karissa poznaje dużo starszego faceta, który sprawia, że jej życie zaczyna się zmieniać. Przede wszystkim jednak w życiu dziewczyny nie było nigdy wcześniej nikogo, przy kim czułaby się tak dobrze. Ignazio - na którego dziewczyna zazwyczaj mówi "Naz" - zaczyna pokazywać jej, jak powinno wyglądać jej życie: zabiera ją na kolacje, kupuje jej drogie ciuchy i ogólnie traktuje jak księżniczkę. Karissa z dnia na dzień coraz bardziej zakochuje się w bohaterze, szczególnie, że także sprawy łóżkowe bardzo dobrze im się układają.
Kiedy jednak główna bohaterka dowiaduje się, kim naprawdę jest jej ukochany, jest już za późno. Ich związek jest już bardzo zaawansowany, a Karissa... zarówno kocha, jak i nienawidzi swojego partnera. Ciężko jej się wyrwać z klatki, którą Naz dla niej przygotował i szczerze powiedziawszy, ciężko powiedzieć nawet, czy Karissa w ogóle chce się z niej uwolnić, czy tylko jej się tak wydaje.
"Bestia w jego oczach" to historia, która może nie jest jakoś bardzo szokująca - bo to romans/erotyk, a nie jakiś inny gatunek kryminalny, ale mimo wszystko jest to książka bardzo dobrze napisana. Przeczytałam tę pozycję w jeden dzień, właściwie w kilka godzin, bo od razu chciałam poznać zakończenie - tutaj jednak smutna wiadomość, musimy czekać na kontynuacje! Chociaż... jeśli kontynuacja pojawiłaby się szybko, to byłabym zachwycona tym, że mogę sobie jeszcze trochę poczytać o losach tej dwójki, bo naprawdę są ciekawe akcje! Proszę więc wydawnictwo, żeby nie zwlekało za bardzo, bo fani chcą wiedzieć, co się wydarzy dalej!
J.M. Darhower napisała książkę, którą wręcz pożera się wzrokiem. Wszystko w niej jest na wysokim poziomie - dialogi, opisy, kreacja bohaterów. Nie wiem, czego więcej potrzeba, aby książka stała się bestsellerem. Ba, są nawet mroczne klimaty, które większość czytelniczek uwielbia! Mam więc nadzieję, że jak najwięcej książek tej pisarki ukaże się na naszym polskim rynku.
Nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła osobnego akapitu, w którym opisuję cudowne wydanie tej powieści. Papier, jakiego użyto zarówno do tekstu, jak i do okładki są tak dobre, że nie mogłam przestać dotykać tej oprawy graficznej! Nigdy wcześniej nie czytałam książki, która miałaby tak aksamitny materiał okładki... Mam nadzieję, że to się nie zmieni w tym wydawnictwie, bo Papierówka dopiero się rozwija - ale już startuje z wysokiego poziomu!
Na koniec pragnę jeszcze raz polecić Wam tę książkę, bo wydaje mi się, że będziecie w niej tak samo zakochani, jak ja. Kurczaki, jakby się dało tę pozycję przeczytać jeszcze raz, od nowa, bez znania fabuły, to pewnie bym się skusiła i jeszcze raz przeznaczyła na nią swój czas. Dosłownie uwielbiam "Bestię w jego oczach"!
Nie lubię tego typu książek. Kocha go i nienawidzi, chciałaby i boi się. Nie rozumiem tego typu bohaterek i wyjątkowo działają mi na nerwy. W życiu realnym spotkałam kilka takich osób, co mam zrobić , pomóżcie, a jak ktoś próbował, to odwracały kota ogonem. Może dlatego mam uraz do tego typu bohaterek i unikam ich jak ognia.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu opisu miałam ochotę napisać,: "Nie, dziękuję", ale recenzja jest tak zachęcająca, że zaczęłam zastanawiać się, czy nie warto byłoby jednak przeczytać. Kusi mnie wysoki poziom dialogów, opisów i kreacji bohaterów, a odstrasza schemat Pięknej i Bestii, na którym ostatnio mocno się zawiodłam ( bo Piękna okazywała się być kobietą słabą, z którą Bestia robi co chce). Mam zagwozdkę!
OdpowiedzUsuńNie lubię takich książek. Czekam na następne propozycje
OdpowiedzUsuńTeż żałuje, że niektórych książek nie da się tak po prostu zapomnieć całkowicie, całej fabuły, i móc przeczytać jeszcze raz i jeszcze raz się nią cieszyć i zachwycać :D juz chciałam pisać, że to książka dla mnie i, że wszystko mi się w niej podoba i można powiedzieć, że tak jest, ale gdzieś mi jedno umknęło podczas czytania ale później doczytałam, .. Jesli jest to romans/erotyk z wątkiem kryminalnym to całkowicie odpada. No może jeszcze jedno mi by działało na nerwy, główna bohaterka, ale to akurat jest do zniesienia, a ten gatunek juz nie. Odpuszczam.
OdpowiedzUsuńTę książkę znam od bardzo, bardzo dawna, nawet posiadam ją na czytniku. Niestety jako, że mam ją w oryginale, nigdy nie skusiłam się na przeczytanie. Może podświadomie czekałam na polskie wydanie? :D Dlatego nic dziwnego, że nowe wydawnictwo sprawiło, że cieszyłam się przez długi czas po ujrzeniu jej w zapowiedziach. Zresztą tak jak z każdej do tej pory zapowiedzianej przez nich książki. Jestem tak jej bardzo ciekawa, że najchętniej rzuciłabym wszystko i zaczęła czytać od razu. Co się zresztą dziwić, skoro tylko czasu miałam na nią oko. Jednak tak jak w przypadku większości książek, a raczej serii, muszę poczekać na kontynuację. Nie ma nic lepszego niż czytać serię na raz. W związku z tym dołączam do prośby o jak najszybsze jej wydanie.
OdpowiedzUsuńKurczę opcja z zapominaniem wybranych książek, by móc czytać je ponownie i cieszyć się fabułą brzmi cudownie. Szkoda, że dać się nie da :( Bo choć mnie zdarzyło się, że zapomniałam treść po latach, to jednak podczas czytania sobie przypominałam i mimo iż po raz kolejny cieszyłam się daną książką, to nie było już to samo co za pierwszym razem.
Mam nadzieję, że Bestia spodoba mi się równie mocno, bo nie będę kłamać - mam wobec niej spore oczekiwania :)
Ja jestem zainteresowana tą książką! I to bardzo! Wiem, że większość osób taka bohaterka będzie denerwować, ja wiem, że się łatwo mówi, że by się z chorej relacji uciekło ale w życiu tak łatwo nie ma i czasem tkwimy w związku z kimś kogo zarazem kochamy i nienawidzimy. Jestsm ogromnie ciekawa tej ich relacji oraz jak się losy potoczą 🙂
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja zachęca by sięgnąć po tę powieśv, ale to nie moje klimaty zupełnie, no nie wiem, jak się na nią natknę to może przeczytam, ot tak z ciekawości 😉
OdpowiedzUsuń*powieść
UsuńPo recenzji mam mieszane uczucia. Z jednej strony tematyka wydaje się dość mroczna i bolesna, nie aż tak typowo erotyczno-romansowa, a różnica wieku między bohaterami dodaje lekkiej oryginalności. Z drugiej strony, nie za bardzo podoba mi się wątek z tym, że ukochany bohaterki robi złe rzeczy i krzywdzi ją, a ona mimo to nie potrafi o nim zapomnieć. Nie lubię takich wątków, bo wyglądają dla mnie tak, jakby najważniejsze dla kobiety było mieć faceta, obojętnie jaki by nie był. Chyba więc będę musiała sobie odpuścić tą pozycję.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem po wyjątkowo cukierkowym romansie i powiem szczerze, że właśnie rozumiem powiedzonko "rzygać tęczą". Ja rozumiem, że niektórzy uwielbiają, czasami te, które powtarzają dokładnie to, co zawsze (ich przebieg mogę podać z zamkniętymi oczami). Uważam, że czytelnik, który chce dany gatunek, w tym przypadku romans, to nie powinna spotkać go za to kara (bo śmiał wziąć erotyk do ręki, to jego wina, niech sięga po literaturę piękną), a przeciwnie, powinien zostać nagrodzony powieścią, której szuka - czymś nowym, świeższym niż te odgrzewane kotlety dostępne na rynku. Przecież się tym można zatruć.
OdpowiedzUsuńDlatego kiwam głową z aprobatą, gdy czytam, że coś jest oryginalnego. Już jeśli nie jest tak przesłodzone, to niezły plus. Niebanalna historia i przynajmniej żywi bohaterowie. Ja zwykle mam problem (no w sumie to autorzy), że gdy kobieta pisze romans (a zwykle tak jest), stwarza męskiego bohatera, który niby z opisu ma wszystko na miejscu, ale zachowuje się, jakby miał mózg kobiety. Autorka w takich sytuacjach musi się mocno naobserowować, by nie stworzyć chimery. W sumie współczuję, ale taki mój apel.
Pierwszy tom, tak?
Uwielbiam romanse, nieraz ma się ochotę na te 'cukierkowe', a niekiedy te mroczniejsze historie "Bestia w jego oczach" bardziej zalicza się do tej drugiej kategorii. Intryguje książka, tajemnice, niebezpieczeństwo które czai się w postaci Ignazio, jak w tyj wszystkim odnajduje się główna bohaterka, czy pożądanie między nimi przerodzi się w coś innego. Z wielką przyjemnością bym się dowiedziała. W książce J.M. Darhower chyba mamy różnice w wieku między głównymi bohaterami lubię takie pozycje są bardziej oryginalne. Zakończenie powieści które szokuje, zaskakuje czytelnika od razu chce się przeczytać następną cześć. Jakie sekrety zostały odkryte. Książka na liście do przeczytania ale razem z pakietem z drugą częścią.
OdpowiedzUsuńTa pozycja gości u mnie już jakiś czas uwielbiam romanse z z mroczna stroną. Muszę ją przeczytać
OdpowiedzUsuńTeż lubię ładne wydania książek. Milej bierze się do ręki taką książkę. Zwracam uwagę na sposób wydania, na druk itp., co nie znaczy nie mam u siebie książek brzydko wydanych, jednak bardzo ciekawych. Za bardzo mrocznymi klimatami nie przepadam, jednak rozejrzę się za "Bestią w jego oczach".
OdpowiedzUsuńZgadzam się co do tego że książka w dobrej oprawie, o ładnym papierze jest jakaś taka przyjemniejsza. Zdecydowanie wolę wydania wykonane z dbałością, niż jakieś przypominające papier toaletowy kostki brukowe.
OdpowiedzUsuńCzuje ,ze ta ksiazka wbije mnie w kanepe i ,gdy bede ja czytala ,obiadu nie bedzie :)
OdpowiedzUsuń