Autorzy: Guillermo del Toro, Cornelia Funke
Tytuł: Labirynt fauna
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 16 lipca 2019
Liczba stron: 288
Ocena: 9/10
Opis:
Guillermo del Toro, zdobywca Oscara za najlepszy film za "Kształt wody", wraz z Cornelią Funke, autorką bestsellerowych powieści "Atramentowe serce" i "Król złodziei", wspólnie stworzyli epicką i mroczną powieść fantasy dla czytelników w każdym wieku, wzbogaconą poruszającymi poetyckimi ilustracjami.
Ta czarowna historia zabiera czytelników do złowrogiego, magicznego i rozdartego wojną świata, zapełnionego wyraziście narysowanymi postaciami, takimi jak nieuczciwe fauny, zawzięci żołnierze, potwory zjadające dzieci czy dzielni buntownicy. Jak przystało na prawdziwą baśń, jest też dawno zaginiona księżniczka, która ma nadzieję na powrót do rodziny...
Recenzja:
Labirynt fauna dotychczas był jedynie jednym z moich ulubionych filmów. Obejrzałam go chyba z dwadzieścia razy (o ile nie więcej!), więc ucieszyłam się ogromnie, gdy pojawiła się okazja poznania tej historii od bardziej literackiej strony. Nie mogłam przejść obojętnie również obok faktu, że reżyser Guillermo del Toro stworzył tę powieść we współpracy z Cornelią Funke, której Atramentowe serce jest jedną z moich ukochanych serii z dzieciństwa!
Zacznę od tego, że jeśli podobał Wam się film, książka z pewnością również zajmie ważne miejsce w Waszym serduchu. Ta historia to niesamowita przygoda, czarująca i surrealistyczna, która wciąga od pierwszych stron. To nie tylko wciągająca i mroczna fantastyka, ale i fenomenalny obraz okropności wojny, który chwyta za gardło. Wielowarstwowość tego dzieła zaskakuje i intryguje, zdaje się być przemyślana pod każdym względem. W Labiryncie fauna jest wiele tematów oraz praw o świecie prawdziwym, choćby o tym, że potwory występują we wszystkich postaciach…
Jej ojciec, król, nigdy się nie poddał, nigdy nie przestał jej szukać. Wiedział bowiem, że dusza Moanny pozostała nieśmiertelna, i miał nadzieję, że pewnego dnia córka do niego wróci.
W innym ciele, w innym czasie. Być może w innym miejscu.
A on będzie na nią czekał.
Aż do ostatniego tchu.
Aż do końca czasu.
Atutem powieści jest również fakt, że książka zdaje się być wersją rozszerzoną. Poza obserwowaniem nieciekawej sytuacji w Hiszpanii z 1944 roku oraz losów bohaterów, mamy szansę także zapoznać się z krótkimi, baśniowymi opowieściami, które pozwalają lepiej zrozumieć i poznać niektóre z postaci. Są one króciutkimi rozdziałami, ale zdecydowanie urozmaicają całość i nadają jej nietuzinkowego klimatu. Podobnie sytuacja ma się z ilustracjami, które są po prostu zjawiskowe i nie można oderwać od nich wzroku. To wszystko niesamowicie łączy rzeczywistość z elementami wynaturzonymi, przez co miejscami czytelnika nachodzi myśl - czy to tylko wyobraźnia bohaterki, fascynujący sen, czy też prawdziwe wydarzenia?
Strzały i szlochy... dźwięki świata. Pewnie istniało coś więcej, ale o tym zapomniała.
Labirynt fauna to nowoczesna powieść-baśń, z którą zdecydowanie powinien zapoznać się każdy miłośnik fantastyki i grozy. To cudowna opowieść o odwadze, utracie i poświeceniu, która miejscami przypomina dzieła Grimmów. Jak wspominałam wcześniej, książka jest równie kapitalna jak film, wnosi również wiele świeżości do znanej historii. Niezależnie, czy znasz ekranizację, czy nie – koniecznie zapoznaj się z powieściową odsłoną produkcji Guillermo del Toro. Jestem przekonana, że labirynt w lesie zwabi i Ciebie…
Fenomenalna opowieść, fenomenalne wydanie. Polecam z całego serca!
Muszę dodać do listy ;) bardzo podobał mi się film i tym bardziej jestem ciekawa książki :) nie da przejść się obojętnie
OdpowiedzUsuńJestem jakaś zakręcona! Byłam pewna, że widziałam ten film tyle, że opis i recenzja jakoś nieznajomo mi brzmiały, sprawdzam i chyba jednak filmu nie widziałam :D i myślę, że bardzo dobrze, wolę najpierw książkę przeczytać a potem dopiero film. Lubię baśniowe historie rodem braci Grimm i z tajemniczymi istotami. Okładka mi się bardzo podoba, lubię takie bajkowo gotyckie. Ta książka rzeczywiście wabi do siebie, na pewno przeczytam a potem film obejrzę:)
OdpowiedzUsuńOglądałam film. Bardzo przypadł mi do serca. Muszę rozejrzeć się za książką.
OdpowiedzUsuńNie znam filmu, ani autorki. Czasami odrabiam "zaległości" w literaturze dziecięcej i młodzieżowej. Teraz przyniosłam sobie na wakacje Flawię de Luce, a w stosiku hańby czeka "Atramentowe serce", które do tej pory omijałam, sięgając po nowości.Chyba zrobię sobie Dzień Dziecka i przeniosę się do krainy baśni. W końcu od czego są wakacje.
OdpowiedzUsuńFilm oglądałam spodobał mi się, z chęcią bym go sobie odświeżyła. "Labirynt fauna"
OdpowiedzUsuńw wersji papierowej fajne rozszerzenie filmu z dodatkowymi opowieściami, które dają nam bardziej szczegółowy obraz postaci, fabuły a ilustracje tylko wprowadzają nas bardziej w świat baśni. Plusem powieść-baśń ma morał, który daje nam głębsze spojrzenie na historię.
Filmu niestety nigdy nie oglądałam, i może wyszło mi to na dobre, bo jednak zawsze wolę najpierw przeczytać a później obejrzeć, już chyba nie raz wspominałam, że kocham oglądać ekranizacje! Wiadomo, na pierwszy plan w tej recenzji wychodzi okładka, która jest po prostu fenomenalna i bardzo magiczna; od razu wiadomo czego możemy spodziewać się w książce. Ogólnie świat fantasy nie jest moją mocną i ulubioną dziedziną literatury, jednak zawsze takie filmy oglądam bardzo chętnie ;) Taki zemnie dziwak. Sama treść książka również wydaje się być niesamowicie dopracowana, no i już urzekły mnie te ilustracje, które dodatkowo podkręcają wartość tej powieści. Ocena bardzo wysoka, więc czy da się przejść obojętnie obok "Labiryntu fauna?" Chyba nie :)
OdpowiedzUsuńDobra. Sam opis i Wasza ocena mi wystarczają. Biorę tę pozycję i już wpisuję na listę MUST READ. Filmu nie oglądałam. A teraz zdecydowanie wolę najpierw przeczytać książkę przed obejrzeniem filmu, tym bardziej, że w książce jest znacznie więcej. Neca mnie dodatkowe rozdziały, opisujące historię bohaterów. Nęci i porównanie do baśni Braci Grimm ( których uwielbiałam, ubóstwiałam i kochałam ponad wszystko w dzieciństwie). I do tego jeszcze nutka grozy, strachu, obawy... niczym w koszmarnym śnie, który śni bohaterka.
OdpowiedzUsuńFilmu nie oglądałam, bo odstraszyły mnie brutalne sceny. Na książkę może się skuszę, bo jednak co innego coś zobaczyć na własne oczy, a co innego tylko sobie wyobrażać. Dawno nie czytałam żadnych ilustrowanych wydań, więc jeśli to nie jest po prostu powieść graficzna, to chętnie sięgnę, bo lubię takie baśniowe, ale zarazem mroczne klimaty, które wciągają w inny świat, ale poruszają też ważne tematy.
OdpowiedzUsuńTa książka jest już na mojej liście. Bardzo chcę ja przeczytać, szczególnie po lekturze "Kształtu wody".
OdpowiedzUsuń